Stronki na blogu

wtorek, 15 marca 2011

"Ukąszeni" (2008)

Młody sanitariusz, pełniący nocne dyżury znajduje ranną dziewczynę, którą zabiera do swojego domu. Postanawia zająć się nią podejrzewając, że jest ona uzależniona od narkotyków. Jednak niedługo potem wychodzi na jaw, że dziewczyna uzależniona jest tylko i wyłącznie od ludzkiej krwi.

Ostatnio cierpię na dziwną przypadłość: ilekroć wychodzi jakiś nowy horror wampiryczny wręcz boję się go oglądać. Winnym takiego stanu rzeczy jest zapewne niesławny "Zmierzch", który to jasno sugeruje widzom, jak zapewne będą wyglądać wampiry w nowoczesnych filmach grozy. Dlatego właśnie tak późno zdecydowałam się na zapoznanie z tytułem "Ukąszeni". Poza tym jest to horror komediowy, których osobiście nie trawię. Jednak w tym przypadku, co odkryłam z niemałym zdziwieniem, nie jest tak źle. Film na tle innych współczesnych produkcji wampirycznych wypada nad wyraz przyzwoicie, oczywiście oglądany z przymrużeniem oka.

Zacznijmy od bilansu horroru i komedii. Reżyser, Harvey Glazer, zręcznie balansuje między tymi dwoma gatunkami. Żarty są absolutnie adekwatne do właściwej akcji, nie przesadzone i przede wszystkim nie wpychano ich nigdzie na siłę - są niejako naturalne, przez co jak najbardziej śmieszą zamiast irytować. Tymczasem jeśli chodzi o sceny grozy to możemy liczyć na parę efektywnych scen gore z domieszką odrobiny klimatu. Na plus trzeba zaliczyć reżyserowi przedstawienie postaci wampira. Po licznych eksperymentach kinowych z tym konkretnym upiorem, aż miło było popatrzeć na prawdziwego wampira z krwi i kości - z jego słabościami i mocnymi stronami. Powiem krótko: zarówno wygląd jak i zachowanie wampirzycy w tym konkretnym obrazie są jak najbardziej zgodne z prawdziwym wizerunkiem krwiopijcy. Aż kamień spadł mi z serca:)

W roli głównej zobaczymy Jasona Mewesa, znanego głównie z komedii, który tutaj udowodnił, ze w kinie grozy też nieźle sobie radzi - w końcu nie każdy aktor tak przekonująco oddałby rolę postaci tragicznej. Co się tyczy samej wampirzycy to niestety Erica Cox nie spisała się najlepiej. Zbyt dużo sztuczności zarówno w dykcji, jak i mimice twarzy. Brak odpowiedniej dawki realizmu niestety znacznie zaniżyła poziom jej gry aktorskiej.

"Ukąszeni" jest filmem mało znanym w Polsce - pewnie między innymi dlatego, że nie trafił do kin tylko od razu na DVD. Ale jego niska popularność nie świadczy o tym, ze jest zły. Wręcz przeciwnie - zarówno fabuła jak i realizacja nie zasługują na żadne słowa potępienia. Oryginalność i naturalna tendencja do przyciągania uwagi widza już od pierwszych scen filmu zasługuje na poświęcenie naszego czasu na tę produkcję. Wszystko zostało tutaj idealnie obmyślone, łącznie z dialogami. Akcja może chwilami odrobinę kuleje, ale reżyser wynagradza nam to rzucanymi od czasu do czasu krwawymi morderstwami. Jeśli ktoś potrafi docenić czarny humor wespół z grozą to jest to pozycja przeznaczona właśnie dla niego. Ten film udowodnił mi, że nie każdy horror komediowy jest z definicji zły i takim produkcjom także należy dać szansę. Mam również nadzieję, że jeśli chodzi o wizerunek wampira twórcy pójdą raczej w stronę "Ukąszonych", a nie "Zmierzchu".

5 komentarzy:

  1. teraz wychodzi całe mnóstwo tych filmów, seriali i książek o wampirach, ale ostatnio zauważyłam, że zdecydowana większość powieści powstała w Stanach przed 2000 rokiem.
    Tego filmu nie widziałam i osobiście jakoś mnie do niego nie ciągnie.

    pozdrawiam
    filmy-wedlug-agniechy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, kult wampiryzmu znów święci triumfy. Tylko szkoda, że przede wszystkim w kręgach filmów dla nastolatków. Osobiście wolę starszy wizerumek wampira np. w filmach "Wywiad z wampirem", czy "Dracula" Coppoli, a film "Ukąszeni" właśnie poszedł bardziej w tę stronę zamiast (dzięki Bogu) "Zmierzchu".
    Ps. Masz ciekawego bloga, dodaję go u siebie do ulubionych i będę tam zaglądać:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam "Wampiry z Morganville" . książkę,bo filmu jeszcze nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam - postaram się nadrobić zaległości. Ale przeczytałam już "Wywiad z wampirem" i tak jak się tego spodziewałam książka okazała się jeszcze lepsza od znakomitego filmu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rinks(dawniej BlackEM)17 marca, 2011 19:33

    Ja przeczytałam "Wywiad z Wampirem" i "Wampira Lestata " ,tyle , że na 3 częśc jakoś nie mam ochoty ,mimo iż pierwsze były okej .
    Dzisiaj oglądałam "Krwawe wzgórza",jezu,co za film...

    OdpowiedzUsuń