Bilety za 6,66 $ na przedpremierowe pokazy „Niepokalanej”. Sydney Sweeney, czytająca drastyczne fragmenty Biblii, gadżety w postaci testów ciążowych z krzyżem, zakonnice na premierze zasłaniające twarze czerwonym materiałem. Amerykańscy konserwatyści są oburzeni i piszą o filmie: „To diabelskie, świętokradzkie, czyste zło”.
Parę dni przed polską premierą filmu jest już o nim głośno. Dyskusje rozgrzewają liczne kontrowersje wokół sposobu promocji i tematów, jakie porusza film z Sydney Sweeney w roli niepokalanej zakonnicy. Czy słusznie? Osądźcie sami.
Zakonnice z czerwonymi twarzami
W marcu na specjalny pokaz „Niepokalanej” w Los Angeles Sydney Sweeney założyła top, który przypominał dzieło sztuki. Kwiaty pokrywały jej nagie piersi i brzuch, a ramiona owijające się wokół talii podtrzymywały bukiet. Gwiazda pozowała z zakonnicami, które miały przesłonięte czerwonym materiałem twarze. Ale nie tylko! Sweeney zabrała na tę uroczystość swoje babcie i chwaliła się dziennikarzom, że jedna z nich była statystką na planie filmu i podobno jest bardzo dumna z kontrowersji, jakie budzi film jej wnuczki.
Obrazoburcze zakończenie?
Po
premierze wśród konserwatywnych widzów pojawiły się opinie:
„Diabelskie, świętokradzkie, czyste zło i rażąco obraźliwe.
Jest to profanacja i ma trzeci akt, który pluje w twarz wszystkiemu,
co święte. Po prostu... zło”.
O
co chodzi z tym trzecim aktem?
Żeby
nie spoilerować zdradzimy tylko, że film opowiada o siostrze
zakonnej o imieniu Cecilia, która trafia do włoskiego klasztoru i
od początku ma poczucie, że coś tu nie gra. Gdy odkrywa, że jest
w ciąży, a lekarz potwierdza niepokalane poczęcie, w klasztorze
zaczyna się mówić o cudzie. Zakończenie opowiada o tym, co stanie
się z dzieckiem młodej zakonnicy. Co ciekawe, reżyser Michael
Mohan postanowił je zmienić na bardziej kontrowersyjne!
Scenariusz
pióra Andrew Lobela, który powstał 10 lat temu, był jego zdaniem
zbyt powściągliwy. Mohan dokonał przeróbek z pełną
świadomością, że finał będzie budzić oburzenie. Dziesięć lat
temu mieliśmy zupełnie inne czasy, zarówno pod względem
krajobrazu filmowego, jak politycznego”, tłumaczył w „TheWrap”.
Wyjaśnił jednak, że „Niepokalana” nie jest filmem politycznym
ani nie wypowiada się na temat praw kobiet do decydowania o własnym
ciele. Jak to zostanie potraktowane w Polsce, przekonamy się już za
parę dni.
Bluźnierczy i satanistyczny?
Po
premierze pojawiły się komentarze jakoby Sydney Sweeney została
podstępnie wepchnięta „w ten bluźnierczy, satanistyczny,
feministyczny, proaborcyjny i przeciw życiu film poniżający
chrześcijan. Ten film poniża także Marię, matkę Chrystusa. Nie
zawracajcie sobie głowy oglądaniem”. A przecież to młoda
gwiazda sama odkupiła scenariusz i postanowiła, że nie dość, że
w nim zagra, to jeszcze go wyprodukuje.
Co
ciekawe, idąc za ciosem, twórcy filmu wykorzystali opinie krytyków.
Umieścili hasła hejterów na plakatach i koszulkach z plakatem
„Niepokalanej”. Branża filmowa zachwyciła się tym pomysłem!
Joe Russo, laureat Emmy i reżyser „Avengersów” podsumował
sytuację: „To jest ten rodzaj reakcji, o którym marzy każdy
twórca horrorów”.
„To nie jest dzieło Boże”
Fot. Instagram Immaculate |
Test ciążowy, krew i kciuk do góry
Fot. Instagram Sydney Sweeney |
Fani
są zachwyceni i podchwytują to jako dobry żart i pretekst do
zabawy. Natychmiast składają młodej aktorce gratulacje z powodu
domniemanej ciąży, mrugając do niej okiem. Amerykanie lubią się
tak bawić. Podobno w kinach ustawiły się kolejki, gdy mieli okazję
jednego dnia obejrzeć film za 6,66 $ (kwota to oczywiście nie
przypadek!). Większość widzów jest zachwycona kontrowersjami
wokół horroru, w którym zagrała i który współprodukowała
26-letnia aktorka. Zapraszamy do kin od 26 kwietnia!
Zobacz zwiastun:
Źródło:
wszystkie materiały od Monolith Films
Niestety film to przyjemny średniak. Za to nowe "Late night with the devil" - świetne. Nie mogę doczekać się recenzji :)
OdpowiedzUsuń