niedziela, 10 listopada 2013

Najsłabsze horrory XXI wieku

Każdy wielbiciel horrorów doskonale zdaje sobie sprawę, że w tym gatunku o wiele częściej trafia się na kompletne gnioty niż na długo zapadające w pamięci arcydzieła. Abstrahując od indywidualnego gustu każdego widza powodów tak często wypuszczanych na rynek mało udanych tworów kina grozy można doszukiwać się w niezrozumieniu mechanizmów ewokacji grozy przez niektórych twórców lub niemożności przedstawienia ich na ekranie, zbyt niskim budżecie, prowokującym amatorską realizację albo wręcz przeciwnie wielomilionowym nakładzie pieniężnym, który zachęca filmowców do popisania się najnowocześniejszą technologią, sztucznymi wizualnie efektami komputerowymi, które w przesadzonej formie nie mają racji bytu w tym gatunku.
Filmowy horror, jak wszystko na tym świecie, miewał swoje wzloty i upadki, aczkolwiek to właśnie XXI wiek wskazywany jest przez wielbicieli gatunku, jako okres diametralnego spadku formy. Poniżej przytaczam kilka takich tworów niniejszego okresu, które według internautów prezentują się najmniej zachęcająco – tego rodzaju obrazy, które ich zdaniem należy omijać szerokim łukiem (wyłączając animal attack’i).

1. „[Rec] 3: Geneza” (2012), 9 głosów
Trzecia część głośnego hiszpańskiego cyklu zombie movies wyreżyserowana, podobnie jak poprzednie, przez Paco Plazę. Negatywnie przyjęta zarówno przez krytyków, jak i wielbicieli serii przez wzgląd na odejście od pierwotnej mrocznej estetyki na rzecz wszechobecnego kiczu i komizmu.

2. „Silent Hill: Apokalipsa” (2012), 5 głosów
Sequel popularnej adaptacji znanej gry z 2006 roku, zrealizowany w modnej w dzisiejszych czasach technologii 3D. Film bazuje głównie na efektach komputerowych, które może i napędzają akcję, aczkolwiek równocześnie negatywnie wpływają na klimat grozy, tak umiejętnie potęgowany w części pierwszej.

3. „Czarnobyl. Reaktor strachu” (2012), 4 głosy
Film, w którym drzemał wielki potencjał, wszak fabuła bazująca na wycieczce do opuszczonego miasta Prypeć, przesiedlonego przez wzgląd na katastrofalny wybuch reaktora jądrowego w Czarnobylu w horrorze wydaje się być jak najbardziej na miejscu. Niestety, niski budżet zmusił twórców do amatorskiej realizacji, która tylko uwypuklała liczne niedoróbki w scenariuszu (nielogiczne zachowania bohaterów, ich nieciekawe rysy psychologiczne i kiczowate zagrożenie czyhające na nich w Mieście Widmo). Dystrybucja kinowa, która powinna przysporzyć niniejszej produkcji sporej rzeszy fanów paradoksalnie zadziała na jej niekorzyść, bowiem w dzisiejszych czasach odbiorcy rzadko spotykają się przed dużym ekranem z tak dalece amatorskimi tworami.

4. „Mama” (2013), 3 głosy
Kanadyjsko-hiszpańska ghost story, która spotkała się z chłodnym przyjęciem widzów, głównie przez wzgląd na swoją baśniową końcówkę, bardziej przystającą do kina familijnego (według odbiorców) aniżeli horroru, co wcale nie przeszkadza twórcom w planowaniu jej sequela.

4. „Wrota do piekieł” (2009), 3 głosy
Łączący w sobie formułę horroru i komedii, pełen efektów specjalnych głośny obraz twórcy „Martwego zła”, Sama Raimi’ego, którego niecodzienne podejście do kina grozy (w mniemaniu widzów niezrównoważenie grozy z komizmem) rozczarowało wielu oddanych fanów reżysera.

4. „Droga bez powrotu 5: Krwawe granice” (2012), 3 głosy
Jak na razie ostatnia część znanej XXI-wiecznej serii zapoczątkowanej przez survival, a kontynuowanej w estetyce mocno kiczowatego gore. Piąta odsłona, podobnie jak jej trzy poprzedniczki wyzbyła się jakiegokolwiek klimatu wyalienowania protagonistów na rzecz mało realistycznych, często mocno dowcipnych, krwawych scen eliminacji poszczególnych bohaterów.

4. „Pora mroku” (2008), 3 głosy
Horror nigdy nie był gatunkiem, w którym Polacy wiedliby prym, przynajmniej realizując je na terenie własnego kraju, a „Pora mroku” jest chyba najszerzej komentowanym naszym rodzimym tworem w kontekście tych najmniej udanych produkcji grozy. Być może do komercyjnej porażki niniejszego obrazu przyczynił się brak doświadczenia reżyserskiego albo niskobudżetowa realizacja, uwypuklająca nielogiczności fabularne – w każdym razie „Pora mroku” nie spotkała się z takim przyjęciem widzów, na jaki z pewnością liczyli jej twórcy.

4. „Alone in the Dark: Wyspa cienia” (2005), 3 głosy
Koprodukcja kanadyjsko-niemiecko-amerykańska, wyreżyserowana przez Uwego Bolla, będąca ekranizacją znanej gry komputerowej, której największym i jak się okazuje kluczowym dla odbioru widzów mankamentem było nadmierne epatowanie sztucznymi wizualnie efektami komputerowymi.

4. „Krzesło diabła” (2007), 3 głosy
Brytyjska produkcja Adama Masona doceniona przez krytykę, ale nie widzów, którzy w fabule „Krzesła diabła” dopatrzyli się jedynie daleko idącej konwencjonalności (szczególnie w finale), a w realizacji braku większego profesjonalizmu, oddzierającego ten obraz z wszelkiego klimatu tak pożądanego w horrorze.

4. „Dom woskowych ciał” (2005), 3 głosy
Remake „Gabinetu figur woskowych” z 1953 roku. Slasher dosłownie zmiażdżony przez negatywne opinie krytyków, skierowane głównie w stronę odtwórczyni drugoplanowej postaci – Paris Hilton („nagrodzonej” Złotą Maliną), ale równocześnie doceniony przez amerykańskich młodych odbiorców.

4. „Jason X” (2001), 3 głosy
Dziesiąta odsłona „Piątku trzynastego”, odchodząca od swego rodzimego camp’owego klimatu na rzecz rozgrywającego się w kosmosie science-fiction, co przyniosło twórcom ogromne straty finansowe, bowiem jak się okazuje wielbicielom serii niełatwo było zaakceptować tak kuriozalne miejsce akcji oraz dziwacznie przemodelowaną aparycję antagonisty, Jasona Voorheesa.

4. „Zmierzch” (2008), 3 głosy
Ekranizacja pierwszej części znanej literackiej sagi Stephenie Meyer, która to zapoczątkowała nową falę „horrorów” wampirycznych, skierowanych głównie do nastoletnich odbiorców. Cechy świecących w promieniach słonecznych i zakochujących się w śmiertelniczkach krwiopijców zaproponowane przez autorkę i tak chętnie eksplorowane w filmowych wersjach jej książek spotkały się z ostrym sprzeciwem wielbicieli kina grozy, przyzwyczajonych do klasycznych, mrocznych sylwetek wampirów. 

9 komentarzy:

  1. 'Mama' mnie zawiodła. Jestem pasjonatką horrorów i bardzo ubolewam nad tym, zę coraz mniej jest tych dobrych horrorów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do Mamy nic nie mam. Żadna to rewelacja, nie da się ukryć, ale żeby znów nazywać film gniotem? Jest po prostu przeciętny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile ludzi tyle opinii :)
      "Film to nie jest matematyka, każdy ma inny gust"

      Usuń
  3. A ja jakoś nie mogę uwierzyć w to, że "Mama" się tu znalazła... Gust gustem, ale to już przesada. Zresztą jak zobaczyłam, że ktoś nominował "Sinistera" i "Egzorcyzmy Emily Rose", to już naprawdę nic mnie nie zdziwi ;) Horrory oglądam od dziecka i naprawdę OBIEKTYWNIE rzecz biorąc jest milion większych gniotów niż całkiem przyzwoity film Muschiettiego. Taka moja mała opinia o wynikach. Co do głosowania to świetny pomysł i dobra robota jak zwykle Buffy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie brałem udział w głosowaniu [uważam, że nie można wybrać czegoś najgorszego ze względu na natłok shitu jaki się kręci... Nie da rady obejrzeć wszystkiego, wiec głosuje się na najsłabsze rzeczy spośród tych znayuch]. Może nie powinienem się wypowiadać, ale niektóre propozycje dziwią do tego stopnia, że muszę zostawić komentarz

    Silent Hill: Apokalipsa może i było słabą kontynuacją i jeszcze nędzniejszą adaptacją gry (chociaż daleko jej do poziomu dna, czyli Resident Evil: Retribution), ale jednak można było wyczuć specyficzny, ciężki klimat serii...

    Mama... Słaby film... Bardzo słaby, ale czy najsłabszy? Nie, przynajmniej nie w obrębie całego XXI wieku.

    Wrota do Piekieł... Uwielbiam... Oceniając z perspektywy samego horroru może rzeczywiście słaby film, ale jako czarna komedia/horror komediowy ten film ma wszystko co mi potrzeba

    OdpowiedzUsuń
  5. "[REC3]" rzeczywiście żałosny i nieudany,ale skłamałbym gdybym napisał,że nie czekam na kolejną część filmu z tej serii. Z kolei moim skromnym zdaniem "Mama" się broni i ja tej hmm "familijnej" końcówki nie uważam za wadę filmu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie trafiłam tu wcześniej.
    Świetny pomysł z tymi zestawieniami (jak i cały blog - masz niesamowity dar pisania) :)

    Zmierzch... Porażka. Jeśli chodzi o książkę to przebiłam się przez dwie części, dalej nie mogę. Rozpływanie się nad cudownym jak grecki posąg Edwardem przyprawia mnie o mdłości. Tyle tam wampiryzmu co mięsa w parówkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że słabym horrorem (o ile można to w ogóle tak nazwać) jest "Piramida", której zabrakło na tej liście. Jest to idealny obraz jak horror NIE powinien wyglądać.

    OdpowiedzUsuń