Stronki na blogu

środa, 15 września 2010

Stephen King "Pod kopułą"

Najnowsza i według niektórych najlepsza powieść Mistrza. Czy najlepsza? Z tą opinią bym się spierała, ponieważ moim skromnym zdaniem nie ma najmniejszych szans, aby przebić takie perełki jak np. "Smętarz dla zwierzaków", "Desperację", czy "Lśnienie". Na pewno pomysł na fabułę był niczego sobie - tajemnicza kopuła, która odcina miasteczko Chester's Mills od świata zewnętrznego. Narracja jest niezwykle prosta, jak na Kinga, ale to w tym przypadku jest akurat atutem, ponieważ zbyt rozwlekłe opisy w takim pojkaźnym tomie mogłyby szybko znużyć niejednego czytelnika. Na początku akcja trochę kuleje - King jak zwykle nakreśla nam sylwetki postaci, których jest tutaj sporo; opisuje miasteczko i zwyczajne problemy, z którymi borykają się jego mieszkańcy. Ale potem... Potem akcja rusza do przodu w zastraszającym tempie, nie pozwalając czytelnikowi ani na moment odłożyć lektury na później. "Pod kopułą" nie jest horrorem - prędzej zaliczyłabym tę pozycję do literatury science-fiction i to w najlepszym wydaniu. Osobiście nie przepadam za fantastyką naukową, ale King niejeden raz udowodnił nam już, że w jego przypadku nawet lista zakupów napisana jego ręką byłaby szalenie ciekawa:) Tak też jest z jego najnowszą książką. Jeśli ktoś przetrwa mało wciągający początek to zostanie nagrodzony oryginalną, zapierającą dech w piersiach fabułą. Aż do wzruszającego zakończenia (na którym popłakałam się jak bóbr) i jednoznacznego przesłania.

Jeśli chodzi o problemy natury społecznej, które King porusza w tej powieści to udało mi się wychwycić tylko dwa. Po pierwsze wojna w Iraku. Nie będę rozpisywała się nad osobistymi rozmyśleniami dotyczącymi tej szopki, ponieważ na taką głupotę ludzką brak mi słów. Ale zaznaczę tylko, że King w swojej książce daje jasno do zrozumienia, że wojna ta zniszczyła psychikę wielu osób, zrobiła z ludzi nieczułe na krzywdę bliźnich bestię, a co najważniejsze doprowadziła do śmierci wielu niewinnych osób. Drugi problem to mieszanie polityki z wiarą (Polacy, PiS się kłania). King podkreśla tutaj, że taka kombinacja może doprowadzić tylko i wyłącznie do zagłady społeczeństwa i szczerze mówiąc ma absolutną rację.

Z każdą nową książką King coraz bardziej oddala się od gatunku literackiego, którego jest głównym reprezentantem - jego książki nie są już czystymi powieściami grozy. Autor zaczyna eksperymentować mieszając różne gatunki, ale czy wychodzi mu to na dobre? Jeśli wziąć pod uwagę "Pod kopułą" trzeba powiedzieć, że tak, ale osobiście wolałabym przeczytać, jakiś mocny horror jego autorstwa, bo dawno już nie miałam takiej okazji. Cóż, miejmy nadzieję, że sukces najnowszej powieści Mistrza nie skłoni go do przejścia na literesturę science-fiction, bo zawódłby tym niejednego swojego czytelnika. W każdym razie "Pod kopułą" mogę jak najbardziej polecić wszystkim zainteresowanym, ponieważ naprawdę warto poznać najnowsze dzieło Króla, nawet jeśli nie jest horrorem, bo ma w sobie to COŚ, co posiada każda jego powieść.

10 komentarzy:

  1. Pod Kopułą, leży wypożyczony z biblioteki u mnie od jakiegoś czasu, przeczytał ją już tata i siostra i teraz ewidentnie czeka na mnie, jednak zawsze odstraszała mnie jej długość i fakt, zresztą jak napisałaś że bardziej to science fiction niż horror. Jednak z racji że to mój ulubiony pisarz czas najwyższy usiaść do niego, mówisz że trzeba się przebić przez początek?
    BTW zastanawiam się czy czytałaś chudszego King? i co myślisz o tej książce.

    pozdrawiam Mrs25 ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Chudszego" jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale planuję go kupić już od jakiegoś czasu, ale z tego względu, że widziałam film i nie przypadł mi do gustu odkładam to jak mogę najdłużej:) Przeczytam ją na pewno, bo to King, ale jak na razie mam małą blokadę, mimo tego, że książka na bank okaże się o niebo lepsza niż film:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie że nie! Filmu nie widziałam ale miałam okazję przeczytać książkę i nadal nie mogę uwierzyc że jest kinga. I szczerze Ci powiem że nigdy się nie denerwowałam czytając książkę aż do czasu Chudszego ;/ zmusiła się do przeczytania całości bo cały czas łudziłam się że nastąpi jakiś zwrot akcji jakiś ciekawy wątek a tu nic ;/ Chociaż na pewno książka lepsza od filmu jednak na pewno nie powalająca. Jak dla mnie najgorsze dzieło Kinga

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za ostrzeżenie. Czyli teraz jeszcze bardziej będę odkładać przeczytanie tej powieści. Ale przeczytać prędzej czy później muszę, bo chcę zapoznać się ze wszystkimi dziełami Kinga. W każdym razie tę pozycję zostawię sobie jednak na koniec. Miałam dobre przeczucie:) hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś odebrałam "Pod kopułą" z księgarni i bardzo się cieszę, że warto przeczytać. Najgorsze, że zupełnie nie mam ostatnio czasu. Praca, praca .... A książka pokaźna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Beatrix, najgorsze to przebrnąć przez pierwsze kilkadziesiąt stron a potem akcja tak przyśpiesza, że szok. Nie jest to najlepsza powieść Kinga, ale i tak warto po nią sięgnąć. Ale powiem Ci, że ja przez pracę też ostatnio nie mam czasu czytać:( Niestety...

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyznać, że "Pod kopułą" spodobała mi się już od pierwszych stron. Fakt, tak jak napisałaś - nie jest to typowy horror, ale mimo to są w niej rzeczy niemniej przerażające niż armia potworów :) Nie nudziłam się ani trochę. Zresztą też chcę na dniach wstawić swoją "recenzję", bo właśnie skończyłam czytać. Twój blog już figuruje u mnie na honorowym miejscu :) i dziękuję za komentarz. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. King często przeraża długością i ja swojego czasu chciałem to Pod kopułą przeczytać, ale właśnie ta dłuuuuuuuugość mnie odstraszała. Dwa, że ja do fanów Kinga nie należę, więc jakiegoś specjalnego parcia na czytanie nie miałem. Sam teraz walczę z inną cegłą tego autora TO. Chociaż muszę napisać, że to całkiem przyjemna walka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cat, dzięki wielkie za reklamowanie mojego bloga u Ciebie. I czekam z niecierpliwością na Twoją recenzję "Pod kopułą", którą na pewno przeczytam.
    Cedro, King jest chyba jedynym pisarzem literatury grozy, który pisze wiele długich powieści. Jedni mogą się do tego zrazić, ale ja uwielbiam długie książki, więc jestem z tego powodu jak najbardziej usatysfakcjonowana:) "To" jest wprost znakomitą powieścią i zachęcam Cię mocno, abyś doczytał ją do końca. Bardzo bym też chciała, żebyś napisał recencję po skończeniu lektury, bo z przyjemnością zapoznałabym się z Twoim zdaniem na jej temat.

    OdpowiedzUsuń