Poniżej
przedstawiam zapowiedzi wybranych horrorów, które mają ukazać się
w 2018 roku. Tak daty premier, jak i pozostałe informacje mogą
jeszcze ulec zmianie (nie mam nawet pewności, że wszystkie te filmy w ogóle wyjdą). Dotyczy to także klasyfikacji gatunkowej, może
się wszak okazać, że któryś z podanych obrazów wcale nie będzie
horrorem. Innymi słowy poniżej znajdziecie to, co mi wiadomo dzisiaj z przeprowadzonych poszukiwań w Sieci. Aha, i
starałam się (nie wiem czy z dobrym skutkiem) wybierać tylko te
obrazy, które nie pojawiły się w innych postach poświęconych
filmowym zapowiedziom.
„Halloween”, reż. David Gordon Green
Jamie
Lee Curtis powraca w roli Laurie Strode, kobiety terroryzowanej przez
swojego brata Michaela Myersa. Ci, co znają tę slasherową
serię mogą zapytać: jakim cudem? Otóż najnowsze „Halloween”
tak jak (w przypadku innego tytułu) „Piła mechaniczna” Johna Luessenhopa ma być
alternatywną kontynuacją pierwszej części „Halloween” z 1978
roku. Tak więc w scenariuszu zignorowano wszystkie produkcje
wchodzące w skład tej serii (tej nowej też), potraktowano je tak,
jakby ich nie było. Producentem wykonawczym ponoć jest sam John
Carpenter, twórca „Halloween” z 1978 roku, który skomponował
również ścieżkę dźwiękową. Akcja filmu ma rozgrywać się
czterdzieści lat po wydarzeniach ukazanych w pierwszej oryginalnej
odsłonie.
Remake,
reboot, kolejny sequel? Różne informacje na ten temat przeczytałam,
ale jak na tę chwilę najbardziej prawdopodobna jest wersja o
kontynuacji serii. Wynika to ze słów samego Shane'a Blacka, który
zasiadł na krześle reżyserskim. Zanim jednak przyjął zlecenie
zażądał nadania „Predatorowi” kategorii R, ponieważ zamierzał
kręcić ten film w duchu oryginału z 1987 roku, a żeby tego
dokonać nie mógł przedstawić wydelikaconych scen ataków
tytułowego potwora. Budżet najnowszego „Predatora” będzie
ponoć wyższy od poszczególnych sum, którymi dysponowali twórcy
poprzednich filmów wpisujących się w ten cykl.
Twórca
„Opętanej” z 2014 roku, Adam Robitel, wziął na siebie
reżyserię kolejnego filmu spod znaku „Naznaczonego”,
scenarzystą którego jest znany fanom cyklu Leigh Whannell. W obiegu
przez jakiś czas była informacja, że „Naznaczony: Ostatni klucz”
będzie prequelem części pierwszej i skoncentruje się na
wcześniejszej biografii parapsycholog Elise Rainier. I rzeczywiście
ta postać, znowu odegrana przez Lin Shaye stanęła na pierwszym
planie, ale scenarzysta nie skupił się na młodszym okresie jej
życia. W Sieci pojawiły się przypuszczenia, że akcja
„Naznaczonego: Ostatniego klucza” rozgrywa się po wydarzeniach
ukazanych w pierwszej odsłonie, a więc że film może być
prequelem drugiej, nie pierwszej odsłony, ale najbardziej
prawdopodobne wydaje się to, że rzeczona produkcja jest po prostu
częścią czwartą. Elise Rainier wyruszy tutaj do swojego
rodzinnego domu, aby stanąć do walki z nadprzyrodzoną istotą,
która od jakiegoś czasu ją prześladuje.
Trzecia
odsłona serii Cloverfield, w skład której wchodzą ponadto
„Projekt: Monster” i „Cloverfield Lane 10”. Tym razem na
krześle reżyserskim zasiadł Julius Onah, człowiek który
dotychczas tworzył głównie shorty, reżyserując tylko jeden film
pełnometrażowy pt. „The Girl Is In Trouble”. Film ma opowiadać
o grupie astronautów, którzy na skutek tragicznego wydarzenia
zostają uwięzieni na międzynarodowej stacji kosmicznej, gdzie będą
zmuszeni do walki o życie.
Spin-off
„Obecności 2” opowiadający o demonicznej zakonnicy (Valak),
która pojawiła się również w „Annabelle: Narodziny zła”.
Skonfrontuje się z nią ksiądz Burke, co będzie skutkiem jego
śledztwa, którego celem jest zgłębienie tajemnicy śmierci pewnej
zakonnicy. W jedną z ról wciela się Taissa Farmiga, prywatnie
siostra Very Farmigi, fanom dwóch części „Obecności” znanej z
kreacji postaci Lorraine Warren. Reżyserii podjął się Corin
Hardy, twórca bardzo dobrego horroru „Z lasu”, scenariusz
napisał Gary Dauberman (m.in. „Annabelle”, „Annabelle:
Narodziny zła” i readaptacja „To” - w tym ostatnim przypadku
był współscenarzystą), a James Wan został jednym z producentów
„The Nun”.
Scott
Beck i Bryan Woods, którzy współpracowali już ze sobą między
innymi podczas pracy nad „Nightlight”, horroru z 2015 roku,
przesłali swój scenariusz „A Quiet Place” zakupiony przez
Paramount Pictures Johnowi Krasinskiemu, który miał wcielić się w
jedną z głównych postaci. Jego żona, Emily Blunt, też
przeczytała scenariusz i tak jej się spodobał, że wyraziła swoją
chęć udziału w nim. Ona i jej mąż zostali zatrudnieni przez
Paramount Pictures do odegrania małżeństwa na ekranie. Małżeństwa,
które żyje w izolacji i w całkowitej ciszy, ponieważ zagraża im
coś, co jest bardzo wyczulone na dźwięki. John Krasinski nie
poprzestał na zasileniu obsady „A Quiet Place”, podjął się
również reżyserowania niniejszego przedsięwzięcia.
Rok
1970. Ponadprzeciętnie inteligentny Jack jest seryjnym mordercą,
który patrzy na swoje krwawe dokonania jak na prawdziwe dzieła
sztuki. Ścigany przez policję mężczyzna decyduje się na
podejmowanie większego ryzyka niż zwykle, pragnie bowiem przed jak
się wydaje nieuchronnym schwytaniem stworzyć jeszcze większe
dzieło od tych, które dotychczas wyszły spod jego ręki. Lars von
Trier opracowywał koncepcję „The House That Jack Built” z myślą
o miniserialu, ale w 2016 roku ogłosił, że będzie to jego kolejny
pełnometrażowy film, który trafi na wielkie ekrany. Parę miesięcy
później poinformował opinię publiczną, że główna rola
przypadnie w udziel Mattowi Dillonowi. A dziś już wiemy, że obsadę
zasili także między innymi Uma Thurman.
W
2015 roku ukazał się piętnastominutowy filmik Larsa Klevberga
opowiadający o przeklętym aparacie fotograficznym. Autor postanowił
rozwinąć ten pomysł w swoim pierwszym pełnometrażowym obrazie,
którego premierę zaplanowano na rok 2018. Tak samo jak króciutki
pierwowzór film będzie opowiadał o Polaroidzie mającym
nadprzyrodzone właściwości. Trafi on w ręce licealistki, która
odkryje, że każdego, komu zrobi nim zdjęcie spotyka okrutna
śmierć.
Japońsko-amerykański
horror w reżyserii człowieka, który w światku filmowym spełnia
się przede wszystkim jako twórca efektów specjalnych. Jak dotąd
Hiroshi Katagiri wyreżyserował jedynie trzy shorty, których
scenariusze napisał sam. W jego pełnometrażowym debiucie w tej
drugiej funkcji wspomagali go Nathan Long i Brad Palmer, a jedna z
ról przypadła w udziale Lance'owi Henriksenowi. „Gehenna: Where
Death Lives” ma opowiadać o grupie ludzi, która wybiera się na
wyspę Saipan, aby obejrzeć lokalizację swojej firmy. Na miejscu
znajdują bunkier, który mógł być wykorzystywany przez japońskich
żołnierzy w czasie II wojny światowej. Wchodzą do środka, tym
samym nieświadomie skazując się na istny koszmar.
Jeff
Wadlow, reżyser między innymi moim zdaniem jednego z najlepszych
XXI-wiecznych slasherów, a mianowicie „Kłamstwa” z 2005
roku, prawdopodobnie znowu skłonił się w stronę młodzieżowego
horroru, przy czym tym razem zderzył się z tematyką
nadprzyrodzonej obecności prześladującej młodego człowieka od
momentu wzięcia przez niego udziału w popularnej grze „prawda czy
wyzwanie”.
Naomi
Wallace, wraz ze swoim nastoletnim synem Loganem, przeprowadza się
do nowego domu, który wkrótce potem okazuje się być siedliskiem
jakichś śmiercionośnych sił. Ten oto projekt nastrojowego horroru
Matta Angela i Suzanne Coote, którzy to oprócz reżyserowania
zajęli się także sporządzeniem scenariusza kupiła platforma
Netflix, a więc to tam najprawdopodobniej już na początku 2018
roku ukaże się po raz pierwszy.
Horror
kryminalny z między innymi Lindsay Lohan, Charlotte Beckett i
Giannim Capaldi. Scenariusz autorstwa Marka Morgana ponoć będzie
skupiał się na śledztwie prowadzonym przez prywatnego detektywa,
którego celem jest poznanie tajników śmierci jego wuja. Obaj
wywodzą się z rodu wilkołaków, co od pokoleń jest przez
wszystkich członków rodziny utrzymywane w ścisłej tajemnicy. W
„The Shadow Within” mogą pojawić się także wampiry.
Scenarzysta
i reżyser fanfilmu „Scream”, Christian Obando, utrzymuje, że
jest to remake kultowego teen slashera Wesa Cravena z 1996
roku i w materiałach, które już ukazały się w Sieci rzeczywiście
uwidaczniają się zbieżności fabularne. Ale widać też
współczesne zdobycze technologiczne, wygląda więc na to, że
jeśli Christian Obando faktycznie zdecydował się na wypuszczenie
remake'u „Krzyku” to odszedł od realiów lat 90-tych na rzecz
współczesności. Być może to pociągnie za sobą jakieś nowe
rozwiązania fabularne, wątki odmienne od tych, które mieliśmy
okazję zobaczyć w pierwszym „Krzyku”. Istnieje co do tego
niemałe prawdopodobieństwo, bowiem już ujawniony skrótowy opis
fabuły mówi o przeniesieniu akcji z liceum do college'u.
W
„The Lurker” Erica Liberackiego zobaczymy między inni Scout
Taylor-Compton, Naomi Grossman, Ariego Lehmana i Domenicę
Cameron-Scorsese, a scenariusz autorstwa Johna Lerchena roztoczy
przed nami historię grupki studentów czy to przygotowującej swoje
ostatnie przedstawienie, czy świętującej zakończenie pokazów. To
co robią zostanie zakłócone tajemniczymi zjawiskami, które będą
dotykać poszczególnych członków ekipy.
Reżyser
i scenarzysta „The Clinic” Darrell Wheat nie ma dużego
doświadczenia w światku filmowym. Jak dotąd wypuścił jedynie
piętnastominutowy filmik „Swallowed” i pełnometrażowy horror
pt. „Recovery”. Jego kolejne przedsięwzięcie będzie ponoć
skupiało się na kobiecie, która wybudza się ze śpiączki po
przeprowadzeniu na niej pewnego eksperymentu. Stara się odnaleźć
swoją córkę, która według niej znajduje się gdzieś w klinice,
w której ona sama aktualnie przebywa. W klinice, w której główna
bohaterka filmu nie może czuć się bezpiecznie.
Horror
komediowy twórcy między innymi „Chain Letter”, który ma
traktować o autorze bestsellerów, Carlu Blacku, który wraca do
domu, w którym mieszkał w dzieciństwie, zabierając ze sobą swoją
rodzinę. Jakiś czas po przeprowadzce uznaje, że warto zawiązać
współpracę z osobliwymi sąsiadami w celu zwalczenia alfonsa,
który może być wampirem. Tak wszyscy myślą, ale to wcale nie
jest pewne.
Sydney
Sweeney w roli Ashley, młodej kobiety, która nieświadomie
dopuszcza do siebie demoniczne siły. Jej ciało zostaje opanowane
przez jakąś nieczystą moc, a rodzina Ashley staje do walki o jej
duszę. Tak w wielkim skrócie ma przedstawiać się fabuła „Tell
Me Your Name”, nastrojowego horroru Jasona DeVana, którego
scenariusz napisał sam.
Brytyjski
horror na podstawie scenariusza Johna Paula Chapple, którego akcję
osadzono w szkole artystycznej Ford Barrington. Pół wieku wcześniej
przebywał tutaj pewien artysta, który doznawał niepojących wizji.
Współcześni uczniowie dochodzą do wniosku, że prawdziwa sztuka
wymaga ogromnych cierpień, a więc dla sztuki skłaniają się w
stronę średniowiecznych tortur.
Liz
Rhodes (w tej roli Lynn Collins) zwabia do swojego domu grupkę
imigrantów obietnicą dobrze płatnej pracy. Mężczyźni chętnie
zgadzają się na przedstawione warunki, ponieważ nie zdają sobie
jeszcze sprawy z tego, z kim tak naprawdę mają do czynienia. Nie
wiedzą, jaki los zaplanowała dla nich nieznajoma kobieta.
Pełnometrażowy
debiut reżyserski Micah Gallo, którego scenariusz napisał wspólnie
z Jasonem Alvino i Bryanem Dickiem, wcześniej jednak samemu
obmyślając zarys fabularny. „Itsy Bitsy” będzie ponoć
opowiadał o pewnej rodzinie, która przeprowadzi się do dworku
usytuowanego w zacisznej okolicy, który niebawem zostanie
zaatakowany przez ogromnego... brrr... pająka.
Opowiadanie
H.P. Lovecrafta „Reanimator Herbert West” w 1985 roku zostało
przeniesione na ekran przez Stuarta Gordona. Jego film doczekał się
dwóch kontynuacji, ale nie jest mi wiadome, czy zapowiadany obraz
Serge'a Levina będzie wchodził w skład tego cyklu, czy też
odetnie się od niego. Postawiłabym na to pierwsze, ale pewności
nie mam. Scenariusz „Herberta Westa: Reanimatora” też będzie
koncentrował się na szalonym naukowcu, który zna sposób na
przywracanie zmarłych do życia. Planuje ożywić swoją żonę,
zanim policji uda się go schwytać. W filmie prawdopodobnie wystąpią
Brad Dourif, Lin Shaye i sam reżyser, Serge Levin.
Kanadyjski
horror opowiadający o vlogerce, Julii (w tej roli Meelah Adams),
która przyjeżdża z Niemiec do Stanów Zjednoczonych, aby spędzić
trochę czasu ze swoją kuzynką Hannah (kreacja Alyson Walker).
Niedługo po przyjeździe Julia podupada na zdrowiu, a w jej
otoczeniu zaczyna dochodzić do niepojętych zjawisk. Pragnąca
rozwikłać tę zagadkę Hannah zanurza się w mroczne obszary
Internetu.
Rodzina
z problemami przeprowadza się do nowego domu, w którym od lat nikt
nie mieszkał. A jak się zdaje budynek cały czas czekał na nowych
mieszkańców, ponieważ, o czym wkrótce przekonają się jego
świeżo upieczeni właściciele to miejsce żyje, cały czas
obserwuje i bardzo zależy mu na tym, żeby każdy, kto w nim
zamieszka pozostał tutaj na wieki. James Kondelik i Jon Kondelik są
zarazem reżyserami, jak i scenarzystami „Behind the Walls”, a
krążące w Sieci informacje na temat tego projektu każą
spodziewać się horroru nastrojowego, być może ghost story.
Kolejna filmowa wersja „W kleszczach lęku”, kultowej powieści Henry'ego Jamesa. Scenariusz napisali bracia Hayes, Carey i Chad, którzy mają na koncie scenariusze między innymi remake'u „Domu woskowych ciał”, „Obecności”, we współpracy z Jamesem Wanem i Davidem Lesliem Johnsonem „Obecności 2” i „Krucyfiksu” z 2017 roku. „The Turning” ma być uwspółcześnionym podejściem do historii młodej guwernantki, która zostaje zatrudniona przez człowieka mogącego skrywać jakąś mroczną tajemnicę.
Lenny Abrahamson, twórca między innymi „Pokoju”, głośnego dramatu z 2015 roku, tym razem najprawdopodobniej skonfrontuje się z nastrojowym horrorem. Scenariusz „The Little Stranger” oparto na gotyckiej powieści Sarah Waters pierwotnie opublikowanej w 2009 roku. Akcja ma się rozgrywać w 1947 roku i skupiać przede wszystkim na lekarzu Faradayu, który dostaje wezwanie do pacjenta mieszkającego w domostwie, w którym matka doktora pracowała niegdyś jako służąca. Jego nowy pacjent i wszyscy pozostali domownicy są nękani przez jakąś nieczystą siłę, z którą Faraday być może już wkrótce się skonfrontuje.
Film zainspirowany postacią stworzoną przez Erica Knudsena. Postacią pierwotnie stworzoną w formie mema creepypasta. Slender Man to nienaturalnie wysoki mężczyzna z pozbawioną rysów twarzą i odziany w czarny garnitur. Twórca między innymi „Koszmaru kolejnego lata”, Sylvain White, wziął na warsztat scenariusz pióra Davida Birke'a, a rola Slender Mana ponoć przypadła w udziale Javierowi Botetowi, który kreował choćby tak znaną postać jak The Crooked Man w filmie „Obecność 2”. Mamy zobaczyć też inną aktorkę związaną z „Obecnością”. W tym przypadku z częścią pierwszą, a mowa o Joey King.
Film, który równie dobrze może być horrorem psychologicznym, co takim samym thrillerem. Krążący w Sieci skrótowy opis fabuły nie daje bowiem żadnej pewności w tej kwestii. „Unsane” ma opowiadać o młodej kobiecie, która mimowolnie angażuje się w projekt psychiatryczny. Wkrótce zaczyna się zmagać z największym strachem, nie wiedząc czy jest on czymś autentycznym, czy jedynie wytworem jej umysłu. Reżyserem filmu jest Steven Soderbergh, twórca między innymi „Panaceum” z 2013 roku, który ponoć nakręcił go... iPhone'em.
Pascal Laugier, twórca „Szeptów w mroku”, „Martyrs. Skazanych na strach” i „Człowieka z Cold Rock” prawdopodobnie już w 2018 roku będzie mógł pochwalić się swoim kolejnym przedsięwzięciem. Jego „Incident in a Ghost Land” ma traktować o kobiecie, która wraz z córkami wprowadza się do domu odziedziczonego po śmierci ciotki. Gdy zapada zmrok nowe lokatorki zostają zaatakowane przez paru intruzów. Matka wygrywa walkę o życie córek, które to kilkanaście lat później powrócą do tego feralnego domostwa.
„In Fabric” to brytyjski film twórcy między innymi „Berberian Sound Studio”, Petera Stricklanda, który to opierał się na swoim własnym scenariuszu. Ma to być historia przeklętej sukienki, która po opuszczeniu domu towarowego „wędruje” od osoby do osoby przynosząc każdej z nich cierpienie i śmierć. Wygląda więc na to, że na pierwszym planie postawiono ową feralną suknię, że to właśnie jej drogą widz będzie podążał, przyglądając się zniszczeniom jakie za sobą zostawia.
Scenariusz „Cadaver” został napisany przez Briana Sieve'a, który wcześniej opracował scenariusze do dwóch pełnometrażowych filmów: drugiej i trzeciej części „Boogeymana”. Film będzie podobno przedstawiał historię byłej policjantki, która po zakończeniu odwyku zostanie zatrudniona na stanowisku nocnej strażniczki w miejskiej kostnicy. Gdzie wkrótce będzie musiała zmierzyć się z nadprzyrodzonym bytem, gnieżdżącym się w jednym z trupów przechowywanych w tym miejscu.
Horror o zjawiska nadprzyrodzonych w reżyserii twórcy między innymi remake'u „Ostatniego domu po lewej” i na podstawie scenariusz Adama Alleca, tego samego, który współtworzył scenariusz wspomnianej uwspółcześnionej wersji kultowego obrazu Wesa Cravena. „Delirium” ma być opowieścią o mężczyźnie, który po opuszczeniu ośrodka psychiatrycznego wprowadza się do rezydencji, którą odziedziczył po rodzicach. Irracjonalne zjawiska, którym świadkuje doprowadzają go niedługo potem do przekonania, że jego dom jest nawiedzony.
Olga Kurylenko w tym oto filmie najprawdopodobniej wcieli się w postać Kate Fuller, psycholog kryminalną, która zaczyna badać okoliczności śmierci pewnego mężczyzny, rzekomo zamordowanego przez własną żonę. Jedynym świadkiem zbrodni była ich ośmioletnia córka Sophie. Kate wkrótce staje się celem starożytnego demona, który zabija ludzi podczas snu. Tak samo jak Sophie, którą kobieta również stara się ocalić. Ma jednak świadomość, że czasu jest mało, bo nie może przecież wiecznie wzbraniać się przed snem.
Wielkie dzięki za ten wpis :) Bardzo czekam na nowe "Halloween" i "Scream", chociaż z rezerwą podchodzę do wszelkich wariacji na temat znanych serii. Mimo wszystko mam wrażenie, że może twórcom uda się zaprezentować coś ciekawego. Uwielbiam obie części "Obecności", więc i film o demonicznej zakonnicy mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńKolejna część " Naznaczonego " i horror o zakonnicy to coś na czekam z niecierpliwością. Kilka innych tytułów również przyciągnęło moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńZ tym ,,Sandmanem'' Argento sprawa wygląda nieciekawie. Na razie nie ma podstaw anonsować tego, jako nadchodzącą premierę, bo dalej wszystko jest kijem na wodzie pisane. Niby na imdb stoi jakaś data premiery ( listopad) ale w praktyce nic z tego nie wynika. Faza preprodukcyjna ( o ile tak to można nazwać) ciągnie się od prawie trzech lat, nie tylko nie zaczęto jeszcze zdjęć ale nie ma nawet ustalonej ekipy. Wymienieni są tylko wannabe Iggy Pop i Claudio Simonetti plus ok. 10 producentów(!) i drugie tyle podziękowań dla ludzi od wolnych datków. Ostatnia aktualka na fanpejdżu filmu pochodzi z listopada i podobnie jak z poprzednich nic z niej nie wynika. Za to pod spodem jest masa postów ludzi ostro domagających się zwrotu kasy, którą wspomogli projekt w ramach crowdfundingu. So tego w tych paru relacjach z ostatniego pobytu Darka w Polsce nie ma ani słowa o Sandmanie, co jest chyba dość wymowne, trudno żeby nie pytano go o tak oczekiwany projekt. Za to możemy się dowiedzieć, że najnowsze plany Argento, to serial na bazie ,, Wyznań angielskiego opiumisty'' De Quinceya. Jak dla mnie nie ma żadnych podstaw sądzić, że ten film w ogóle ma zamiar powstać.
OdpowiedzUsuńChyba, że masz jakieś konkretne informacje że jest inaczej, to podziel się, bo bardzo chciałbym się mylić.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Nie, żadnych konkretów niestety nie znam. Wiele pozycji z tych corocznych zapowiedzi, które zamieszczam jest "palcem po wodzie pisane", bo mnóstwo informacji ulega zmianie, a i daty premier wielu z nich są przesuwane w latach. Niektóre z zamieszczonych przeze mnie zapowiedzi (w tych postach z poprzednich lat) do dzisiaj nie wyszły. Ale jak mówisz, że film prawie na pewno nie wyjdzie to zaufam i wyrzucam - czy miałeś słuszność zobaczymy na koniec roku;)
UsuńI ode mnie wszystkiego naj w 2018 roku - w kolejnych latach zresztą też:)
Obym nie miał , ale na ten moment tak a nie inaczej to wszystko wygląda. Pamiętam, jak ogłaszano ponad rok temu, że zdjęcia mają ruszyć w lutym 2017. I co przez ten cały rok w ogóle zrobili ???
OdpowiedzUsuńGdyby cokolwiek drgnęło choćby minimalnie w kierunku jakiegoś konkretu, to obwieszczono by to na ichnim fp z fanfarami, jak stąd na księżyc. Bo jedyna informacja, jaką a propos tej produkcji ujawniono w ciągu całego roku ( !!!) , to zatrudnienie gościa od storyboardu. :D