Niegdyś
uzależniona od narkotyków i leków przeciwbólowych
dwudziestojednoletnia Mallory Quinn z Filadelfii z pomocą swojego
sponsora dostaje pracę opiekunki do dziecka na okres letni w
malowniczym miasteczku Spring Brook w stanie New Jersey. Ma zajmować
się pięcioletnim Teddym Maxwellem, jedynym synem zamożnego
małżeństwa, lekarki w szpitalu dla weteranów Caroline i inżyniera
Teda, którzy niedawno wrócili do Stanów Zjednoczonych. Po
przeprowadzce mały Teddy odkrył w sobie zamiłowanie plastyczne, a
towarzystwa podczas oddawania się tej pasji zwykle dotrzymuje mu
wymyślona przyjaciółka, którą nazywa Anyą. Mallory szybko
nawiązuje więź ze stroniącym od rówieśników podopiecznym, ale
coraz bardziej niepokoi ją jego relacja z tajemniczą Anyą. Upiorne
rysunki Teddy'ego i makabryczna historia posiadłości Maxwellów
najwyraźniej nie robią wrażenia na rodzicach pięciolatka, Mallory
jednak nie może oprzeć się poczuciu, że to integralne elementy
zagadki o silnym zabarwieniu paranormalnym. Nabiera przekonania, że
Teddy zaprzyjaźnił się z najprawdziwszym duchem.
|
Okładka książki. „Tajemne rysunki”, Zysk i S-ka 2023
|
Polecana
między innymi przez Grady'ego Hendrixa, Stephena Kinga i jego syna
Joe Hilla, uhonorowana Goodreads Choice Award powieść grozy Jasona
Rekulaka, autora „Niemożliwej fortecy” (oryg. „The Impossible
Fortres” 2017), przez wiele lat związanego z założoną przez
jego znajomego, Davida Borgenichta, niezależną amerykańską
oficyną Quirk Books, której pierwszym większym sukcesem była
„Duma i uprzedzenie i zombi” Setha Grahame-Smitha, przeróbka
kultowego dzieła Jane Austen. Potem Rekulak zaprosił na pokład
wtedy jeszcze nieznanego pisarza Grady'ego Hendrixa i przedstawił mu
oryginalną koncepcję dla jego „Horrorstör”: powieść w formie
katalogu sklepu meblowego. Z tego wkładu w działalność Quirk
Books Jason Rekulak jest szczególnie dumny, ale chętnie wspomina
też swoją pracę nad „Osobliwym domem pani Peregrine” Ransoma
Riggsa (pomysłodawca grafik koncepcyjnych). „Tajemne rysunki”
(oryg. „Hidden Pictures”), zilustrowane przez Willa Staehle'a i
Doogiego Hornera, powstały z zamiłowania Rekulaka do horrorów z
dziećmi rysującymi dziwne rzeczy (ubolewa tylko nad tym, że
przeważnie nie poświęca im się dużej uwagi, nie rozbudowuje
należycie rzeczonego motywu) i głębokiego uczucia do szkatułkowej
powieści gotyckiej Henry'ego Jamesa pt. „W kleszczach lęku”
(oryg. „The Turn of the Screw”). Światowa premiera „Hidden
Pictures” przypadła na rok 2022, a pierwsze polskie wydanie
(również z grafikami Willa Staehle'a i Doogiego Hornera) wypuściło
wydawnictwo Zysk i S-ka w 2023 roku. Tłumaczyła Ewa Halińska, a
okładkę zaprojektował Paweł Panczakiewicz.
Thriller
psychologiczny mocno przytulony do horroru nadnaturalnego od
amerykańskiego pisarza, który w dzieciństwie najchętniej sięgał
po prozatorską twórczość Stephena Kinga. I tworzył własne
komiksy. „Tajemne rysunki” to druga opublikowana powieść Jasona
Rekulaka, który zamierza rozgościć się po (nieprzesadnie)
mrocznej stronie beletrystyki. Gdy bezimienna guwernantka z kultowej
powieści Henry'ego Jamesa spotyka Aidena Kellera z „The Ring”
Gore'a Verbinskiego (remake japońskiego horroru w reżyserii Hideo
Nakaty, opartego na powieści Kôji'ego Suzuki). Powieść otwiera
niepewne wspomnienie głównej bohaterki i zarazem narratorki
„Tajemnych rysunków”. Wspomnienie pewnego programu badawczego
Uniwersytetu Pensylwanii, do którego tkwiąca w szponach niszczącego
nałogu Mallory Quinn podobno zgłosiła się na ochotnika. Szósty
zmysł nie M. Nighta Shyamalana. Z czasem dziewczyna dojdzie do
wniosku, że to fałszywe wspomnienie, że wcale nie jest nadzwyczaj
wyczulona na ludzkie spojrzenia. Właściwa historia zaczyna się
parę lat później, kiedy dziewczyna z Filadelfii wciąż próbuje
odbudować swoje życie, zniszczone przez silne leki przeciwbólowe i
narkotyki, od których trzyma się z daleka od ponad osiemnastu
miesięcy. Na wszelki wypadek unika też kofeiny i innych powszechnie
dostępnych stymulantów. Wróciła do biegania, ale jeszcze nie
udało jej się odnowić kontaktów z matką, ani nawet znaleźć
jakiegoś przytulnego mieszkanka. I niewykluczone, że na świecie
jest już tylko jedna osoba, która w nią wierzy – jej niezawodny
sponsor i trener biegania, gorący zwolennik zdrowego odżywiania,
któremu udaje się przekonać dobrze sytuowane małżeństwo z
pocztówkowego miasteczka Spring Brook w New Jersey do dania szansy
jego podopiecznej. Caroline i Ted Maxwellowie niedawno zakupili
imponującą posiadłość w tym idyllicznym zakątku Stanów
Zjednoczonych. Wiktoriańska trzypiętrowa, nowocześnie urządzona
nieruchomość przy ulicy Edgewood, przydomowy basen i uroczy domek
dla gości. A za domem rozciąga się soczyście zielony las.
Prawdziwy raj na ziemi – głośny alarm przynajmniej dla namiętnych
zjadaczy grozowego chleba. Dwudziestojednoletnia Mallory Quinn
zdecydowanie nie przywykła do takich luksusów. Jason Rekulak,
zainspirowany osobistymi doświadczeniami (od ledwo wiążącego
koniec z końcem studenta i nisko opłacanego pracownika wydawnictwa
z Nowego Jorku do lekko zdezorientowanego, zdumionego bywalca
wykwintnych restauracji w Filadelfii – spełniony pracownik innej
oficyny), przedstawił to jako istne zderzenie kulturowe. Dziewczyna
z niższej klasy robotniczej przenosi się do wątpliwie bajecznej
krainy wyższej klasy średniej, albo wyższej w ogóle. Na początku
tej nowej drogi życia imponująco zdeterminowanej jednostki z
ogromnym bagażem doświadczeń, najbardziej zafrapowała mnie nagła
zmiana w postawie Teda Maxwella. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej
mężczyzna aż nadto wyraźnie daje Mallory do zrozumienia, że ma
na oku inne kandydatki, że w odróżnieniu od jego żony Caroline,
nie uważa, by była narkomanka była odpowiednią osobą do
zajmowania się ich jedynym dzieckiem. Matka Teddy'ego ma
doświadczenie w pomaganiu uzależnionym – wygląda na to, że
traktuje to jako jedną ze swoich życiowych misji – nie jest więc
tak uprzedzona do tych nieszczęsnych istot jak większość(?)
społeczeństwa. Autor „Tajemnych rysunków” od początku
wiedział, że postać przewodnia powinna mieć jakąś nieciekawą
przeszłość - taką, która obniżałaby jej wiarygodność w
najbliższym otoczeniu, a jeszcze lepiej w oczach czytelnika - w
budowaniu której pomogła mu szwagierka, w przeciwieństwie do
Jasona Rekulaka, mająca doświadczenie w pracy z osobami
uzależnionymi.
|
Okładka książki. „Hidden Pictures”, Flatiron Books 2023
|
Znajoma
historia słowami i rysunkami opowiedziana. „Dziecięce dzieła
sztuki” i dojrzałe czarno-białe obrazki składające się na
potencjalną wiadomość z zaświatów. Zagadkowa sekwencja zdarzeń,
w której zauważyłam jedną drobną nieścisłość. Tekst: „ktoś
patrzy w górę z dna bardzo głębokiej dziury”. Rysunek: ktoś
patrzy w dół, do bardzo głębokiej dziury. Tak czy owak, „Tajemne
rysunki” Jasona Rekulaka przybrały nietradycyjną formę,
absolutnie wzbogacając moją wędrówkę przez ten hermetyczny
światek. Sentymentalna podróż dla jednych, nieprzyjemne zderzenie
z twardą konwencją dla innych. Chcę przez to powiedzieć, że
niniejsza powieść może sromotnie rozczarować poszukiwaczy
innowacyjnych rozwiązań w utworach gatunkowych. To prędzej
propozycja dla zwolenników tradycji – swojska opowieści z
dreszczykiem. Rekulak świadomie żongluje tak zwanymi ogranymi
motywami. Uśmiecha się do miłośników literatury gotyckiej, ale
fani współczesnych straszaków – mainstreamowych horrorów
nadnaturalnych – też mogą poczuć się odpowiednio
„zaopiekowani”. Wyróżnieni przez człowieka, który ma słabość
do strasznych historii z małymi artystami. Alarmujące rysunki
Teddy'ego Maxwella. Uparcie bagatelizowane przez jego rodziców,
zatwardziałych ateistów, nieżyczącym sobie, by ich jedynemu
dziecku wkładano do głowy jakieś zabobony. To jedna z zasad na
dzień dobry przedstawionych Mallory Quinn, praktykującej
chrześcijance, która nie planowała ingerować w naukowe
wychowywanie Teddy'ego. Naprawdę starała się przyjąć punkt
widzenia swoich nowych pracodawców, tym bardziej, że ta druga
możliwość była tak przerażająca. Caroline i Ted Maxwellowie
zdają się być doskonałym przeciwieństwem Mitzi, starszej kobiety
z zapuszczonego domu obok. Mówią, że przeciwieństwa się
przyciągają, ale na pewno nie jest to jeden z tych przypadków.
Obopólna niechęć. Mitzi para się zjawiskami nadprzyrodzonymi i
czerpie korzyści majątkowe z tej wielkiej pasji, a Maxwellowie to
według niej ten typ, któremu się wydaje, że wszystkie rozumy
pozjadał. Ślepcy patrzący z góry na widzących. Przeklęci
sceptycy. „Tajemne rysunki” powstały między inni z potrzeby
zagospodarowania zaniedbanej działki w królestwie horroru.
Wypełnienia luki w jednym z ulubionych wątków Jasona Rekulaka.
Oczywiście mowa o złowieszczych dziecięcych rysunkach, ale śmiem
twierdzić, że autor nadzwyczaj nisko pochylił się także nad
motywem „wymyślonego przyjaciela”. Tutaj przyjaciółki, którą
pięcioletni Teddy nazywa Anyą. Wyimaginowana towarzyszka zabaw
według do bólu racjonalnych rodziców i istota z zaświatów według
jego młodej niani. Duch desperacko szukający kontaktu ze
śmiertelnikami czy nadnaturalny pasożyt przyklejony do niewinnego
chłopczyka? Tak czy owak, Mallory Quinn obawia się, że domiszcze
Maxwellów jest nawiedzone. A właściwie ich jedyne dziecko –
swoiste narzędzie „mówiącej zagadkami” niewiasty, która
przypuszczalnie zginęła dziesiątki lat temu. Tajemnicze wydarzenie
z dość odległej przeszłości, które z czasem zaczęło bardziej
przypominać urban legend. Mallory wie, że musi działać
ostrożnie, bo stawką jest jej ukochana praca. Jeden fałszywy ruch
może skutkować natychmiastowym wypędzeniem z tego nieboskiego
edenu, gdzie nieoczekiwanie dochodzi do intrygującej zamiany ról.
Właściwie już pierwszego dnia pracy w przystani dla majętnych
ludzi, w pozornie sielskim Spring Brook, mocno rzuca się w oczy
totalna zmiana w jednej z ważniejszych postaci. Zwiastun
przetasowania relacji międzyludzkich na przeklętej ziemi
trzyosobowej amerykańskiej rodziny. Wakacje z duchem na obcej
planecie. Dzielna dziewczyna na własną rękę (ale czy zupełnie
sama?) prowadzi niezwykłe śledztwo w nieznanym świecie. W wysokich
progach, o które taka zwykła zjadaczka chleba, jak nasza
narratorka, łatwo może się potknąć. Tym bardziej tak niegodna
zaufania... Z przyjemnością przyglądałam się coraz bardziej
dynamicznym wydarzeniom inicjowanym przez straumatyzowaną Mallory
bądź bestialsko potraktowaną Anyę, ewentualnie klasycznego
poltergeista. Bo chyba nie pięcioletniego chłopca? Pięknie
zagęszczająca się atmosfera niedookreślonego zagrożenia (w
oparach paranoiczno-nadnaturalnych), nieprzekombinowana, właściwie
rozczulająco prosta i tylko odrobinę przewidywalna intryga, ale
moim zdaniem tempo przydałoby się bardziej wyrównać. Jakby
troszkę zagubił się autor w pierwszej partii tej opowieści –
monotonia dnia codziennego.
Poznajcie
pięcioletniego Teddy'ego: zawziętego rysownika w pasiastej
koszulce, który zaprzyjaźnia się z niewidzialną niewiastą.
Poznajcie Mallory: młodą kobietę z gigantycznym bagażem
doświadczeń, która niechcący uwierzy w ducha. Poznajcie państwo
Maxwell: szczelnie zamkniętych na nieznane, nowych pracodawców
patrzącej w otchłań dziewczyny, wstydzącej się swojej
przeszłości („Wybacz sobie” - powiedziała jedna z postaci
„Linii życia” Nielsa Ardena Opleva). Poznajcie „Tajemne
rysunki” Jasona Rekulaka. Smaczną hybrydę horroru nadnaturalnego
i thrillera psychologicznego, pełnymi garściami czerpiącą z
tradycji. Przykuwająca uwagę żonglerka sprawdzonymi motywami i
naprawa piłeczek zaniedbanych. Chyba że naprawdę nie lubisz
standardowych opowieści o nawiedzeniach, opętaniach i innych
halucynacjach:) Polecam tym, którzy lubią.
Za
książkę bardzo dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz