Stronki na blogu

sobota, 31 maja 2014

„Dark Circles” (2013)


Młoda para, Alex i Penny, wraz z nowonarodzonym synkiem wyprowadza się z miasta i osiada w nowym domu w małym miasteczku. Zaraz po przeprowadzce odkrywają, że nieopodal ich miejsca zamieszkania trwają całodzienne prace budowlane, w dodatku ich syn ciągłym płaczem nie daje im spać w nocy. Wkrótce zmęczenie, w mniemaniu Alexa i Penny, doprowadza ich na skraj paranoi. Dziwne przywidzenia, w centrum których tkwi ciemnowłosa kobieta nękają ich coraz częściej, przy okazji podkopując wzajemne zaufanie do siebie. Jednakże żadne z nich nawet nie myśli o ewentualnym nawiedzeniu, trwając w przekonaniu, że tajemnicza kobieta jest jedynie imaginacją ich pozbawionych snów umysłów.

Horror nastrojowy Paula Sotera, utrzymany w znanej konwencji ghost stories, opartej na przeprowadzce do nowego domu. Jako, że wprost przepadam za tym motywem, pomimo jego częstej eksploracji w kinie grozy, wprost nie mogłam doczekać się seansu już po przeczytaniu recenzji na portalu Horror Online zamieszczonej jakiś czas temu. Miałam przeczucie, że „Dark Circles” będzie miało w sobie to coś, co przykuje moją uwagę. I nie pomyliłam się.

Już pierwsze sceny filmu są sygnałem dla widzów, że oto mają do czynienia z pozbawioną efekciarstwa, minimalistyczną, powolną produkcją, skupiającą się przede wszystkim na fabule i delikatnym klimacie grozy. Taki zabieg zapewne odrzuci entuzjastów zawrotnych akcji i niezliczonych ilości jump scenek a la James Wan, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że skupi uwagę wielbicieli stateczniejszych straszaków. Choć zawiązanie fabuły (przeprowadzka do nowego domu) nie ma w sobie ani krztyny oryginalności to już wydarzenia mające miejsce jakiś czas później są dosyć pomysłowe. I nie mówię tutaj o momentach pojawiania się tajemniczej kobiety. Owszem, znacznie podnoszą poziom adrenaliny we krwi, a to za sprawą umiejętnej realizacji i wrodzonego wyczucia klimatu reżysera, ale nie zaskakują okolicznościami, które do nich prowadzą. Pomysłowość objawia się w zachowaniu głównych bohaterów, którzy po kilkudniowym pobycie w nowym lokum wyglądają jak całkowicie odczłowieczone postaci, wolno snujące się po domu. Swoje zmęczenie tłumaczą ciągłym płaczem dziecka w nocy i pracami budowlanymi nieopodal ich domu, aczkolwiek reżyser przesyła drobne sygnały widzom, każące im podejrzewać wpływ domu na samopoczucie bohaterów. Ta podskórna groza jest chyba jeszcze dobitniejsza niż sporadyczne wizualizacje antagonistki, szczególnie kiedy zacznie objawiać się nie tylko w wyglądzie Alexa i Penny (całkiem znośni warsztatowo Johnathon Schaech i Pell James), ale również ich zachowaniu. Z czasem postawa kobiety, wymuszona brakiem sny zacznie irytować. Ciągłe kazania, które prawi swojemu chłopakowi, zmuszanie go do pomocy w domu, którą Alex będzie jakoś musiał pogodzić z pracą – to wszystko w jej ustach brzmi tak, jakby tylko ona nie dosypiała, a obowiązkiem mężczyzny jest wyręczać ją we wszystkim. Z czasem role się odwrócą – pod koniec to Alex zaskarbi sobie we mnie bardziej antypatyczne odczucia. Taka kreacja protagonistów była dosyć ryzykowna – Soter był o krok od całkowitego zniechęcenia mnie do bohaterów, a co za tym idzie obniżenia efektu przerażenia na widok czyhającego na nich zagrożenia, uosabianego przez bosą kobietę. Nic w tym guście. Reżyserowi nie tylko udało się wykreować nieszablonowe postaci, których charakterologia skupia się bardziej na wadach, aniżeli zaletach, co pozwala uniknąć nudy podczas obcowania z ich rozkładem dnia, ale również pomimo irytacji gdzieś tam pozostawić nutkę sympatii, która zmusza do dopingowania im.

Choć fabuła najsilniej skupia się na interakcjach międzyludzkich, które zapewne zniechęcą sporą grupę odbiorców (mnie za to najmocniej wciągnęły) to pomimo minimalistycznej konstrukcji Soter pokusił się również o kilka bardziej dosłownych wizualizacji. One rzecz jasna nie mają w sobie większej oryginalności, ale dzięki umiejętnej realizacji mocno zagęszczają i tak już mroczną atmosferę.  Podczas ustawiania kamery w pokoju dziecka Penny widzi na ekranie sylwetkę długowłosej kobiety, a Alex dostrzega ją wieczorem za oknem oraz w łóżku na miejscu swojej dziewczyny. Z czasem robi się jeszcze ciekawiej – podczas gry na pianinie Alex zostaje skąpany we krwi, po czym jego oczom ukazuje się ciało kobiety. Gdy Penny przegląda się w lustrze widzi jakąś postać przemykającą za jej plecami, a kiedy jej chłopak próbuje domknąć garaż dostrzega nogi osoby stojącej wewnątrz. I wreszcie najlepsze – Penny siedzi z synkiem w pokoju spoglądając w okno, kiedy nagle mały znika i pojawia się na zewnątrz w towarzystwie jakiejś kobiety. Drugim takim mistrzostwem jest scena z opiekunką do dziecka. Kiedy dziewczyna otwiera kuchenną szafkę ze środka, powoli niczym w azjatyckich ghost stories, wypełza długowłosa kobieta. Trzeba naprawdę sporego talentu żeby tak umiejętnie jak Soter wycisnąć maksimum grozy z kilku dosyć oklepanych wizualizacji nieznanego. Ale chociaż cały seans niezmiernie mnie zaintrygował byłabym niesprawiedliwa pomijając milczeniem w moim mniemaniu największą wpadkę reżysera, czyli zakończenie. Zwrot akcji oczywiście jest mocno zaskakujący, ale twórcy którzy uważają za konieczne tego rodzaju eksperymentowanie muszą uważać, aby nie przekombinować, o czym Soter niestety zapomniał. I co z tego, że mnie zaskoczył, skoro finał jest zwyczajnie niespójny z resztą scenariusza? UWAGA SPOILER Kiedy już wychodzi na jaw, że nasi protagoniści nie borykali się z duchem tylko kobietą z krwi i kości, pomieszkującą w ich domu nasuwa się pytanie: jak do tego wszystkiego wpasowuje się pierwsza scena snu Penny? Ten szczegół najbardziej mi tutaj nie pasował, ale wielu widzów mogą również zainteresować przywidzenia głównych bohaterów (mówię tutaj o momentach, w których nie widzieli kobiety tylko jakieś irracjonalne imaginacje), ale przy dobrej woli można to zrzucić na zbiorowe halucynacje bądź, co bardziej prawdopodobne na oddziaływanie złych fluidów, które zagnieździły się w domu po niedawnej tragedii, aby uderzać w nowych lokatorów. Niemniej przy tej naciąganej interpretacji pierwsza scena filmu nadal pozostaje taką niedopracowaną zagadką. W dodatku przez tę końcówkę zrobiła się z tej produkcji taka kopia "Najścia" KONIEC SPOILERA. Tak więc zakończenie, choć zaskakujące w moim mniemaniu było mocno nieprzemyślane – myślę, że Soter o wiele lepiej wybrnąłby z tego impasu, gdyby nie upierałby się tak na zwrot akcji i zwyczajnie zaserwował nam jakiś tradycyjny finał (dlaczego twórcy sądzą, że im mocniejsze zakończenie tym lepszy odzew widzów? Jakby już nie można było stawiać na zwyczajność, ale za to spójną ze scenariuszem) bądź zainspirował się końcówką „Narodzin obłędu”, która notabene bardziej przystawałaby do scenariusza tego filmu. A tak na koniec wtrącę tylko, że plakat skopiowano z „Klucza do koszmaru” – naprawdę brakło inwencji na coś swojego?

Zapominając o moim zdaniem niedopracowanym zakończeniu (który innym może jednak przypaść do gustu) i oceniając jedynie wcześniejsze wydarzenia w filmie z czystym sumieniem stwierdzam, że to jeden z najlepszych horrorów nastrojowych, powstałych w 2013 roku. Jest mroczny klimat, ciekawi protagoniści i kilka niepokojących scen, a tyle mi w zupełności do szczęścia wystarczy.

4 komentarze:

  1. Hej, Buffy! :)

    Szukam pewnego horroru i postanowiłam zwrócić się do Ciebie o pomoc :)
    Kiedy byłam mała rodzice oglądali horror, którego zabronili mi obejrzeć. Dlatego kompletnie nie wiem o czym jest. Wiem tylko, że w filmie była bohaterka, która pisała w głowie książkę. Pamiętam, że zrobił duże wrażenie na moich rodzicach. Mieliśmy go na kasacie, którą rodzice pożyczyli znajomym. Jedyne, co pamiętam to plakat tego filmu. Na okładce widniała straszna (!) twarz mężczyzny (pomalowana farbą na biało?), miał czarne włosy ułożone do góry. Twarz tego mężczyzny była wykrzywiona w diabolicznym uśmiechu, a jego głowa wystawała za jakiejś płachty (albo on rozrywał tę płachtę?).

    Wiem, że to bardzo mało informacji, ale może coś z tego kojarzysz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis plakatu skojrzył mi się tylko z "Przeklętym domem" z 2003 roku, ale to chyba nie to.
      http://www.filmweb.pl/film/Przekl%C4%99ty+dom-2003-176529/posters

      Usuń
    2. Niestety to nie to :(

      Usuń
    3. Z którego roku mógłby by ten film?

      Usuń