czwartek, 31 maja 2012

Jožo Nižnánsky "Pani na Czachticach”

Zbeletryzowana historia okrutnej Elżbiety Batory, węgierskiej księżnej, sprawującej rządy w czachtickim zamku.  Książka przedstawia ostatni rok panowania Krwawej Hrabiny w oparciu o zeznania prawdziwych świadków niewyobrażalnych rzeczy, mających miejsce na jej zamku.
Ostatnimi czasy wydawnictwo Książnica wypuściło na polski rynek dwie książki, traktujące o najsłynniejszych „wampirach” w dziejach świata. „Wład Palownik. Prawdziwa historia Drakuli” była jedną z najlepszych pozycji, jakie dane mi było przeczytać w ostatnich latach, nic więc dziwnego, że postanowiłam poznać również zbeletryzowaną wersję historii o Elżbiecie Batory. Dla mnie największym plusem powieści jest jej staroświecki język, który dla współczesnego czytelnika miejscami może okazać się nieco trudny, ale na pewno nie można mu odmówić bogatych walorów estetycznych. Prowadzenie akcji natomiast, w moim odczuciu jest jedynym irytującym aspektem niniejszej pozycji. Autor zbyt szybko kończy zaczęte wątki, po czym w pośpiechu zaczyna następne. Z jednej strony taki zabieg daje czytelnikowi rzadką możliwość zatopienia się w dynamiczne wydarzenia, które zmieniają się, jak w kalejdoskopie, dzięki czemu każdy dostanie coś, czego poszukuje w tego typu lekturach. Mamy tutaj krwawe tortury na niewinnych dziewczętach, których dopuszcza się okrutna Elżbieta, wespół ze swoją służbą, będąc przekonana, że kąpiel w ich krwi zapewni jej wieczną młodość. Mamy liczne wątki miłosne w obozie przeciwników Batorówny – zbójników walczących o wolność Czachtic, buntujących się bezprawnym bestialstwom, których dopuszcza się ich Krwawa Hrabina. Mamy liczne intrygi zarówno po stronie dobra, jak i zła – tak, jak Elżbieta stara się podstępem schwytać rebeliantów, tak i zbójnicy wysyłają do zamku na przeszpiegi swoich ludzi. Ponadto prześledzimy również wątek macierzyńskiej miłości Batorównej do swojej nieślubnej córki, zakochanej w herszcie zbójników. Autor niejednokrotnie przeniesie nas na pole walki, pełne przepychu bale wyprawiane przez szlachtę oraz przybliży nam nieco realia ciężkiej egzystencji ówczesnego chłopstwa. Tak więc na akcję na pewno nie możemy narzekać, z tym, że taki zabieg obok plusów ma również swoją słabszą stronę. Przez wzgląd na zbyt szybkie zamykanie poszczególnych wątków czytelnik nie ma możliwości całkowitego wczucia się w poszczególne wydarzenia – ledwo autor zacznie spisywać coś intrygującego, za chwilę to kończy, aby przejść do czegoś innego. Najwięcej traci na tym postać głównej bohaterki – jej bestialstwa zarysowano tak oględnie, że nie mamy możliwość odczuć całego ogromu jej okrutnej natury. Tortury, których poddaje niewinne dziewczęta są tak wyszukane, tak nieludzkie, ale zarazem tak pobieżnie zarysowane, że ciężko jest zapałać współczuciem do jej ofiar
Bohaterów wyraźnie przedstawiono w kategoriach tych złych i tych dobrych. W obozie zbójników mamy mężczyzn i ich kobiety, którzy nie bacząc na własne bezpieczeństwo stają w obronie niewinnych i uciśnionych. Ich wrogiem jest zdawać by się mogło wszechmocna grafka, która oddając się czarnoksięskim praktykom robi wszystko, aby zachować wieczną młodość, tępiąc każdego, kto ma odwagę jej się przeciwstawić. W jej krwawych rządach pomagają jej służebne i żołnierze, wśród których wielu również odnajduje niemałą przyjemność w zadawaniu cierpienia niewinnym.
Myślę, że historia Elżbiety Batory jest sama w sobie rak intrygująca, że nie muszę zanadto zachęcać czytelników do sięgnięcia po tę pozycję. Choć pod względem stylu wiele można jej zarzucić należy oddać autorowi sprawiedliwość w kwestii zachowania realiów historycznych oraz zebrania w jedną spójną całość wielu, często przeczących sobie wzajemnie, podań przedstawiających okrutne rządy Krwawej Hrabiny. Choć nie dowiemy się, ile osób ma na sumieniu Elżbieta Batory, za co winę ponoszą tylko i wyłącznie nie do końca sprecyzowane dokumenty oraz zeznania świadków autor zrobił wszystko, aby z tego miszmaszu historycznego odsiać, jak najwięcej faktów, maskując niejasności innymi wątkami pobocznymi. Książkę, mimo jej sporych gabarytów, czyta się w zawrotnym tempie i jak już wspomniałam mnogość przedstawionych wydarzeń oraz spora liczba bohaterów sprawi, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, wedle własnego gustu.
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu

3 komentarze:

  1. super, że jest teraz więcej opisów książek. Będzie tak cały czas, czy teraz znowu wrócisz do samych filmów? Ja jestem za większą liczbą literatury. Mam nadzieję, że nie zaniedbasz kaiążek:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie będzie więcej recek książek, ale filmy na tym nie ucierpią - recki powieści będą ukazywały się naprzemiennie z filmami, w jeden dzień książka, a nazajutrz film i tak w kółko:) Mam nadzieję, że dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie.

      Usuń
  2. Znalazłem ten wpis jakiś czas temu, zachęcił mnie. Kupiłem książkę... Nie dotarłem jeszcze do połowy i nie wiem, czy dotrę. Toż to romansidło jest!!
    'Zbeletryzowana biografia' - mówi napis na okładce. Ale więcej, niż Batorówny, jest w powieści zbójników, oczywiście dobrych, szlachetnych i w ogóle Janosików, co to się zakochują na zawołanie, tak samo zresztą, jak żołdacy - co zobaczy piękną chłopkę, już na śmierć rozkochany. Czarny charakter, poza tym, że czarny, musi być jeszcze garbatym karłem.
    Hrabina tylko jeździ konno albo stoi przed lustrem, albo katuje służki. A życie miała chyba bujniejsze - romanse, orgie i jednak - jakieś kwestie związane z władzą.
    Coś mi się wydaje, że prawdy w książce jest niezbędne minimum. Szkoda, bo temat ciekawy, żal go przerabiać na Harlequina.
    Książki nie polecam, chyba, że nastolatkom.

    OdpowiedzUsuń