poniedziałek, 22 kwietnia 2013

55

Od jakiegoś czasu obserwuję opanowującą niemalże wszystkie blogi zabawę, zatytułowaną „55”, bo choć kilka pytań jest ewidentnie bezsensownych to myślę, że reszta może pomóc, co poniektórym w poszukiwaniu ciekawych pozycji literackich. Z tego też powodu pierwszy i najprawdopodobniej ostatni raz przyjęłam zaproszenie do zabawy blogowej, które wystosował Melonek.
10 książek, które bardzo mi się podobały (kolejność przypadkowa, tylko beletrystyka)

- Stephen King „Cmętarz zwieżąt”
- Stephen King „Desperacja”
- Stephen King “Lśnienie”
- Shirley Jackson “Nawiedzony”
- Jack Ketchum “Dziewczyna z sąsiedztwa”
- Bram Stoker „Dracula”
- Dean Koontz „Fałszywa pamięć”
- Dean Koontz „Nocne dreszcze”
- Dean Koontz „Opiekunowie”
- Ira Levin „Dziecko Rosemary”

9 książek, które najmniej mi się podobały (kolejność przypadkowa, tylko beletrystyka)

- Paulo Coelho „Weronika postanawia umrzeć”
- William Golding „Władca much”
- Stephen King „Stukostrachy”
- Stephen King, Peter Straub “Czarny dom”
- Jack Ketchum “Straceni”
- Graham Masterton “Dziecko ciemności”
- Dean Koontz „Odd Thomas”
- Douglas Preston, Lincoln Child – „Miecz Gideona”
- Dawid Kain “Punkt wyjścia”

8 blogów, które najchętniej czytam


7 książek, które chcę przeczytać (a których jeszcze nie mam zakupionych)

- Jack Finney “Inwazja porywaczy ciał”
- Daphne du Maurier „Ptaki”
- Patricia Cornwell „Kuba Rozpruwacz. Portret zabójcy”
- Stephen King „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika”
- H.P. Lovecraft „Nadnaturalny horror w literaturze”
- Ray Bradbury „Jakiś potwór tu nadchodzi”
- John Wyndham „Dzień tryfidów”

6 powodów, żeby sięgnąć po książkę

- nuda
- chęć ucieczki przed problematyczną rzeczywistością
- wzbogacenie słownictwa
- szczególnie zachęcające nazwisko autora
- gatunek literacki (czyli horror) do jakiego książkę zaklasyfikowano
- podszkolenie się w interesującym nas zagadnieniu (dotyczy niebeletrystycznych książek, w moim przypadku, traktujących o horrorze)

5 powodów, żeby nie sięgnąć po książkę

- brak czasu
- niezachęcający gatunek literacki (czyli romans)
- nazwisko autora, na którym już się zawiodłam
- ciekawy film w domowej filmotece
- potrzeby mojej suki (pies zawsze jest na pierwszym miejscu)

4 miejsca, w których najlepiej się czyta

- łóżko
- kibel
- parapet okienny
- kolejki, poczekalnie

3 autorów, na których nowe książki czeka się zawsze za długo

- Stephen King
- Edward Lee (w Polsce)
- Jack Ketchum (w Polsce)

2 dobre ekranizacje

- „Dziecko Rosemary”
- „Egzorcysta”

1 autor niesłusznie zapomniany

Daphne du Maurier

Nominuję każdego, kto ma na to ochotę:)

15 komentarzy:

  1. Oczywiście już biorę pod lupę książki z Twojego top10, jak i te z listy "do kupienia", których jeszcze nie czytałam :) Dzięki za wyróżnienie. I choć widziałam tę zabawę na... kilkunastu? blogach, to jesteś pierwszą osobą, która uznała "kibel" za dobre miejsce na lekturę :)
    Jaką to sukę masz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też zdziwiłam się, że nikt nie czyta na "tronie" - przecież to idealne miejsce jest:)
      Rasa husky - od dzieciństwa marzyłam o takim psie, a jak już go dostałam to rozpieszczam bardziej niż niejedna matka swoje dziecko;)

      Usuń
    2. He he, ja czytam na tronie, nawet myślałem o wpisaniu go na listę, ale niestety lokacja została wyparta przez inne, częściej wykorzystywane do lektury :)

      Usuń
    3. No KUŹWA! Zapomniałem o łoterklozecie :D. A tak kombinowałem gdzie najczęściej czytam... i zapomniałem o najważniejszym miejscu :P.

      Dziękuję za udział w zabawie :)!

      Pozdrawiam!
      Melon

      Usuń
    4. "przecież to idealne miejsce jest:)"

      No rzeczywiście, czyta się dobrze, ale nogi od tego drętwieją :)

      Usuń
    5. A ja zamiast kibla dałabym wannę. Zdecydowanie więcej czasu w niej spędzam :)

      Usuń
    6. Wanna! Dokładnie! Właśnie się tam wybieram kończyć "Nawiedzony dom" Hawkes :)

      Usuń
  2. Z parapetem mogłabym mieć problemy ale w kibelku też czytam:) Z twojej dziesiątki nie czytałam tylko Ketchuma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne są twoje wypowiedzi. Ja również uważam, że „Cmętarz zwieżąt” i “Dziewczyna z sąsiedztwa”, to fenomenalne horrory. Reszty nie znam, ale skoro umieszczasz je na tak wysokiej pozycji, to muszę koniecznie poznać.

    OdpowiedzUsuń
  4. King rządzi widzę, na razie znam niewiele książek mistrza, ale planuję nadrobić. Jeśli mogę zapytać, to dlaczego nie podobał Ci się "Władca much"? Oczywiście pytam z ciekawości tylko, nie uważam, że wszyscy muszą zachwycać się tymi samymi książkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że pytasz - czekałam, aż ktoś o to zapyta, bo "Władca much" cieszy się sporą popularnością.
      Jeśli o mnie chodzi to chyba miałam troszkę inne oczekiwania - głównie przez wydawców i wywody Kinga w opowiadaniu "Mali ludzie w żółtych płaszczach". Z ich wypowiedzi wynikało, że jest to książka na wskroś szokująca, obrazująca ekstremalne zachowania dzieci w trudnych warunkach, z dala od dorosłych. I pewnie w swoich czasach taka była, tyle, że moje doświadczenie z literaturą i filmem uodporniło mnie już na tego rodzaju prozę - już w takim "The Divide" zachowania ludzi z dala od cywilizacji, w postapokaliptycznym świecie jest w moim mniemaniu 100 razy bardziej szokujące niż w dziele Goldinga. Oczywiście, nie neguję wysokiej wartości tej powieści (w swoich czasach mogła przerażać i bez wątpienia stała się punktem wyjściowym dla współczesnej literatury i filmografii o podobnym tle fabularnym), ale z mojego punktu widzenia jest zwyczajnie za delikatna. Pewnie to wina tylko i wyłącznie moich wygórowanych oczekiwań, ale miałam pełne prawo spodziewać się rzeczy szokujących na podstawie tego, co niemalże wszyscy wypisują na temat tej pozycji.

      Usuń
    2. Rozumiem i właściwie zgadzam się z Tobą. Mnie się powieść podobała, ale rzeczywiście takich szokujących momentów w niej nie było. No, może jeden lub dwa fragmenty. Reszta raczej łagodna jak na dzisiejsze standardy.

      Usuń
  5. Jako, że poruszony został temat Lovecrafta to nie mogę się powstrzymać by się nie udzielić.

    Kupno Nadnaturalnego horroru w literaturze to do niedawna była kwestia chęci zalogowania się na allegro. Można ją było dorwać za niewiele ponad 10 zł (z przesyłką), w chwili obecnej niestety widzę, że jest to koszt ok 25 zł. Czy warto? Jeśli nie jest się fanem Lovecrafta raczej nie. Jest to ważny esej jeśli chodzi o zgłębienie jego upodobań. Jednak książka w większej części jest jedynie wyliczanką książek (często nigdy nie przetłumaczonych na język polski) wraz z krótkimi opisami, czasem obdarzonymi komentarzem Howarda. To może męczyć i Koszmary i fantazje uważam za znacznie ciekawsze źródło informacji o Lovecrafcie.

    Jeśli ktoś jest zainteresowany książkami opisanymi lub wymienionymi przez niego to śmiało może sięgać po Bibliotekę grozy wydawnictwa C&T (nawet jeśli nie wszyscy autorzy w serii byli wspomniani przez niego, to na pewno znaczna większość). Poza tym Edgar Allan Poe, Ambrose Bierce, Oscar Wilde i Emily Bronte (i jej Wichrowe wzgórza, których nigdy nie kupiłbym gdyby nie Howard. Opisy o tym, że to literatura dla kobiet i adaptacje filmowe są mocno mylące). Z pamięci to by było tyle

    OdpowiedzUsuń
  6. Co w tym wszystkim na miłość boska robi Coelho ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to co? To jedna z książek, która najmniej mi się podobała... Nie rozumiem, czego można tutaj nie rozumieć.

      Usuń