Stronki na blogu

piątek, 17 września 2010

"Ty będziesz następna" (2009)

Szóstka dziewczyn z bractwa Theta Pi w koledżu postanawia zrobić kawał chłopakowi jednej z nich za to, że dopuścił się zdrady. Niewinny żart jednak wymyka się spod kontroli - jedna z dziewcząt ginie, a jej koleżanki obawiając się o swoją przyszłość postanawiają pozbyć się ciała. Jakiś czas później dziewczyny zaczynają ginąć z ręki tajemniczego mordercy, który zna ich mroczny sekret.

Remake filmu z 1983 roku zatytułowanego "Dom pani Slater", którego nie miałam okazji obejrzeć, więc nie będzie żadnych porównań. "Ty będziesz następna" (tytuł polski jest beznadziejny) to kolejny slasher młodzieżowy, twardo trzymający się głównej konwencji tego podgatunku. Tak więc mamy tutaj grupkę młodocianych (w tym wypadku tępych lasek), spośród których główną rolę gra dziewczyna będąca wzorem wszelkich cnót i niewinności. Mamy mordercę, który systematycznie wszystkich wykańcza w jak najbardziej wyszukany sposób - pamiętne wbicie butelki do ust ofiary, które było znakomitym pomysłem na przyśpieszone picie alkoholu:) Mamy umiarkowaną, żeby nie rzec małą dawkę brutalnych scen. Mamy gołe laski namiętnie eksponujące swoje pokaźne biusty. No i najważniejsze, mamy celowe zmylanie widza, co do tożsamości mordercy - a to wszystko po to, żeby zapomniał o naczelnej zasadzie slasherów, która mówi, że oprawcą zawsze okazuje się najmniej podejrzana osoba. Ja nie zapomniałam o tej regule, więc dla mnie zakończenie nie było ani trochę zaskakujące. "Ty będziesz następna" jest typowym slasherem z tzw. jajem - wystarczy wsłuchać się w głupawe dialogi naszych mało inteligentnych bohaterek oraz ich mało logiczne zachowanie, aby zrozumieć, o co mi chodzi. Sam pomysł na film, który to zaczyna się od śmiertelnego wypadku, a kończy na masie trupów przywodzi nieodparte skojarzenie z "Koszmarem minionego lata" i chyba nie ma w tym nic dziwnego, bowiem slashery młodzieżowe charakteryzują się włąśnie taką wtórnością, powielaniem utartych schematów oraz brakiem jakiejkolwiek oryginalności. Jeśli już pogodzimy się z tym faktem to film będzie się doskonale oglądało. Ale jest to pozycja wyłącznie dla fanów tej konwencji gatunkowej - jeśli ktoś liczy na coś świeżego to niech lepiej sobie odpuści. Acha, co się zaś tyczy głównych boahaterek to w zamyśle reżysera miały one być piękne i seksowne, ale ja osobiście nie widzę w nich nic nadzwyczajnego, przez co dobór obsady jest kompletnie nietrafiony.

Po takiej recenzji powinnam chyba napisać, że film nie podobał mi się i nie warto marnować na niego czasu, ale nie mogę, gdyż było wręcz odwrotnie. Za pierwszym razem oczekiwałam od niego tylko odstresowania i niewymagającej myślenia fabuły, okraszonej paroma fajnymi scenami mordów (bo tego należy się spodzewać po takich produkcjach) i byłam całkowicie usatysfakcjonowana po skończonym seansie. Jednak odradzam oglądania tego filmu po raz wtóry, bo wtedy naprawdę może rozczarować, żeby nie powiedzieć znudzić. Ogólnie to uważam, że każdy fan slasherów młodzieżowych powinien go zobaczyć, ponieważ reprezentuje on cudowny powrót do zakurzonej i zapomnianej już konwencji tego typu filmów. Ale radzę sięgnąć po niego tylko raz.