czwartek, 22 września 2016

Ciekawe zapowiedzi książkowe

Matthew Gregory Lewis „Mnich”, premiera 12 października

Wydany pod koniec XVIII wieku „Mnich" M.G. Lewisa to, obok "Zamczyska w Otranto" Horacego Walpole'a i  "Tajemnic zamku Udolpho" Ann Radcliffe, jedna z trzech  powieści, które stanowią trzon nurtu literatury klasycznej, zwanej powieścią gotycką. Ale spośród nich to "Mnich" chyba najbardziej wpłynął na późniejszych twórców literatury grozy - mamy tu zarówno nadprzyrodzone zjawiska, perwersyjny erotyzm, dosadny realizm w opisach grobowo-lochowej scenerii. To w Mnichu" pojawia się klasyczna femme fatale, zaś Lucyfer zyskuje niespotykany wcześniej, magnetyczny wizerunek. Mnich", w tłumaczeniu Zofii Sinko, z klasycznymi drzeworytami George Tute'a, i posłowiem Macieja Płazy, 12 października b.r. dołączy do wydawanej przez Vesper serii Klasycznych Powieści Grozy.
 
Z posłowia Macieja Płazy: Mnich”, młodzieńcze dziecko M.G. Lewisa, dziś nieco trąci myszką, ale wciąż potrafi przerażać, budzić emocje i rozpalać erotyczne fantazje, o czym świadczą pojawiające się co pewien czas adaptacje i przeróbki filmowe. Jak widać, koncept żądz rodzących się pod mniszymi habitami zachowuje swoją łechczywość, a opowieść o diabelskim pokuszeniu intryguje ponadczasową uniwersalnością. Czytajmy więc Mnicha jak chcemy, choćby i jako perwersyjną powieść erotyczną, ale jeśli powstydzimy się własnej ekscytacji, będzie to znaczyć, że podziałał, i to podwójnie: dotknął jakiejś prawdy o ludzkich pragnieniach, a zarazem o zahamowaniach, jakie narzuca im obłudna moralność.

Źródło: materiały podesłane przez wydawnictwo Vesper http://www.vesper.pl/

Mark Z. Danielewski Dom z liści”, premiera 26 października

Johnny Wagabunda, były pracownik salonu tatuażu w Los Angeles, znajduje notes Zampano, starszego pana i odludka, który zmarł w swoim zagraconym mieszkaniu. Notes zawiera opatrzoną licznymi przypisami historię "Relacji Navidsona". Fotoreporter Will Navidson wprowadził się z rodziną do nowego domu - dalsze wydarzenia zostały zarejestrowane na taśmach filmowych oraz w postaci wywiadów. Od tamtej pory Navidsonowie stali się sławni, a Zampano - robiąc notatki na luźnych kartkach papieru, serwetkach i w gęsto zapisanych notatnikach - skompilował wyczerpującą pracę na temat wydarzeń w domu przy Ash Tree Lane. Jednakże ani Wagabunda, ani nikt z jego znajomych nigdy nie słyszeli o "Relacji Navidsona". Teraz zaś im więcej Johnny czyta o domu Navidsonów, tym bardziej zaczyna się bać i popadać w paranoję. Najgorsze jest to, że nie może potraktować znalezionych zapisków jako zwykłych majaczeń starego wariata. Zaczyna zauważać zachodzące w otoczeniu zmiany...

Książka niepospolicie oryginalna. Nie sposób oderwać się od lektury - tak jak nie sposób jej zapomnieć. "Dom z liści" trzyma w napięciu, przeraża i jest inny niż wszystkie książki, które znacie.

Źródło: http://www.mag.com.pl/

Peter Ackroyd „Alfred Hitchcock”

Biografia napisana przez Petera Ackroyda ukazuje mroczne prawdy, które kryją się za twórczością Alfreda Hitchcocka, jednego z najsłynniejszych dwudziestowiecznych reżyserów filmowych.

Alfred Hitchcock był dziwnym dzieckiem: samotny tłuścioch, karmiący się żarliwymi trwogami i niemniej gorącymi ambicjami żył w izolacji od rówieśników. Wyobraźnia jednak nie dawała się zamknąć w ścianach domu, więc planował wielkie podróże wzdłuż i wszerz Europy, do czego wykorzystywał kolejowe rozkłady jazdy. Jak więc do tego doszło, iż ten płochliwy malec stał się jednym z najbardziej szanowanych i cenionych reżyserów filmowych w historii? W wieku dorosłym Hitchcock bardzo starannie kontrolował to, jaki jego portret kreśli prasa i niektóre wydarzenia ze swego dzieciństwa bardzo rozbudowywał i upiększał, podczas gdy inne spychał w cień. Peter Ackroyd jednak sięga głębiej i pokazuje nam skutki: oto dumny ze swych sytuacyjnych żartów człowiek, który nawet w chwilach wesołości w głębi ducha pozostawał ponury i który codziennie tłukł jedną filiżankę, aby nieustannie przypominać sobie o kruchości życia.

W książce Ackroyda na chwilę migają wielkie gwiazdy kinowe, trochę na wzór słynnych cameo, pojawiających się w jednym, góra kilku kadrach filmu samego reżysera: widzimy Grace Kelly, Careya Granta czy Jamesa Stewarta, jak są zdegustowani jego pełnym dystansu stylem reżyserowania. Że była w tym pewna bezwzględność, o tym w sposób może najbardziej przekonujący świadczy fakt, iż w trakcie zdjęć do Ptaków Tippi Hedren została posiniaczona i pokaleczona przez najprawdziwsze, przerażone ptaki.

W swojej znakomitej książce Peter Ackroyd stara się dotrzeć do sedna naznaczonego okrucieństwem i pragnieniem dominacji życia i twórczości Alfreda Hitchcocka, jednego z najsłynniejszych dwudziestowiecznych reżyserów filmowych, który w przeciągu ponad pięćdziesięciu lat nakręcił ponad pięćdziesiąt filmów, z których wiele portretuje psychotycznych morderców.

Źródło: http://www.zysk.com.pl/

7 komentarzy:

  1. "Mnicha" czytałam już lata temu i mam na półce (wydanie z serii "Biblioteka Narodowa"), ale po pozostałe dwie sięgnę na pewno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie czytałam, ale będzie okazja, żeby nadrobić zaległość;)

      Usuń
  2. Ciekawe, chyba skusze się na tego Mnicha któregoś dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnicha czytałam na studiach, fajna historia. Chętnie przeczytałabym coś nowego D.Simmonsa, takiego drodowsko-terrorowskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dwie pierwsze pozycje niezwykle mnie zaintrygowały. Zapisałam sobe ich tytuły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Danielewski obowiązkowo. Lewisa mam na półce w starym wydaniu i czeka, i czeka. Te wydanie mi się podoba, może sprawdzę? Zobaczymy. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dom z liści ma wyjść już za moment od kilku lat. Dwa tygodnie temu mówili o końcu września, teraz mamy koniec października, a niebawem będzie to koniec listopada ;)

    OdpowiedzUsuń