Stronki na blogu

sobota, 19 stycznia 2013

Tami Hoag „Głębiej niż grób”

Rok 1985, małe kalifornijskie miasteczko. Czworo dzieci znajduje w parku częściowo zakopane ciało kobiety. Sprawca przed dopuszczeniem się morderstwa ogłuszył i oślepił swoją ofiarę, którą następnie przez kilka długich dni więził w sobie tylko znanym miejscu, a co gorsza najprawdopodobniej zabijał już wcześniej. Sprawę prowadzi miejscowy policjant, Tony Mendez, który wzywa do pomocy znajomego agenta FBI, specjalistę od profili psychologicznych seryjnych morderców, Vince’a Leone. Pomocą służy mu również miejscowa nauczycielka, Anne Navarre, która dzięki swoim dobrym kontaktom z dziećmi ma szansę pozyskać wiarygodnych świadków. Tymczasem śledczy prowadzą walkę z czasem, bowiem zabójca porwał następną kobietę.

„Większość ludzi nigdy nie dowie się, czym jest prawdziwy strach. Nie dawał się opisać żadnym przymiotnikiem. Był jak najgorętsze, białe światło i najgłośniejszy, najwyższy dźwięk, złożone razem, by dotrzeć do każdej części mózgu i układu nerwowego. Ale nawet taki opis nie był wystarczający.”

Thriller autorki bestsellerów, Tami Hoag. Choć początkowo może się wydawać, że oto mamy do czynienia z kolejnym, twardo trzymającym się konwencji kryminałem, powinniśmy zmienić zdanie zaraz po znalezieniu ciała kobiety przez czworo dzieci, uczęszczających do podstawówki. Autorka, zamiast niezwłocznie wrzucić nas w wir żmudnego śledztwa postanawia pokrótce przybliżyć nam życie trójki z nich – Tommy’ego, dręczącego przez obsesyjnie zorganizowaną, narcystyczną matkę, której zależy przede wszystkim na dobrym wizerunku w oczach mieszkańców miasteczka; wywodzącej się z na pozór kochającej rodziny Wendy oraz Dennisa, którego ojciec policjant dzień w dzień gotuje swoim bliskim prawdziwe piekło, używając zarówno pięści, jak i słów. Kolejne fakty z trudnego dzieciństwa trójki naszych młodocianych protagonistów będą przeplatały się z intrygującym śledztwem za seryjnym mordercą, który z każdą kolejną stroną, dzięki znakomitej żonglerce autorki słowami będzie nasiąkał coraz większą dawką napięcia, które w punktach kulminacyjnych nieodmiennie będą zaskakiwać coraz bardziej zaintrygowanych czytelników.

Do świetności tej pozycji oprócz stylu i zaskakującej wyobraźni Hoag mocno przyczyniły się postacie protagonistów. W moim mniemaniu najciekawszy jest Vince Leone, sypiący jak z rękawa kolejnymi ciekawostkami z życia prawdziwych seryjnych morderców, starający się wykorzystać swoje behawioralne zdolności do schwytania tutejszego seryjnego mordercy, którego modus operandi, pozostawiający niewinne ofiary w całkowitej ciszy, odcięte od własnych zmysłów, mrozi krew w żyłach. Nauczycielka Anne Navarre, choć również bawiąca się w detektywa oprócz swojej nadzwyczajnej empatii nie posiada raczej żadnych cech, mogących mocniej wbić się w pamięć odbiorcy, aczkolwiek jest niezłym pretekstem do wplecenia w fabułę krótkiego wątku miłosnego. Oprócz postaci dzieci i śledczych Hoag postanowiła przybliżyć nam sylwetki ojców Tommy’ego, Wendy i Dennisa, co będzie niejakim sygnałem do poszukiwania sprawcy wśród tych szanowanych oficjeli małego, cichego miasteczka lat 80-tych XX wieku. Nasi podejrzani to brutalny, bijący żonę i jedenastoletniego syna-psychopatę, policjant służbista; szanowany, cieszący się dużym poważaniem wśród mieszkańców dentysta oraz zdradzający swoją żonę pracownik miejscowego centrum pomocy dla kobiet, spośród którego nota bene morderca „rekrutuje” swoje ofiary. Vince, Tony i Anne będą musieli poskładać tę układankę, której poszczególne części na pozór w ogóle do siebie nie pasują, a przy okazji pomóc nieszczęśliwym dzieciom, które z winy swoich rodziców codziennie borykają się z problemami zdecydowanie nieprzystającymi do ich młodzieńczego wieku.

„Głębiej niż grób” to misternie skonstruowana intryga kryminalna, pełna przerażających, aczkolwiek jakże prawdziwych problemów rozgrywających się za zamkniętymi drzwiami pozornie szanowanych mieszkańców małego amerykańskiego miasteczka. Brutalnie realistyczna, miejscami mocno nastrojowa opowieść nie tylko o potworze w ludzkiej skórze, ale również, i to chyba najważniejsze, piekle zgotowanym dzieciom przez ich własnych rodziców. Myślę, że przy tej powieści wiele schematycznych kryminałów, które szczególny nacisk kładą na śledztwo wypada nadzwyczaj blado, bowiem Hoag nie ograniczała się jedynie do bestialskich czynów niezidentyfikowanego zabójcy, a rezultat jej eksperymentu jest zaskakująco udany, tym samym stanowiąc lekturę obowiązkową dla entuzjastów wszelkiego rodzaju brutalnych thrillerów.

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu

1 komentarz:

  1. Nigdzie nie rzucił mi się w oczy ten thriller a przecież lubię brutalną literaturę. Mam jednak nadzieję, że szybko uda mi się poszukać tej książki, bo zapowiada się niezwykle porażająco.

    OdpowiedzUsuń