piątek, 26 kwietnia 2013

Szokujące sceny

Zestawienie na życzenie
Horror od początku swojego istnienia epatował ohydą – tyle, że z roku na rok ta granica znacznie się przesuwa. Już nie szokują nas zdeformowani nieszczęśnicy, jak to miało miejsce w czasach świetności „Dziwolągów” Toda Browninga albo szlachtowanie kobiety pod prysznicem znane z legendarnej „Psychozy” Alfreda Hitchcocka. Po boomie na krwawe kino grozy w latach 70-tych, kiedy to klasyczny horror wzbogacono o nowe podgatunki (m.in. slashery i gore) ich twórcy, aż po dziś dzień biorą udział w czymś na kształt „wyścigu szczurów”, w którym metą jest maksymalne zniesmaczenie odbiorcy nagromadzeniem makabry i wszelkiego rodzaju dewiacji. Chociaż rozkwit krwawego horroru datuje się na lata 70-te i 80-te XX wieku obecnie najmocniej oddziałują na widzów pornograficzne zbliżenia na realistyczne sceny tortur w młodym, bo powstałym w 2007 roku nurcie gorno, co wcale nie znaczy, że z dzisiejszego punktu widzenia często mocno kiczowate starsze sekwencje nie przetrwały próby czasu (oraz naszego uodpornienia na fikcyjną przemoc) i nie mogą porażać daleko posuniętym okrucieństwem starych wyjadaczy torture porn.
Z szokiem jest podobnie, jak ze strachem – rzecz względna, całkowicie uzależniona od naszych indywidualnych progów odporności. To, co jednego zniesmacza niekoniecznie zadziała w ten sam sposób na kogoś innego. Poniższe zestawienie jest kompilacją starszych i współczesnych obrazów, uszeregowanych pod kątem daty ich powstania, których poszczególne sceny na trwałe osiadły w mojej pamięci. I chociaż nie wszystkie poniższe filmy sobie cenię to nie można im odmówić minimum jednego ujęcia, które w stosunku do mnie spełniło swoje zadanie – wywołało u mnie odruch wymiotny, dogłębnie mnie zaszokowało lub zwyczajnie zbulwersowało odważną kontrowersją, drobiazgowym ukazaniem tematów tabu.
!!!OSOBY NIEPEŁNOLETNIE BARDZO PROSZĘ O OPUSZCZENIE PONIŻSZEGO TEKSTU ORAZ KADRóW!!!
1.”Ostatni dom po lewej”, reż. Wes Craven, rok 1972
Zgwałcenie dziewczyny przez grupę obleśnych degeneratów
2. „Egzorcysta”, reż. William Friedkin, rok 1973
Wymiotowanie na księdza
Masturbacja krucyfiksem
3. „Salo, czyli 120 dni Sodomy”, reż. Pier Paolo Pasolini, rok 1975
Wszystkie sceny konsumpcji kału
4. „Pluję na twój grób”, reż. Meir Zarchi, rok 1978
Długa sekwencja zbiorowego gwałtu dokonanego na młodej kobiecie
5. „Nadzy i rozszarpani”, reż. Ruggero Deodato, rok 1980
Zabicie i konsumpcja żółwia (wykorzystano żywe zwierzę)
6. „Maniak”, reż. William Lustig, rok 1980
Rozszarpanie mordercy na kawałki przez manekiny
7. „Siedem bram piekieł”, reż. Lucio Fulci, rok 1981
Długa sekwencja zjadania człowieka przez pająki
8. „Nowojorski rozpruwacz”, reż. Lucio Fulci, rok 1982
Przecinanie żyletką na połowy oka i sutka kobiety
9. „Nekromantik”, reż. Jorg Buttgereit, rok 1987
Stosunek nekrofilski
Masochistyczna masturbacja, połączona z samobójstwem
10. „Martwica mózgu”, reż. Peter Jackson, rok 1992
Zjadanie przez mamusię-zombie własnych kawałków ciała
11. „Hostel”, reż. Eli Roth, rok 2005
Odcinanie kobiecie zwisającej gałki ocznej
12. „Piła 3”, reż. Darren Lynn Bousman, rok 2006
Operacja mózgu Jigsawa
13. „Snuff 102”, reż. Mariano Peralta, rok 2007
Kopanie ciężarnej kobiety
14. „Martyrs. Skazani na strach”, reż. Pascal Laugier, rok 2008
Obdzieranie ze skóry
15. „Lęk”, reż. Anthony DiBlasi, rok 2009
Konsumpcja zepsutego mięsa przez wegetariankę
16. „Srpski film”, reż. Srdjan Spasojević, rok 2010
Zgwałcenie noworodka
17. „Ludzka stonoga 2”, reż. Tom Six, rok 2011
Wypróżnianie się ludzkiej stonogi

45 komentarzy:

  1. Jak dla mnie "Piła" to kopalnia szokujących scen, a akurat operacja Jigsawa jakoś nigdy nie zrobiła na mnie wrażenia. Może dlatego, że nigdy mu nie współczułam? Nie ruszył mnie też "Hostel" zawsze wydawał mi się strasznie sztuczny, a przez to wyjątkowo niestraszny.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Szokujące sceny" - a co tam, pomyślałam, przecież nie obrzydzą mi zjedzenia jogurtu... jak to człowiek może się pomylić w takich drobnostkach... A oglądałam tylko "Egzorcystę" z wyżej wymienionych...

    OdpowiedzUsuń
  3. O fuuj, czasami zbierało mi sie na wymioty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny post!!! Obejrzałabym wszystkie te sceny, oprócz krojenia żółwia!

    OdpowiedzUsuń
  5. To dziwne, bo uwielbiam oglądać lub czytać o wszelkiego rodzaju odchyłach. Dlatego te szokujące sceny to niemal gratka dla mnie. Ale dziwne, bo rzadko się zdarza, żeby ta obrzydliwość była w pełni uzasadniona, szła w parze ze świetną treścią. Najczęściej są to gnioty jakich mało, którym tego rodzaju sceny pomagają w wywołaniu kontrowersji i zachęceniu do oglądania poszukiwaczy mocnych wrażeń. I niestety często takie filmy wyłączam po kilkunastu minutach (np Ludzką stonogę) i w sumie to nawet nie mam okazji zobaczyć wszystkiego, co jest do zaoferowania. Na przykład Egozrcysta jest genialnym filmem i przytoczone przez Ciebie sceny w kontekście całości robiły ogromne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nawiązując do tego co napisał Simon - ostatnio oglądałem Martyrs Pascala Laugiera (nr. 14 na liście Buffy) i to byłby nawet całkiem dobry (nawet bardzo dobry) film, gdyby nie druga połowa, kiedy przechodzi ze świetnie zrobionego home invasion w torture porn. Sam pomysł na takie przejście jest nawet nie głupi, i nawet kompetentnie wykonany, i sceny tortur rzeczywiście zapadają w pamięć, ale właściwie do niczego nie zmierzają, a w połączeniu z pseudo-religijno-filozoficznym bełkotem kompletnie psują ten film. Tak że zdarzają się też filmy, kiedy takie wzbudzanie kontrowersji może zepsuć coś co się nawet ciekawie zapowiada.

      Usuń
  6. To ja jednak mało wiem o tym świecie...
    O mój Boże, dlaczego ja nie posłuchałem ostrzeżenia... chociaż ki z tym. Było fajnie, mimo, że rzygi o mało co nie wypłynęły mi uszami :D.
    Jeśli mogę prosić to proszę o więcej takich "ślicznych" zestawień :p.

    Miłego dnia!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
  7. A już myślałam, że mój słaby żołądek tego nie wytrzyma. Podziwiam cię Buffy za stalowe nerwy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka filmów z twojej listy oglądałam, ale muszę przyznać, że jak się patrzy dużo horrorów, to z czasem się obojętnieje na makabrę, dlatego mnie już tak bardzo nie rusza przemoc itp. Boję się jednak wszelkiego robactwa a najgorzej pająków, dlatego te sceny nadal wywołują we mnie niepokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jakoś nie mogę się do makabryzmu przyzwyczaić. Z robactwem nie mam jakiś większych kłopotów.

      Usuń
    2. W sumie, angusa, to Ci zazdroszczę - ja wpadam w panikę na widok malutkiego pająka w realu:/ Na filmach jeśli nie są wygenerowane komputerowo też na mnie działają, ale w realu to już jest tragedia ze mną.
      Makabra w filmie często mnie zniesmacza, ale wyłączając powyższe sceny raczej krótkotrwało, bo po seansie szybko o niej zapominam, za to w realu na widok cudzej krwi prawie mdleję - pierwszej pomocy nikomu chyba udzielić bym nie mogła;), więc tym bardziej denerwuje mnie ostatnia moda serwisów informacyjnych na pokazywanie bez ostrzeżenia zmasakrowanych zwierząt i często ludzi, jak po ostatnich wybuchach w Bostonie (w "Cannibal Holocaust" zrobili mi takie samo świństwo, kiedy nie wiedziałam, co oglądam, a sprawdziłam to dopiero po fakcie). Moim zdaniem cenzura powinna zająć się takimi rzeczami - film to fikcja i każdy zdrowy na umyśle człowiek o tym wie (nie licząc świrów, którzy do nagrania filmu specjalnie mordują zwierzęta, których moim zdaniem powinno się za to zamykać), ale źle się dzieje, kiedy już dzienniki telewizyjne w środku dnia bombardują nas scenami prawdziwej przemocy:/

      Usuń
    3. Spędzam sporo czasu w ogródku i mam tam często styczność z pająkami (takie z ogromnymi tyłkami) ale i bez tego nie mam z nimi problemów. Obawiam się bardziej szerszeni, ale to chyba z wiadomego powodu.

      Ja też odbieram wszystko jako fikcję, ale człowiek w większym albo mniejszym stopniu wczuwa się ekranizację i jeśli widzę taką końcową scenę jak z Hannibala, to obieram tylko jeden kierunek - łazienka. Na szczęście nie rozmyślam długo o takich rzeczach i zazwyczaj śpię spokojnie :) Co do zabijania zwierząt na potrzeby filmu... brak słów. Nie mam pojęcia co takim fanatycznym reżyserom chodzi po głowie.

      Usuń
  9. Chociaż widziałem pięć z wymienionych (2,3,10,12,14) to numerek 16,13 i 9 napawa mnie obrzydzeniem i ich nigdy nie obejrzę, co do reszty... mam w planach...

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam się, że zazwyczaj takie sceny omijam. Ale i tak największy niesmak czułam w trakcie oglądania bardzo długiej sceny gwałtu analnego w filmie "Nieodwracalne". Mimo że to nie horror to ta scena jest okropna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie widziałem tylko 4 filmów. Nie do końca wiem czy wszystkie sceny powinny się tutaj znaleźć. Owszem, takie Salo szokuje pokazaniem tego co nas obrzydza (film oparty jest na powieści de Sade'a, która wg mnie szokowała bardziej), gwałty w Ostatnim domu po lewej i Pluję na twój grób nie pozostawiają obojętnym, a Srpski film to już w ogóle przegięcie (w zasadzie jedyna taka scena w tym filmie, całość mimo zwrotów akcji jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia i pewnie gdyby nie ta scena to o tym filmie byśmy w Polsce nie usłyszeli).

    Być zszokowanym to być czymś mocno zaskoczonym, zbulwersowanym i zgorszonym. Coś co zapamiętamy na dłużej. I taka Piła 3 i Hostel mnie jedynie brzydzą. Nie szokują. Egzorcysta... Scena masturbacji może zszokować osoby religijne (chociaż wg mnie fakt, że osoba była opętana powinien trochę złagodzić efekt), ale wymioty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się tłumaczę:) Pewnie rzuciło Ci się w oczy, że w powyższym zestawieniu jest sporo o zjadaniu obrzydliwości(kału, zepsutego mięsa, własnego ciała) i rzecz jasna wymioty - ta pamiętna scena z "Egzorcysty". Otóż, jeśli chodzi o konsumpcję rzeczy "niezjadalnych" i wymioty to w porównaniu z tym żadne rzezie tak nie osiadają mi w pamięci (może dlatego tak fascynuje i równocześnie szokuje mnie program "Nieustraszeni", tam tego często jest od groma). To jakiś dziwny wstręt silniejszy ode mnie...
      Co do "Piły 3" i sceny operacji mózgu to odpowiedź jest prosta - z całej serii zapamiętałam tylko tę jedną makabryczną scenę (serio, nic innego nie pamiętam, wszystko mi się zlało, a potem wyleciało z pamięci), a szczególnie moment przepiłowywania i drażaniący wizg piły, brr.
      A "Hostel"? Z czystym sumieniem muszę stwierdzić, że jak na razie to najbardziej zniesmaczająca scena, jaką widziałam w torture porn, więc miejsce tutaj, jak najbardziej jej się należy. Odruch wymiotny wywołany, więc zadanie wykonane:)

      Usuń
    2. Zjadanie odchodów może (w zasadzie powinno) szokować. Takich wyborów (które opisywałem w pierwszym akapicie) się nie czepiam. To musi nasz szokować przez wpojone zasady higieny, ogólnych zasad dobrego smaku, wygląd, zapach i tak dalej. Gwałty również wychodzą poza granicę zasad moralnych i innych norm społecznych. Nawet w tych dwóch produkcjach, które należą do gatunku rape and ravenge. Zobrazowane są w nich dość mocno i nawet jeśli nie zawsze realistycznie to i tak działa to na psychikę widza i nie pozwala zapomnieć.

      Co do Pił to sam pamiętam głównie pierwszą część (za ciekawy pomysł. Poza tym nie była aż tak przesadzona, chociaż to chyba jest wpisane w gatunek). Cała seria, podobnie jak Hostel, to jest torture porn i oglądając taki film trzeba być gotowym na wszelkie obrzydliwe sceny. Wg mnie to jest powodem tego, że takie motywy się zapomina zaraz po zakończeniu seansu.
      Bardziej niż filmy z tych dwóch serii widziałbym tutaj drugą część Guinea Pig. Półgodzinny (jak dobrze pamiętam) film przedstawiający tylko torturowanie kobiety. Nie wiemy jak, nie wiemy po co. Jest to co prawda film gore, ale w 1985 to naprawdę musiało robić wrażenie.

      Usuń
    3. No właśnie z serii "Guinea Pig" widziałam tylko jakiś urywek i nawet nie wiem, która to część była i tak wybitnie mi to nie podeszło, że wyłączyłam. Od tego czasu unikam, pewnie troszkę ze strachu, przyznaję.
      To samo tyczy się wymienionego przez Anonima poniżej "Man Behind the Sun" - tyle się na temat tego filmu naczytałam i sam tekst wywołał u mnie silny odruch wymiotny, że zwyczajnie boję się jak na tę chwilę po ten obraz sięgać.
      Nie mówię, że nigdy nie zdobędę się na odwagę, ale jak na tę chwilę myślę, że mój próg wytrzymałości jest jeszcze ciut za niski. Wiem, mięczak ze mnie:)

      Usuń
    4. Tam mięczak, dopiero 22 lata a już widziałaś sporo filmów przez które wiele kobiet nie byłoby w stanie przebrną (albo zniesmaczyłyby je, albo uznaliby to za zwyczajnie głupie), a nawet jeśli by oglądały to niekoniecznie ich zdanie pokrywałoby się z twoim. To się chwali (przynajmniej u mnie).

      Co do opinii w internecie ja się sporo naczytałem odnośnie Srpskiego filmu, nawet widziałem opinię Cinema Snoba i... zaraz po seansie wylewałem żale do znajomej o tym jak to internet mnie oszukał. Gdyby nie przytoczona przez ciebie scena ten film nie wyróżniałby się niczym.

      Guinea Pig - obejrzałem i polecam tylko osobom, które chcą się zapoznać z "legendą". Już ja przez czas trwania seansu się nudziłem. Man Behind the Sun jest trochę wyższą liga i upewnij się, że jesteś gotowa zanim włączysz. Shogun's Sadism 2 także jest przeznaczony dla wybrańców.

      Usuń
  12. Temat stworzony jak specjalnie dla mnie.Nie żebym oglądał takie sceny dzień w dzień z uśmiechem na ustach,ale czuję niezdrową fascynację nimi i sam lubię tworzyć podobne listy.Czego mi zabrakło w Twoim zestawieniu? A chociażby japońskiej "Gry wstępnej" (1.struna od fortepianu,2."akupunktura") czy "Hellraisera" (wiadomo,hm?).Co do serii "Piła" obstawiam scenę z trzeciej części z "ołańcuchowanym" koleżką.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne zestawienie! Zaledwie kilka filmów widziałam, wielu nie - i podpisuję się pod wpisem Simona, że często mamy gore dla samego gore, przemoc bez sensu, ale bywa, że jest jakaś treść. "Pluję na twój grób" było świetne, co kojarzy się z "Nieodwracalnym" (tego drugiego nie dałam rady) i, w sumie, Ostatnim domem po lewej. Podobny motyw. I kilka innych świetnych, Egzorcysta czy.. Piła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. w sumie to horror ogląda się w dużej mierze dla tego typu scen

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo dobre zestawienie, brakuje mi tylko czegoś z "Man Behind the Sun". tam też jest z czego wybierać ;) Ostatni dom po lewej, i Martyrs, cacuszka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brakuje masywnego krwotoku z pochwy z Czerwonych Pantofelków. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. A mnie te sceny wszelakiej konsumpcij w wyżej wymienionych filmach rozbawiły, zwłaszcza ta z Martwicy mózgu i z Lęku. Martyrs to już w ogóle jest śmieszny film. Chyba tylko scena z Nekromantik sprawiła, że czułem się, no właśnie, nie tyle zszokowany, co w jakimś stopniu niekomfortowo, obcując z nią. Także ta z Cannibal Holocaust - muszę przyznać, że było mi najzwyczajniej w świecie przykro tego żółwia, ale mi jest jakoś tak szkoda ginących zwierząt w ogóle. Reszta natomiast jest mi albo obojętna, albo przemoc w niej zawarta była całkiem estetyczna (Fulci), czyli taka, której w tego typu filmach szukam. Dużo tego widziałem w życiu, ale nic mnie nie ruszyło na tyle, bym doznał szoku, o torsjach nie wspominając. Mógłbym rzec, że kino pod tym względem uważam za niedoskonałe i wszelkie próby szokowania dla samego szokowania (August Underground, dwa pierwsze Króliki doświadczalne czy inne ultrabrutalne filmy indie) uznaję za stratę: czasu, nakładów poświęconych na zrobienie takiego filmu i miejsca w Internecie chociażby, gdzie składowane są informacje o takich rzeczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "wszelkie próby szokowania dla samego szokowania (August Underground, dwa pierwsze Króliki doświadczalne czy inne ultrabrutalne filmy indie) uznaję za stratę: czasu, nakładów poświęconych na zrobienie takiego filmu i miejsca w Internecie chociażby, gdzie składowane są informacje o takich rzeczach"

      To samo mogłabym powiedzieć o romansach, bo ich nie lubię, ale nie powiem, bo ja z kolei wychodzę z założenia, że jeśli znajdują się odbiorcy takich filmów to dlaczego mają ich nie kręcić? Każdemu przecież coś się od kina należy. A Internet jest ogromny - jeśli odrzucają Cię takie tematy to zawsze przecież możesz je omijać.

      Usuń
    2. Uważam, że kręcenie filmów próbujących jedynie szokować za straty w wyżej wymienionych, bo one, te filmy, nie mają żadnego efektu i zwyczajnie nudzą, pozostawiają zupełnie obojętnym po seansie - to jest rzecz karygodna. One nigdy nie będą miały siły większego oddziaływania. No i ostatecznie ja mówię tutaj za siebie, nie stwierdzam: wprowadzam kategoryczny zakaz robienia takich filmów, nie wolno i już! Natomiast odnośnie niektórych romansów też bym miał pewnie takie zdanie (że to jest niepotrzebne), ale głębiej wnikać raczej nie trzeba.
      Nie znam osoby, która by to oglądała tylko dlatego, że chce być przez taki film wyłącznie sponiewierana; włącza coś takiego z czystej ciekawości. A nawet jeżeli ktoś poszukuje tylko i wyłącznie doznań ekstremalnych w kinie tego typu (August Underground, bo do niego w szczególności piję) i, o dziwo, znajduje je tam, to według mnie równie dobrze mógłby popatrzeć na filmiki na youtubie z tortur kotów czy ludzi albo na zdjęcia rozszarpanych w wypadkach samochodowych czy w inny sposób ciał ludzkich. Bo te filmy, o których tu mówię i których, przyznam, nie cierpię, nie różnią się zbytnio od takich rzeczy. Pokazywanie 90 minut tortur nieznanych mi osób, dokonywanych przez nieznanych sprawców, stylizowane na mniej lub bardziej spontanicznie zarejestrowany dokument, do tego bez większego ładu i składu, i, co najważniejsze, bez jakiejkolwiek fabuły, elementu prawdziwej opowieści, uważam za zbędne w kontekście dzieła filmowego, bo kompletnie nic nie wnosi to ani do mojego życia w postaci refleksji, przyjemności czy tego, czego poszukiwać mogę w filmie (czyli np. tego, co przypisywane jest z definicji horrorowi), ani do kina w ogóle, tak na dobrą sprawę.
      Nie zrozum mnie źle. Chciałem również tutaj taką małą dyskusję właśnie wszcząć, bo mnie w gruncie rzeczy ciekawi opinia obrońców tego typu obrazów; jakie widzą różnice między tymi filmami a wspomnianymi przeze mnie obrazami rzeczywistych tortur i śmierci, no i jaka jest zasadnicza: między rzeczywistymi, zdecydowanie bardziej szokującymi, a takimi, które chcą udawać tę rzeczywistość - robionymi na modłę snuff chociażby - przez co, można by rzec, w pewnym sensie amoralnymi. Czekam chętnie na polemikę, nawet króciutką.

      A już tak na marginesie, to omijanie rzeczy w Internecie wcale nie jest takie proste, choć kompletnie nie miałem na myśli, że na celu mam unikanie "takich tematów", a one mi się na siłę ładują przed oczy, uszy, i że opędzić się nie mogę od tego.

      Usuń
    3. A, no to jak nie zakazujesz to ok:)
      Ze mną w taką polemikę nie wejdziesz (ale może ktoś inny się tu znajdzie), bo ja rzadko kiedy sięgam po filmy oparte tylko i wyłącznie na torturach (czasem tak, jak szukam czegoś, co mną mocno wstrząśnie) bo preferuję fabuły, choćby najgłupsze typu "Grupa przyjaciół wyjeżdża..." - wieczorkiem, jak nie myślę fajnie się je ogląda:)
      Z takich opartych na torturach widziałam ostatnio krótkometrażowy "Po godzinach" - chciałam szoku i go dostałam, ale bynajmniej nigdy nie puściłabym sobie nagrań na TouTube z tortur zwierząt - fikcja a rzeczywistość to jednak dla mnie wieeeeeeeelka różnica.

      Usuń
    4. Nukie - ze mną w polemikę też raczej nie wejdziesz, bo rozumiem twoje zdanie. O ile jestem w stanie zaakceptować dobrze nakręcone torture porn (Hostel?) czy filmy gore (New York Ripper) to August Underground czy Guinea Pig uważam za odpowiednik Gonzo (podgatunek pornografii pokazujący sam seks). Nie mam nic do dobrego, fabularyzowanego pornosa (nie ma zbyt wielu takich), jednak wykastrowane z fabuły filmy tego typu są zwyczajnie nudne i nienadające się do oglądania.

      Usuń
    5. O, a skoro mowa o pornosach to oglądałeś to:
      http://horror.com.pl/filmy/recka.php?id=1619
      Ja na przewijaniu, bo nie trawię scen porno, ale pozostałe fajnie nawiązują do TCM.

      Usuń
    6. Nie wiem czy to odpowiedni wątek do wypowiedzi o tej tematyce (nie każdy bloger by sobie życzył, zwłaszcza kobieta; jak coś niedługo chcę wystartować z własnym blogiem, gdzie okazyjnie będę poruszał taką tematykę. Nie częściej jednak niż raz na dwa miesiące). Dodam, że to przez Edwarda Lee i europejskie (głównie włoskie) horrory z lat 70-80 wróciłem do okazjonalnego oglądania pornografii (wróciłem bo który facet w gimnazjum-liceum tego nie robił ;)). Z początku właśnie przez ciekawość jak można połączyć dwa, wydawałoby się odrębne, gatunki (horror i porno - jeden ma straszyć/obrzydzać, drugi podniecać). Okazało się, że można, w dodatku w USA także często dochodziło do symbiozy (dawniej z naciskiem na horror, niestety obecnie to się zmieniło).

      Odpowiadając w końcu (lubię się rozpisywać) na postawione pytanie czy widziałem? Tak. Czy uważam to za wybitnie dobre? Nie, są lepsze filmy "tego" typu. Odwołania są świetne, ale nic nie przebije chyba Evil Head (nawiązujący do Martwego zła) czy The XXXorcist (oczywiście Egzorcysta). Ale jeśli nie trawisz takich scen to zdecydowanie nie polecam, bo to są za długie jak na takie filmy i większość musiałabyś przewinąć.

      Usuń
    7. skoczuś - jedni lubią rybki inny akwarium.jedni lubią czyste mocne dosadne porno, inni się bawią w jakies fabularyzowane erotyki.Jedni kiedy chcą coś z fabułą, to sięgają np po Gorączke z De niro i PAcino,i im np fabuła w pornosie jest zbędna, wręcz śmiesznie sztuczna i dopisana na siłe, bo i tak chodzi tylko o jedno..gonzo to jest własnie to co być powinno dla kogoś kogo interesuje czysty sex. tak samo jest z filmami o których rozmawiamy, dla jednych szczytem szczytów są jakieś hostele i inne badziewia, a ktoś inny sięgnie po Man Behind The Sun, itp. nie ma w tym nic złego, różni ludzie, rózne oczekiwania od danego obrazu.

      Usuń
    8. O i super, skoczuś, nareszcie zdecydowałeś się na własnego bloga - ja na pewno będę zaglądać;)
      Ee tam, u mnie nie ma tematów tabu - że ja porno nie lubię nie znaczy jeszcze, że Twoje wypowiedzi nie przydadzą się komuś innemu.
      Widzisz, a ja naiwna sądziłam, że jedyne porno nawiązujące do horroru to "Teksańska masakra wibratorem" (swoją drogą chwytliwy tytuł) a tu proszę - "Martwe złe" może i pasuje mi do przerobienia w tym gatunku, ale "Egzorcysta"? Aż mnie skręca z ciekawości, jak oni to zrobili... Ale chyba będę musiała odpuścić, bo chyba nie ma sensu sięgać po film, którego większość scen przewinę.
      Anonimowy, właśnie to próbowałam przekazać w swoim pierwszym wpisie w tej dyskusji (choć Tobie wyszło to lepiej). Po prostu nie lubię uogólniania, czyli głoszenia, że z każdym, kto ogląda takie filmy jest coś nie tak, że z czasem sięgnie również po nagrania prawdziwych tortur zwierząt. Nie mówię, że z niektórymi osobami tak nie będzie, nie jestem naiwna, znam zasadę poszukiwań coraz mocniejszych emocji, ale przecież są też wieloletni widzowie takich krwawych horrorów, którzy w życiu nie posunęliby się dalej - no i oglądają też inne gatunki, nie ograniczają się tylko do tortur. A skoro takie produkcje rozładowują w nich negatywne emocje i dopóki nie odczuwają przyjemności z tego co widzą, a jedynie zniesmaczenie i szok (wiem, że szukanie takich emocji brzmi odrobinę masochistycznie, ale czyż "polowanie" na uczucie przerażenia w klasycznym horrorze nie brzmi podobnie?) to ja tam nie widzę nic złego, że sobie to oglądają. Czy rozumiem taką głęboką fascynację takimi filmami to inna sprawa, bo ja osobiście chyba nie dałabym rady oglądać tak wielu maksymalnie krwawych horrorów, jak niektórzy, ale myślę, że indywidualny gust danego widza należy tylko do niego i nie każdy musi go rozumieć. W końcu jaranie się komediami romantycznymi, w których już na początku wiadomo, jak się skończą, kto z kim będzie i kto kogo pocałuje również jest dla mnie niezrozumiałe, ale nie zamierzam z tego powodu naskakiwać na fanów takich obrazów.

      Usuń
    9. Anonim - rzeczywiście się trochę zapędziłem pisząc, że nie nadają się do oglądania (jesli mają jakiś pomysł na siebie to nawet sam "spropsuję"). Jednak kręcenie tego musi się jakoś opłacać. Chciałem jednak zaznaczyć, że wypowiadałem się w swoim własnym imieniu (jak prawie zawsze, nawet gdy nie używam zwrotów "dla mnie"). W tym wieku jednak zdanie mam już takie a nie inne
      Buffy wyżej napisała "preferuję fabuły, choćby najgłupsze typu "Grupa przyjaciół wyjeżdża..."". Ja się pod tym podpisuję. I wymieniony przez ciebie Hostel to miał. Bardziej chodziło mi o coś w przypadku August Underground (zwłaszcza drugiej części) czy Guine'a Pig. Nie chodzi o to, że oglądanie tego jest chore (bo dajmy na to Martyrs też pokazywał ciekawe rzeczy), chodzi o to, że oglądanie przez półtorej godziny (AU) znęcenia się nad bliżej nieokreślonymi ludźmi jest zwyczajną stratą czasu.

      Buffy1977 - filmów jest więcej, znaczenie. Jednak nie uważam,że to jest dobre miejsce na omawianie ich. Powiem tylko, ze XXXorcist to w zasadzie jedna, przerywana scena trwająca 50 minut, która odwołuje się do samego momentu egzorcyzmów. Nie miałabyś czego przewijać ;)

      Na bloga zdecydowałem się już jakiś czas temu, dopiero teraz jednak go "wdrażam". Na pewno miło mi będzie jeśli tam zajrzysz ;)

      Usuń
    10. Ale Anonimowy nie wymienił tutaj reprezentatywnego filmu dla tego typu, o którym mówimy, tym samym niczego konkretnego nie wprowadzając do dyskusji (możliwe, że przykład ten nie został przez niego w pełni przemyślany). Men Behind the Sun to, jak wspomniał zresztą gdzieś wyżej skoczuś, "trochę wyższa liga" niż Guinea Pig, ponieważ film ten - w mojej opinii nieudany i tak naprawdę żerujący na prawdziwej tragedii - fabułę pewną posiada, na upartego można też coś z niego "wynieść". Ale no właśnie, mowa tu jest o filmach pozbawionych typowej fabuły, stylizowanych na niechlujnie zarejestrowany materiał wideo mający zaraz trafić na youtube czy w eter w ogóle (August Underground), tworzonych z myślą o czystej eksploatacji wszelkiego rodzaju bestialstwa na niewinnych ludziach. I to w.g mnie rzeczywiście są pewnego rodzaju odpowiedniki wspomnianego gonzo, jednak nie sądzę by można było powiedzieć, że to to samo, jak zdaje się sugerować Anonimowy przekładając poszukiwania "fabularyzowanych erotyków" lub "czystego sexu" na horrory, gdzie, no właśnie, entuzjaści filmów typu August Underground i Guinea Pig poszukiwaliby w tym wymiarze czystej przemocy(?). Tak rozumiem jego wypowiedź przynajmniej - możliwe, że źle. Bo jakkolwiek erotyka, pornografia związana jest z horrorem, to nie można tutaj tak mocno uogólniać. Dlatego nadal pozostaje moje pytanie o zasadność powstawania tego typu obrazów, rzeczy niedoskonałych kiedy idzie o efekt szoku, ale mimo to próbujących ów szok (i tylko szok) wywołać. Podkreślę - nie mam nic przeciwko wszelkiej maści obrzydliwości na ekranie, przełamywań tabu czy innych, ale wszystko to musi mieć uzasadnienie czy to w fabule filmu, czy w tym, co się przez to wyraża, musi być jakiś pretekst. W takim August Underground tego nie ma, tam jest czysty kał i tortury. No i jasne, że choć nie cierpię takich właśnie filmów, to bym nie zakazał ich kręcenia. Zastanawiają mnie jednak intencje twórców takowych obrazów i ich odbiorców, czego oni oczekują, co chcą osiągnąć poprzez wykładanie pieniędzy na coś takiego albo obcowanie z tym. Ciężko mi uwierzyć, by ktoś sobie takiego Królika doświadczalnego pierwszego odpalał dla, no dajmy na to rozładowania negatywnych emocji właśnie (bo go nic innego nie rusza, preferuje tylko pozbawione fabuł i zasadności dręczenie ludzi) i nie czuł przy tym żadnej przyjemności, np. satysfakcji płynącej z tego, że niewinna kobieta poddawana jest brutalnym torturom, tak dla eksperymentu czy, w wypadku August Underground, dla zabawy; ponieważ np. projektuje sobie w jej miejsce dziewczynę, która go zostawiła dla innego - nieco skrajny przykład.
      Możliwe, że błędnie tutaj rozumuję, mam niedokładny obraz całości, stąd też przydałby się ten zagorzały fan wymienionych przeze mnie produkcji, co by mi rozwiał wyobrażenie na jego i jemu podobnych temat. Szkoda, że nikt taki się tu jeszcze nie przewinął (a może Anonimowy? bo nie do końca jasne jest dla mnie jego stanowisko ze względu na ten niefortunny przykład Men Behind the Sun) lub zwyczajnie nie chciał zabrać głosu, no ale będę w miarę możliwości zagłądał tutaj sobie, jeśli Buffy oczywiście pozwolisz, bo to w końcu twój blog, a ja tutaj się tak rozgościłem jak gdyby nigdy nic i zadowolony.

      Usuń
    11. Nukie, ależ proszę bardzo - zawsze jesteś tu mile widziany:)
      I w sumie zadałeś ciekawe pytanie: po co twórcy kręcą takie filmy, jak np. "Królik doświadczalny", czy "AU"? Nie widziałam ich, ale troszkę się na ich temat naczytałam, więc wiem mniej więcej o co w nich chodzi, a co jeszcze ciekawsze wygląda na to, że nie mają zbyt wielkiej rzeszy odbiorców, więc czysty zysk chyba w tej kwestii odpada, jak to ma miejsce w przypadku tych multipleksowych, szeroko dsystrubuowanych "Hostelów", "Pił" itp. Hmm, z twórcami takich filmów nie rozmawiałam, ale przypuszczam, że właśnie chodzi im chyba tylko i wyłącznie o wpisanie się do historii, jako "tworzyciele" najbardziej skrajnych, szokujących i zniesmaczających obrazów, na zasadzie kontrowersyjności. Właściwie każda licząca się rozprawa na temat filmów gore wspomina o "Króliku doświadczalnym", więc jeśli nawet twórcy tej serii nie zarobili kokosów to przynajmniej nadal ich produkcje są pamiętane - gadają o nich nawet osoby, które nie widzieli żadnej części w całości, jak np. ja:) Inna sprawa to czy jest to jakiś zaszczyt, być zapamiętanym, jako twórca jednego z najbardziej chorych obrazów w historii kina gore, ale jak widać niektórym to nie przeszkadza.

      Usuń
    12. wiec jeszcze raz krótko odpowiem Nukie, bo chyba zbyt filozoficznie podszedłeś do mojego wpisu. Chodziło mi tylko i wylącznie o to, ze przyznając pornosom typu "gonzo" łatke "nudne i nie nadające się do oglądania",popełniasz bląd, i jest to złe podejście do tematu. tak jak napisałem - każdy ma swój gust, i być może to co dla Ciebie jest sufitem dla kogoś może być zwykłą podłogą. generalizujesz i podpinasz to pod swój tok rozumowania.. okej, jeśli takie jest twoje subiektywne zdanie, niech i tak będzie, ale dla kogoś innego mocne gonzo czy nawet coś więcej, pornosy z gwałtów, pissing, fisting, wylizywanie sobie tyłków itd, to może być coś co mu się podoba i go jara.i akurat dla kogoś to wcale nie będzie nudne.. każdy ma swoje granice, jedni mniejsze, inni większe. TY lubisz fabularyzowane erotyki, a dla mnie takie filmy to parodia porno, i parodia sexu. ale nie mam zamiaru pisać że to jest coś nie nadające się do oglądania, - ponieważ wiem ze są własnie takie osoby jak Ty, które lubią porno w wydaniu soft.. i właśnie podobnie z filmami grozy.. dla jednych Hostel to szczyt, a dla innych czymś co go poruszy (a uznajmy ze tego potencjalny widz tego typu kina grozy szuka) będzie np wypróżnanie się Stonogi..Man Behind Sun był tylko przykładem na to, ze nigdy nie możesz byc pewnym co dla kogo jest ową granicą, którą inni nie chcą przekroczyć. okej, jesli ktos niechce to poprostu nie ogląda czegoś. ale to nie znaczy ze coś z góry musi byc uznane za w dużym skrócie - "niepoczytalne". czytająć Twój wpis o tym ze filmy gonzo są nie zdatne i odpychające doszedlem do wniosku że kreślisz wszystko swoją miarką, moim zdaniem to niepotrzebne. to wszystko. i właśnie podobnie jest z filmami grozy.

      Usuń
    13. Buffy, dziękuję bardzo!

      Anonimie, by uniknąć jednoznacznego podpięcia gonzo pod, jak to piszesz "nudne i nie nadające się do oglądania", użyłem sformułowania "są pewnego rodzaju odpowiedniki wspomnianego gonzo" (przepraszam, bo zeżarłem tutaj wyraz "to") Mówię pewnego rodzaju odpowiedniki, tak asekuraczjnie właśnie, bo ja z gonzo nie miałem nigdy do czynienia, nie widziałem ani jednego przykładu z owego podgatunku pornografii. Zakładam po prostu, m.in po przeczytaniu dość powierzchownym o gonzo na którejś ze stron internetowych oraz wytłumaczeniu mi tego terminu w skrócie przez skoczusia, że w istocie coś jest na rzeczy.
      Powiem tak, bo mnie Anonimie nie zrozumiałeś nadal mi się wydaje: mnie kompletnie nie obchodzi sprawa filmów porno i preferencji seksualnych ludzi oglądających je i czego oni sobie tam poszukują w nich, to nie jest temat, który chciałem tutaj podjąć, porno się pojawiło raczej ot tak. Ale no właśnie - problemem zasadniczym jest dla mnie to, że nie można przełożyć (przynajmniej tak mi się wydaje) czegoś takiego jak osiągnięcie satysfakcji seksualnej płynącej z obcowania z jakimkolwiek gatunkiem erotyki, w tym konkretnym przypadku z gonzo, na filmy, które wymieniam.
      Mamy to wypróżnianie się stonogi, mamy Men Behind the Sun - ok. Ja do tych filmów na dobrą sprawę nie mam większych wątów, bo jak zaznaczyłem, sam lubię jak się na ekranie wręcz przekracza granice dobrego smaku, jak się widza - że się nawet adekwatnie tutaj posłużę pewnym słowem - gwałci. Ale w tych filmach, które są obiektem mojego zainteresowania (August Underground, Guinea Pig 1 & 2 i im podobne) nie ma nic poza torturami osób - element łączący je z gonzo, tj. pokazywanie wyłącznie tej jednej rzeczy, nic poza tym się nie liczy. I o ile w przypadku tego całego gonzo jestem w stanie zrozumieć zaspokajanie popędu seksualnego przez oglądanie go (to rzecz przecież naturalna, że jakiś stymulant jest potrzebny, wiadomo. A jeżeli o to chodzi, to potrafię nawet zrozumieć ludzi, którym podoba się 2 girls 1 cup), to nie pojmuję co takiego ludziom może się podobać w oglądaniu tylko i wyłącznie tortur (co ważne - symulowanych na prawdziwe, rzeczywiste), jakie potrzeby oni zaspokajają w ten sposób.
      Mam nadzieję, że mimo chaosu w mojej wypowiedzi da się wyczytać, o co mi chodzi, bo trochę tego jest, do tego nieco jest to rozrzucone także po moich wcześniejszych komentarzach.

      Usuń
    14. Już wiem w czym jest problem i to ja nie zostałem zrozumiany (a raczej moja odpowiedź została źle zinterpretowana).

      Nigdzie nie pisałem o filmach erotycznych i nawet przez myśl nie przeszłoby mi je łączyć z pornografią. Zobacz nazwy filmów poruszanych w temacie. Może nie są to najlepsze przykłady, ale pokazują, że porno również może mieć fabułę i pokazywać to wszystko co ma mocne gonzo.

      Rozszerzę jeszcze temat braku fabuły. Weźmy film trwający przykładowo 2 godziny (są dłuższe, są krótsze; niezależnie o którym gatunku teraz mówimy). Jeśli taki film nie będzie posiadał warstwy fabularne albo poważniejszej odmiany to oglądanie go dość szybko stanie się nudne. Owszem, można podzielić seans na kilka podejść, ale czy w takim mówimy o filmie? Wg mnie nie, a jeśli tak to jest to bardzo nudny film.

      Mam nadzieję, że teraz wyjaśniłem o co chodzi. Nie przeraża mnie hardcore i nigdzie nie napisałem, że jest odpychający i nawet nie wiem na podstawie którego fragmentu taki wniosek wyciągnąłeś. Wybór filmów mamy ogromny, więc logika podpowiada mi by wybierać to co zanudzi mnie mniej

      Nukie - porównanie gonzo do AU wyszło ode mnie, ale porównałem je w innym celu niż zrozumiał Anonimowy.

      Czy Man Behind Sun był filmem z którego mogliśmy coś wynieść? Chyba nie i pewnie prawie każdy sięga po niego po to by samemu zweryfikować opinie o tym filmie. Ale gdzieś w tle są jakieś zdarzenia, które to motywują i pozwalają dotrwać do końca bez grania na komórce.

      Buffy1977 - dobre podsumowanie, chociaż rozszerzyłbym ją o jedną myśl. Te filmy często zyskują na kontrowersyjności tym, że pokazują samą przemocy i nic innego. To nas skłania do pytania "po co kręcić takie filmy?". W przypadku tych filmów mulitpleksowych mamy jakąś fabułę pomiędzy scenami tortur, bohaterowie mają jakąś osobowość, często dowiadujemy się o celu znęcania. To łagodzi odbiór.

      Usuń
  18. Obrzydliwe sceny, ale jednak nie zbierało mi się na wymioty ani nic, oglądałem wiele krwawych horrorów i nie robią już na mnie wrażenia oprócz Ludzkiej Stonogi która jest porypana i totalnie shizowa, no i jeszcze ta konsumpcja kału, gwałt i zabijanie biednego zółwika jest obrzydliwe xd a krwawe sceny nie robią na mnie zbytnio wrażenia ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Poza "Piłą" i "Stonogą" same perełki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak przeglądałam te sceny to aż miałam najgorsze z jakich mogę mieć uczuć - piłowanego zęba(doprowadza mnie do szału). Dobrze to dobrałaś trafiłaś w moje czułe punkty. Niestety Srpski film i Snuff 102 to jest przegiecie i mózg rozje... Co mogę dodać od siebie - Ludzka stonoga 2, scena z kobieta która depcze swojego noworodka na pedale gazu, parę scen z Gurotesuku oraz z Seed.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny pomysł na artykuł!
    Widzę, że scena gwałtu z filmu "Nieodwracalne" pojawiła się już w komentarzach, dlatego od siebie dorzucę jeszcze scenę kastracji w "Hard Candy", którą musieliśmy z kolegą spauzować, by móc oglądać film dalej.
    Poza tym, spokojnie można wytypować kilku mocnych kandydatów z dwóch trylogii: "August Underground" i "All Night Long"; z tej pierwszej np. scena gwałtu na martwej dziewczynce.
    Mocno zrył mi beret także lżejszy gatunkowo "An American Crime" - głównie dlatego, że jest oparty na prawdziwej historii.

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny pomysł na posta! W trakcie czytania również nasunęła mi się przerażająca scena z filmu "Nieodwracalne", chociaż film ten jest dramatem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie szokują i obrzydzają jedynie sceny związane z 'wydalaniem' czegokolwiek z ludzkiego ciała. Przede wszystkim rzyganie. Mam emetofobię. Inne sceny choć nie są przyjemne, to jednak jeśli towarzyszy temu dobra fabuła to zniosę.

    OdpowiedzUsuń