niedziela, 2 stycznia 2011

"Lustra 2" (2010)

Max zostaje stróżem nocnym w domu towarowym. Wkrótce, w trakcie dyżuru, widzi w lustrze dziewczynę. Poza tym pracownicy zaczynają ginąć w tajemniczych okolicznościach, a podejrzanym o ich zabicie staje się właśnie Max. Mężczyzna stara się rozwikłać tę sprawę na własną rękę.

Film wręcz zmiażdżony przez fanów gatunku. Określany głównie, jako niepotrzebny sequel wspaniałej jedynki. A ja znowu będę inna i powiem górnolotnie, że część pierwsza przy tej może się schować. Moim zdaniem "Lustra 2" we wszystkim przewyższają pierwowzór, oczywiście za wyjątkiem klimatu, gdyż prawdą jest, że w sequelu odrobinę go zabrakło. Ale za to mamy multum krwawych scen. "Lustra 2" to naprawdę drastyczna pozycja, ale sceny mordów tracą trochę na wiarygodności. Winę za to ponoszą oczywiście efekty specjalne, które odegrały kluczową rolę w tym aspekcie - niestety, ale kolejny raz nowoczesna technologia trochę zepsuła mi seans. W każdym razie krwawe sceny stanowią tutaj miłą rozrywkę dla oka (oczywiście tylko dla miłośników mordów na ekranie), ale na pewno nikogo nie oszukają, że rozgrywają się one wyłącznie w świecie fikcyjnym. Nie z taką ilością efektów specjalnych.

Fabuła ma niewiele wspólnego z jedynką, więc ten kto nie widział pierwowzoru może śmiało sięgnąć po sequel - bez strachu, że coś może być dla niego niezrozumiałe. No właśnie, jeśli o mnie chodzi to historia przedstawiona w tym filmie była bardziej interesująca od fabuły jedynki. Przede wszystkim nie miała tak sporej ilości nudnych momentów - bazowała przede wszystkim na akcji i krwi spychając klimat i stopniowanie atmosfery na dalszy plan. Wiem, miłośnicy horrorów nastrojowych mogą się poczuć zawiedzeni, więc jedyne co mogę im poradzić to to, żeby odpuścili sobie tę pozycję albo obejrzeli ją z lekkim przymrużeniem oka.

Jak już wspominałam mamy tutaj sporo efektów specjalnych, ale nie są one obecne wyłącznie w trakcie scen mordów, ale także w momentach pojawiania się zjaw. I tutaj twórcy spisali się znakomicie - wspaniała próbka tego, jak można wykorzystać nowoczesną technologię do poprawy jakości filmu, a nie jego zepsucia. Niektóre zmory naprawdę mogą przyprawić o gęsią skórkę, a jeśli dodamy do tego fakt, że często wyskakują na pierwszy plan nie wiadomo skąd to mamy całkiem obiecującą produkcję. Wiem, tanie chwyty, ale cóż, czasami po prostu zdają egzamin, jak to miało miejsce w tym przypadku.

Obsada nie jest jakaś nadzwyczajna na co zapewne wpłynął fakt, że film nakręcono na potrzeby DVD i niestety nie trafił on do kin. Odtwórca głównej roli, Nick Stahl całkiem nieźle się spisał. Ale chcę tutaj wspomnieć przede wszystkim o dwóch aktorkach. Emmanuelle Vaugier jest perełką tej produkcji, gdziekolwiek jej nie zobaczę (a widziałam sporo filmów z jej udziałem) to zawsze spisuje się znakomicie. Tak było i tutaj. Jedna z moich ulubionych aktorek, tylko szkoda, że zważywszy na jej wielki talent nadal jest niedoceniana w światku show-biznesu. Christy Carlson Romano nie odgrywa tutaj, jakiejś większej roli, ale także pozytywnie mnie zaskoczyła. Mam do niej ambiwalentny stosunek, ale w "Lustrach 2" spisała się na medal (szczególnie w trakcie nagiej sceny pod prysznicem, z której panowie powinni być zadowoleni).

"Lustra 2" jest przyzwoitym filmem, a zważywszy na fakt, że został nakręcony w tak kiepskim roku dla gatunku horroru to tym bardziej zasługuje na uwagę. Nie nudzi, często trzyma w napięciu, jest należycie zrealizowany, posiada masę ciekawych krwawych scen, znakomicie wykorzystuje efekty specjalne do kreacji duchów, no i rzecz jasna posiada logiczne, może odrobinę zaskakujące zakończenie. A jeśli jeszcze was nie przekonałam do obejrzenia tego filmu to może poświęcicie swój czas chociażby dla Emmanuelle Vaugier, która na pewno nie zawiedzie waszych oczekiwań odnośnie fenomenalnego aktorstwa.

11 komentarzy:

  1. muszę Ci przyznać rację, film jest pardzo pozytywny, kiedy po niego sięgałam w życiu bym się nie spodziewała że tak mi się spodoba. Prosta fabuła jednak wciągająca.
    Ale nie powiem że lepsza od jedynki, specjalnie żeby sobie porównać oglądnęłam raz jeszcze i 1 lepsza ;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja filmu nie oglądałam - ba! nawet o nim nie słyszałam - jednak po przeczytaniu Twojej recenzji mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mrs25 mi bardziej podobała się ta część, ponieważ była bardziej w moim guście - no wiesz, więcej krwawych scen niż w jedynce:)
    Hiliko film jest idealny dla osób, którzy lubią krwawe horrory - odradzam osobom, którym podobała się jedynka i spodziewają się czegoś w jej stylu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację bo ja jestem raczej fanem duchów niż krwawych jatek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano właśnie - to ja mogę się zawieść, bo jedynkę oglądałam kilka razy - i uwielbiam ten film. Miałam nadzieję, że dwójka to ciąg dalszy całej historii...
    Ale obejrzę oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  6. Beatrix, dwójka jest praktycznie w ogóle nie związana z jedynką (za wyjąkiem tematyki luster, oczywiście), a jeśli chodzi o klimat filmu to nie ma nic wspólnego z pierwowzorem - tamten film był horrorem nastrojowym, a sequel poszedł już bardziej w kierunku krwawego kina. Ale jeśli nie będziesz do niego podchodzić z perspektywy jedynki to powinien Ci się spodobać:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lustra 2 były inspirowane Koreańskim pierwowzorem i muszę powiedzieć, iż jak zazwyczaj amerykanie maja tendencje do badziewnych remake-ów azjatyckich horrorów to tego całkowicie nie spieprzyli ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Z filmami azjatyckimi i ich remakami amerykańskimi jest tak, że więcej ludzi ceni sobie pierwowzory. Ja należę do mniejszości i wolę przeróbki amerykańskie. Ale w tym przypadku to kwestia indywidualnego gustu, więc nie można oceniać, która grupa ma rację. Nie widziałam filmu, którego inspiracją były "Lustra 2" i szczerze mówiąc nawet o tym nie wiedziałam (dzięki za info), ale i tak nie obejrzę pierwowzoru, gdyż nie mogę wytrzymać na filmach azjatyckich. Chociaż rozumiem, że wielu może się spodobać. Dlatego tym bardziej dziękuję, że o tym wspomniałeś/aś, bo może ktoś będzie chciał zobaczyć oryginał. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część podobała mi się, ale jak powstają dalsze części jakiegoś horroru, to mam zawsze obawy, że film będzie do kitu. W większości przypadków to się niestety sprawdza. Wyjątkiem dla mnie był o dziwo "Rec 2", który - moim zdaniem - jest świetny. Nie wiem, czy skuszę się do obejrzenia kolejnych "Luster" :) ale recenzja bardzo dobra. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, na ogół sequele są do niczego. Ale w tym przypadku o wiele bardziej podobała mi się druga część. Co do filmu Rec to ja go nie trawię - zarówno jedynki, jak i dwójki. Nie mój klimat, nie moja tematyka. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Druga część jest strasznie nudna scenariusz jakby na szybko pisany
    nic ciekawego pierwsza cześć bardziej zapadła mi w pamięci i chętnie do niej wrócę nie raz.

    OdpowiedzUsuń