Stronki na blogu

wtorek, 2 maja 2023

„Konsekracja” (2023)

 
Grace, okulistka z Anglii, zostaje zawiadomiona telefonicznie przez detektywa Harrisa ze Szkocji o śmierci swojego brata Michaela, jak się dowiaduje, ostatnio przebywającego w jednym z tamtejszych klasztorów. Kobieta niezwłocznie udaje się do Szkocji, na spotkanie z detektywem Harrisem, prowadzącym śledztwo w kierunku morderstwa połączonego z samobójstwem. Grace jest sceptycznie nastawiona do tej hipotezy, w związku z czym po obejrzeniu zwłok Michaela, decyduje się przeprowadzić własne śledztwo w murach feralnego klasztoru. W którym to postanowieniu tylko umacniają ją, alarmujące obrazy momentami przewijające się w jej głowie, wizje tym bardziej niepokojące, że rozdrapujące stare rany, przypominające jej traumatyczne dzieciństwo. Sojusznika Grace znajduje w osobie ojca Romero, wysłanniku Watykanu wyznaczonego do zbadania tej tajemniczej sprawy, a największą nieufność w Angielce budzi siostra przełożona.

Plakat filmu. „Consecration” 2023, AGC Studios, Bigscope Films, Moonriver

Twórca między innymi „Lęku” (2004), „Redukcji” (2006), „Piątego wymiaru” (2009), „Czarnej śmierci” (2010) i „The Banishing” (2020), Christopher Smith, daje wyraz swojej fascynacji wyznaniami religijnymi, tajemną energią, którą zwykle wyczuwa w różnych świątyniach. Wierzy w naukę, ale też nie jest zagorzałym ateistą. Scenariusz amerykańsko-brytyjskiej „Konsekracji” (oryg. „Consecration”) Smith przygotował razem z Laurie'em Cookiem, jednym z głównym producentów wyżej wymienionego „The Banishing”, dodatkową inspirację czerpiąc między innymi z takich obrazów jak „Dolina pszczół” Františeka Vláčila, „Tajemnica klasztoru Marii Magdaleny” Normana Jewisona (postać Meg jest swego rodzaju ukłonem dla tamtejszej siostry Agnes wykreowanej przez Meg Tilly, jedną z ulubionych aktorek Christophera Smitha), „Zbrodnie i wykroczenia” Woody'ego Allena i może odrobinkę z „Porywaczy ciał” Abla Ferrary (znowu Meg Tilly). Starał się też Smith przelać na karty skryptu „Konsekracji” trochę swojej miłości do horrorów ludowych. Film kręcono w Londynie i w Szkocji, głównie na Wyspie Skye, w klasztorze zamkniętym w latach 30. XX wieku, który potem przez jakiś czas funkcjonował jako prywatna szkoła dla chłopców. Główne zdjęcia ruszyły w październiku 2021 roku, a dystrybucję otwarto w lutym 2023 roku (Wielka Brytania). W Stanach Zjednoczonych film uwolniono w marcu 2023 roku – firma IFC Films wprowadziła obraz do kin, a Shudder do internetu. Prawa do dystrybucji „Konsekracji” w reżyserii Christophera Smitha w kinach na terenie Polski nabyła natomiast firma Kino Świat, a akcja ruszyła 28 kwietnia 2023 roku.

Jena Malone (m.in. „Donnie Darko” Richarda Kelly'ego, „Ruiny” Cartera Smitha na podstawie powieści Scotta Smitha, „Neon Demon” Nicolasa Windinga Refna, „Zwierzęta nocy” Toma Forda, „Antebellum” Gerarda Busha i Christophera Renza) jako pogrążona w żałobie okulistka z Anglii, desperacko goniąca za prawdą o śmierci swojego brata. I jego związkach z klasztorem na szkockiej Wyspie Skye, wielowiekową budowlą zamieszkałą przez podejrzane panie w bieli. Siostry zakonne w przekonaniu naszej bohaterki z premedytacją wprowadzające w błąd szkocką policję. W zasadzie korzystającą z uprzejmości Watykanu, ponieważ technicznie rzecz biorąc do domniemanego samobójstwa połączonego z morderstwem doszło na terenie należącym do tego niby najmniejszego kraju współczesnego świata, a zatem poza jurysdykcją zespołu detektywa Harrisa (w tej roli Thoren Ferguson, który nie miał dostatecznego pola do popisu: niecharakterna, żeby nie powiedzieć mdła i w sumie niewielka rólka. W przeciwieństwie do pani Malone, którą to zadanie chyba trochę przerosło...). To on w pierwszej partii „Konsekracji” zawiadamia Grace o śmierci jej ukochanego brata Michaela. Kobieta mieszka i pracuje w Londynie, czas wolny zazwyczaj spędzając w pojedynkę w swoim przestronnym gniazdku, w którym tuż przed nieszczęsną rozmową zamiejscową rozegra się całkiem smakowita, a w każdym razie dosyć obiecująca scenka. Jakaś zagadkowa postać, którą Grace najwyraźniej tylko wyczuwa – potencjalnie nadnaturalna obecność, „zamazana” sylwetka na naszych oczach wyrastająca nie tuż za placami gospodyni. I przechodzimy do głównego wątku „Konsekracji”: podejrzanej śmierci dwóch osób w nieprzytulnej zabytkowej budowli wkomponowanej w malowniczy, wręcz zapierający dech w piersiach naturalny krajobraz. Imponująca i jednocześnie lekko odpychająca, „chłodna w obyciu” obiektywnie całkiem rozległa, ale subiektywnie (nie)dziwnie ciasna, posiadłość będąca własnością Watykanu. Zabytkowe ruiny, nad którymi góruje „upiorne zamczysko”, a to wszystko w pobliżu przepięknego i zarazem złowieszczego klifu. Wyspiarska sceneria to w moim odczuciu najlepsze, co się tej pozycji „przytrafiło”. Właściwie z większą niecierpliwością wyczekiwałam kolejnych pocztówkowych zdjęć otoczenia, oszałamiającej próbki bogactwa Matki Natury, aniżeli postępów w śledztwie Grace. Zaintrygowana, a potem... potem to już bardziej znudzona. „Niefortunną serią zdarzeń” w odizolowanym, nieprzystępnym, niemal odciętym od reszty świata zakonie sióstr (nie)miłosierdzia. Ale otwartym dla Grace, zrozpaczonej siostry biednego Michaela. Mężczyzna z jakiegoś zagadkowego dla głównej bohaterki „Konsekracji” powodu, wstąpił do tej ortodoksyjnej wspólnoty. Zawsze był człowiekiem pobożnym - ale niepopadającym w skrajności - i pewnie ubolewał nad tym, że Grace odwróciła się od Boga, że przeszła na stronę „przeklętej nauki”. Nieuleczalna sceptyczka? Matka przełożona (przykuwająca uwagę kreacja Janet Suzman) chyba nie uważa jej za przypadek beznadziejny, a przynajmniej ja nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że ta starsza kobieta spodziewa się rychłego nawrócenia Grace. Co jeszcze nie znaczy, że zamierza z otwartymi ramionami powitać „siostrę marnotrawną” w chrześcijańskiej społeczności. Zwłaszcza, że może mieć inne wyobrażenie Boga Wszechmogącego od ojca Romero. Tak czy inaczej, Grace woli połączyć siły z wysłannikiem Watykanu niż z przywódczynią sekty. Uprzedzenia bezbożnej kobiety? Być może, ale twórcy sygnalizują coś zupełnie przeciwnego. Nie dość, że sekta, to jeszcze splamiona ludzką krwią. Tak, wszystko wskazuje na to, że Michael padł ofiarą jakiegoś spisku zawiązanego przez siostry zakonne. A Grace ma być następna? Chodzący trup z jej wizji wysyła takie ostrzeżenie - bawi się w Victora Pascowa ze „Smętarza dla zwierzaków” aka „Cmętarza zwieżąt” Stephena Kinga;) - radzi czym prędzej opuścić te bodaj ekstremalnie niegościnne progi, ale nasza niestabilna, coraz bardziej skołowana przewodniczka po tym mistycznym świecie przedstawionym ani myśli wracać do Londynu bez upragnionych odpowiedzi.

Okładka DVD. „Consecration” 2023, AGC Studios, Bigscope Films, Moonriver

Konsekracja” Christophera Smitha najzacieklej zdawała mi się walczyć o względy miłośników tak zwanej stary szkoły straszenia. Oczywiście na jednych zadziała to lepiej, na innych gorzej, ale czuć, że ta historia przynajmniej próbuje wleźć pod skórę. Woli pełzać niż skakać. Wolniej niż szybciej. Dobra moja... byłaby, gdyby atmosfera panująca w tym „strasznym zamczysku”, na tej przypuszczalnie skażonej, przeklętej ziemi, trochę bardziej mi się udzielała, czemu prędzej zaradzić mogli scenarzyści niż ekipa techniczna. Innymi słowy, płaszczyzna audiowizualna (tutaj wyróżnić muszę jeszcze uduchowione melodie, wyśmienicie korespondującą ze zdjęciami podniosłą, poruszającą pieśń), uważam, zrobiłaby lepszą robotę, gdyby wysmażono ciekawszą treść. Doceniam UWAGA SPOILER odwrócenie konwencji – folk horror przechodzi w opowieść o Antychryście, czy jak kto woli Antychrystce albo niesprawiedliwie osądzonej cudotwórczyni/kobiety z niezwykłymi zdolnościami – ale można to było przedstawić mniej czytelnie. Swoje podejrzenia miałam właściwie od początku pobytu Grace w problematycznym klasztorze, a wszelkie wątpliwości rozwiała dziewczynka w klatce. Może gdybym nie widziała „Przypadku 39” Christiana Alvarta...? KONIEC SPOILERA. Z kolei za lekką przesadę uważam „rozdział z Cieniem”, ale też nie sądzę, że to miało się podobać osobom takim jak ja, czyli z reguły dość nieufnie podchodzącym do wypróbowywania jakichś fabularnych prototypów w filmowym horrorze, czy po prostu jeszcze niewyświechtanych/niepospolitych „okazów fabularnych”. Interakcje Grace z siostrą przełożoną i jedną z jej podopiecznych, młodą niewiastą imieniem Meg (zamierzenie odrobinkę zabawny, naprawdę przyjemny dla oka i ucha występ Eilidh Fisher; no może - a może nie;) - poza momentami, które przyjemne być nie miały) dla mnie okazały się nieporównywalnie bardziej zajmujące od najwyraźniej faworyzowanej przez scenarzystów relacji z ojcem Romero (taki tam sobie Danny Huston). Napięcie między Grace i przeoryszą, nieskrywana wrogość tej pierwszej i jakby słodkie tajemnice tej drugiej (słodkie dla zakonnicy, ale już niekoniecznie dla jej niewdzięcznego gościa) – aż iskry lecą, tym bardziej więc ubolewam nad tym, że autorzy tej historii nie pozwolili tym dwóm kobietom spotykać się częściej w tym już nie niepodzielnym królestwie jednej z nich. Po przybyciu ojca Romero matka przełożona chcą nie chcąc musiała zejść ze swojego wysokiego tronu, ustąpić miejsca tymczasowemu lokatorowi tej przepastnej, ponurej budowli. Ojciec Romero nie tylko zajmuje wyższą pozycję w hierarchii kościelnej, ale też nie zamierza tolerować nawet najmniejszych przejawów niesubordynacji. Może i zdarzało mu się rezygnować ze swoich uprawnień, nie korzystać z przywilejów wynikających z piastowanego stanowiska, a może najzwyczajniej nie jest typem ugodowca, nas jednak najbardziej powinien interesować jego osobisty stosunek do tutejszej przełożonej. Świeckiego śledczego instynkt mógł zawieść, detektyw Harris może i nazbyt poważnie potraktował zeznania przeoryszy i jej najwierniejszego zastępu siostrzyczek, ale ojciec Romero przekonuje Grace, że on również wietrzy tu jakiś odrażający spisek. Czuje w kościach, że z ukochanego braciszka Grace próbuje się zrobić kozła ofiarnego. Zrzucić na tego przedwcześnie zmarłego młodego mężczyznę winę za niemałe trzęsienie ziemi w tym... normalnie spokojnym zakątku? Są jeszcze wizje Grace: retrospekcje i inne rzekomo zagadkowe obrazki. Nieprzepracowane traumy, częściowo czy w całości wyparte dziecięce koszmary na jawie i ujęcia już bardziej utrzymane w poetyce horroru, skąpane w onirycznej mgiełce, która zresztą momentami jakby wdzierała się również w opowieść o małej dziewczynce z ogromnymi problemami (sen o średniowieczu, nietypowa dziecięca zabawa albo jakaś chora akcja dorosłych i moja ulubiona scenka z „Konsekracji”, czyli modlitwa przerażonego dziecka). Dar lub przekleństwo, z którego można było wycisnąć dużo więcej, ale jakąś tam odskocznią od nudnawego wątku kryminalnego te nierelaksujące, niespokojne, ale też niezbyt ostro obchodzące się z widzem (asekuranckie, prędzej szturchające niż okładające) spacery w „Nibylandii Grace”, dla mnie mimo wszystko były. Lepszy rydz niż nic.

Konsekracja” Christophera Smitha to w mojej ocenie zawodnik wagi lekkiej. Horror religijny folk horrorem doprawiony, który wprawdzie nie upłynął mi pod znakiem permanentnej obojętności, ale jednak chciałabym móc bardziej się w to zaangażować. Wszystko się zgadzało – chwytliwa sceneria, niedynamiczny rozwój wydarzeń, tj. preferowane przeze mnie nieśpieszne, w każdym razie niezawrotne tempo, większe wsparcie w klimacie niż w efektach specjalnych, tym bardziej komputerowych – wszystko poza fabułą. Tak, może się podobać – pewnie, że tak! - ale akurat do mnie jakoś tak słabiutko, bez większego przekonania warstwa tekstowa przemawiała. Nie oczarowała, nawet trochę zmęczyła, ale bywało dużo gorzej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz