Stronki na blogu

środa, 16 stycznia 2013

Denis Meikle „Johnny Depp. To tylko iluzja”

Biografia jednego z najpopularniejszych w ostatnich latach aktora, autorstwa wydającego niebeletrystyczne książki, poświęcone kinematografii, w szczególności z gatunku horroru, Denisa Meikle’a. Miałam pewne obawy odnośnie tej pozycji, bo już abstrahując od tego, że z zasady nie przepadam za biografiami, bałam się, iż Meikle poświęci swoje dzieło przede wszystkim życiu prywatnemu Deppa, a ja nigdy nie sympatyzowałam z faktami i mitami z życia gwiazd. Jednakże autor, ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu, bardzo pobieżnie potraktował osobiste problemy i triumfy Johnny’ego, przede wszystkim skupiając się na jego filmografii – tej, która weszła w życie, jak również tej, którą odrzucił. W ten sposób dostaliśmy znakomicie osadzone w realiach historycznych (liczne doniesienia Meikle'a na temat aktualnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych i na świecie, poczynając od wojny wietnamskiej przez konflikt w Iraku po trwający do dziś kryzys ekonomiczny) sprawozdanie, obejmujące całokształt kariery Johnny’ego Deppa od chwili odkrycia go przez Wesa Cravena (a ściślej jego córkę) przez jego mało znane role w filmach niszowych po szczyt popularności, zagwarantowany przez kasowych „Piratów z Karaibów”.

„Kiedy się zestarzeję, będę mógł grać więcej ról charakterystycznych – dokładnie to chciałbym robić. Właśnie tym kierowałem się podczas wyboru filmów, w których wystąpiłem dotychczas – możliwością wcielenia się w postacie charakterystyczne. Chciałem zostać aktorem charakterystycznym od chwili, kiedy zacząłem grać. Naprawdę nie mogę się doczekać, aż się zestarzeję.” Johnny Depp

Johnny Depp, według autora, zaczynał jako amatorski gitarzysta w nieznanym zespole punkrockowym. Prowadził hulaszczy tryb życia, pełen alkoholu i narkotyków i bynajmniej nie był ulubieńcem prasy oraz opinii publicznej. Meikle stara się dostarczyć czytelnikom mnóstwa ciekawostek z planu filmów, z jego udziałem, w tak dalece rzetelny sposób, że odbiorca po skończonej lekturze będzie od podszewki znał na przykład takie dzieła, jak „Koszmar z ulicy Wiązów”, „Edward Nożycoręki”, „Co gryzie Gilberta Grape’a”, „Truposz”, „Donnie Brasco”, „Dziewiąte wrota”, „Żona astronauty”, „Jeździec bez głowy”, „Czekolada”, „Z piekła rodem” i wreszcie „Piraci z Karaibów”, „Marzyciel”, „Sekretne okno”, „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street”, „Wrogowie publiczni” i „Turysta” – a to tylko niektóre pozycje z bogatej filmografii aktora. Poznamy również pokrótce zdania amerykańskich i brytyjskich krytyków o każdym z jego filmów, którym jak zwykle prawie nic nie będzie się podobało oraz reakcje opinii publicznej na owe dzieła kinematografii. Autor niniejszej biografii popełnił tylko jeden dosyć mocno wpływający na jej odbiór błąd, a mianowicie pokusił się o mocną dozę subiektywizmu. W skrócie wyglądało to tak: najpierw w rzetelny sposób zarzucał czytelnika w pełni obiektywnymi ciekawostkami ze świata filmu, co ewidentnie jest najmocniejszą stroną tej pozycji, po czym z uporem najzjadliwszego krytyka przystępował do, mówiąc kolokwialnie, obrzucania błotem niemalże każdej produkcji, w której dane było zagrać Deppowi, równocześnie poza „Żoną astronauty” wychwalając grę samego aktora. Oprócz jednego momentu w ogóle mi to nie przeszkadzało, bowiem podsumowywałam te obelgi, wyświechtanym frazesem „o gustach się nie dyskutuje”, w końcu biorąc pod uwagę fakt, iż Meikle tak na dobrą sprawę oszczędził jedynie „Edwarda Nożycorękiego” i „Piratów z Karaibów” można śmiało domniemywać, że woli komercyjne obrazy od niszowych, aczkolwiek sam sobie zaprzeczył w najbardziej irytującym momencie, w którym nazwał Stephena Kinga „mistrzem literackiej grozy pokolenia MTV”, co godzi nie tyle w pisarza, ile w jego fanów i jest mocno niesprawiedliwe. Czytelnikom niepotrafiącym tolerować kontrowersyjnych gustów innych radzę oszczędzić sobie lekturę tej powieści, z której dowiemy się między innymi, że „Koszmar z ulicy Wiązów” aspirował do psychologicznego horroru, co mu się nie udało (slasher, na litość boską!), „Dziewiąte wrota” przepełniono mnóstwem niezrozumiałych, niepotrzebnych wątków, „Jeździec bez głowy” bazował przede wszystkim na banalnym zamieszaniu fabularnym, „Żona astronauty” nie miała w sobie nic godnego uwagi, „Z piekła rodem” był najgorszym filmem w karierze Deppa (gorszym od głupiutkiej komedii z nurtu soft porno pt. „Wakacje w kurorcie”?), „Sekretne okno” było wtórną opowieścią autora tanich horrorów (tanich??), uratowaną przed całkowitą porażką jedynie przez znakomitą grę Deppa. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, jednak na pocieszenie powiem, że dzięki danym ze sprzedaży biletów w Stanach Zjednoczonych i na świecie dowiemy się, że tak naprawdę publiczność wiedziała lepiej, a ich opinia prawie w ogóle nie pokrywała się z miażdżącym zdaniem Denisa Meikle'a, zakochanego w solidnej, aczkolwiek całkowicie komercyjnej przygodówce pt. „Piraci z Karaibów”.

Abstrahując od kontrowersyjnego subiektywizmu Meikle’a muszę przyznać, że lektura biografii Johnny’ego Deppa dostarczyła mi mnóstwa informacji, odnośnie moich ulubionych i tych mniej ciekawych filmów, a przy okazji podrzuciła kilka ciekawostek z osobistego życia Johnny’ego Deppa, który jak sam przyznaje nie odgrywa swoich postaci, a całkowicie się w nie zatapia, co pozwala mu na krótki czas być kimś innym, bowiem nie przepada za samym sobą. Podobne konkluzje nasuwają się w odniesieniu do całej „śmietanki” Hollywoodu, która w swojej obłudności często zaprzecza samej sobie, starając się przede wszystkim przypodobać znienawidzonym mediom, opinii publicznej oraz… Akademii Filmowej, bo w końcu Oscary są najważniejsze:) Niniejszą biografię mocno polecam nie tylko wielbicielom Johnny’ego Deppa, ale koneserom dobrego kina w ogóle, jednakże tylko takim, którzy tolerują różna, często mocno bulwersujące gusta filmowe.

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu