tag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post8240651999428503202..comments2024-03-28T12:06:33.449+01:00Comments on Horror: „Noc żywych trupów” (1968)Anna Plich (Buffy1977)http://www.blogger.com/profile/18309889840407716088noreply@blogger.comBlogger64125tag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-9653161331829245442013-08-28T17:56:31.412+02:002013-08-28T17:56:31.412+02:00Kurde, myślałem że ta rozmowa się już skończyła :)...Kurde, myślałem że ta rozmowa się już skończyła :)<br /><br />Co do tej Romeo i Julii, to taki żart był kiedy napisałem: "A Romeo i Julia. wg skoczusia, we współczesnych czasach nie ma racji bytu, więc miłość chyba aż takim stuprocentowym pewniakiem nie jest :)" - taki przytyk w stronę skoczusia, że mu się wszystko dezaktualizuje. Ja uważam, że ten dramat jest jak najbardziej aktualny. Na pewno zdarzają się współcześnie sytuację kiedy zakocha się w sobie dwoje młodych ludzi, a ich rodziny nie godzą się na taki związek. Szczegóły na pewno są inne, nikt się na końcu nie truje, i nie jest aż tak wzniośle i szekspirowsko, ale takie poczucie wielkiej miłości między zakochanymi i tego, że ich rodziny im rzucają kłody pod nogi, pewnie jest. To że teraz młodzież jest mniej dojrzała i po roku się odkochają nie ma chyba specjalnie znaczenia. Kiedy są zakochani / zauroczeni ich uczucie jest pewnie bardzo intensywne. Właściwie to, że teraz takie młodzieńcze miłości są nietrwałe dodaje historii Romea i Julii specyficznej przewrotności i ambiwalencji. Zdarzają się też rodziny, którym zależy na nazwisku i które mają autorytarny stosunek do dzieci. Zresztą, nie bardzo rozumiem to oparcie aktualności o szczegóły. Dzisiaj też młodzi ludzie się zakochują, ale nie mogą być razem z powodu jakichś niesprzyjających okoliczności - to chyba dość uniwersalne.<br /><br />"Od kiedy coś złego jest w tym, że film się dezaktualizuje?"<br /><br />Nie ma w tym nic złego, ale próbuję cię (jak widać bezskutecznie) przekonać, że ten film jest aktualny.<br /><br />"I nie mam dowodu a jedynie poszlaki."<br /><br />Takie jak?<br /><br />"Ten mógł posłużyć co najwyżej jako inspiracja do stworzenia zombie w takiej formie, ale to wszystko."<br /><br />No właśnie, a tego nie da się odnieść do współczesnych czasów? Bo przecież kryzys ekonomiczny został spowodowany przez bezmyślny konsumpcjonizm, więc kiedy porządkowi tego filmowego świata zagrażają potwory (które tak naprawdę są ludźmi), kierujące się dosłownym bezmyślnym konsumpcjonizmem, to nie czyni tego filmu aktualnym?<br /><br />"Jeśli to nieumarli reprezentują ludzi walczących to w takim razie wg Romero oni wygrali już na starcie tej rewolucji. Ludzie chcący przeczekać burzę padli? Ma to sens. Rząd chce bronić swojego za wszelką cenę? Ma to sens. Jednak w twojej interpretacji nie ma sensu to, że rząd mógł sobie poradzić tylko z nielicznymi grupami, podczas gdy rewolucjoniści są górą od samego początku i osiągają co chcą. Skoro tak to ja tu nie widzę komentarza odnośnie konsumpcjonizmu, który odzwierciedlałby lęki, ale nierzeczywisty poradnik przetrwania. Szkoda tylko, że nie ma tak łatwo i wszelkie rewolucje są bardzo często tłumione. Przepraszam, ja w tym sensu i aktualności nie widzę."<br /><br />Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Taka interpretacja nie ma sensu, bo szczegóły przedstawione w filmie nie pokrywają się w 100% z realną sytuacją mającą miejsce 40 lat po jego powstaniu? To w takim razie dlaczego zimna wojna jest trafniejszą interpretacją. O ile wiem Rosjanie nigdy nie napadli na Stany Zjednoczone, a na pewno nie zrobili tego grupą powolnych, nieskoordynowanych, przenoszących choroby kanibali. Nie wykorzystali by przypadkiem jakiejś wyszkolonej armii, czy skoordynowanych małych jednostek wyspecjalizowanych w działaniach partyzanckich i sabotażu? I dlaczego Romero zakłada żeby wygrali, przecież może by nie wygrali? Z grubsza mniej więcej tak wygląda twoja krytyka interpretacji, które ci się nie podobają.<br /><br />"Richarda Matheson i największy wpływ na obraz horroru w XX w? W którym miejscu?"<br /><br />Chyba go trochę nie doceniasz. Zainspirował Romero, więc miał wpływ na cały zomibe genre as we know it. Podobnie Anne Rice, a więc wampiryzm też bez niego nie byłoby taki sam. Współpracował z Rogerem Cormanem. Napisał mnóstwo odcinków The Twilight Zone, a przez ten serial przewinęło się mnóstwo reżyserów i jeszcze więcej zainspirowało. W 72 napisał scenariusz do telewizyjnego filmu The Night Stalker (z którego później powstał serial Kolchak: The Night Stalker), który miał duży wpływ na twórców Z Archiwum X.Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-11553040289105791662013-08-27T14:22:29.983+02:002013-08-27T14:22:29.983+02:00Nic się nie dzieje... Zwłaszcza, że ten wątek rozw...Nic się nie dzieje... Zwłaszcza, że ten wątek rozwinął się do sporych rozmiarów i przez wałkowanie jednego tematu można pogubić gdzieś inne myśli. Zwłaszcza jak pewne kwestie w tym temacie się powtarzają.skoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-10377931735635375662013-08-27T14:14:15.851+02:002013-08-27T14:14:15.851+02:00A no to teraz skumałam, żeś swój wcześniejszy wpis...A no to teraz skumałam, żeś swój wcześniejszy wpis tłumaczył. Sorki - miałam zaćmę:/Anna Plich (Buffy1977)https://www.blogger.com/profile/18309889840407716088noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-83206369835234546002013-08-27T14:10:00.974+02:002013-08-27T14:10:00.974+02:00Hem hem :D Przecież ja śledzę tą dyskusję od począ...Hem hem :D Przecież ja śledzę tą dyskusję od początku ;) Ale ok, rozumiem, że taki był kontekst waszych wypowiedzi. Tylko dodam, że to ja tą sztukę przywołałem jako pierwszy i moje stwierdzenie zostało źle zrozumiane przez Daniela ("A Romeo i Julia. wg skoczusia, we współczesnych czasach nie ma racji bytu, więc miłość chyba aż takim stuprocentowym pewniakiem nie jest"). Ja nie rozwiałem całego wątku, ale chodziło mi o całą sztukę, a on odwołał się do mojej wypowiedzi w kontekście tylko i wyłącznie miłości. Nie o to mi chodziło, więc postanowiłem wytłumaczyć dokładnie moje zdanie. Twoja kwestia została tylko przeze mnie wspomniana ;)<br /><br />Sama miłość dojrzała będzie występowała zawsze, ale też delikatnie będzie się zmieniać ze względu na wiarę czy społeczeństwo. Ale to rozpatrywanie szczegółowe - jeśli popatrzymy na same uczucia to temat się nie zdezaktualizuje.<br /><br />I ta całą reszta to nie jest tylko otoczka, to fundamenty opowieści, bez której ona nie istnieje.skoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-87862308515353841412013-08-27T13:28:56.756+02:002013-08-27T13:28:56.756+02:00Skoczuś, ale my rozmawialiśmy o "Romeo i Juli...Skoczuś, ale my rozmawialiśmy o "Romeo i Julii" tylko w kontekście wątku miłości w filmach i literaturze, który moim zdaniem nigdy się nie zdezaktualizuje. Ok, granica wieku się przesuwa - współcześni młodzi zakochują się(tak na poważnie, oczywiście) nieco później. Nie mówiliśmy natomiast o całej tej otoczce (konfliktu ich rodzin itp.). Mówiliśmy o kilku stałych motywach, które nigdy się nie zestarzeją (moim zdaniem) - prześledź dyskusję od początku - bo Daniel twierdził, że każdy motyw prędzej czy później się zdezaktualizuje, z czym się z nie zgadzam, bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że kiedyś ludzie nie będą się w ogóle zakochiwać i w ogóle umierać... Anna Plich (Buffy1977)https://www.blogger.com/profile/18309889840407716088noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-58829349162115192202013-08-27T13:14:30.791+02:002013-08-27T13:14:30.791+02:00Od kiedy coś złego jest w tym, że film się dezaktu...Od kiedy coś złego jest w tym, że film się dezaktualizuje? To chyba świadczy o zmianach w społeczeństwie i rozwoju. Nauka i religia, które określają nam jak mamy żyć, też nie jest stała i wprowadza zmiany (jestem przekonany, że za 10 lat nie będzie problemu in vitro, zostanie zastąpiony on czymś innym).<br /><br />I nie mam dowodu a jedynie poszlaki. Nie twierdzę, że zimna wojna to jedyna interpretacja. Twierdzę, że KAŻDA WERSJA związana z konsumpcjonizmem ma spore luki lub nie mówi nam nic. Ten mógł posłużyć co najwyżej jako inspiracja do stworzenia zombie w takiej formie, ale to wszystko.<br /><br />Jeśli to nieumarli reprezentują ludzi walczących to w takim razie wg Romero oni wygrali już na starcie tej rewolucji. Ludzie chcący przeczekać burzę padli? Ma to sens. Rząd chce bronić swojego za wszelką cenę? Ma to sens. Jednak w twojej interpretacji nie ma sensu to, że rząd mógł sobie poradzić tylko z nielicznymi grupami, podczas gdy rewolucjoniści są górą od samego początku i osiągają co chcą. Skoro tak to ja tu nie widzę komentarza odnośnie konsumpcjonizmu, który odzwierciedlałby lęki, ale nierzeczywisty poradnik przetrwania. Szkoda tylko, że nie ma tak łatwo i wszelkie rewolucje są bardzo często tłumione. Przepraszam, ja w tym sensu i aktualności nie widzę.<br /><br />Swoją drogą - Bartłomiej Paszylk w swojej książce "Leksykon filmowego horroru" pisze "Twórcy filmu zaprzeczają, że Noc... to wypowiedź krytykująca rasizm czy agresywną politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych. Nie sposób jednak uwierzyć, że poglądy Romero nie wpłynęły na ostateczny kształt jego dzieła."<br /><br />Richarda Matheson i największy wpływ na obraz horroru w XX w? W którym miejscu? Pozwolę się znowu nie zgodzić. Na pewno był utalentowanym twórcą sci-fi i horroru i jeszcze lepszym scenarzystą. Jednak jeśli chodzi o wpływ na gatunek horroru to był tylko jednym z wielu i jego zasługi nie przewyższają innych (może pod względem ilości, ale nie wpływu). <br /><br />I widzę, że muszę rozwinąć jeszcze jeden wątek.<br />Czy cała historia Romeo i Julii to opis miłości (młodzieńczej, to też słowo klucz, bez tego historia też traciłaby na znaczeniu)? Nie, ale ten element się akurat nie zdewaluował. Buffy szła w dobrym kierunku, ale popełniła też jeden błąd - w tym wieku (jeśli mnie pamięć nie myli to Romeo miał 16, Julia 14) nie uciekli by za granicę. Należy spojrzeć jednak na drugi element opowieści, bez którego nie było dramatu – rodziny. Obecnie samo nazwisko czy przynależność do danej rodziny czy terytorium nie ma aż taż wielkiego znaczenia. W dodatku młodzież ma znacznie większą swobodę i niemożliwe jest kontrolowanie ich w takim stopniu. Nie mówiąc już o wpływaniu na ich decyzję, wybory i znajomych. Jeśli w sztuce nie byłoby zakazanego owocu to historia byłaby normalną i nudną historię. Romeo zapewne rozstałby się z Julią już po miesiącu (lub odwrotnie). Spotkałby nową ładniejsza dziewczynę, Julia okazałaby się mieć inny charakter, lub Romeo zbyt niedojrzały.<br />Na koniec wrócę do tego o czym pisałem na początku - sztuka dalej jest świetna (nie pisałem, że nie), ale nie znaczy to, że jest aktualna. Ja nie mam z problemu z cieszenia się dziełami, które nie mają już racji bytu w obecnym świecie. One odzwierciedlają tamte czasy i to jest w nich magnesem. Dopasowanie ich na siłę do obecnych czasów, tylko po to by się nimi cieszyć jest dla mnie oszukiwaniem samego siebie.skoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-71424006850335465832013-08-26T11:04:53.989+02:002013-08-26T11:04:53.989+02:00A według mnie "Romeo i Julia" porusza wł...A według mnie "Romeo i Julia" porusza właśnie taką uniwersalną tematykę. No może pomijając to samobójstwo z powodu zakazanej miłości, bo wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach młodzi, którym rodzice nie pozwalają być ze sobą zwyczajnie zwialiby za granicę i dorabiali na zmywaku;)<br />Jeśli natomiast traktować "Noc żywych trupów" bez tych wszystkich ukrytych podtekstów, jako zwyczajną opowieść o zarazie i śmierci to chyba nikt nie zwątpi, że fabularnie nadal jest aktualna (choć przy przestarzałej realizacji nadal będę się upierać).Anna Plich (Buffy1977)https://www.blogger.com/profile/18309889840407716088noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-38200439964546825362013-08-26T10:58:55.886+02:002013-08-26T10:58:55.886+02:00Przydałoby się więcej filmów o podatkach :D
A Rom...Przydałoby się więcej filmów o podatkach :D<br /><br />A Romeo i Julia. wg skoczusia, we współczesnych czasach nie ma racji bytu, więc miłość chyba aż takim stuprocentowym pewniakiem nie jest :)Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-85802848221635102102013-08-25T21:33:23.827+02:002013-08-25T21:33:23.827+02:00"bo z takim podejściem każdy film się szybko ..."bo z takim podejściem każdy film się szybko dezaktualizuje."<br />Nie każdy, bo istnieją przecież też uniwersalne tematy, takie które można sobie swobodnie dopasowywać do każdych czasów, jak np. śmierć, miłość i... podatki (żart).<br /><br />Anna Plich (Buffy1977)https://www.blogger.com/profile/18309889840407716088noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-88268414403734924012013-08-25T21:26:25.843+02:002013-08-25T21:26:25.843+02:00"A ja myślę, że cały Wasz spór wynika z tego,..."A ja myślę, że cały Wasz spór wynika z tego, że macie zupełnie odmienne definicje na aktualność filmu.<br />Daniel uważa, że film jest aktualny wówczas, gdy można go odnieść do współczesności, nawet jeśli reżyser nie miał tego na myśli. Natomiast skoczuś takie podejście uważa za nadinterpretację, bo woli odczytywać film dosłownie, tzn. tak, jak wówczas chciał tego reżyser."<br /><br />No racja, ta zaczęła właśnie tak wyglądać :) Mniej więcej tak postrzegam aktualność filmu, i prawdę mówić jeśli ty, skoczuś, uważasz, że aktualność filmu, wiąże się z tym jak interpretowali go ówcześni krytycy, czy reżyser (chociaż o ile mi wiadomo, Romero chyba nigdy nie powiedział: "Proszę patrzeć na mój film jedynie poprzez kontekst zimnej wojny."), albo jest na zawsze związany z czasami, w których powstał, to chyba ta rozmowa nie ma sensu, bo z takim podejściem każdy film się szybko dezaktualizuje.<br /><br />"Więc robimy poważny argument z cokolwiek"<br /><br />Argument, który ja chciałem zrobić był taki, że ten film jest wciąż aktualny, czyli że współczesny widz może w nim znaleźć elementy, które będzie w stanie odnieść do otaczającego go świata - nie że moja interpretacja jest lepsza albo właściwa, bo jak kilkukrotnie wspominałem ten film jest na tyle uniwersalny, że da się interpretować na wiele sposobów (w tym m.in. jego siła).<br /><br />"Owszem, widzę, że na internecie można też spotkać głosy mówiące o krytyce konsumpcjonizmu w tej części, ale nie są one tak liczne"<br /><br />Owszem, można znaleźć głosy mówiące o krytyce konsumpcjonizmu, zimnowojennej polityce, o rasizmie, wojnie wietnamskiej, rozczarowani rządem, krytyce patriarchalnego modelu rodziny, a także wadach mechanizmów obrony cywilnej, mediów i agencji rządowych. I to wszystko o tym jednym filmie (nawet nie całej serii tylko o Night of the Living Dead) napisali krytycy i historycy filmowi. Ale nie wiem, skoro ty uważasz, że ten film posiada wskazówki, które dyskwalifikują jakakolwiek inną interpretację poza zimnowojennym konfliktem, to się nimi podziel.<br /><br />"Czy w przypadku kryzysu ludność starałaby się chować w domu czy wyjść na ulicę (jak w Grecji) i domagać się swojego? Romero nie pokazuje to chęci wzbogacenia"<br /><br />Po pierwsze, jak już wspomniałam, ten film da się odnieść do jakiejkolwiek katastrofy, zagrożenia czy czegoś, co ma dramatyczny wpływ na zwykłych ludzi, a nie że odnosi się tylko do kryzysu ekonomicznego czy ataku komunistów. Można go też odnieść do protestów oburzonych, i tak np. (i tutaj zaznaczę, że nie jestem ekspertem od ruchu oburzonych, kryzysu i ekonomii, więc to co powiem pewnie będzie uproszczone i głupie) - wydaje mi się, że ludność, która wyszła na ulicę można zinterpretować nie jako siedzących w domu protagonistów, ale jako żywe trupy. To oni są konsumpcyjnymi potworami, które bezmyślnie zaspokajają swój apetyt - czy też chcą wieść wygodne życie, pomimo że stan ekonomii im na to nie pozwala :) W takim wypadku, bohaterowie, ukrywający się w domu, to ludzie, którzy chcą przeczekać kryzys, aż w końcu zostają dosłownie ugryzieni przez bakcyla rewolucji i dołączają do oburzonej większości :D Jeśli to wg ciebie też nie ma sensu, to wiedz, że opieram się tutaj o wywiady z Romero, w których mówi, że jego inspiracją dla Night of the Living Dead była I Am Legend, Richarda Mathesona (prawdopodobnie człowiek, który miał największy wpływ na obraz horroru w XX w.). Wg Romero I Am Legend była o rewolucji - wampiry przejmują kontrolę nad światem. Romero chciał w sowim oryginalnym filmie pokazać początek tej rewolucji, kiedy jeszcze na świecie było więcej ludzi niż nieumarłych - no i zmienił wampiry na żywe trupy.Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-73540699280342548562013-08-25T13:43:45.994+02:002013-08-25T13:43:45.994+02:00No tak, sam napisałem na końcu o zbyt obszernym ro...No tak, sam napisałem na końcu o zbyt obszernym rozpisaniu i w takim przypadku ciężko nie zapętlić i o to mi chodziło pisząc o modernizacji. To nie jest atak, tylko taka forma przyznania się do winyskoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-79344659531135779702013-08-25T12:36:15.266+02:002013-08-25T12:36:15.266+02:00Nie, nie mam dość moderacji - tym bardziej, że z W...Nie, nie mam dość moderacji - tym bardziej, że z Waszej dyskusji wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć;)<br />Po prostu w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że nie możecie się zrozumieć, co troszkę zapętliło Waszą rozmowę. Ściślej w tym momencie:<br /><br />"że po 40 latach mają sens."<br /><br />Czyli że wciąż są aktualne :D"<br /><br />"Nie, dopiero teraz są aktualne. Za czasów kręcenia filmu nie miały racji bytu. Jeśli byłby to ważny wątek filmu można by powiedzieć, że jest to skuteczny komentarz. W takiej sytuacji to po prostu przypadek"Anna Plich (Buffy1977)https://www.blogger.com/profile/18309889840407716088noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-46949921150351979442013-08-25T12:25:46.867+02:002013-08-25T12:25:46.867+02:00Tak właśnie mi się wydawało, że już musisz mieć do...Tak właśnie mi się wydawało, że już musisz mieć dość tego ciągłego moderowania komentarzy ;)<br /><br />Ogólnie zgadzam się z prawie całym komentarzem (o subiektywnych odczuciach wspomniałem wcześniej, ale pod terminem wartość estetyczna), poza jedną kwestią - wymiana zdań nie zawsze musi prowadzić do wyciągnięcia wspólnych wniosków; samo poznanie zdania odmiennej opinii mnie akurat wystarcza. Faktycznie jednak w takim przypadku rozpisaliśmy się trochę za bardzoskoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-19755352640790228422013-08-25T12:04:13.339+02:002013-08-25T12:04:13.339+02:00A ja myślę, że cały Wasz spór wynika z tego, że ma...A ja myślę, że cały Wasz spór wynika z tego, że macie zupełnie odmienne definicje na aktualność filmu.<br />Daniel uważa, że film jest aktualny wówczas, gdy można go odnieść do współczesności, nawet jeśli reżyser nie miał tego na myśli. Natomiast skoczuś takie podejście uważa za nadinterpretację, bo woli odczytywać film dosłownie, tzn. tak, jak wówczas chciał tego reżyser.<br />Myślę, że nie dojdziecie do porozumienia w tej kwestii, bo każdy z Was ma inną wrażliwość artystyczną - zupełnie odmiennie patrzycie na filmy, moim zdaniem. A doszukiwanie się jednej właściwej racji w Waszych tezach jest chyba bezcelowe, bo Wasze subiektywne odczucia odgrywają tutaj sporą rolę:)Anna Plich (Buffy1977)https://www.blogger.com/profile/18309889840407716088noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-73365434936708682602013-08-25T11:56:42.517+02:002013-08-25T11:56:42.517+02:00Więc robimy poważny argument z cokolwiek, bo? Może...Więc robimy poważny argument z cokolwiek, bo? Możemy... I to jedyny powód jaki przychodzi mi do głowy. Romero nie podaje nam dokładnie powodu, ale nie znaczy, że nie ma wskazówek. Czy w przypadku kryzysu ludność starałaby się chować w domu czy wyjść na ulicę (jak w Grecji) i domagać się swojego? Romero nie pokazuje to chęci wzbogacenia<br /><br />Owszem, widzę, że na internecie można też spotkać głosy mówiące o krytyce konsumpcjonizmu w tej części, ale nie są one tak liczne. Mnie o wiele bardziej przekonują zdania typu<br /><br />"W USA, po początkowych kontrowersjach, historycy zaczęli w nim dostrzegać krytykę amerykańskiego społeczeństwa lat '60, aluzje do Zimnej Wojny i rasizmu wciąż obecnego w kraju Johnsona i Nixona. Po ogromnym sukcesie tej produkcji tylko kwestią czasu było nakręcenie kontynuacji, lecz dopiero w 10 lat po premierze "Nocy..." nastał "Świt Żywych Trupów"."<br /><br />"Romero zabierał głos w dyskusji zarówno o niewydolności amerykańskiego społeczeństwa pod wpływem nieznanego zagrożenia („Night of the Living Dead”), jak również o dewiacjach wynikających z poddania się istoty ludzkiej obłędowi konsumpcjonizmu („Dawn of the Dead”) oraz wpływie mediów na masowe wyobrażenie rzeczywistości („Diary of the Dead”)."<br /><br />Takie stwierdzenia mają dla mnie sens, bo ja to widzę oglądając te filmy (no może poza zabraniem głowy w Diary) a dodawanie innych interpretacji, które nie są aż tak rozwinięte, jest dla mnie jak opieranie kazań kościelnych o filmy [naprawdę księżą zdarza sie mówić jak mamy żyć w oparciu o film]skoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-36345802329954562972013-08-24T22:32:35.269+02:002013-08-24T22:32:35.269+02:00"Nie ma wojny, ale jest zagrożenie znikąd. Lu..."Nie ma wojny, ale jest zagrożenie znikąd. Ludzie są atakowani i nie wiedzą jak się przed tym bronić."<br /><br />Dźizes! :D O to mi właśnie chodzi "zagrożenie znikąd", w którym nagle znaleźli się protagoniści, to może być cokolwiek - zimnowojenny atak ruskich, ekonomiczny kryzys, nagła katastrofa, która dramatycznie wpływa na życie normalnych ludzi, cokolwiek. Właśnie dlatego ten film jest uniwersalny i aktualny. Romero nie podaje przyczyn, dla których martwi się budzą - po prostu nagle się pojawili i przewrócili wszystko do góry nogami. Jest jakiś naukowiec, który twierdzi, że to przez radioaktywną eksplozję, czy coś takiego. Ale to jest niepotwierdzone, można to traktować jako siejący panikę medialny szum. To co jest na 100% pewne (bo widzimy to podczas oglądania filmu) to to, że nieumarli tworzą nowych nieumarłych poprzez ugryzienie normalnego człowieka - i dlatego są trafną metaforą zagrożenia jakie niesie bezmyślny konsumpcjonizm. I w końcu... Tak! Romero chce nam powiedzieć, że ludzie to bezużyteczne worki mięsa pozbawione zdolności potrzebnych do przetrwania w trudnych czasach - będą się kłócić, głupio postępować i w końcu, zawsze, zawiodą.Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-24404211702859026732013-08-24T16:28:48.204+02:002013-08-24T16:28:48.204+02:00Nie ma wojny, ale jest zagrożenie znikąd. Ludzie s...Nie ma wojny, ale jest zagrożenie znikąd. Ludzie są atakowani i nie wiedzą jak się przed tym bronić. Przypomnę, że mowa o zimnej wojnie, nie otwartych działaniach wojennych.<br /><br />Wcześniej wspominałeś, że film odwołuje się do konsumpcjonizmu (zjadanie siebie samych i tak dalej). To jednak nastąpiło dopiero po wydarzeniu, które rzekomo można by uznać za kryzys. Ludzie nie zrobili nic i wszystko padło. Co więc wg Romero spowodowało ten kryzys? Na pewno nie konsumpcjonizm. Wiec co dokładnie Romero chce nam powiedzieć? Że uczestniczymy w wyścigu szczurów. Słaby komentarz. Nawet jeśli ten ze świtu jest oczywisty to ten jest bardzo słaby. Nawet zakładając, że w tamtych czasach aż tak obawiano się kryzysu ekonomicznego i Romero nam o nim powiedział to co nam dokładnie powiedział? Wszyscy umrzecie?<br /><br />Jeśli chodzi o Lovecrafta - przenosił on swoje lęki i swoje myśli, które raczej mało obchodziły przeciętnego człowieka. Tak wtedy, jak i teraz ludzie interesowali się raczej problemami życia doczesnego, takimi jak majątek. Howard skupiał się na tym nad czym nie zastanawia się przeciętna osoba. W swoich opowiadaniach raczej omijał swoje poglądy rasistowskie i jeśli się pojawiały to były tylko wspominane. Poza tym większość jego opowiadań nie niosła treści i sam na swoim blogu stwierdziłem, że sporo jego opowiadań nie przetrwało próby czasu.<br /><br />Sztuka żyje własnym życiem, ale czy zawsze jest aktualna? Romeo i Julia w obecnych czasach nie ma racji bytu. Można dorabiać jej ideologie z punktu widzenia współczesnego widza, ale to już nie będzie dzieło Szekspira. Poza tym sztuka i Romero... Nie wiem, nawet jeśli widzę w tym wartość estetyczną, to ciężko mi powiedzieć czy istnieje wartość artystyczna. Może akurat, to już nie na mój poziom rozumienia i jej analizowania skoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-51168870497912108972013-08-24T12:22:24.621+02:002013-08-24T12:22:24.621+02:00Ale w tym filmie nie ma wojny, jest grupa ludzi uw...Ale w tym filmie nie ma wojny, jest grupa ludzi uwięziona w domu otoczonym przez żywe trupy. Z tym, że podtekst tej historii pozwala bardzo łatwo odnieść przedstawione wydarzenia zarówno do zimnowojennej paranoii jak i czasów globalnego ekonomicznego kryzysu - jak i wielu innych rzeczy. Dlatego ten film jest wciąż aktualny.<br /><br />Nawet jeśli zakładasz, że Romero miał coś konkretnego na myśl, to co z tego? H. P. Lovecraft był (nawet jak na swoje czasy) kreskówkowo rasistowskim mizantropem pochodzącym z rodziny z zaburzeniami psychicznymi, to czym się inspirował w swojej twórczości i co chciał wyrazić pewnie nie ma żadnego związku z poglądami i problemami przeciętnego współczesnego człowieka. Czy to znaczy, że jego literatura straciła dzisiaj swoją wartość? Scorsese powiedział o Cronenbergu, że on nie zdaje sobie sprawy o czym kręci filmy. Fred Zinnemann nie zrobił High Noon wiedząc jak ten film będzie odbierany w Polsce. Sztuka żyje własnym życiem, człowieku man :)Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-32223749847579205652013-08-23T22:07:13.745+02:002013-08-23T22:07:13.745+02:00Wg mnie nie masz racji - odniesienie dotyczy inneg...Wg mnie nie masz racji - odniesienie dotyczy innego problemu.<br /><br />Upadek gospodarki to nie jest wojna czy możliwy atak. Owszem, to też wpłynęłoby na gospodarkę, ale było przyczyną; w twojej wersji jest nią upadek. Dla mnie to jest różnica.skoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-89063623539655074982013-08-23T17:36:48.978+02:002013-08-23T17:36:48.978+02:00Twierdzisz że ten film jest nieaktualny, bo skupia...Twierdzisz że ten film jest nieaktualny, bo skupia się na zagrożeniu spowodowanym rozwojem technologii czy zimnej wojnie (idee schronów), że jest o grupie obcych ludzi, którzy nie wiedzą co się dzieje, wszelkie informacje jakie otrzymują są nieścisłe, nie wiedzą co powinni zrobić i kto ma rację. Więc ja ci pokazuję, że to o czym wg ciebie jest ten film (nie mało ważny wątek, tylko to o czym wg ciebie jest ten film) można bez większych problemów odnieść do współczesności, to to chyba świadczy, że film jednak wciąż jest aktualny. Mam rację?<br />Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-7316819824084783212013-08-23T13:42:55.687+02:002013-08-23T13:42:55.687+02:00Nie, dopiero teraz są aktualne. Za czasów kręcenia...Nie, dopiero teraz są aktualne. Za czasów kręcenia filmu nie miały racji bytu. Jeśli byłby to ważny wątek filmu można by powiedzieć, że jest to skuteczny komentarz. W takiej sytuacji to po prostu przypadekskoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-58041063629934152572013-08-23T13:25:36.512+02:002013-08-23T13:25:36.512+02:00"że po 40 latach mają sens."
Czyli że w..."że po 40 latach mają sens."<br /><br />Czyli że wciąż są aktualne :DDaniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-51159740720171184022013-08-23T13:11:06.356+02:002013-08-23T13:11:06.356+02:00Mogę, ale to byłoby dorabianie ideologii do czegoś...Mogę, ale to byłoby dorabianie ideologii do czegoś co powstało lata temu. Daleki jestem tego by wyciągać mało istotne elementy filmu na pierwszy plan tylko dlatego, że po 40 latach mają sens.<br /><br />Romero wtedy miał swoją wizję i na niej się skupiał. Wyszło mu to bardzo dobrze i w jakimś stopniu zrewolucjonizował kino. Nie jest jednak aż takim geniuszem i nawet jeśli skutecznie coś krytykuje lub wykorzystuje to robi to w sposób dosłowny. Albo nie robi tego wcale co pokazuje nowsza trylogia (dobra... może minimalnie można doszukać się jakiejś głębi, ale jest ona na poziomie wieczorynki)skoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-53198178171748989362013-08-23T12:51:37.598+02:002013-08-23T12:51:37.598+02:00"Za to widzę grupkę obcych ludzi, którzy nie ..."Za to widzę grupkę obcych ludzi, którzy nie wiedzą co się dzieje, wszelkie informacje jaki otrzymują są nieścisłe, nie wiedzą co powinni zrobić i kto ma rację."<br /><br />A nie możesz tego odnieść do obecnych czasów kryzysów ekonomicznych, kiedy ludzie nie wiedzą (czy nie rozumieją) co się dzieje z ekonomią, informacje, które dostają z mediów są nieścisłe czy sprzeczne, i obawiają się o jutro?Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1407660048923343191.post-7657629047054089232013-08-23T12:28:24.936+02:002013-08-23T12:28:24.936+02:00"Film opowiada o grupce ludzi, która stara si..."Film opowiada o grupce ludzi, która stara się przeżyć poprzez izolowanie się od hordy pozbawionej tożsamości istot kierujących się całkowicie bezmyślną (i w efekcie prowadząca do zagłady gatunku ludzkiego) potrzebą konsumpcji"<br /><br />Może faktycznie ten wątek był planowany, dla mnie jednak jest on nieprzekonywujący. Ten rozkład społeczeństwa dzieje się za szybko i nie z wyniku samej konsumpcji.<br /><br />Za to widzę grupkę obcych ludzi, którzy nie wiedzą co się dzieje, wszelkie informacje jaki otrzymują są nieścisłe, nie wiedzą co powinni zrobić i kto ma rację. Dla mnie ten dom i piwnica bardziej dosłownie symbolizuje schron. Taka też byłaby reakcja ludzi w przypadku ewentualnego napadu i nie doszukiwałbym się w tym drugiego dna.<br /><br />"No właśnie, to tylko rozwinięcie."<br /><br />Tylko i aż. Jednak nikt inny nie rozwinął tych pomysłów do tego stopnia. Nawet sam Romero, który wręcz przestał się starać.<br /><br />" Dobrym przykładem może być pluskwa milenijna i Matrix, który wtedy królował w kinach."<br /><br />O pluskwie milenijnej zapomniałem i jest to bardzo dobry argument. Co prawda problem nie dotyczył samego rozwoju technologii a tego czy obecna technologia będzie działać tak jak powinna.<br />Jednak Matrix... dotyka tego problemu, ale czy naprawdę nim straszy? Raczej tylko wykorzystuje ponurą wizję. Gdyby nie zakończenie i późniejsze kontynuacje (które też do pewnego stopnia lubię)skoczuśhttps://www.blogger.com/profile/07466822977239533251noreply@blogger.com