Stronki na blogu

czwartek, 19 września 2024

„Butcher, Baker, Nightmare Maker” (1981)

 
Siedemnastoletni Billy Lynch od trzeciego roku życia, od śmierci rodziców w podejrzanym wypadku samochodowym, mieszka z nadopiekuńczą ciotką, Cheryl Roberts. Chłopak ma dużą szansę na uzyskanie stypendium sportowego na University of Denver, gdzie wybiera się też jego dziewczyna Julie Linden. Aby zatrzymać przy sobie siostrzeńca, panna Roberts zastawia pułapkę na serwisanta Phila Brody'ego. Kobieta wierzy, że upozorowanie ataku na tle seksualnym zmusi niewątpliwie troszczącego się o jej bezpieczeństwo Billy'ego do zmiany planów. Tymczasem jej wychowanek staje się jedynym świadkiem zabójstwa dokonanego przez rzekomo napadniętą ciotkę. Na domiar złego prowadzącego śledztwo detektywa Joe Carlsona nie przekonuje opowieść uczestników zdarzenia o zabójstwie w obronie koniecznej. Śledczy nie ma wątpliwości, że Cheryl Roberts chroni homoseksualnego siostrzeńca, sekretnego kochanka Brody'ego. Podczas gdy detektyw Carlson szuka dowodów na poparcie swojej tezy, stanowczo odrzucając wszystkie inne możliwości, oszalała z miłości ciocia Cheryl nie ustaje w wysiłkach, by na zawsze przywiązać do siebie nieświadomego zagrożenia, słodkiego Billy'ego.

Plakat filmu. „Butcher, Baker, Nightmare Maker” 1981, Royal American Pictures

Scenariusz „Butcher, Baker, Nightmare Maker” podobno powstał w oparciu o oryginalną historię Alana Jaya Glueckmana i Boona Collinsa, którzy tekst opracowali we współpracy ze Steve'em Breimerem (jako Stephen Breimer), głównym producentem filmu, ale parę miesięcy po jego premierze na amerykańskim rynku wydawniczym pojawiła się powieściowa (rozszerzona) wersja domniemanego uwspółcześnienia mitu o Edypie/wariacji na temat „Króla Edypa” Sofoklesa. Literacki utwór Josepha Burgo i Richarda Natale'ego będący albo adaptacją powieściową, albo faktyczną podstawą scenariusza nominowanego do Saturn Award niskobudżetowego horroru (właściwie świadome połączenie slashera z psychothrillerem) w zdecydowanej większości wyreżyserowanego przez Williama Ashera. Scenę otwierającą nakręcono pod kierownictwem Michaela Millera (m.in. „Street Girls” 1975, „Koszmar w Jackson County” 1976, „W krzywym zwierciadle: Zlot absolwentów” 1982), potem zwolnionego przez inwestorów pierwszego reżysera „Butcher, Baker, Nightmare Maker” (wtedy jeszcze realizowanego pod którymś z licznych roboczych tytułów: może „Mother's Dead”?), którzy uznali, że tempo produkcji jest zbyt wolne. Miller współpracował z Janem de Bontem, też niewymienionym w czołówce operatorem kamery (zachowany prolog filmu), późniejszym autorem zdjęć do choćby takich dzieł, jak „Czwarty człowiek” i „Nagi instynkt” Paula Verhoevena, „Cujo” Lewisa Teague i „Linia życia” Joela Schumachera oraz reżysera między innymi „Nawiedzonego” z 1999 roku, readaptacji (najpierw była ekranizacja z 1963 roku w wybitnej reżyserii Roberta Wise'a) kultowej powieści Shirley Jackson.

Oficjalna wersja jest taka, że Alan Jay Glueckman i Boon Collins opowieść o mocno zaburzonej cioteczce wymyślili pod wpływem „Co się zdarzyło Baby Jane?” Roberta Aldricha – tytułowy czarny charakter, genialne wcielenie Bette Davis (nominacja do Oscara) był inspiracją dla postaci Cheryl Roberts, która miała działać w konwencji slash. Z kolei współscenarzysta i producent „Butcher, Baker, Nightmare Maker”, Stephen Breimer, traktował to bardziej osobiście – w jakimś stopniu identyfikował się z Billym Lynchem, doskonale rozumiał (podzielał) jego ciekawość odnośnie biologicznych rodziców, ponieważ sam był adoptowanym dzieckiem. Zdjęcia główne odbyły się w Los Angeles – główną lokalizacją (dom Cheryl i Billy'ego) była zabytkowa posesja w Elysian Park w reprezentacyjnej dzielnicy w historycznym regionie miejskim Central Los Angeles. W 1981 roku (czerwiec i listopad) film miał bardzo ograniczoną dystrybucją kinową; pojedyncze pokazy w zaledwie kilku amerykańskich miastach pod bodaj jedyną zaakceptowaną przez producentów nazwą: „Butcher, Baker, Nightmare Maker” (w marcu 1982 roku pod tym tytułem został wyświetlony w Vancouver w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska). W każdym razie chodzą słuchy, że nie byli zadowoleni z późniejszego wydania filmu (w pierwszym kwartale 1982 lub 1983 roku; rozbieżność danych na stronach źródłowych) pod tytułem „Night Warning”. W 1987 roku British Board of Film Classification odmówiła tej niezupełnie paskudnej pozycji (sekcja druga niesławnej listy video nasties) certyfikatu wideo pt. „The Evil Protege”. Pierwszoplanową rolę żeńską, diaboliczną Cheryl Roberts, powierzono Susan Tyrrell. Wybór Stephena Breimera zachwyconego jej występem w „Zachłannym mieście” Johna Hustona, który natychmiast został zaakceptowany przez Alana Jaya Glueckmana - choć rola podobno została rozpisana niejako pod Patty Duke, zdobywczyni Oscara za drugoplanową kreację w „Cudotwórczyni” Arthura Penna - który miał wielką przyjemność poznać panią Tyrrell na planie „Forbidden Zone” Richarda Elfmana, nieżyjącą już aktorkę utrzymującą, że po raz pierwszy obejrzała „Butcher, Baker, Nightmare Maker” Williama Ashera dopiero w 2008 roku, ponieważ myślała, że film jest „okropny”, przyznała jednak, że zupełnie inaczej oceniła go (przypadł jej go gustu), gdy wreszcie zdecydowała się na seans. Seans horroru, który wywrze wpływ na Davida Gordona Greena dokładającego swoje cegiełki do uniwersum Michaela Myersa (jedna z inspiracji dla „Halloween. Ends” 2022). Początkowo najpoważniejszym, jeśli nie jedynym, kandydatem do roli nastoletniego Billy'ego Lyncha był Bill Paxton (fani kina grozy mogą go też kojarzyć chociażby z wydanymi później „Kostnicą” Howarda Avedisa, „Obcym – decydującym starciem” Jamesa Camerona, „Blisko ciemności” Kathryn Bigelow, „Martwym mózgiem” Adama Simona, „Włóczęgą” Chrisa Walasa czy „Ręką Boga” w jego własnej reżyserii), Stephen Breimer koniec końców postawił jednak na Jimmy'ego McNichola (Paxton dostał mniejszą rolę), młody talent z tej samej agencji aktorskiej (oczywiście w tamtym czasie), co Bo Svenson (mi.in. „Instynkt mordu” Vittorio Rambaldiego, „Ukąszenie” Federico Prosperiego, „Bramy piekieł 3: Diabelski podmuch” Jeffa Kwitny'ego), w dalszej kolejności obsadzony jako homofobiczny detektyw Joe Carlson. Natomiast „bitwę” (kulturalny casting) o rolę Julie Linden, dziewczyny głównego bohatera „Butcher, Baker, Nightmare Maker” wygrała Julia Duffy, ponoć pokonując między innymi Daryl Hannah i Ally Sheedy. A sierżanta Cooka, mądrze nieposłusznego podwładnego detektywa Carlsona, wykreował Britt Leach, który z Billem Paxtonem ponownie spotka się na planie „Weird Science” (pol. „Dziewczyna z komputera”) Johna Hughesa.

Plakat filmu. „Night Warning” 1981, Royal American Pictures

Mocno trzymająca w napięciu opowieści o maniakalnej ciotce z Flagstaff w stanie Arizona. Cheryl Roberts (widowiskowe wcielenie - zwłaszcza popis mimiczny - Susan Tyrrell) nie od razu była tak oczywistym czarnych charakterem; w pierwszych wersjach scenariusza przez dłuższy czas podawano w wątpliwość jej mordercze zapędy, a przynajmniej starano się utrzymać w tajemnicy tożsamość czołowej postaci negatywnej, ale po wypróbowaniu mniej zagadkowego podejścia do – zaryzykuję ewentualną niepoprawność polityczną - szalonej starej panny, autorzy scenariusza „wielu imion” stwierdzili, że ta zmiana znacznie podniosła dramaturgię. Czysty suspens. W prologu (wspominanym już pominiętym w czołówce wkładzie Michaela Millera i Jana de Bonta) widzimy zanoszącego się płaczem malca w ramionach rozanielonej ciotki, żegnającej się z rodzicami trzylatka, którzy mają odebrać go za parę dni, po zakończeniu wizyty u krewnej. Niestety, daleko nie ujadą – awaria hamulców, zawrotna prędkość na krętej drodze (pustynne wzgórza) i tragiczny finał z ciężarówką przewożącą drewno (więcej informacji o zagrożeniach związanych z takimi pojazdami - takim ładunkiem - znajdziecie w „Oszukać przeznaczenie 2” Davida R. Ellisa). Śmiertelne nadzianie, zgniatanie, spadanie i obowiązkowy wybuch. Osieroconego chłopca ponownie spotkamy w przededniu jego siedemnastych urodzin. Billy Lynch (świetny Jimmy McNichol) jest największą gwiazdą szkolnej drużyny koszykarskiej, pupilkiem, czy jak kto woli nieskrywaną dumą, trenera Toma Landersa (przyzwoity występ Steve'a Eastina; m.in. „Koszmar z ulicy Wiązów 2: Zemsta Freddy'ego” Jacka Sholdera, „Płytko pod ziemią” Sheldona Wilsona, „Kiedy dzwoni nieznajomy” Simona Westa) i przede wszystkim oczkiem w głowie cioci Cheryl. Szczególna więź rodzinna, dla której poważnym zagrożeniem są studenckie plany nastolatka. W każdym razie tak to widzi długoletnia opiekunka prawna Billy'ego... i prędzej zabije niż uwikła się w związek na odległość. Zaborcza miłość wymaga czegoś więcej od rozmów telefonicznych i sporadycznych odwiedzin młodzieńca mieszkającego w innym stanie. Cheryl podejrzewa, że to zły wpływ „tej dziwki”, jego tak zwanej dziewczyny – namówiła biednego Billy'ego do studiowania na jej wymarzonej uczelni. Julie Linden już została przyjęta na Uniwersytet w Denver, jej nietypowa konkurentka zamierza jednak odciąć jedyną dostępną drogę siostrzeńca do tej „przeklętej” uczelni. Wszystkie chwyty dozwolone – włącznie z zabijaniem bliźnich, bo dla niej to nie pierwszyzna (finał sceny otwierającej; zatrzymana w wymownym, także za sprawą akompaniamentu muzycznego, kadrze)? - panna Roberts ufa jednak, że jej ukochany pójdzie po rozum do głowy, gdy przyłapie gwałciciela na gorącym, obleśnym uczynku. Nie żeby ustawiała się do niej kolejka gwałcicieli, ale zawsze można wrobić pierwszego lepszego tępego osiłka. Niech będzie ten serwisant, który kiedyś już ją odwiedził, fachowiec od siedmiu boleści (bo chyba taką opinię ma o nim ta konkretna klientka), pewnie mający niemałe doświadczenie w dogadzaniu sporo starszym sfrustrowanym gospodyniom domowym. Czy Cheryl uwzględniała narobienie takiego bałaganu we własnej kuchni, czy zaplanowała zabójstwo Phila Brody'ego? Skoro siostrzeniec miał być świadkiem „jej krzywdy”, to raczej nie przewidywała śmierci wrabianego serwisanta albo w duchu liczyła na morderczy szał zwykle spokojnego chłopca. Z natury łagodnego? Tak czy inaczej, nie wszystko toczy się po myśli zakochanej bez pamięci mieszkanki malowniczej dzielnicy we Flagstaff (w rzeczywistości w Los Angeles), ewentualnie przedmieścia ze wścibską sąsiadką, fałszywie zachwalającą konfitury damy z prywatną kapliczką. UWAGA SPOILER Sekretny pokój na zagraconym strychu, który przypomniał mi „Psychozę” Alfreda Hitchcocka, a potem pomyślałam o „Kwiatach na poddaszu” V.C. Andrews... i dmuchanych sex lalkach. Tą dziwną drogą skojarzeń dotarłam do wątku nekrofilskiego, KONIEC SPOILERA który zapewne nie przewijał się w rozmowach „biografów” tak cnotliwej, dystyngowanej kobiety, jak Cheryl Roberts;) „Butcher, Baker, Nightmare, Maker” Williama Ashera jest jednym z pierwszych filmowych znalezisk (z cyklu „odkrycia krytyków, badaczy kina i innych znawców”) z pozytywnie przedstawionym gejem. Mowa o mentorze Billy'ego Lyncha, niektórzy jednak zwrócili też uwagę na prawość innego homoseksualisty, „zboczeńca, dewianta” według detektywa Joe Carlsona, niebezpiecznie zafiksowanego na niewinnym nastolatku. Ciotka Cheryl w tej jednej kwestii zgadza się z detektywem Carlsonem - „homoseksualiści są bardzo, bardzo chorzy!”, wrzeszczy seryjna morderczyni z potencjalnymi skłonnościami kazirodczymi. Swoją drogą, myślę, że Cheryl Roberts mogłaby się zaprzyjaźnić nie tylko z Baby Jane Hudson, ale też z Beverly Sutphin z satyrycznego dreszczowca Johna Watersa w Polsce dystrybuowanego pod zmyślnym tytułem „W czym mamy problem?”. Witamy w klubie żeńskich pomyleńców:) Chcę przez to powiedzieć, że Cheryl Roberts (i spółka) zapewniła mi moc wrażeń nie tylko w spektakularnym finale. Jeden z najlepszych slasherowych kawałków, jakie w życiu widziałam. Wprawdzie niezbyt krwawy, ale diablo klimatyczny. UWAGA SPOILER Syndrom (ożywionej później) Annie Wilkes, to znaczy elektryzująca historia pewnego zniewolenia, emocjonujące pościgi i podchody (też sąsiedzka inwigilacja), zażarta bitwa z odwróconym modelem postaci. Tradycyjny „pomocny chłopak” głównej bohaterki w „The Butcher, Baker, Nightmare Maker” został wymieniony na „pomocną dziewczynę”, a zamiast final girl jest final boy KONIEC SPOILERA.

Moje wielkie odkrycie towarzyskie. Wieczorny psychokompan, poza prologiem, stworzony pod dyrekcją artystyczną Williama Ashera, nieżyjącego już amerykańskiego filmowca realizującego się głównie w telewizji (uważany za jednego z najpłodniejszych reżyserów telewizyjnych). „Butcher, Baker, Nightmare Maker” aka „Night Warning” to wyborna mieszanka thrillera psycho(pato)logicznego ze slasherem, a przynajmniej ja lepszego smaku wymarzyć sobie nie mogłam. No dobrze, mogłam, nie nastawiałam się jednak na tak wyrafinowane danie. Tak wykwintny film grozy;) Dla mnie bomba.

1 komentarz:

  1. Elo, kto akceptuje komentarze tutaj? :D Bo kilka ostatnich jak i jeszcze wcześniejszych są napisane przez boty (chatGPT) :D Komuś się nudzi żeby jakieś strony z filmami reklamować. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń