Stronki na blogu

niedziela, 20 stycznia 2013

EXIT

Ostatnio swoją działalność zakończył, moim zdaniem jeden z najlepszych blogerów – Cedro. Swoje powody, dla jednych zrozumiałe dla innych nie przedstawił w tym poście http://rebornstory.blogspot.com/2013/01/exit.html

Nie ukrywam, że będzie mi brakować jego, często pokrywających się z moimi poglądami postów, aczkolwiek do pewnego stopnia jestem w stanie zrozumieć jego argumenty. Prawie każdy bloger wie, ile nerwów to zajęcie kosztuje, dlatego też zainspirowana przemową Cedro postanowiłam w małym stopniu dołączyć się do jego bojkotu. Od tej chwili nie będę odpowiadać na żadne komentarze niedotyczące tematyki bloga. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś na mój temat zachęcam do mailowania (choć nie wyobrażam sobie, żeby ktoś interesował się moją nudną osobą). Blog nie traktuje o mojej osobie, więc tym bardziej przerażają mnie liczne pomówienia na mój temat, które nie ukrywajmy tworzą mój fałszywy wizerunek w blogosferze – jeśli zaczynam się bronić jest jeszcze gorzej (nie jestem święta, mam więcej wad niż zalet, tyle, że ostatnio wiele osób wpiera mi, że posiadam inne wady, aniżeli te faktyczne), więc lepiej milczeć:) Żeby nikt nie czuł się olewany obiecuję, że na maile będę odpowiadać oraz na zapytania w komentarzach odnośnie tematyki bloga. Moje życie prywatne nie powinno być pożywką dla anonimowych internautów – takie jest moje zdanie, za które przepraszam, ale już naprawdę jestem zmęczona tego rodzaju polityką.

Na koniec taka adnotacja do Cedro. Wiem, że masz inne pogląd na temat milczenia w blogosferze ode mnie, wiem, że wolisz długie dyskusje na temat poglądów zarówno swoich, jak i innych blogerów, ale mam nadzieję, że do nas wrócisz, że jednak nie dasz się stłamsić i nadal będziesz robił swoją, nie ukrywajmy, godną pochwały robotę.

7 komentarzy:

  1. i bardzo dobrze bo tu się jakieś rozmowy w toku zrobiły. nic tylko gadanie o autorce. człowiek chce wiedzieć jaki film może sobie obejrzeć i jak oceniają go w komentarzach a tu nic tylko czytam o wszystkich brudach z życia autorki. jakiś pudelek normalnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam niestety tego bloga, ale zawsze to smutne, jeśli ktoś, kto włożył dużo pracy i serca w swoje ,,dzieło'', nie chce dalej kontynuować tego, co było częścią jego życia.
    Może jeszcze zmieni zdanie?Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda. Nie byłam wiernym czytelnikiem Cedro, ale lubiłam zaglądać w wolnych chwilach.

    Mam nadzieję, że Tobie starczy pasji i cierpliwości by prowadzić bloga i nie dasz się odstraszyć ynternetowej hałastrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety morał tego wszystkiego jest smutny - nie da się do końca "uciec" od tego, o czym piszesz Buffy... Można próbować, pisać, nawoływać do tego, by ludzie skupiali się na treściach nie na sprawach, które powinny być sferą prywatną każdego blogera, ale w efekcie jako autorka treści (nierzadko kontrowersyjnych i będących w sprzeczności z ogółem) jesteś zawsze "na celowniku" - czy tego chcesz czy nie. I mówię to z własnego doświadczenia ;-) Są tylko dwa wyjścia z tej sytuacji - rezygnacja z bloga (czego w Twoim przypadku sobie w ogóle nawet nie wyobrażam!!!) albo jak to mówią "take it easy"...

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję ci Buffy i jestem zbulwersowana jak kilku animków potrafi ograniczyć życie dobrego bloggera. Gdyby nie oni, to z pewnością nie byłoby tego pożegnalnego wpisu i twojej deklaracji. Jak zobaczyłam ten post o nazwie exit, to muszę przyznać, że się trochę przestraszyłam, bo myślałam, że już całkowicie się wycofujesz. Mam nadzieję, że tego nie zrobisz. Nie możesz tego za bardzo brać do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie sposób nie zgodzić się z tekstem Credo, ale... czasów się nie zmieni, dlatego warto tworzyć miejsca unikatowe, a nie uciekać i mścić na ogół. Nie trzeba być konformistą i ulegać modzie, wato być w tym wirtualnym świecie sobą i mieć w nosie kółka adoracji, i inne szopki.

    Nie unikam dyskusji, ale często anonimowi komentatorzy to osobnicy liczący na zapalczywe darcie kotów, a nie na interesującą wymianę zdań, więc faktycznie lepiej unikać przepychanek, bo to "woda na młyn".

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem co mam jeszcze dopowiedzieć... już tyle zostało powiedziane.
    Po prostu zgadzam się z powyższymi komentarzami ;)

    PS: Błagam nie kończ z blogowaniem!
    Pozdrawiam!
    Melon ;D

    OdpowiedzUsuń