Stronki na blogu

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Zapowiedzi na rok 2018

Poniżej przedstawiam zapowiedzi wybranych horrorów, które mają ukazać się w 2018 roku. Tak daty premier, jak i pozostałe informacje mogą jeszcze ulec zmianie (nie mam nawet pewności, że wszystkie te filmy w ogóle wyjdą). Dotyczy to także klasyfikacji gatunkowej, może się wszak okazać, że któryś z podanych obrazów wcale nie będzie horrorem. Innymi słowy poniżej znajdziecie to, co mi wiadomo dzisiaj z przeprowadzonych poszukiwań w Sieci. Aha, i starałam się (nie wiem czy z dobrym skutkiem) wybierać tylko te obrazy, które nie pojawiły się w innych postach poświęconych filmowym zapowiedziom.

„Halloween”, reż. David Gordon Green

Jamie Lee Curtis powraca w roli Laurie Strode, kobiety terroryzowanej przez swojego brata Michaela Myersa. Ci, co znają tę slasherową serię mogą zapytać: jakim cudem? Otóż najnowsze „Halloween” tak jak (w przypadku innego tytułu) „Piła mechaniczna” Johna Luessenhopa ma być alternatywną kontynuacją pierwszej części „Halloween” z 1978 roku. Tak więc w scenariuszu zignorowano wszystkie produkcje wchodzące w skład tej serii (tej nowej też), potraktowano je tak, jakby ich nie było. Producentem wykonawczym ponoć jest sam John Carpenter, twórca „Halloween” z 1978 roku, który skomponował również ścieżkę dźwiękową. Akcja filmu ma rozgrywać się czterdzieści lat po wydarzeniach ukazanych w pierwszej oryginalnej odsłonie.

„Predator”, reż. Shane Black

Remake, reboot, kolejny sequel? Różne informacje na ten temat przeczytałam, ale jak na tę chwilę najbardziej prawdopodobna jest wersja o kontynuacji serii. Wynika to ze słów samego Shane'a Blacka, który zasiadł na krześle reżyserskim. Zanim jednak przyjął zlecenie zażądał nadania „Predatorowi” kategorii R, ponieważ zamierzał kręcić ten film w duchu oryginału z 1987 roku, a żeby tego dokonać nie mógł przedstawić wydelikaconych scen ataków tytułowego potwora. Budżet najnowszego „Predatora” będzie ponoć wyższy od poszczególnych sum, którymi dysponowali twórcy poprzednich filmów wpisujących się w ten cykl.

„Naznaczony: Ostatni klucz”, reż. Adam Robitel

Twórca „Opętanej” z 2014 roku, Adam Robitel, wziął na siebie reżyserię kolejnego filmu spod znaku „Naznaczonego”, scenarzystą którego jest znany fanom cyklu Leigh Whannell. W obiegu przez jakiś czas była informacja, że „Naznaczony: Ostatni klucz” będzie prequelem części pierwszej i skoncentruje się na wcześniejszej biografii parapsycholog Elise Rainier. I rzeczywiście ta postać, znowu odegrana przez Lin Shaye stanęła na pierwszym planie, ale scenarzysta nie skupił się na młodszym okresie jej życia. W Sieci pojawiły się przypuszczenia, że akcja „Naznaczonego: Ostatniego klucza” rozgrywa się po wydarzeniach ukazanych w pierwszej odsłonie, a więc że film może być prequelem drugiej, nie pierwszej odsłony, ale najbardziej prawdopodobne wydaje się to, że rzeczona produkcja jest po prostu częścią czwartą. Elise Rainier wyruszy tutaj do swojego rodzinnego domu, aby stanąć do walki z nadprzyrodzoną istotą, która od jakiegoś czasu ją prześladuje.

„Cloverfield Movie” aka „God Particle”, reż. Julius Onah

Trzecia odsłona serii Cloverfield, w skład której wchodzą ponadto „Projekt: Monster” i „Cloverfield Lane 10”. Tym razem na krześle reżyserskim zasiadł Julius Onah, człowiek który dotychczas tworzył głównie shorty, reżyserując tylko jeden film pełnometrażowy pt. „The Girl Is In Trouble”. Film ma opowiadać o grupie astronautów, którzy na skutek tragicznego wydarzenia zostają uwięzieni na międzynarodowej stacji kosmicznej, gdzie będą zmuszeni do walki o życie.

„The Nun”, reż. Corin Hardy

Spin-off „Obecności 2” opowiadający o demonicznej zakonnicy (Valak), która pojawiła się również w „Annabelle: Narodziny zła”. Skonfrontuje się z nią ksiądz Burke, co będzie skutkiem jego śledztwa, którego celem jest zgłębienie tajemnicy śmierci pewnej zakonnicy. W jedną z ról wciela się Taissa Farmiga, prywatnie siostra Very Farmigi, fanom dwóch części „Obecności” znanej z kreacji postaci Lorraine Warren. Reżyserii podjął się Corin Hardy, twórca bardzo dobrego horroru „Z lasu”, scenariusz napisał Gary Dauberman (m.in. „Annabelle”, „Annabelle: Narodziny zła” i readaptacja „To” - w tym ostatnim przypadku był współscenarzystą), a James Wan został jednym z producentów „The Nun”.

„A Quiet Place”, reż. John Krasinski

Scott Beck i Bryan Woods, którzy współpracowali już ze sobą między innymi podczas pracy nad „Nightlight”, horroru z 2015 roku, przesłali swój scenariusz „A Quiet Place” zakupiony przez Paramount Pictures Johnowi Krasinskiemu, który miał wcielić się w jedną z głównych postaci. Jego żona, Emily Blunt, też przeczytała scenariusz i tak jej się spodobał, że wyraziła swoją chęć udziału w nim. Ona i jej mąż zostali zatrudnieni przez Paramount Pictures do odegrania małżeństwa na ekranie. Małżeństwa, które żyje w izolacji i w całkowitej ciszy, ponieważ zagraża im coś, co jest bardzo wyczulone na dźwięki. John Krasinski nie poprzestał na zasileniu obsady „A Quiet Place”, podjął się również reżyserowania niniejszego przedsięwzięcia.

„The House That Jack Built”, reż. Lars von Trier

Rok 1970. Ponadprzeciętnie inteligentny Jack jest seryjnym mordercą, który patrzy na swoje krwawe dokonania jak na prawdziwe dzieła sztuki. Ścigany przez policję mężczyzna decyduje się na podejmowanie większego ryzyka niż zwykle, pragnie bowiem przed jak się wydaje nieuchronnym schwytaniem stworzyć jeszcze większe dzieło od tych, które dotychczas wyszły spod jego ręki. Lars von Trier opracowywał koncepcję „The House That Jack Built” z myślą o miniserialu, ale w 2016 roku ogłosił, że będzie to jego kolejny pełnometrażowy film, który trafi na wielkie ekrany. Parę miesięcy później poinformował opinię publiczną, że główna rola przypadnie w udziel Mattowi Dillonowi. A dziś już wiemy, że obsadę zasili także między innymi Uma Thurman.

„Polaroid”, reż. Lars Klevberg

W 2015 roku ukazał się piętnastominutowy filmik Larsa Klevberga opowiadający o przeklętym aparacie fotograficznym. Autor postanowił rozwinąć ten pomysł w swoim pierwszym pełnometrażowym obrazie, którego premierę zaplanowano na rok 2018. Tak samo jak króciutki pierwowzór film będzie opowiadał o Polaroidzie mającym nadprzyrodzone właściwości. Trafi on w ręce licealistki, która odkryje, że każdego, komu zrobi nim zdjęcie spotyka okrutna śmierć.

„Gehenna: Where Death Lives”, reż. Hiroshi Katagiri

Japońsko-amerykański horror w reżyserii człowieka, który w światku filmowym spełnia się przede wszystkim jako twórca efektów specjalnych. Jak dotąd Hiroshi Katagiri wyreżyserował jedynie trzy shorty, których scenariusze napisał sam. W jego pełnometrażowym debiucie w tej drugiej funkcji wspomagali go Nathan Long i Brad Palmer, a jedna z ról przypadła w udziale Lance'owi Henriksenowi. „Gehenna: Where Death Lives” ma opowiadać o grupie ludzi, która wybiera się na wyspę Saipan, aby obejrzeć lokalizację swojej firmy. Na miejscu znajdują bunkier, który mógł być wykorzystywany przez japońskich żołnierzy w czasie II wojny światowej. Wchodzą do środka, tym samym nieświadomie skazując się na istny koszmar.

„Truth or Dare”, reż. Jeff Wadlow

Jeff Wadlow, reżyser między innymi moim zdaniem jednego z najlepszych XXI-wiecznych slasherów, a mianowicie „Kłamstwa” z 2005 roku, prawdopodobnie znowu skłonił się w stronę młodzieżowego horroru, przy czym tym razem zderzył się z tematyką nadprzyrodzonej obecności prześladującej młodego człowieka od momentu wzięcia przez niego udziału w popularnej grze „prawda czy wyzwanie”.

„The Open House”, reż. Matt Angel, Suzanne Coote

Naomi Wallace, wraz ze swoim nastoletnim synem Loganem, przeprowadza się do nowego domu, który wkrótce potem okazuje się być siedliskiem jakichś śmiercionośnych sił. Ten oto projekt nastrojowego horroru Matta Angela i Suzanne Coote, którzy to oprócz reżyserowania zajęli się także sporządzeniem scenariusza kupiła platforma Netflix, a więc to tam najprawdopodobniej już na początku 2018 roku ukaże się po raz pierwszy.

„The Shadow Within”, reż. Tiago Mesquita

Horror kryminalny z między innymi Lindsay Lohan, Charlotte Beckett i Giannim Capaldi. Scenariusz autorstwa Marka Morgana ponoć będzie skupiał się na śledztwie prowadzonym przez prywatnego detektywa, którego celem jest poznanie tajników śmierci jego wuja. Obaj wywodzą się z rodu wilkołaków, co od pokoleń jest przez wszystkich członków rodziny utrzymywane w ścisłej tajemnicy. W „The Shadow Within” mogą pojawić się także wampiry.

„Scream”, reż. Christian Obando

Scenarzysta i reżyser fanfilmu „Scream”, Christian Obando, utrzymuje, że jest to remake kultowego teen slashera Wesa Cravena z 1996 roku i w materiałach, które już ukazały się w Sieci rzeczywiście uwidaczniają się zbieżności fabularne. Ale widać też współczesne zdobycze technologiczne, wygląda więc na to, że jeśli Christian Obando faktycznie zdecydował się na wypuszczenie remake'u „Krzyku” to odszedł od realiów lat 90-tych na rzecz współczesności. Być może to pociągnie za sobą jakieś nowe rozwiązania fabularne, wątki odmienne od tych, które mieliśmy okazję zobaczyć w pierwszym „Krzyku”. Istnieje co do tego niemałe prawdopodobieństwo, bowiem już ujawniony skrótowy opis fabuły mówi o przeniesieniu akcji z liceum do college'u.

„The Lurker”, reż. Eric Liberacki

W „The Lurker” Erica Liberackiego zobaczymy między inni Scout Taylor-Compton, Naomi Grossman, Ariego Lehmana i Domenicę Cameron-Scorsese, a scenariusz autorstwa Johna Lerchena roztoczy przed nami historię grupki studentów czy to przygotowującej swoje ostatnie przedstawienie, czy świętującej zakończenie pokazów. To co robią zostanie zakłócone tajemniczymi zjawiskami, które będą dotykać poszczególnych członków ekipy.

„The Clinic”, reż. Darrell Wheat

Reżyser i scenarzysta „The Clinic” Darrell Wheat nie ma dużego doświadczenia w światku filmowym. Jak dotąd wypuścił jedynie piętnastominutowy filmik „Swallowed” i pełnometrażowy horror pt. „Recovery”. Jego kolejne przedsięwzięcie będzie ponoć skupiało się na kobiecie, która wybudza się ze śpiączki po przeprowadzeniu na niej pewnego eksperymentu. Stara się odnaleźć swoją córkę, która według niej znajduje się gdzieś w klinice, w której ona sama aktualnie przebywa. W klinice, w której główna bohaterka filmu nie może czuć się bezpiecznie.

„The House Next Door”, reż. Deon Taylor

Horror komediowy twórcy między innymi „Chain Letter”, który ma traktować o autorze bestsellerów, Carlu Blacku, który wraca do domu, w którym mieszkał w dzieciństwie, zabierając ze sobą swoją rodzinę. Jakiś czas po przeprowadzce uznaje, że warto zawiązać współpracę z osobliwymi sąsiadami w celu zwalczenia alfonsa, który może być wampirem. Tak wszyscy myślą, ale to wcale nie jest pewne.

„Tell Me Your Name, reż. Jason DeVan

Sydney Sweeney w roli Ashley, młodej kobiety, która nieświadomie dopuszcza do siebie demoniczne siły. Jej ciało zostaje opanowane przez jakąś nieczystą moc, a rodzina Ashley staje do walki o jej duszę. Tak w wielkim skrócie ma przedstawiać się fabuła „Tell Me Your Name”, nastrojowego horroru Jasona DeVana, którego scenariusz napisał sam.

„End of Term”, reż. Mark Murphy

Brytyjski horror na podstawie scenariusza Johna Paula Chapple, którego akcję osadzono w szkole artystycznej Ford Barrington. Pół wieku wcześniej przebywał tutaj pewien artysta, który doznawał niepojących wizji. Współcześni uczniowie dochodzą do wniosku, że prawdziwa sztuka wymaga ogromnych cierpień, a więc dla sztuki skłaniają się w stronę średniowiecznych tortur.

„Beneath Us”, reż. Max Pachman

Liz Rhodes (w tej roli Lynn Collins) zwabia do swojego domu grupkę imigrantów obietnicą dobrze płatnej pracy. Mężczyźni chętnie zgadzają się na przedstawione warunki, ponieważ nie zdają sobie jeszcze sprawy z tego, z kim tak naprawdę mają do czynienia. Nie wiedzą, jaki los zaplanowała dla nich nieznajoma kobieta.

„Itsy Bitsy”, reż. Micah Gallo

Pełnometrażowy debiut reżyserski Micah Gallo, którego scenariusz napisał wspólnie z Jasonem Alvino i Bryanem Dickiem, wcześniej jednak samemu obmyślając zarys fabularny. „Itsy Bitsy” będzie ponoć opowiadał o pewnej rodzinie, która przeprowadzi się do dworku usytuowanego w zacisznej okolicy, który niebawem zostanie zaatakowany przez ogromnego... brrr... pająka.

„Herbert West: Reanimator”, reż. Serge Levin

Opowiadanie H.P. Lovecrafta „Reanimator Herbert West” w 1985 roku zostało przeniesione na ekran przez Stuarta Gordona. Jego film doczekał się dwóch kontynuacji, ale nie jest mi wiadome, czy zapowiadany obraz Serge'a Levina będzie wchodził w skład tego cyklu, czy też odetnie się od niego. Postawiłabym na to pierwsze, ale pewności nie mam. Scenariusz „Herberta Westa: Reanimatora” też będzie koncentrował się na szalonym naukowcu, który zna sposób na przywracanie zmarłych do życia. Planuje ożywić swoją żonę, zanim policji uda się go schwytać. W filmie prawdopodobnie wystąpią Brad Dourif, Lin Shaye i sam reżyser, Serge Levin.

„Selfie from Hell”, reż. Erdal Ceylan

Kanadyjski horror opowiadający o vlogerce, Julii (w tej roli Meelah Adams), która przyjeżdża z Niemiec do Stanów Zjednoczonych, aby spędzić trochę czasu ze swoją kuzynką Hannah (kreacja Alyson Walker). Niedługo po przyjeździe Julia podupada na zdrowiu, a w jej otoczeniu zaczyna dochodzić do niepojętych zjawisk. Pragnąca rozwikłać tę zagadkę Hannah zanurza się w mroczne obszary Internetu.

„Behind the Walls”, reż. James Kondelik, Jon Kondelik

Rodzina z problemami przeprowadza się do nowego domu, w którym od lat nikt nie mieszkał. A jak się zdaje budynek cały czas czekał na nowych mieszkańców, ponieważ, o czym wkrótce przekonają się jego świeżo upieczeni właściciele to miejsce żyje, cały czas obserwuje i bardzo zależy mu na tym, żeby każdy, kto w nim zamieszka pozostał tutaj na wieki. James Kondelik i Jon Kondelik są zarazem reżyserami, jak i scenarzystami „Behind the Walls”, a krążące w Sieci informacje na temat tego projektu każą spodziewać się horroru nastrojowego, być może ghost story.

„The Turning”, reż. Floria Sigismondi
Kolejna filmowa wersja „W kleszczach lęku”, kultowej powieści Henry'ego Jamesa. Scenariusz napisali bracia Hayes, Carey i Chad, którzy mają na koncie scenariusze między innymi remake'u „Domu woskowych ciał”, „Obecności”, we współpracy z Jamesem Wanem i Davidem Lesliem Johnsonem „Obecności 2” i „Krucyfiksu” z 2017 roku. „The Turning” ma być uwspółcześnionym podejściem do historii młodej guwernantki, która zostaje zatrudniona przez człowieka mogącego skrywać jakąś mroczną tajemnicę.

„The Little Stranger”, reż. Lenny Abrahamson
Lenny Abrahamson, twórca między innymi „Pokoju”, głośnego dramatu z 2015 roku, tym razem najprawdopodobniej skonfrontuje się z nastrojowym horrorem. Scenariusz „The Little Stranger” oparto na gotyckiej powieści Sarah Waters pierwotnie opublikowanej w 2009 roku. Akcja ma się rozgrywać w 1947 roku i skupiać przede wszystkim na lekarzu Faradayu, który dostaje wezwanie do pacjenta mieszkającego w domostwie, w którym matka doktora pracowała niegdyś jako służąca. Jego nowy pacjent i wszyscy pozostali domownicy są nękani przez jakąś nieczystą siłę, z którą Faraday być może już wkrótce się skonfrontuje.

„Slender Man”, reż. Sylvain White
Film zainspirowany postacią stworzoną przez Erica Knudsena. Postacią pierwotnie stworzoną w formie mema creepypasta. Slender Man to nienaturalnie wysoki mężczyzna z pozbawioną rysów twarzą i odziany w czarny garnitur. Twórca między innymi „Koszmaru kolejnego lata”, Sylvain White, wziął na warsztat scenariusz pióra Davida Birke'a, a rola Slender Mana ponoć przypadła w udziale Javierowi Botetowi, który kreował choćby tak znaną postać jak The Crooked Man w filmie „Obecność 2”. Mamy zobaczyć też inną aktorkę związaną z „Obecnością”. W tym przypadku z częścią pierwszą, a mowa o Joey King.

„Unsane”, reż. Steven Soderbergh
Film, który równie dobrze może być horrorem psychologicznym, co takim samym thrillerem. Krążący w Sieci skrótowy opis fabuły nie daje bowiem żadnej pewności w tej kwestii. „Unsane” ma opowiadać o młodej kobiecie, która mimowolnie angażuje się w projekt psychiatryczny. Wkrótce zaczyna się zmagać z największym strachem, nie wiedząc czy jest on czymś autentycznym, czy jedynie wytworem jej umysłu. Reżyserem filmu jest Steven Soderbergh, twórca między innymi „Panaceum” z 2013 roku, który ponoć nakręcił go... iPhone'em.

„Incident in a Ghost Land”, reż. Pascal Laugier
Pascal Laugier, twórca „Szeptów w mroku”, „Martyrs. Skazanych na strach” i „Człowieka z Cold Rock” prawdopodobnie już w 2018 roku będzie mógł pochwalić się swoim kolejnym przedsięwzięciem. Jego „Incident in a Ghost Land” ma traktować o kobiecie, która wraz z córkami wprowadza się do domu odziedziczonego po śmierci ciotki. Gdy zapada zmrok nowe lokatorki zostają zaatakowane przez paru intruzów. Matka wygrywa walkę o życie córek, które to kilkanaście lat później powrócą do tego feralnego domostwa.

„In Fabric”, reż. Peter Strickland
„In Fabric” to brytyjski film twórcy między innymi „Berberian Sound Studio”, Petera Stricklanda, który to opierał się na swoim własnym scenariuszu. Ma to być historia przeklętej sukienki, która po opuszczeniu domu towarowego „wędruje” od osoby do osoby przynosząc każdej z nich cierpienie i śmierć. Wygląda więc na to, że na pierwszym planie postawiono ową feralną suknię, że to właśnie jej drogą widz będzie podążał, przyglądając się zniszczeniom jakie za sobą zostawia.

„Cadaver”, reż. Diederik Van Rooijen
Scenariusz „Cadaver” został napisany przez Briana Sieve'a, który wcześniej opracował scenariusze do dwóch pełnometrażowych filmów: drugiej i trzeciej części „Boogeymana”. Film będzie podobno przedstawiał historię byłej policjantki, która po zakończeniu odwyku zostanie zatrudniona na stanowisku nocnej strażniczki w miejskiej kostnicy. Gdzie wkrótce będzie musiała zmierzyć się z nadprzyrodzonym bytem, gnieżdżącym się w jednym z trupów przechowywanych w tym miejscu.

„Delirium”, reż. Dennis Iliadis
Horror o zjawiska nadprzyrodzonych w reżyserii twórcy między innymi remake'u „Ostatniego domu po lewej” i na podstawie scenariusz Adama Alleca, tego samego, który współtworzył scenariusz wspomnianej uwspółcześnionej wersji kultowego obrazu Wesa Cravena. „Delirium” ma być opowieścią o mężczyźnie, który po opuszczeniu ośrodka psychiatrycznego wprowadza się do rezydencji, którą odziedziczył po rodzicach. Irracjonalne zjawiska, którym świadkuje doprowadzają go niedługo potem do przekonania, że jego dom jest nawiedzony.

„Mara”, reż. Clive Tonge
Olga Kurylenko w tym oto filmie najprawdopodobniej wcieli się w postać Kate Fuller, psycholog kryminalną, która zaczyna badać okoliczności śmierci pewnego mężczyzny, rzekomo zamordowanego przez własną żonę. Jedynym świadkiem zbrodni była ich ośmioletnia córka Sophie. Kate wkrótce staje się celem starożytnego demona, który zabija ludzi podczas snu. Tak samo jak Sophie, którą kobieta również stara się ocalić. Ma jednak świadomość, że czasu jest mało, bo nie może przecież wiecznie wzbraniać się przed snem.

5 komentarzy:

  1. Wielkie dzięki za ten wpis :) Bardzo czekam na nowe "Halloween" i "Scream", chociaż z rezerwą podchodzę do wszelkich wariacji na temat znanych serii. Mimo wszystko mam wrażenie, że może twórcom uda się zaprezentować coś ciekawego. Uwielbiam obie części "Obecności", więc i film o demonicznej zakonnicy mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna część " Naznaczonego " i horror o zakonnicy to coś na czekam z niecierpliwością. Kilka innych tytułów również przyciągnęło moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym ,,Sandmanem'' Argento sprawa wygląda nieciekawie. Na razie nie ma podstaw anonsować tego, jako nadchodzącą premierę, bo dalej wszystko jest kijem na wodzie pisane. Niby na imdb stoi jakaś data premiery ( listopad) ale w praktyce nic z tego nie wynika. Faza preprodukcyjna ( o ile tak to można nazwać) ciągnie się od prawie trzech lat, nie tylko nie zaczęto jeszcze zdjęć ale nie ma nawet ustalonej ekipy. Wymienieni są tylko wannabe Iggy Pop i Claudio Simonetti plus ok. 10 producentów(!) i drugie tyle podziękowań dla ludzi od wolnych datków. Ostatnia aktualka na fanpejdżu filmu pochodzi z listopada i podobnie jak z poprzednich nic z niej nie wynika. Za to pod spodem jest masa postów ludzi ostro domagających się zwrotu kasy, którą wspomogli projekt w ramach crowdfundingu. So tego w tych paru relacjach z ostatniego pobytu Darka w Polsce nie ma ani słowa o Sandmanie, co jest chyba dość wymowne, trudno żeby nie pytano go o tak oczekiwany projekt. Za to możemy się dowiedzieć, że najnowsze plany Argento, to serial na bazie ,, Wyznań angielskiego opiumisty'' De Quinceya. Jak dla mnie nie ma żadnych podstaw sądzić, że ten film w ogóle ma zamiar powstać.
    Chyba, że masz jakieś konkretne informacje że jest inaczej, to podziel się, bo bardzo chciałbym się mylić.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, żadnych konkretów niestety nie znam. Wiele pozycji z tych corocznych zapowiedzi, które zamieszczam jest "palcem po wodzie pisane", bo mnóstwo informacji ulega zmianie, a i daty premier wielu z nich są przesuwane w latach. Niektóre z zamieszczonych przeze mnie zapowiedzi (w tych postach z poprzednich lat) do dzisiaj nie wyszły. Ale jak mówisz, że film prawie na pewno nie wyjdzie to zaufam i wyrzucam - czy miałeś słuszność zobaczymy na koniec roku;)
      I ode mnie wszystkiego naj w 2018 roku - w kolejnych latach zresztą też:)

      Usuń
  4. Obym nie miał , ale na ten moment tak a nie inaczej to wszystko wygląda. Pamiętam, jak ogłaszano ponad rok temu, że zdjęcia mają ruszyć w lutym 2017. I co przez ten cały rok w ogóle zrobili ???
    Gdyby cokolwiek drgnęło choćby minimalnie w kierunku jakiegoś konkretu, to obwieszczono by to na ichnim fp z fanfarami, jak stąd na księżyc. Bo jedyna informacja, jaką a propos tej produkcji ujawniono w ciągu całego roku ( !!!) , to zatrudnienie gościa od storyboardu. :D

    OdpowiedzUsuń