Stronki na blogu

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

„Blady strach” (2003)

Recenzja na życzenie
Marie i Alex przyjeżdżają do rodzinnego domu tej drugiej, aby wspólnie się pouczyć. Już pierwszej nocy ich pobytu na położonej na odludziu farmie zaskakuje ich tajemniczy gość – potężnie zbudowany mężczyzna, który bez żadnego wyjaśnienia bestialsko morduje rodziców i młodszego brata Alex, a ją samą porywa. Alex rusza w pościg za mordercą, chcąc za wszelką cenę uratować przyjaciółkę.
Pierwszy horror francuskiego reżysera Alexandre Aja, w przeciwieństwie do jego późniejszych filmów nakręcony w jego ojczystym kraju, który ostatnimi czasy zasłynął brutalnymi, epatującymi przemocą obrazami torture porn. „Blady strach” jest jednak podręcznikowym przykładem slashera, choć Aja upiera się, że to typowy survival. Francuzi, jak zwykle w tego rodzaju filmach, nie ustrzegli się tutaj dosłowności pod kątem makabry, więc „Blady strach” powinien przypaść do gustu wielbicielom krwawych jatek na ekranie.
Zaczyna się dosyć typowo. Widzimy dwie młode przyjaciółki, przemierzające samochodem trasę na odludziu. Konwersują na, zdawać by się mogło, banalne tematy, ale tylko pozornie, ponieważ biorąc pod uwagę kontrowersyjne zakończenie filmu ich rozmowa ma ogromne znaczenie dla późniejszych wydarzeń - między innymi na początku pada jedno ze zdań będących kluczem do rozszyfrowania finału. Kiedy Marie i Alex docierają wreszcie do domu na farmie i wszystkim powitaniom staje się zadość, zapada noc, podczas której rozegra się większość akcji filmu - akcji, która rozkręca się w iście błyskawicznym tempie. Od momentu wejścia do domu podejrzanego typa twórcy całkowicie rezygnują z wszelkiego rodzaju subtelności i choć atmosfera grozy wciąż będzie łatwo wyczuwalna to jednak na pierwszy plan wysunie się krwawy wymiar filmu w iście sensacyjnej otoczce. Po wejściu do domu Alex, mężczyzna wykańcza rodzinę dziewczyny w tak okrutny sposób, że widzowie nieprzyzwyczajeni do rozlewu krwi na ekranie mogą poczuć niemałe mdłości. A to, rzecz jasna, nie wszystko. Po dokonaniu rzezi morderca odjeżdża wraz z Alex, a Marie rusza jej na ratunek – zresztą nie ma w tym nic dziwnego, w końcu reżyser od początku daje nam sygnały, że dziewczyna nie traktuje Alex jak przyjaciółki, że jest ona dla niej kimś więcej… W tym momencie na plan pierwszy wysuwa się sensacyjny aspekt filmu - przez jakiś czas widzowie będą świadkami pełnego napięcia pościgu za psychopatą, podczas którego dzięki znakomitej sylwetce Marie, wykreowanej przez Cecile De France całkowicie utożsamimy się z tą postacią, podczas przeładowanych elektryzującym napięciem chwil z całego serca będziemy jej dopingować. A pod koniec, po kolejnej makabrycznej rzezi dostaniemy owe kontrowersyjne zakończenie, które w oczach wielu widzów całkowicie przekreśliło ten film.
UWAGA SPOILER „Blady strach” jest tego rodzaju filmem, którego w żadnym razie nie można brać dosłownie, wszystko co widzimy do momentu zakończenia na pewnym gruncie rozgrywa się tylko i wyłącznie w chorym umyśle Marie KONIEC SPOILERA. Aby całkowicie zrozumieć intencje reżysera, nie przekreślając logiki fabularnej jego produkcji po skończonym seansie wypada obejrzeć film powtórnie z zupełnie odmiennej perspektywy. Jestem pewna, że widzowie lubiący trochę pogłówkować szybko dojdą do wniosku, że wbrew początkowemu wrażeniu nielogiczności fabularnej wszystko układa się w całkiem spójną całość.
Na uwagę, obok realistycznych scen gore i dynamicznej akcji, zasługuje również ciężki klimat ciągłego zagrożenia, który bezustannie przebija się do mentalności widza, nawet w momentach całkowicie sensacyjnych, które na pierwszy rzut oka nie mają wiele wspólnego z horrorem (jak na przykład szaleńczy pościg za furgonetką mordercy, pośród leśnej głuszy). Na potęgowanie klimatu znacznie wpływa odludna sceneria, ale myślę, że największym jego katalizatorem jest przemyślane udźwiękowienie, z jednym z moich ulubionych, nastrojowych kawałków grupy Muse pod tytułem „New Born” na czele. Wszystkie te elementy, w tak wyważony sposób, połączone w całość, w moim mniemaniu świadczą o wyjątkowości „Bladego strachu” na tle innych XXI-wiecznych slasherów, a już na pewno stanowiły przepustkę dla pana Aji do wielkiego świata filmowej grozy.
„Blady strach” to film przeznaczony przede wszystkim dla wielbicieli krwawych horrorów, slasherów pozbawionych rzucającej się w oczy nielogiczności w zachowaniu bohaterów oraz osób otwartych na różne interpretacje i dążących do całkowitego zrozumienia zamysłu reżysera, bez pochopnego przekreślania sensowności wydarzeń przedstawionych na ekranie, niebojących się główkowania, nawet kosztem ponownego seansu.

6 komentarzy:

  1. Czy ta krew jest potrzebna na ekranie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest potrzebna. Kino dostosowane jest pod różne gusta. Jedni lubią komedie, bo chcą się pośmiać, inni wolą uczucie obrzydzenia i szoku. Wszystko jest dla ludzi - oczywiście tego rodzaju filmy są przeznaczone dla osób dorosłych i zdrowych na umyśle:)

      Usuń
    2. Jeezu, jak ja nie lubię takich średniowiecznych tekstów - udownodniono, że takie filmy mają zbawinny skutek na psychikę ludzi, nawet stosowana jest terapia szokiem a wy przeciwnicy krwawych filmów dalej się czepiacie. Dowodu proszę, bo jak na razie słyszę tylko teksty typu - brutalne filmy są szkodliwe, bo tak i już a dowodów merytyrycznych nie ma.

      Usuń
    3. Po pierwsze Lucjan nic obraźliwego pod kątem krwawych filmów nie napisał, tylko zapytał nic więcej.
      Co do leczenia szokiem to w moim przypadku poskutkowało, nie będę wdawać się w szczegóły, ale właśnie dlatego jestem zwolenniczką koncepcji, że takie filmy nie są szkodliwe dla odbiorców.
      Masz rację, w dzisiejszych czasach nadal panuje pogląd, że takie filmy szkodzą widzom, aczkolwiek jak słusznie zauważyłeś/aś nie ma na to zbyt przekonujących dowodów. Wielu psychologów, socjologów i badaczy tematu już skłania się ku koncepcji, że takie filmy mogą pomóc zdrowym, dorosłych osobom, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie przeciwny. Zastanawia mnie to zrzucanie winy za całe zło na świecie na horrory - w końcu brutalność była obecna w świecie zawsze, nawet w czasach gdy nie istniała żadna elektronika - swoją drogą, ciekawe na co zrzucali winę w tamtych czasach za np. morderstwa, czy gwałty. Zainteresowanym tym tematem polecam ten wywiad:
      http://www.filmweb.pl/forum/HORROR/Ciekawy+wywiad!,1532109

      Usuń
  2. Nie oglądałam tego filmu, ale może go obejrzę. O ile znajdę go na YT czy innej stronie.
    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry film jeden z moich ulubionych horrorów

    OdpowiedzUsuń