Konserwator sztuki, jubiler i artysta, Atanazy Pernat zajmuje małe
mieszkanko w kamienicy, stojącej w żydowskim getcie w Pradze. Monotonne życie
mężczyzny zmienia się, kiedy tajemniczy klient, którego twarzy nie udaje mu się
zapamiętać zleca mu naprawę zdobionej litery na okładce księgi „Ibbur”. Wkrótce
potem dowiaduje się, że w przeszłości wyczyszczono mu pamięć, a w dzielnicy, w
której mieszka mają miejsce niepokojące wydarzenia. Bogaty żydowski handlowiec,
Aron Wassertrum, próbuje zdekonspirować romans hrabiny Angeliny z sąsiadem
Pernata, którego nienawidzi za dawne przewinienia. Atanazy chcąc pomóc kobiecie
łączy siły ze studentem, Charouskiem, który z kolei nie pała sympatią do
Wassertruma. Na domiar złego tutejsi mieszkańcy utrzymują, że w po dzielnicy
zaczął krążyć legendarny Golem, jakoby objawiający się, co trzydzieści trzy
lata. Czującego dziwną więź z upiorem Pernata nawiedzają koszmarne sny i
niejasne wizje, których sens pomagają mu odkryć rabin Schemajah Hillel i jego
piękna córka Miriam.
Kultowa powieść egzystencjalistyczna austriackiego pisarza Gustava Meyrinka
(Gustava Meyera), w formie książkowej po raz pierwszy wydana w 1915 roku.
Poddający się niezliczonym interpretacjom mroczny tekst przez lata był
przedmiotem sporu wielu badaczy, doszukujących się w „Golemie” skomplikowanej
symboliki i mnogości przesłań. Nic w tym dziwnego, ponieważ Meyrink swoją
historię skonstruował w typowym dla siebie mistyczno-psychologicznym stylu,
którego interpretacja zależy od indywidualnej wrażliwości czytelnika. Polskie
nowe wydanie wydawnictwa Vesper w zjawiskowym tłumaczeniu młodopolskiego poety,
dramatopisarza i prozaika Antoniego Lange, z mrocznymi grafikami Hugo
Steinera-Praga jest godne geniuszu „Golema”. A posłowie autorstwa Macieja Płazy
(który moje serce zdobył znakomitymi tłumaczeniami prozy legendarnego autora
literatury grozy, H.P. Lovecrafta) zapoznaje czytelników ze skrótową biografią
autora, inną jego twórczością i oczywiście jedną z licznych interpretacji „Golema”.
„Nieujęte
widmo zbrodni czai się tu w tych ulicach we dnie i w nocy i pragnie się
ucieleśnić. Zawisło w powietrzu, a my go nie dostrzegamy. Nagle wpada w którąś
z ludzkich dusz - nikt z nas tego nie przeczuwa. A kiedy w końcu zdążymy to
pojąć – widmo traci swą postać i wszystko jest po dawnemu. I tylko niewyraźne
słowa o jakimś okropnym zdarzeniu dochodzą do nas.”
Zagadkowość konstrukcji „Golema” zaczyna się już od pierwszych stron,
opisujących sen głównego bohatera Atanazego Pernata. Kiedy mężczyzna się budzi
nie dowierza swoim personaliom, co znajdzie wytłumaczenia dopiero w finale
powieści. Wszystkie wcześniejsze wydarzenia są osobliwą kompilacją kryminału z
literaturą grozy, podanych w ramach kierunku filozoficznego, zwanego egzystencjalizmem
z odniesieniami do kabały. Atanazy Pernat jest wręcz szablonowym przykładem
bohatera egzystencjalistycznego. Cierpiący katusze istnienia, przekonany o swej
niepełności (utrata pamięci), skazany na wolność i przytłoczony błyskawicznym
upływem czasu. Jego monotonna egzystencja, wypełniona głównie pracą z czasem
zostaje napiętnowana przez nieuchwytną grozę, trwogę przed nieznanym, symbolizowaną
legendarnym Golemem i manifestacjami jego sobowtóra (tutaj, jak również
zauważył Maciej Płaza w posłowiu Meyring inspirował się opowiadaniem Edgara
Allana Poego pt. „William Wilson”). Koszmarne sny i wizje Pernata wkrótce zmuszą
go do poszukiwania wewnętrznego spokoju – odrzucenia kajdan śmiertelności na
rzecz duchowego poznania. Patrząc z perspektywy współczesnego czytelnika automatycznie
narzuca się tutaj interpretacja psychologiczna. Rozchwiany psychicznie główny
bohater dzisiejszemu odbiorcy może się jawić, jako mimowolny sprawca wszystkich
„nadnaturalnych” wydarzeń przytoczonych w powieści. Można domniemywać, że
wszystko rozgrywa się tylko w jego głowie, że tak silnie utożsamił się z legendarnym
Golemem, iż sam zaczął się nim stawać (wątek z przywdzianiem stroju potwora, w
którym społeczeństwo żydowskie pomyliło go z Golemem). Meyrink znany ze swojej
fascynacji okultyzmem i religiami tajemnymi wolałby zapewne, żeby wszystkie
nadnaturalne wydarzenia z powieści traktować dosłownie, żeby czytelnik wierzył
w świadectwo oczu głównego bohatera i odczytywał mistyczną symbolikę wtłoczoną
w akcję, w postaci na przykład odniesień do kabały i tarota. Badacze literatury
oczywiście chętnie to czynią, ale w moim mniemaniu nietuzinkowość „Golema”
zasadza się przede wszystkim na możności wielorakiej interpretacji, nawet
takiej, która być może nie była zamysłem autora.
„Świat
jest po to, abyśmy go uważali jako nieistniejący […] wtedy dopiero zaczyna się
życie.”
Rozpatrując „Golema” jako powieść grozy, bez wgłębiania się w symbolikę,
nie pozostaje mi nic innego, jak oddać hołd wyczuciu klimatu Meyrinka.
Wszystkie manifestacje nieznanego i nocne wątki osuwania się Pernata w głąb
szaleństwa autor oddał z poszanowaniem reguł horroru, kładąc szczególny nacisk
na wręcz napierającą na czytelnika mroczną atmosferę niezdefiniowanego
zagrożenia. Skąpane w gęstym mroku pomieszczenia, w których akurat przebywa
Pernat, subtelne oznaki przedostania się nieznanego do naszego świata (czy to
interpretowanego w kategoriach szaleństwa mężczyzny, czy wszelkiego rodzaju
widm), obsesyjne wręcz potęgowanie nastroju i niepokojące, wieloznaczne
kulminacje robią wrażenie szczególnie dziś, w erze swego rodzaju lenistwa
pisarzy. Literatura pierwszej połowy XX wieku charakteryzowała się kwiecistymi
opisami, zdaniami złożonymi i dogłębną charakterystyką postaci, co powieściom
grozy, w których bardzo ważne jest dłuższe skupienie na nakreślaniu atmosfery
dodawało sporo uroku. Meyrink nie był tutaj żadnym wyjątkiem – jego pióro można
spokojnie postawić obok takich znakomitości, jak Edgar Allan Poe, czy H.P.
Lovecraft. Ważną rolę w budowaniu klimatu odgrywa również miejsce akcji –
biedna dzielnica żydowska w Pradze, pełna odrapanych, niemalże walących się
kamienic. Ciasne, brudne ulice zatłoczone dziewczętami trudniącymi się
nierządem i żebrzącymi o kromkę chleba. Ale
„Golem” to nie tylko horror. Jak już wspomniałam autor pokusił się również o
znacznie urozmaicającą i komplikującą fabułę intrygę kryminalną, w centrum której
znalazł się Atanazy Pernat. Uosobieniem zła jest sklepikarz Aron Wassertrum,
który zagraża bezpieczeństwu jednej z kobiet życia głównego bohatera, hrabinie
Angelinie (drugą jest oświecona, wypatrująca cudów Miriam). Natomiast
wcieleniem typowego detektywa jest student Charousek, który z powodów
osobistych stara się zniszczyć mściwego sklepikarza. Młodziak łączy siły z Pernatem,
który z czasem konstatuje, że poświęcił wszystko w walce z bezwzględnym
Wassertumem dla kobiety, która nawet nie była jego życiową wybranką. Ale
zauważa również, że gdyby nie podszepty własnego ja bądź Golema każące mu
uwikłać się w tę niebezpieczną intrygę nie odnalazłby drogi do wiecznego
spokoju, do wyzbycia się trawiącej go samotności i przekonania o bezsensie istnienia
na rzecz duchowego przebudzenia. Wątki stricte horrorowe ściśle łączą się tutaj
z elementami kryminalnymi – dopełniają się tak idealnie, że ma się wrażenie, iż
w „Golemie” jedno nie może istnieć bez drugiego.
Cóż mogę rzec gwoli podsumowania? Podkreślić, że najsłynniejsza powieść
Gustava Meyrinka jest arcydziełem literatury? Nie, na takie określenie „Golem”
na pewno sobie nie zasłużył. Aby w pełni oddać jego geniusz w jednym zdaniu
należałoby znaleźć słowa przewyższające miano arcydzieła, bo tego rodzaju
perełek pomimo długoletniej historii literatury na światowym rynku jest
niewiele.
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu
Jak widzę "Golema" powinien poznać każdy fan horroru. Jestem zainteresowana tą książką bardzo i mam nadzieję, że na mnie też wywrze tak duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńOczywiście również polecam, zwłaszcza papierowe wydanie z wydawnictwa Vesper. Naprawdę ładne wydanie. Jeśli jednak ktoś nie jest przekonany, na stronie Wolnych Lektur jest dostępny darmowy ebook w tym samym tłumaczeniu (ale np bez posłowia Macieja Płazy).
OdpowiedzUsuńWspomnieć wypada także, że wydawnictwo Agharta w swojej ofercie ma także inną powieść Meyrinka - Zieloną twarz ;) Książki nie widziałem na allegro, widnieje jedynie w sklepie wydawnictwa. Niestety to wszystko co mogę o niej powiedzieć w tym momencie.