wtorek, 24 lipca 2012

„Demony” (2012)

Podczas egzorcyzmów Marii Rossi giną trzy osoby. Watykan zamyka kobietę w szpitalu psychiatrycznym. Dwadzieścia lat później, jej córka Isabella przyjeżdża do Rzymu, celem nakręcenia dokumentu o opętaniu przez demony jej matki. Na miejscu namawia dwóch księży, którzy dopiero uczą się trudnej sztuki egzorcyzmów do wprowadzenia jej i potencjalnych widzów jej dokumentu w temat opętania. Księża postanawiają zająć się domniemanym opętaniem przez demony, przebywającej w zakładzie zamkniętym Marii Rossi.
Stylizowany na dokument horror religijny Williama Brenta Bella. Przy okazji pokazów filmu w polskich kinach mógł on pochwalić się sporą reklamą, która rzecz jasna przyciągnęła przed duże ekrany całkiem pokaźną grupę spragnionych mocnych wrażeń widzów. W efekcie wielu kinomaniaków na własnej skórze przekonało się, że nie należy dawać wiary zachęcającym reklamom, choć znaleźli się też tacy, którym seans „Demonów” przypadł do gustu. W moim odczuciu produkcja ta zwyczajnie nie zasługiwała na tak kosztowną promocję, ponieważ już na pierwszy rzut oka widać, że stylizacja na dokument zamiast potęgować realizm sytuacyjny (co jest nadrzędnym celem wszystkich horrorów verite) była pretekstem do zatuszowania poważnych niedoróbek realizacyjnych. W tym miejscu mogę być mocno nieobiektywna, gdyż z zasady nie przepadam za pseudodokumentami – nie czerpię żadnej przyjemności z oglądania fałszywych dokumentów skoro te prawdziwe częstokroć bywają o wiele bardziej przerażające. Podczas obcowania z „Demonami” ta manipulacja, mająca na celu przekonać mnie o autentyczności prezentowanych wydarzeń, oscylowała na granicy zwyczajnej nachalności, ale równocześnie amatorska gra aktorów całkowicie zaprzepaszczała zamierzenia twórców.
Twórcy potrzebowali ponad pół godziny na zawiązanie właściwej akcji filmu. Początkowo widz zostanie zmuszony do wysłuchiwania nudnawych wywiadów z księżmi i główną bohaterką, które rzecz jasna traktują o opętaniu i egzorcyzmach. Czyli, pomijając umiejscowienie akcji w Rzymie, wszystko to już było, choćby w powstałym niedawno „Ostatnim egzorcyzmie”. Nie wiem, czy pierwsze wypędzanie demona z ciała kobiety można nazwać nagrodą za cierpliwość, ale faktem jest, że wreszcie (po upływie pół godziny) monotonna gadanina zostaje zastąpiona czystym horrorem. Wygląd wywracającej oczami, krwawiącej z pochwy i nienaturalnie wyginającej kończyny opętanej ma szansę wzbudzić lekki niepokój u odbiorcy, aczkolwiek wszystko to, w o wiele bardziej przerażającym wydaniu, widzieliśmy już wcześniej, choćby w kultowym „Egzorcyście”, czy intrygujących „Egzorcyzmach Emily Rose”. Po kilkuminutowej scenie egzorcyzmów ponownie przychodzi czas na nudną gadaninę bohaterów, którzy próbują znaleźć sposób na zwrócenie uwagi Watykanu na domniemany przypadek opętania matki Isabelli, w co rzecz jasna Kościół katolicki nie chce dać wiary. Nasi protagoniści musieliby zdobyć niepodważalne dowody, które mogliby przedłożyć wyżej. Mimo swoich własnych wątpliwości przystępują do krótkich modlitw w obecności wrzeszczącej kobiety, które choć nie przynoszą rezultatu dostarczają im upragnionych dowodów, świadczących o opętaniu jej ciała przez kilka demonów. Po przebrnięciu przez owe dialogi pomiędzy protagonistami dostałam pełne akcji, dynamiczne zakończenie, które przyznaję troszkę mnie rozbudziło, aczkolwiek nawet tutaj nie dostrzegłam niczego niepokojącego.
Jak na horror religijny „Demony” zaskakują brakiem jakiegokolwiek klimatu grozy – twórcy nie poświęcili nawet pięciu minut na potęgowanie tej osobliwej atmosfery, którą w mniejszym lub większym stopniu wyczuwamy w innych tego typu obrazach. Brak klimatu, brak jakiejkolwiek dozy oryginalności (poza umiejscowieniem akcji filmu w Rzymie), amatorska obsada, stylizacja na dokument oraz porażająco nudna fabuła sprawiły, że cały seans „Demonów” dosłownie przecierpiałam. Tylko pierwsza scena egzorcyzmów, jako tako przypadła mi do gustu, a to niestety za mało, żebym odczuła choćby minimalną satysfakcję z projekcji.

11 komentarzy:

  1. Oglądałam i przyznam, że zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I mnie "Demony" zawiodły. Co więcej, oglądałam je niemal równocześnie z "Ostatnim Egzorcyzmem" i nie sposób nie zauważyć kilku analogii, które miast ciekawić - nudziły.
    Dodaj do tego jeszcze "Rytuał" i masz trzy średnio udane filmy o egzrcyzmach...

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie! To jest podstawowy problem filmów z plakatów wieszanych po tramwajach. Za jednym razem trafi się na faktycznie dobry film (np. Dom snów) za innym razem człowiek nadzieje się na takie Demony. Pół biedy gdy chodzi o mnie - jeden film gorszy, to na innym się odbije. Gorzej gdy idąc do kina człowiek chce przekonać do filmów grozy kogoś, kto do tematu ma stosunek ambiwalentny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie, zgadzam się całkowicie z powyższym. Dla mnie nic nie przebije klątwy ;>

    Zapraszam do siebie ;)
    http://keep-calm-and-be-a-freak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Również oglądałem i mogę polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od czasu "Egzorcyzmów Emily Rose" każdy kolejny film osadzony w tej tematyce to niestety popłuczyny. Także chyba odpuszczę sobie "Devil Inside", tym bardziej, że generalnie zbiera dosyć słabe recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja film obejrzę ze względu na styl kręcenia- ostatnio postanowiłem, na miarę możliwości naturalnie- obejrzeć wszystkie tzw. horrory paradokumentalne:D

    Ale szczerze przyznam, że niczego powalającego się nie spodziewam po tym filmie. Rzeczywiście mało pozytywnych opinii zebrał ostatnimi czasy:)

    Dziękuję za recenzję! I pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Każdy mi odradza ten film, więc podejrzewam, że szaleństw nie ma ;-) Zgadzam się tutaj z Markiem, że od czasów "Egzorcyzmów Emily Rose" każdy kolejny religijny był zwyczajnie niewypałem. Twórcy ewidentnie idą na łatwiznę. To mi się b. nie podoba. Dzięki za cenną jak zwykle recenzję! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się film podobał. Końcówka oszałamia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przerażający ... nie oglądałem straszniejszego horroru ... miałem traumę na oglądanie filmów o opętaniach ponad 4 miesiące. Mocny horror i pozostawił piętno, które staram się usunąć, bo nie mogę normalnie oglądać horrorów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Osobiscie to ten filmy dupy nie urywa.
    Polecam Naznaczony 2 w pierwszych minutach tak mi poslady urwalo, trzyma w napięciu, naprawde godny polecenia, Cerry oraz Obecność rowniez byly dobrze .

    OdpowiedzUsuń