tag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post3998751976343353009..comments2024-03-29T11:17:53.077+01:00Comments on Horror: „Przeklęty” (1996)Anna Plich (Buffy1977)http://www.blogger.com/profile/18309889840407716088noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-11685032625968613932013-02-23T15:10:54.615+01:002013-02-23T15:10:54.615+01:00Zdecydowanie wolę książkę. Widziałam, że jest film...Zdecydowanie wolę książkę. Widziałam, że jest film, nawet sobie go skombinowałam. Obejrzałam 5 minut, wyłączyłam i usunęłam. Żenada totalna. Takie ekranizacje Kinga mogłyby z łaski swej w ogóle nie powstawać. Według Agniechyhttps://www.blogger.com/profile/16195042845498549899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-64754639331396152152013-02-15T20:54:32.792+01:002013-02-15T20:54:32.792+01:00Nawet już nie pamiętam, czy go widziałam. Widoczni...Nawet już nie pamiętam, czy go widziałam. Widocznie większego wrażenia na mnie nie zrobił ;-) Generalnie zawsze wolę książki w przypadku Kinga i chyba zawsze tak już pozostanie. Ale dzięki za przypomnienie, może trzeba sobie co nieco odświeżyć.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-2372808557886598272013-02-10T10:36:18.469+01:002013-02-10T10:36:18.469+01:00Książki nie czytałem, a o filmie nie wiedziałem, ż...Książki nie czytałem, a o filmie nie wiedziałem, że w ogóle istnieje. Książka jest na mojej liści obowiązkowych do przeczytania. Film sobie chyba daruję. Pozdrawiam.tom571https://www.blogger.com/profile/11229503322835250139noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-24072321979242045872013-02-09T18:32:43.417+01:002013-02-09T18:32:43.417+01:00Swoją symbiozę z Kingiem zacząłem właśnie z "...Swoją symbiozę z Kingiem zacząłem właśnie z "Chudszym", który wywarł na mnie naprawdę słabe wrażenie... lecz na szczęście jakoś wytrwałem ten rozpad związku i nadal nasza miłość kwitnie (mam nadzieję, że zrozumiałaś te metafory ;p)...<br /><br />Filmu nie oglądałem i nie obejrzę. Ogłaszam Ci to oficjalnie... Chyba nie specjalnie mnie przyciąga. Mam nadzieję, że wybaczysz mi to ;).<br /><br />Pozdrawiam!<br />Melon yebwduib329https://www.blogger.com/profile/07729760616939563426noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-20213098882888931022013-02-09T14:08:34.133+01:002013-02-09T14:08:34.133+01:00Zgadzam się w całej rozciągłości recenzji. Oglądał...Zgadzam się w całej rozciągłości recenzji. Oglądało mi się Przeklętego bez bólu, ale wątpię w to czy w przyszłości najdzie mnie ochota na powtórkę. No i, z lat dziewięćdziesiątych mogą się również tym kingowskim klimatem pochwalić wspaniałe, wyreżyserowane przez Hollanda przecież, Langoliery oraz nieco odbiegająca od pierwowzoru literackiego (przez co w tym wypadku, moim zdaniem, lepsza) Maglownica Hoopera, będąca dla mnie, na dodatek, filmem-kwintesencją horrorów na VHS.Nukienoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-42880664498022349532013-02-09T13:18:37.814+01:002013-02-09T13:18:37.814+01:00Nie słyszałam o tym filmie ani o książce, ale widz...Nie słyszałam o tym filmie ani o książce, ale widzę po twojej recenzji, że wiele nie tracę, skoro jest to w rzeczywistości dramat z kulawym klimatem grozy.Cyrysiahttps://www.blogger.com/profile/08444236611804992462noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-82146510195021789602013-02-09T11:38:13.319+01:002013-02-09T11:38:13.319+01:00Znowu się rozpiszę, eh. Przez to moje internetowe ...Znowu się rozpiszę, eh. Przez to moje internetowe gadulstwo nabawię się zapalenia cieśni nadgarstka i reumatyzmu w wieku 40 lat.<br />Po pierwsze Buffy, "Thinner" napisany został pod pseudonimem Richard Bachman, niby nic, a znaczy wiele :) Bo nieźle się plasuje na tle innych powieści mrocznej połowy Kinga, aczkolwiek oglądałam jedynie film, a książka jest ostatnią w dorobku Bachmana, jaka mi pozostała do czytania (choć zaczynałam, dobrnęłam gdzieś do 30 strony, odłożyłam na bliżej nieokreślone "później"). Film jejku, oglądałam lat temu x, pamiętam, że mi się podobał, ale co ja tam wiedziałam, młoda siksa bez odniesień do innych filmów i porównania ich. Do książki tak czy inaczej się zabiorę, bo trzeba, bo wypada, bo wszakże King napisał i nie ma przeproś. Ale ekranizacje książek mistrza są albo dobre, albo złe, a jest ich tyle, że nie sposób oddzielić ziarna od plew. A tak całkiem odbiegając od tematu, taka pół-klątwa by mi się przydała, wypadałoby zrzucić co nieco tu i ówdzie ;) Ogólnie rzecz biorąc pomysł fajny, oryginalny, jak to u Kinga czasem wręcz groteskowy, ale tylko on potrafi coś śmiesznego zmienić w coś przerażającego (z różnym efektem). I czasami trzeba czytać z przymrużeniem oka, pośmiać się może, bo przestraszyć nie jest tak łatwo. Do filmu raczej nie wrócę, pozwolę sobie zapamiętać go tak, jak pamiętam. "Bastion" już sobie tak zepsułam, wracając do niego po latach. I "Stań przy mnie" - straszne rozczarowanie, a tak ten film kochałam! Eh, starość nie radość.Paulina Królhttps://www.blogger.com/profile/14438141377657528701noreply@blogger.com