Stronki na blogu

środa, 30 listopada 2011

Stephen King "Dallas '63"


Nauczyciel angielskiego, Jake Epping, zostaje dopuszczony przez swojego przyjaciela do wielkiej tajemnicy. Mężczyzna pokazuje mu miejsce w swojej spiżarni, które ma moc przenoszenia w czasie do roku 1958. Prosi Jake'a, aby przeszedł przez portal, zaczekał pięć lat i zapobiegł zabójstwu prezydenta Johna Kennedy'ego.

Najnowsza "cegła" Stephena Kinga, licząca sobie 860 stron. Historia, przedstawiona w tej powieści do oryginalnych na pewno nie należy, w końcu temat przenoszenia się w czasie był już wałkowany niezliczoną ilość razy nie tylko w literaturze, ale również kinematografii. Tylko, że tym razem będziemy mieli do czynienia z wersją samego Stephena Kinga, więc na tłumne niespodzianki na pewno można liczyć. Czytelnicy przyzwyczajeni do przydługich wstępów tego autora mogą liczyć na niemałe zaskoczenie, gdyż akcja na początku gna jak szalona. Najpierw poznajemy Jake'a Eppinga oraz jego przyjaciela Ala, znającego sposób na podróżowanie w czasie. Kiedy już zostaje Jake'owi udowodnione, że wehikuł czasu naprawdę istnieje dwaj mężczyźni zaczynają interesującą rozmowę. Otóż, dowiadujemy się, że po przejściu przez portal delikwent zawsze pojawia się w tym samym miejscu, tego samego dnia oraz w tym samym '58 roku. Gdy wraca w roku 2011 mijają jedynie dwie minuty. Przeszłość można zmienić, a gdyby przypadkiem coś poszło nie tak, zawsze można wrócić do roku 1958, co zapewnia pełny reset wszystkich wcześniej dokonanych zmian. Z uwagi na to, że Al jest śmiertelnie chory to właśnie Jake będzie musiał wziąć na siebie najważniejsze zadanie - przyjaciel prosi go, aby przeniósł się w czasie i zapobiegł zabójstwu Kennedy'ego. Wylicza mu nawet korzyści takiego obrotu spraw, w końcu według Ala to może tylko pomóc historii Ameryki, a w razie gdyby coś nie wyszło zawsze można to odkręcić, prawda? Jake'a przekonuje, ale jestem pewna, że czytelnicy znający Kinga cały czas będą pewni, że takie igranie z czasem nie wyjdzie naszemu bohaterowi na dobre, że to wszystko może skończyć się wprost fatalnie.


"Pewnie po prostu umarłbym tutaj, w przeszłości, o której wielu myśli z nostalgią. Zapewne dlatego, że zapomnieli, jak przeszłość cuchnie, albo w ogóle nie biorą pod uwagę tego aspektu złotych lat pięćdziesiątych."
Po mocnym początku akcja powieści diametralnie zwalnia. "Dallas '63" jest swoistym miszmaszem przygodówki, kryminału oraz wątków obyczajowych. W trakcie drugich przenosin w czasie w wykonaniu Jake'a będziemy świadkami dynamicznych wydarzeń z pogranicza thrillera i przygodówki. Ale już po jego trzecim przejściu przez portal King zacznie mieszać wątki kryminalne z obyczajowymi. Czytelnicy niezaznajomieni z tendencją pisarza do gawędziarstwa mogą poczuć się odrobinę zmęczeni. Mogą nawet odnieść wrażenie, że King nie wiedząc jak dalej pociągnąć wątki śledztwa Oswalda (zabójcy prezydenta) przeskakiwał do wydarzeń rozgrywających się w małym miasteczku, które dla naszego bohatera było prawdziwym domem, tym bardziej, że spędzał w nim czas ze swoją ukochaną Sadie. Przyznaję, że akcja jest dosyć nierówna, ale mnie w najmniejszym stopniu to nie przeszkadzało. W końcu zawsze uwielbiałam skłonność Kinga do opisywania życia w małych miasteczkach, w starych dobrych czasach. Myślę, że autorowi idealnie udało się nakreślić nam lata 50-60-te nie pomijając w nich niczego - w końcu każda epoka ma swoje dobre i złe chwile, o czym King, ani na chwilę nie zapomina. Czytając środek tej powieści miałam wrażenie, jakbym zanurzała się w tych minionych czasach, a przecież wtedy jeszcze nawet nie było mnie na świecie! Gdy za każdym razem sięgałam po tę książkę byłam przekonana, że znów znajdę się w tych sielskich latach 50-60-tych, które pomimo wielu problemów społecznych i politycznych stanowiły dla mnie istną wyprawę do krainy marzeń (chyba minęłam się z epoką) i Stephen King nigdy mnie nie zawiódł. Zaofiarował mi miłą alternatywę życia w tym ponurym roku 2011, a już za sam ten fakt należą mu się ogromne podziękowania.

"Przez moment wszystko nabrało wyraźnych kształtów, a kiedy tak się dzieje, widać, jak ulotny jest świat. Czyż wszyscy nie wiemy tego skrycie? To idealnie wyważony mechanizm wołań i ech udających koła i tryby, śniony zegar bijący pod tajemniczą szybą, którą zwiemy życiem. A za nim? Pod nim i wokół niego? Chaos, burze. Ludzie z młotkami, ludzie z nożami, ludzie z pistoletami. Kobiety, które wypaczają to, czego nie potrafią sobie podporządkować, i poniżają to, czego nie potrafią zrozumieć. Wszechobecna pustka i zgroza otaczająca samotną, rozświetloną scenę, na której śmiertelnicy tańczą na przekór ciemności."
Pod koniec akcja książki znowu "rusza z kopyta", aż do melancholijnego finału, niestety aż za bardzo przewidywalnego. UWAGA SPOILER Końcówka przypomniała mi film z 2004 roku zatytułowany "Efekt motyla". W powieści również bohater musiał poświęcić swoją miłość dla dobra ludzkości. Ponadto nasze złe przeczucia z początku książki, odnośnie skutków uratowania JFK sprawdzają się, świat zmienia się na gorsze KONIEC SPOILERA. Jak dla mnie finał powinien wyglądać odrobinę inaczej, żałuję, że mnie nie zaskoczył, ale mam nadzieję, że pozostali czytelnicy będę mieli więcej szczęścia.

"Dallas '63" jest kolejną powieścią Kinga, która udowadnia, że ten autor czuje się dobrze w niemal każdym rodzaju literackim, nie tylko horrorze. Tylko Stephen Kinga mógł tak oklepany temat zamienić w coś, co czyta się niemalże jednym tchem, odnosząc wrażenie, że nikt przed nim nie wymyślił motywu podróży w czasie. Jak zwykle u Kinga bohaterowie są tak drobiazgowo scharakteryzowani, że naprawdę zależy nam na ich szczęściu, przeżywamy z nimi zarówno chwile radości, jak i smutku, zarówno bezpieczną sielankową egzystencję, jak i pełne zagrożenia epizody i naprawdę ciężko jest nam się z nimi pożegnać, gdy książka dobiega końca. Ta pozycja to powrót do starego, dobrego Stephena Kinga, który udowadnia nam tutaj, że jeszcze na wiele go stać, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

4 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Kinga,koniecznie muszę to niedługo zrobić,żeby zapoznać się z jego twórczością;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygrałem tą książkę w konkursie :) Na pewno przeczytam jak znajdę czas. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie dzięki za recenzję :) Już od wtorku zaczynam czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja akurat czytam inną Kinga, a tą chcę kupić jak najszybciej. Dzięki za ciekawą recenzję! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń