Recenzja na życzenie (sumsonye)
Młodzi ludzie świętują zakończenie roku szkolnego w wesołym miasteczku. Kiedy przychodzi pora na przejażdżkę kolejką górską Wendy ma silne przeczucie, o nadchodzącej tragedii. Wpada w panikę i wraz z kilkoma znajomymi opuszcza rollercoastera. Tak, jak podejrzewała Wendy kolejka spada, zabierając ze sobą poszukujących mocnych wrażeń młodych ludzi. Wkrótce śmierć zaczyna dopominać się o niedoszłych pasażerów rollercoastera.
Trzecia odsłona znanej serii horrorów młodzieżowych, podobnie, jak część pierwsza wyreżyserowana przez Jamesa Wonga. Opowieść o nieustępliwym Przeznaczeniu, które po kolei eliminuje nastolatków, którym cudem udało się uniknąć śmierci była czymś nadzwyczaj oryginalnym w 2000 roku, kiedy na ekrany kin, trafiła pierwsza odsłona serii. O dziwo, w moim mniemaniu, sequel okazał się jeszcze lepszy, natomiast trójka, fabularnie już nieco słabsza mimo wszystko nadal utrzymuje wysoki poziom realizacyjny swoich poprzedniczek. Znając czwórkę i piątkę mogę śmiało powiedzieć, że „Oszukać przeznaczenie 3” jest, jak na razie, ostatnim godnym uwagi filmem z serii. Ostatnim obrazem pozbawionym bzdurnych efektów komputerowych, które nie tylko wpływają negatywnie na klimat grozy, ale również są swoistym fortelem, mającym zamaskować ewidentny brak pomysłu na oryginalną fabułę. Część trzecia również podąża znanym nam ze wcześniejszych odsłon schematem. Najpierw przeczucie, które ratuje życie kilku osobom, potem tragedia na kolejce górskie, a na końcu systematyczna eliminacja „szczęśliwców”, którym udało się umknąć Przeznaczeniu. Jedynym nowym elementem są zdjęcia, za pośrednictwem których nasi bohaterowie dowiadują się, jaka śmierć czeka ich w niedalekiej przyszłości. Jak można się tego spodziewać Wendy, wraz z przyjacielem, będzie starała się poinformować wszystkich ocalałych, o czyhającej na nich śmierci. Kto nie uwierzy, ten zginie i to w jak najbardziej spektakularny sposób. Ze wszystkich scen mordów najbardziej podobał mi się zgon Erin, która miała nieszczęście natknąć się na pistolet na gwoździe. Na uwagę zasługuje również scena na siłowni, oraz w solarium. Pod kątem realizacyjnym wszystkie krwawe momenty wypadają nadzwyczaj przekonująco, a to dlatego, że twórcy woleli fizycznie obecną na planie sztuczną posokę od tej pikselowej.
Aktorstwo, podobnie jak realizacja, stoi na wysokim poziomie. Popularna gwiazdka Mary Elizabeth Winstead i Ryan Merriman w rolach głównych radzą sobie całkiem nieźle, aczkolwiek w moim mniemaniu nie dorastają do pięt najciekawszym postaciom w filmie, wykreowanym przez Krisa Lemche i Alexz Johnson.
Chociaż „Oszukać przeznaczenie 3” konsekwentnie podąża utartym schematem serii, praktycznie nie dodając niczego od siebie mnie ten brak oryginalności w ogóle nie przeszkadzał, ponieważ twórcy zadbali o inne elementy, które skutecznie przykuły moją uwagę – spora ilość akcji, z przyzwoicie potęgowanym klimatem wszechobecnego zagrożenia oraz rzecz jasna postacie, szczególnie te drugoplanowe, jak Erin i Ian oraz dwie tępe dziewuchy, które niechcący spaliły się w solarium:) Na pochwałę zasługują również pomysłowe sceny eliminacji naszych protagonistów, które szczególnie zyskują na wiarygodność, dzięki rezygnacji z efektów komputerowych, które tak rażą w kolejnych częściach serii. Film mogę z czystym sumieniem polecić wielbicielom dwóch poprzednich odsłon, ale widzów niegustujących w tzw. „odgrzewanych kotletach” zdecydowanie przestrzegam – o nowatorskich rozwiązaniach fabularnych możecie zapomnieć.