Nastolatka, Pauline, cierpi na poważne zaburzenia psychiczne - żyje we własnym świecie, w którym marzy o współżyciu z umarłymi. Nie ma przyjaciół, a jej matka nie mogąc poradzić sobie z jej dziwnymi zachowaniami przerzuca całą macierzyńską miłość na młodszą, poważnie chorą córkę. Kiedy Pauline dowiaduje się, że jej siostra będzie potrzebowała przeszczepu postanawia zrobić wszystko, aby jej pomóc.
Debiutancki film Richarda Batesa Jr. Lubię zabawę konwencją i eksperymentowanie z gatunkami, a „Excision” należy właśnie do takich filmowych wariacji. Troszkę psychologii, troszkę dramatu i sporo scen gore, tak charakterystycznych dla horroru, a to wszystko utrzymane w iście groteskowym, odrobinę młodzieżowym klimacie. Postacią centralną, wokół której osadza się cała oś fabularna jest Pauline, bohaterka której nijak nie można zrozumieć, aczkolwiek w jakiś niepojęty sposób fascynuje widza. W tej roli AnnaLynne McCord, którą można by podsumować jednym zdaniem: czysty geniusz aktorski, a i tak byłoby to za mało powiedziane. To właśnie dzięki jej zjawiskowo odegranej roli „Excision” tak intryguje, a postać Pauline na długo zostaje w pamięci odbiorcy.
Przybliżając pokrótce Pauline, jedną z najbardziej skrzywionych postaci w historii kina należy przede wszystkim wspomnieć, że jest szkolną frajerką, nieakceptowaną przez swoich rówieśników. Aczkolwiek błędem byłoby sądzić, że oto mamy do czynienia z kolejnym schematycznym obrazem, w którym tzw. szkolna elita gnębi niepopularnych nastolatków. Bates odwraca konwencję i pokazuje nam świat, w którym nieurodziwa, Pauline bez jakichkolwiek oporów ośmiesza elitę; mówi im w prosto w twarz to, co o nich myśli, dodając kompletnie bezsensowne, oderwane od rzeczywistości własne spostrzeżenia egzystencjalne. Na lekcji bez ogródek pyta nauczyciela, czy może zarazić się chorobą weneryczną podczas współżycia z trupem, a kiedy decyduje się na inicjację seksualną po prostu podchodzi do jednego z najpopularniejszych chłopców w szkole i przy jego znajomych informuje go, że jest pierwszy w kolejce do rozdziewiczenia jej. Szaleństwo Pauline ma również poważniejsze objawy. Jej sny cechują marzenia nekrofilskie i sceny pełne przemocy (jak na przykład wyciąganie płodu z brzucha i wyrywanie języka). Tutaj należy wspomnieć o wyrazistych zdjęciach, utrzymanych w mocnych barwach, które sprawiają iście surrealistyczne wrażenie. Na jawie Pauline zdaje się być zafascynowana krwią – spija posokę martwego ptaka, wącha zużyty tampon, uprawia seks podczas menstruacji (szokująca scena seksu oralnego, która wywołała u mnie odruch wymiotny) oraz wycina sobie na ręce symbol Czerwonego Krzyża. Oprócz relacji szkolnych bardzo ważne jest również życie rodziny Pauline. Jej despotyczna matka, która nieustannie kłóci się ze starszą córką, sprawuje rządy nad całą rodziną, przenosząc swoją miłość macierzyńską na młodszą, poważnie chorą Grace, a jej mąż pantoflarz tylko wszystkiemu się przygląda. Bates w groteskowy, lekko przerysowany sposób obrazuje widzom problemy wkraczania w wiek dorosły oraz piekło macierzyństwa.
Naprawdę ciężko jest jednoznacznie sklasyfikować ten film. „Excision” za pomocą prostych środków dostarcza widzom całej gamy różnych emocji od zniesmaczenia przez dezorientację po rozbawienie, a w podtekstach ukrywa ważne rozważania egzystencjalne. Ta produkcja wbrew pozorom nie oferuje widzom niczego, czego mogliby się spodziewać – wszystkie gatunki filmowe, do których należy przedstawia w tzw. „krzywym zwierciadle”, gdzie coś takiego jak schemat w ogóle nie istnieje. Charakterystyka bohaterów jest do tego stopnia przerysowana, że wprost nie sposób ich zrozumieć, a i sama fabuła tak oddziaływująca na zmysły i dająca do myślenia również nacechowana jest tak sporą dozą groteski, że nawet obeznany z podobnymi produkcjami widz nie będzie w stanie przewidzieć, co też twórcy pokażą mu podczas następnej sceny. Ten obraz można albo polubić, albo znienawidzić, półśrodków nie ma. Jeśli ktoś lubi takie pozbawione taniego efekciarstwa eksperymentowanie ze schematami, zobrazowane z przymrużeniem oka powinien być tak samo zachwycony, jak ja. Wielbiciele horrorów gore również będą całkowicie ukontentowani, ponieważ krwawej jatki na pewno tutaj nie brakuje, a ta miejscami nawet mocno zniesmacza. Jeśli jesteście gotowi na to szaleństwo to jak najbardziej zachęcam do seansu.
Ps. Dziękuję Ilsie, której recenzja zachęciła mnie do seansu „Excision”.