Stronki na blogu

niedziela, 10 września 2023

Leigh Bardugo „Wrota piekieł”

 
Galaxy 'Alex' Stern, członkini Lete, sekretnego stowarzyszenia magicznego działającego na terenie Uniwersytetu Yale, po wpadnięciu swojego Wergiliusza, Daniela Tabora Arlingtona V zwanego Darlingtonem, w otchłań piekła, w tajemnicy przed zarządem prowadzi poszukiwania legendarnego Womitorium, bramy do świata demonów, z którego zamierza wyciągnąć swojego przewodnika. W sprawę równie mocno jest zaangażowana Pamela Dawes, obecny Oculus w Domu Lete, a stawką jest nie tylko natychmiastowe wydalenie z prestiżowej organizacji, ale przede wszystkim wieczne potępienie. Tymczasem na kampusie dochodzi do wielce zagadkowych zgonów, mogących mieć związek z magiczną działalnością w New Haven. Śledztwo prowadzi detektyw Abel Turner, Centurion z Lete, współpracujący z niepokorną Alex, chwilowo bardziej zajętą skrajnie niebezpieczną misją ratowania Darlingtona oraz niewygodnym spełnianiem żądań szefa jednej ze zorganizowanych grup przestępczych z jej rodzinnych stron.

Okładka książki. „Wrota piekieł”, MAG 2023

Środkowa część planowanej powieściowej trylogii dark fantasy pióra poczytnej amerykańskiej autorki, Leigh Bardugo. Urodzonej w Jerozolimie, dorastającej w Los Angeles absolwentki Uniwersytetu Yale, byłej członkini tajnego stowarzyszenia Wolf's Head, której debiutancka powieść ukazała się w roku 2012 - „Cień i kość” (oryg. „Shadow and Bone”), pierwsza z wielu historii osadzonych w uniwersum Griszów, od 2021 roku istniejącym także na ekranie: serial Erica Heisserera zamówiony przez firmę Netflix. Uhonorowaną Goodreads Choice Awards i nominowaną do Locus Award, Dragon Award oraz Audie Award poprzedniczkę pierwotnie wydanych w 2023 roku „Wrót piekieł” (oryg. „Hell Bent”), pierwszą odsłonę literackiego cyklu z Alex Stern zatytułowaną „Dziewiąty dom” (oryg. „Ninth House”), zachwalali między innymi Stephen King, Joe Hill, Charlaine Harris, Lev Grossman i Kelly Link, a firma Amazon Studios nabyła prawa do przeniesienia tej historii na ekran; w planach serial z Alex Stern, którego Leigh Bardugo ma być producentką wykonawczą.

Pierwszą polskojęzyczną edycję „Wrót piekieł” Leigh Bardugo przygotowało wydawnictwo MAG – także wydawca „Dziewiątego domu” - na rok 2023, zaledwie parę miesięcy po światowej premierze książki. Ubrana w twarde szaty zaprojektowane przez Dark Crayon, przełożona przez Małgorzatę Strzelec, prawdopodobnie przedostatnia publikacja osadzona w świecie Galaxy 'Alex' Stern; świecie magii i czarodziejstwa nadzorowanym przez Dom Lete. Myślę, że znajomość „Dziewiątego domu” jest niezbędna w kontakcie z „Wrotami piekieł”, a i to może się okazać niewystarczające przynajmniej na pierwszym odcinku tej krętej drogi pani Bardugo. Chaotyczne wprowadzenie w kolejną mroczną przygodę młodej zabójczyni z niezwykłymi zdolnościami – niepłynne przejścia, rzucanie bohaterką „z kąta w kąt”, nieskoordynowane zmiany dekoracji, bardziej migawki z życia panny Stern niż ciągły strumień wydarzeń. Warto jednak uzbroić się w cierpliwość, bo autorka w końcu poskromi tego narowistego konika. Z czasem sytuacja pięknie się wyklaruje i pod pewnymi względami uspokoi. Zamiast szaleńczego biegu, (nie)spokojny spacerek po mistycznej krainie Leigh Bardugo. New Haven w stanie Connecticut za zasłoną, sekretna warstwa Uniwersytetu Yale utkana z faktów i mitów na krośnie wyobraźni cenionej artystki specjalizującej się w gatunku fantasy, przed „Dziewiątym domem” kojarzonej wyłącznie(?) z literaturą młodzieżową. W każdym razie magiczne opowieści pod patronatem fikcyjnego Lete to pierwsza zdecydowana próba poszerzenia „swojego elektoratu” o osoby celujące w mroczniejsze, brutalniejsze klimaty fantastyczne. Mroczniejsze i brutalniejsze od „Igrzysk śmierci” Suzanne Collins z „oficjalną pieczątką” powieści dla młodzieży? Nie sądzę. We „Wrotach piekieł” Alex po raz pierwszy spotykamy w umownej przyszłości: prolog z listopada, którego ciąg dalszy nastąpi w części drugiej tej „księgi Galaxy Stern”, a tymczasem prześledzimy wydarzenia z poprzedniego miesiąca. Część pierwszą (z wyjątkiem prologu) można więc traktować jako płaszczyznę retrospektywną, w dodatku poprzetykaną scenami z odleglejszej przeszłości. Bo przeszłość niektórych postaci odegra kluczową rolę we „Wrotach piekieł”. W „piekielnym napadzie Leigh Bardugo”. Powieść „pisała się” pod tytułem „Gentleman Demon” (robocza nazwa), ale po głębszym zastanowieniu autorka uznała, że niezbyt pasuje do klimatu książki, nie oddaje charakteru czołowego duetu świata za zasłoną. Nie tak jak „Hell Bent”, na który to tytuł ostatecznie się zdecydowała, pomimo lekkich obaw o reakcję opinii publicznej, a przynajmniej środowiska księgarskiego i bibliotekarskiego. Martwiła się - niepotrzebnie - że jej książka nie będzie wystawiana w witrynach sklepowych i udostępniania przez część bibliotek tylko dlatego, że ma piekło w nazwie. Więzienie dżentelmena z Lete, którego członkowie zarządu tej tajnej instytucji najwyraźniej spisali już na straty i oczekują, że jego przyjaciele też przejdą nad nim do porządku dziennego. Daniel Tabor Arlington V według ważniaków z Lete jest bezpowrotnie stracony, ale Alex Stern i Pamela Dawes nie spoczną dopóki nie skosztują zakazanego owocu biurokratów z ustroju magicznego. Dopóki nie przetestują mocno hipotetycznej ostatniej deski ratunku dla Darlingtona, złotego chłopca Lete. Cała nadzieja w skrzętnie ukrytym – albo nieistniejącym – Womitorium. Bramie do królestwa Księcia Kłamstw, gdzie trafiła nieśmiertelna dusza młodego człowieka wybitnie złaknionego wiedzy, któremu udało się skruszyć gruby mur, jakim otoczyła się dziewczyna z egzotycznym talentem. Darem i przekleństwem. Niewyczerpanym źródłem nadludzkiej siły i nie zawsze chcianych informacji. Studentka Yale z potężnym bagażem doświadczeń, widząca zmarłych, których nazywa Szarymi. Alex może z nimi rozmawiać, ale zdecydowanie częściej po prostu pożycza sobie ich energię. Kondycja fizyczna zza światów, sprawność, która z jednej strony pomaga jej przetrwać w ekstremalnie niebezpiecznych realiach, a z drugiej przysparza dodatkowych kłopotów.

Okładka książki. „Hell Bent”, Flatiron Books 2023

We „Wrotach piekieł” Leigh Bardugo panna Stern prowadzi poczwórne życie: zwykłej studentki, usłużnej członkini Lete, dziewczyny z zakazaną misją i wreszcie niechętnego pionka lidera grupy przestępczej z Los Angeles, miejsca kaźni, z którego wyrwała się w krwawym stylu. Alex nie żałuje, że została zabójczynią, ale nie może sobie wybaczyć, że nie udało jej się uratować przyjaciółki i królika. A do krótkiej listy jej wyrzutów sumienia niedawno dołączył Darlington, jej oczytany przewodnik po magicznym świecie. Elegant z Domu Lete. We „Wrotach piekieł” pani Bardugo otwiera skrytki w przepastnych sferach wewnętrznych wybranych postaci. Przeprowadza dokładną wiwisekcję paru udręczonych dusz z uniwersum Lete, prowadzi czytelników przez najgłębiej skrywane korytarze banku pamięci sympatycznych antybohaterów lub antypatycznych bohaterów. Nieidealnych herosów, postaci prędzej złożonych z różnych odcieni szarości aniżeli czerni lub bieli. Właściwie odnajdziemy na kartach „Wrót piekieł” charaktery jednoznacznie negatywne, dosłownie demoniczne, ale poszukiwacze zaginionego Wergiliusza – może nawet z nim włącznie – to grzesznicy przekonujący, że zasługują na naszą przyjaźń. Ich argumenty pewnie nie trafią do wszystkich odbiorców „Wrót piekieł”, ale odważę się wysnuć przypuszczenie, że większość nie będzie krzywić się na takie towarzystwo. Bandę czworga z rękami splamionymi ludzką krwią i niewinną studentkę niepokojąco entuzjastycznie nastawioną do tajnej misji czynnych i byłych członków magicznych stowarzyszeń Uniwersytetu Yale. W sumie tylko Tripp Helmuth oficjalnie zakończył swoją działalność na rzecz jednego z domów nadzorowanych przez Lete, nie musi się więc martwić ewentualnym wydaleniem z sekretnej „wspólnoty”. Detektyw Abel Turner niechętnie dorabia sobie jako Centurion, Pamela Dawes z radością pełni funkcję Oculusa, a Alex Stern to najprawdopodobniej nowy Wergiliusz – cała trójka jest związana z Domem Lete, ukochaną instytucją Darlingtona, której jego Dante nie raczyła obdarzyć porównywalnym uczuciem. Wielka szansa Alex okazała się deprymująco ociężała, nadmiernie przywiązana do bezsensownych rytuałów, żałosnych tradycji, przestarzałych metod rzekomego nadzoru pozostałych Domów Zasłony, które w jej przekonaniu zdecydowanie śmielej sobie poczynają. Ostatnie zbrodnie popełnione na kampusie mogą być kolejnym bolesnym dowodem nieskuteczności Domu Lete. Alex mocno w to wątpi, ale detektyw Turner obawia się, że jego najnowsza sprawa kryminalna ma ścisły związek z całym tym „magicznym syfem”. Ma powody przypuszczać, że sprawca jest związany z którąś z tych przeklętych organizacji stacjonujących na terenie Uniwersytetu Yale. To prawda, że Abel Turner też pracuje dla tych „wstrętnych czarownic i czarodziejów”, ale absolutnie nie jest takim pasjonatem jak Darlington czy Pamela Dawes. A nawet Alex Stern, z którą chcąc nie chcąc zdążył się zakumplować. Szorstka przyjaźń... bo podobieństwa się przyciągają:) Jedna z moich ulubionych relacji międzyludzkich we „Wrotach piekieł”, ale coś mi mówi, że najskuteczniejszym złodziejem uwagi czytelników będzie uroczo naiwny, rozbrajająco nieszkodliwy, uprzywilejowany młodzieniec, któremu przez myśl nie przejdzie, że w desperackiej pogoni za zastrzykami gotówki, może wykorzystać swoje szacowne nazwisko. Nagiąć fakty, a nawet bezczelnie skłamać w curriculum vitae – gdyby Alex była na miejscu tej czarnej owcy majętnego rodu z całą pewnością w ten sposób przetarłaby sobie drogę do wymarzonej kariery. A Tripp? Tripp z wdzięcznością przyjmuje chyba najgorszą z możliwych ofert pracy. No, chyba że ktoś marzy o wycieczce do piekła. Tam i z powrotem... jeśli drużynie koła się poszczęści. Pielgrzymom mężnie stającym na ubitej ziemi z najprawdziwszymi demonami. Jedna nieśmiertelna dusza cenniejsza od ustalonego porządku wszechświata? Niezupełnie, bo choć zespół Galaxy zna przybliżony rozmiar katastrofy, jaką może spowodować ich zuchwała inicjatywa, zgodnie z utartym zwyczajem ludzkości, trzymają się wiary w najlepszy z możliwych scenariuszy. Pewności mieć nie mogą, ale uważają, że są w stanie wykraść Darlingtona zachłannym mieszkańcom miejsca spoza czasu i przestrzeni, nie wyrządzając przy tym żadnych poważniejszych szkód w swoim świecie. Wiedzą, że nie tylko mogą zginąć, ale i skazać swoje dusze na wieczne potępienie (zakładając, że jeszcze nie mają „rezerwacji w piekle”, że grzechy zostały im odpuszczone), ale przysłowiowa matka głupich te troski też dość skutecznie ucisza. Zanosi się więc na ekscytujące starcie z potwornymi stworzeniami żywiącymi się emocjami. Wampirami energetycznymi, ale pozwolę sobie zdradzić, że Bardugo pomyślała też o entuzjastach popularniejszych wyobrażeń Dzieci Nocy. Archetyp nieumarłego krwiopijcy przepuszczony przez czarodziejską wyobraźnię psotnej Leigh. Organizatorki emocjonującej przygody między innymi z Żołnierzem, Uczonym, Kapłanem i Księciem: Pielgrzymami Womitorium.

Początek bym poprawiła, ale summa summarum „Wrota piekieł” Leigh Bardugo uznałam za godną kontynuatorkę „Dziewiątego domu”. Ne tak dopieszczoną – może dlatego, że rodzącą się w szalonym okresie pandemicznym? - mnie jednak odrobina niechlujstwa nigdy nie zaszkodziła;) Artystyczny nieład wcześniej niż później uprzątnięty przez posiadaczkę czarodziejskiego pióra. Bogatej wyobraźni i imponującej zdolności do ubierania jej w słowa. Nie wspominając już o zachwycająco zręcznej żonglerce rozlicznymi elementami jej niepospolitych światów przedstawionych. Cudowne rozmnażanie wątków i co ważniejsze panowanie nad tym fantazyjnym tłumem także we „Wrotach piekieł”, środkowej części planowanego tryptyku z drapieżną Alex Stern. Charakterną dziewczyną z Yale.

Za książkę bardzo dziękuję księgarni internetowej

https://www.taniaksiazka.pl/

Więcej nowości literackich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz