środa, 17 października 2012

Piotr Jezierski „Siła strachu. Wpływ Apokalipsy i lęków zimnowojennych na wybrane nurty kultury popularnej”

Piotr Jezierski, redaktor telewizyjny i dziennikarz, jak sam wspomina w niniejszej książce już od dziecka interesował się Apokalipsą. Z czasem zaczęła go zastanawiać ludzka skłonność do rokrocznych przepowiedni rychłego końca świata oraz tak wielkie zainteresowanie tym tematem w kulturze popularnej tj. filmie, literaturze i grach komputerowych. „Siła strachu” jest stosunkowo krótkim omówieniem niniejszego zagadnienia, napisanym w formie eseju. Pierwsze, co rzuca się w oczy podczas obcowania z tą książką to zaskakująco przystępny język – na ogół w tego rodzaju pracach autorzy „atakują” czytelnika ogromem skomplikowanych wyrażeń, z których laik niewiele jest w stanie zrozumieć. Tymczasem Jezierski postarał się o dziennikarski, całkowicie zrozumiały warsztat pisarski, co zapewne już na wstępie przekona przeciętnego odbiorcę do jego prozy.
„Człowiek nie może objąć swoim umysłem czasu, który pozostaje światu. Niech więc każdy myśli o swoim zgonie; ponieważ chwila, w której opuszcza on ten świat, jest dla niego końcem świata.”
Izydor z Sewilli

Tematyka „Siły strachu” idealnie trafiła w spektrum moich zainteresowań. Autor pokrótce przybliża nam historię naszej skłonności do przepowiadania końca świata oraz próbuje podać przyczyny tego osobliwego lęku. Oczywiście, poświęca trochę miejsca „Apokalipsie św. Jana”, ale udowadnia również, że nie tylko chrześcijaństwo miało swoją wersję Armagedonu – inne religie również zajmują się tą tematyką. Jednak przerażenie człowieka rychłym końcem istnienia nie kumulowało się jedynie za pośrednictwem wierzeń religijnych. Jezierski dodaje do tego wpływ wielkich wojen, które zaowocowały zbrojeniami najpotężniejszych mocarstw, przede wszystkim konstrukcją bomb atomowych – i tak dochodzimy do lęków zimnowojennych. Ponadto autor obrazuje nam wciąż czyhające na nas zagrożenia techniczne, wywołane błyskawicznym postępem, który wkrótce może obrócić się przeciwko nam; kataklizmy biologiczne i naturalne, których znaki możemy wypatrzyć niemalże codziennie – epidemie, trzęsienia ziemi, głód, tsunami, tornada, ocieplenie klimatu, susza i tak dalej. Na wybranych przykładach z naszej haniebnej przeszłości (na przykład atak na Hiroszimę i Nagasaki, wybuch elektrowni jądrowej w Czarnobylu) autor udowadnia, że widmo rychłej Apokalipsy cały czas nad nami wisi, że wystarczy jeden błąd człowieka, aby zniszczyć wszystko. Jednakże, Jezierski, na szczęście, ogranicza moralizowanie do absolutnego minimum, w żadnym razie nie bawi się w nawiedzonego proroka, przestrzegającego nas przed Armagedonem – nie, on tylko podaje suche fakty, a wnioski pozostawia czytelnikom. Oczywiście, z uwagi na swoje wykształcenie oraz prywatne hobby pokrótce obrazuje nam również tendencję filmowców, pisarzy oraz programistów do eksplorowania, cieszącego się ogromną popularnością tematu postapokaliptycznego, więc na mini recenzje znanych oraz niszowych dzieł katastroficznych, science fiction i horroru również możemy liczyć.
„To my znajdujemy się pod kontrolą planety, nie odwrotnie. Nasz przerośnięty zmysł moralny, każący nam podejmować próby kierowania niesforną planetą lub leczyć ją z jej przypadłości, świadczy tylko o fantastycznej zdolności do samooszukiwania się. Jeśli już – powinniśmy chronić się przed samymi sobą.”
Lynn Margulis

Z pewnością „Siła strachu” jest pozycją „na czasie”, zważywszy na nieubłaganie zbliżającą się datę złowieszczego 21 grudnia:) ale z pewnością nie jest to pozycja przeznaczona dla fanatyków Armagedonu – to raczej chłodny, prawie całkowicie zdystansowany esej, napisany przez znawcę oraz entuzjastę klimatów postapokaliptycznych oraz samej tendencji ludzkości do wieszczenia naszego końca. Czyli praca idealna dla ludzi, pragnących zapoznać się bliżej z niniejszym tematem. Krótka, zwięzła i na temat – bez zbędnych, nużących opisów, moralizowania oraz szafowania niezrozumiałym słownictwem. Coś idealnego przede wszystkim dla entuzjastów science fiction oraz samej tematyki Apokalipsy, która towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów.
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu

2 komentarze:

  1. Też zawsze mnie interesowała tematyka końca świata i do tej pory wywołuje we mnie uczucie lęku, szczególnie gdy czytam ,,Apokalipsę Św. Jana''.
    Co do książki „Siła strachu. Wpływ Apokalipsy i lęków zimnowojennych na wybrane nurty kultury popularnej”, to chyba się skuszę na nią z czystej ciekawości, tylko mam nadzieję, że nie będzie ona, aż tak ,,straszna''.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, tytuł na czasie ^^ Choć byłby na czasie w zeszłym roku, będzie i w przyszłym, ot, małe potwierdzenie, jak bardzo lubimy te nasze końce świata ^^

    Tematyka niezbyt mi bliska, lubię parę filmów, ale bez szaleństwa. Ale tytuł brzmi interesująco, w wolnej chwili się za nim rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń