
Film wyreżyserowany przez panią polskiego pochodzenia - Agnieszkę Wójtowicz-Vosloo. Tematyka filmu może nie jest zbytnio oryginalna - w końcu niejeden reżyser horrorów poruszał w swych produkcjach tajemnicę tego, co dzieje się z nami po śmierci. Ale jak na razie żaden z nich nie zrobił tego w taki sposób, jak to ma miejsce w "After.Life". Przez cały czas trwania seansu widz zadaje sobie kluczowe pytanie "Czy Anna naprawdę umarła, czy może nadal żyje?" I z tym pytaniem większość widzów będzie musiała się oswoić, gdyż twórcy niczego nie wyjaśniają wprost. Owszem podrzucają nam pewne wskazówki, ale jest tyle samo dowodów świadczących o tym, że Anna nie żyje, jak i o tym, że jednak została porwana przez psychopatę. Ja skłaniam się ku jednemu wyjaśnieniu, ale jak już wspomiałam każdy może sobie sam odpowiedzieć na to pytanie.
"Wy, ludzie! Myślicie, że skoro oddychacie, szczacie i sracie to żyjecie? Kurczowo chwytacie się życia, jakby było tego warte."
"After.Life" jest niezbitym dowodem, że Polak także potrafi zrobić porządny film grozy - jeśli tylko zdobędzie odpowiednie fundusze i rzecz jasna zatrudni profesjonalnych aktorów. Zarówno narracja filmu, jego problematyka, jak i klimat klasyfikuje ten film jako horror nastrojowy. Niewątpliwym atutem tej produkcji jest muzyka - atmosferyczny akcent, który zawdzięczamy Paulowi Haslinger'owi, ale niektóre zdjęcia również robią niesamowite wrażenie. Szczególnie podobała mi się scena pod prysznicem, w której Anna wyrywała sobie serce. Oczywiście, nie zaznamy tutaj epatowania przemocą i ta scena z pewnością do obrzydliwych nie należy. Jednakże jeśli chodzi o efektywność to na pewno niejednemu widzowi zjeży się w tym momencie włos na głowie. Jedynym minusem filmu jest nadmiernie rozwleczona fabuła, która miejscami mocno nuży. Chociaż z drugiej strony myślę, że można to wybaczyć pani reżyser - w końcu w zamian dała nam film wręcz zmuszający do myślenia, jakich w tym gatunku jest stanowczo za mało.

Myślę, że "After.Life" jest produkcją ponad przeciętną. Horror nastrojowy jest gatunkiem, w którym twórcy oferują nam wciąż to samo, wciąż w taki sam sposób. Tutaj może tematyka jest oklepana, ale za to nie w takim wydaniu. Film naprawdę godny uwagi, mogę go szczerze polecić wielbicielom klimatycznych produkcji grozy.