Stronki na blogu

środa, 24 maja 2023

Remigiusz Mróz „Langer”

 
Warszawa. Piotr Langer, biznesmen, filantrop, seryjny morderca i nekrofil, na zorganizowanej przez swoją fundację zbiórce charytatywnej poznaje realizującą się w branży modowej Ninę Pokorę. Mężczyzna zabiera ją do swojego apartamentu na Mokotowie w przekonaniu, że kobieta nie przeżyje tej nocy, ale czeka go nie do końca nieprzyjemna niespodzianka. Zamiast kolejnej ofiary Langer zyskuje obiecującą wspólniczkę w zbrodniach. Z jego punktu widzenia absolutnie wyjątkową kobietę, idealną partnerkę, na którą czekał całe życie. Tymczasem Karolina Siarkowska z Prokuratury Krajowej nie ustaje w wysiłkach, by zebrać materiał dowodowy przeciwko Piotrowi Langerowi, Sadyście z Mokotowa, który jej zdaniem teraz celuje w uchodźczynie z Ukrainy i ich dzieci. W sprawę angażuje prokuratora Olgierda Paderborna, nieukrywającego swojego sceptycznego stosunku do teorii Siarkowskiej na temat szczodrego biznesmena, swego czasu oczyszczonego z wszelkich zarzutów.

Okładka książki. „Langer”, Czwarta Strona 2023

Spin-off powieściowej serii Remigiusza Mroza z Joanną Chyłką przeniesionej na ekran w formie serialu z Magdaleną Cielecką w roli głównej. Serial killer thriller zapowiadany jako najmroczniejsza z dotychczasowych powieści Mroza, bardzo płodnego pisarza (od lat w pierwszej trójce najpoczytniejszych polskich autorów - raport Biblioteki Narodowej) z wykształceniem prawniczym. Nieuleczalnego pracoholika, jak sam o sobie mówi, który nie narzuca sobie ciasnych kajdan gatunkowych. W jego bibliografii widnieją zarówno pozycje kryminalne i prawnicze, też thrillery psychologiczne, jak utwory scence fiction i powieści historyczne. W posłowiu pierwszego wydania „Langera” z 2023 roku - przygotowanego przez wydawnictwo Czwarta Strona w soczystej okładce zaprojektowanej przez Tomasza Majewskiego - autor zdradza, że pracę nad tą opowieścią rozpoczął w marcu 2022 roku, wówczas jeszcze nie bardzo wiedząc „dlaczego w ogóle chce pisać o tym facecie”. W tej swojej skromnej pracy nie tyle na temat seryjnych morderców, ile ogromnego zainteresowania tego rodzaju postaciami, Mróz postara się rozjaśnić czytelnikom tę kwestię. Postara się wytłumaczyć z potrzeby przybliżenia tak odrażającej sylwetki jak Piotr Langer. Nekrofil z Mokotowa.

Trująca książka. Nie tylko dla osób zorientowanych w świecie Joanny Chyłki - Remigiusz Mróz najwyraźniej pomyślał również o takich żółtodziobach ja ja, „ryzykantach” porywających się na „Langera” bez uprzedniego pochylenia nad cyklem, z którym tytułowy antybohater tej toksycznej powieści jest związany. Zresztą nie tylko on, bo na ile zdążyłam się zorientować czołowe pozytywne postaci z „Langera” też zdążyły się już przedstawić (dały się bliżej poznać?) odbiorcom poczytnej serii prawniczej Wujka Mroza. Moje dotychczasowe – fakt, że niezbyt częste – spotkania z jego twórczością nie przygotowały mnie na taką wyżymaczkę „tkaniny” wewnętrznej. Powiecie, że na rynku wydawniczym z łatwością można wypatrzyć dużo brutalniejsze pozycje. Jeden z takowych tytułów podsunie sam Mróz we wprowadzeniu do psychicznej wiwisekcji Piotra Langera. Tak, Bret Easton Ellis w swoim kultowym dziele „American Psycho”, przeniesionym na ekran w 2000 roku przez Mary Harron, w gruncie rzeczy zdecydowanie śmielej sobie poczynał, nie był tak powściągliwy (bynajmniej!) na gruncie makabrycznym, jak autor „Langera”, niemniej ładunek emocjonalny, jaki spuścił na mnie Remigiusz Mróz miał niepokojąco zbliżoną wagę. Nieznośny ciężar bytu. Okropna przygoda, którą chciałoby się wydłużyć. Oby to był początek czegoś większego, koniecznie z Niną Pokorą, jedną z najbardziej fascynujących żeńskich postaci literackich, jakie dane mi było poznać. To nie tak, że w moich oczach skradła całe „show” Sadyście z Mokotowa, ale zawzięcie pławiła się w zimnym blasku jego reflektorów, łokciami rozpychała na jego mrocznej scenie. Langer to osobowość psychopatyczna, a Pokora osobowość potencjalnie psychopatyczna. On żyje w zgodzie ze swoją naturą, ona niekoniecznie. Bo nawet jeśli Nina zdążyła już pogodzić się ze swoją odmiennością, to Piotr ma podejrzenie graniczące z pewnością, że wreszcie znalazł kobietę, która pasuje do niego jeszcze bardziej niż może jej się wydawać. Nie może oprzeć się wrażeniu, że Pokora, podobnie jak on, osiągnęłaby bardzo wysoki, może nawet najwyższy wynik w teście na spektrum psychopatii. Co więcej, jego niedoszła ofiara daje mu wyraźnie do zrozumienia, że jest gotowa wkroczyć na zbrodniczą ścieżkę, że dojrzała do zrzucania maski tak zwanej normalności. Piotr Langer co prawda przewidział dla niej inną rolę w swojej życiowej historii, niemniej niedługo – jeśli w ogóle – będzie żałował niepowodzenia tego naprędce skleconego planu. Ich znajomość zaczyna się na imprezie charytatywnej zorganizowanej przez fundację Piotra Langera, ukierunkowaną na pomoc ukraińskim uchodźcom. Tytułowy czarny charakter omawianej brutalnej powieści Mroza zazwyczaj nie działa impulsywnie - typ planisty, przestępcy zorganizowanego, (nie)wybitnego stratega w dziedzinie zbrodni - czasami jednak rzuca się na głęboką wodę. Właścicielka marki odzieżowej miała być jednym z takich wyjątków, przyjemnym zakończeniem nie najgorszego dnia. Nocną rozrywką Sadysty z Mokotowa, który przy okazji przetestowałby swoje nowe narzędzie tortur. Był pewien, że złowił kolejną płotkę, ale w jego sieć tym razem wpadła istna pirania. Albo on w jej, trudno rozsądzić. Tak czy inaczej, najbliższa przyszłość Piotra Langera niechybnie zacznie rysować się w nadzwyczaj różowych barwach. Wcześniej wprawdzie nie miał wielu okazji do narzekań, niektórzy mogą wręcz uznać, że jest człowiekiem w czepku urodzonym, prawdziwym farciarzem, wybrańcem losu, skrycie jednak marzył o poznaniu kogoś takiego jak Nina Pokora. A właściwie ta kobieta przerosła jego najśmielsze nadzieje. Żeńska wersja Langera...

Materiał promocyjny. „Langer”, Czwarta Strona 2023

Karolina Siarkowska zajmuje prominentne stanowisko w polskiej, upolitycznionej, prokuraturze, ale jej kariera w każdej chwili może się załamać. Siarka ma bowiem obsesję na punkcie człowieka zasłużonego dla ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w jednej osobie (tak się zastanawiałam czy również posła...?), cennego informatora Prokuratury Krajowej, seryjnego mordercy, którego bez przekonujących dowodów lepiej obchodzić szerokim łukiem. Nie drażnić pupila przełożonych. Czy Piotr Langer faktycznie trafił pod parasol ochronny ekipy rządzącej? Nawet jeśli, to Karolina Siarkowska nie wierzy, że tak zwane organy państwowe z premedytacją chronią seryjnego mordercę. Inni po prostu nie wierzą, że Langer jest taki, jak z uporem maniaczki maluje go Siarka. Do współpracy Karolina zaprasza Olgierda 'Padre' Paderborna, który co prawda nie dochrapał się tak wysokiej pozycji w polskiej prokuraturze, jak ona, ale ma swoje zasługi i co chyba najistotniejsze jest jedną z nielicznych osób w jej zawodowych kręgach, którą Siarka darzy zaufaniem. Piotr Langer „wszędzie” ma swoich ludzi, ale Karolina jest pewna, że Padre nie jest jednym z nich. Inna sprawa, jak Olgierd zapatruje się na jej wielką misję. Uważa, że jego koleżanka zafiksowała się na Langerze, że podchodzi do ich śledztwa od nieodpowiedniej strony. Klasyczny błąd: najpierw wskazała winnego, a potem zaczęła dopasowywać poszczególne fragmenty do jedynej słusznej wersji. Właściwie wybierać te pasujące i odrzucać resztę. Tak widzi to Paderborn, ale poparcia wśród czytelników nie znajdzie. Perypetie tego barwnego duetu Remigiusz Mróz nierównomiernie poprzeplatał z (nie)prawdziwą historią Sadysty z Mokotowa. Nieodprężającym spacerem po jego paskudnie zwichrowanym umyśle. I umyśle poważnej kandydatki na jego życiową towarzyszkę. Wybranki serca człowieka, który teoretycznie nie jest zdolny do miłości. Czy Piotr myli pożądanie, ewentualnie obsesję z miłością? W swojej prywatnej krainie rozkoszy, w obrzydliwej sekretnej piwnicy willi w zacisznym zakątku miasta stołecznego Warszawy, rzekomy filantrop niby spełnia wszystkie swoje seksualne fantazje, ale wymuszanie uległości poprzez zabijanie to nie to samo, co dobrowolna uległość. Bezgraniczne oddanie żywej istoty. Pięknej, inteligentnej i co chyba dla Langera najważniejsze, doskonale go rozumiejącej. Rozumiejącej jego przemożną potrzebę taplania się w krwi bliźnich? A gdyby wiedziała, że nieśpiesznie patroszy kilkuletnie dzieci na oczach ich matek, a potem to samo robi z nimi? Bandycki napad rosyjskich terrorystów na Ukrainę, ułatwił zadanie człowiekowi takiego pokroju jak Langer. Pod przykrywką fundacji zorientowanej na pomoc ludziom uciekającym przed wojną, może swobodniej niż kiedykolwiek wcześniej oddawać się swoim chorym uciechom. W każdym razie to znacznie uprościło jego makabryczny proceder. Wyjątkowa podłość, w ten sposób wykorzystywać zaufanie ludzi uciekających przed terrorem. Kobiety i dzieci zamiast obiecanego azylu, dostają śmierć w niewyobrażalnych mękach. Od zepsutej do szpiku kości jednostki mającej się za lepszą od innych. Człowieka prawdziwie wolnego, bo niebojącego się zamieniać nawet najbardziej zdrożnych myśli w czyn. Właściwie on nie widzi niczego zdrożnego w swoim niepospolitym hobby. Najsprytniejszy człowiek na świecie, a przynajmniej w Polsce, bo chyba nikt nie sądzi, że Karolina Siarkowska i jej nowy pomagier przechytrzą takiego szczwanego lisa? Pojętnego ucznia innego sprytnego gościa, ale Piotr Langer pewnie upierałby się przy tym, że pod tym względem - tak jak i pod wszystkimi innymi - dalece przerósł swojego ojca. W umowną teraźniejszość niekiedy wdzierają się sceny z młodości Piotrka Langera. Przegląd w domyśle najważniejszych wydarzeń z przeszłości tej antypatycznej istoty, poczynając od roku 1998, od jedenastych urodzin dziecka spod ciemnej gwiazdy. Wstrętne wstrętniejszego początki, frapująca warstwa retrospektywna z gościnnym występem pewnej „celebrytki”. Ale jeszcze większe atrakcje czekały na mnie na aktualnych życiowych zakrętach Langera. Żeby tylko jego. Wszystkie przygotowane przez Remigiusza Mroza niespodzianki w moim przypadku trafiły na wielce podatny grunt. Autor skutecznie wodził mnie za nos, utwierdzał w przekonaniu, że wszystkie asy w gruncie rzeczy zostały już z jego całkiem pojemnego rękawa wyjęte, wszystkie potężniejsze ładunki zdetonowane, a następnie bez cienia skruchy wyskakiwał z jakąś nową rewelacją. Kiedy już myślałam, że na bardziej depresyjnych strunach kreatywny architekt „Langera” już nie zagra, że nie odważy się podbić takiej stawki, uraczył mnie toksyną, na którą mój organizm okazał się najmniej odporny. Tragedia jednostki, jakiej w literaturze nie spotyka się na co dzień, wątek jeśli już nie oryginalny, to niewątpliwie dużo mniej rozpowszechniony od tragedii jednostek wpadających w brudne łapska maniakalnych morderców. Takich kreatur jak Piotr Langer, choć zaryzykowałabym twierdzenie, że „jego” przebrzydła inwencja mogłaby zawstydzić wielu, może nawet większość autentycznych i fikcyjnych zabójców.

Nie wybaczę Remigiuszowi Mrozowi zatrzymania się w tym punkcie. Piotr Langer może i nie zasłużył sobie na większą uwagę, ale entuzjastyczni odbiorcy „Langera” pewnie chcieliby poznać ciąg dalszy tej umiarkowanie makabrycznej historii. Czytelnicy urzeczeni rzezią, że sobie tak brzydko zażartuję. W każdym razie to jeden z mocniejszych powieściowych thrillerów z półki serial killer, jaką miałam przyjemność przeczytać. Nieprzyjemną przyjemność. Piekielne gorąco polecam wszystkim zahartowanym w takich klimatach. Psychopatologicznych. Ot, magnetyczny zwyrodnialec Remigiusza Mroza. Nic tylko przytulić;)

Za książkę bardzo dziękuję księgarni internetowej

https://www.taniaksiazka.pl/

 Więcej nowości literackich

2 komentarze:

  1. Pozstać Langera niezwykle mnie fascynuje jako przyszłego psychologa, więc chętnie sięgnę po tę pozycję

    OdpowiedzUsuń