Na Ziemi, w sekrecie przed ludźmi, od setek lat toczy się wojna pomiędzy wampirami i wilkołakami. Wampirzyca Selena, należąca do specjalnego oddziału zabójców Lykanów, odkrywa spisek, który mógłby mieć długofalowe skutki dla obu ras. Aby to osiągnąć wilkołaki muszą schwytać człowieka, Michaela Corvina, który wkrótce trafia w ręce Seleny.
Oryginalne spojrzenie Lena Wisemana na tematykę wampirów i wilkołaków, które dotychczas doczekało się dwóch sequeli i prequela. Obsadzając w roli głównej swoją żonę, Kate Beckinsale, dopuszczającą się na planie kaskaderskich wyczynów w obcisłym lateksowym wdzianku reżyser z pewnością zrobił ją twarzą całej serii – tak dalece uwielbianą przez widzów, że w momencie odrzucenia przez nią roli w części trzeciej (co zmusiło twórców do nakręcenia wydarzeń rozgrywających się przed jej przemianą w wampira, tj. prequela) podniosły się liczne głosy sprzeciwu wśród fanów sagi. „Underworld” jest filmem akcji z elementami horroru, skierowanym przede wszystkim do szerokiego grona kinowych odbiorców, aniżeli ortodoksyjnych wielbicieli produkcji grozy. Tutaj można zapomnieć o osikowych kołkach, srebrnych kulach, czosnku i wodzie święconej – bronią są pociski ultrafioletowe na wampirów, a na wilkołaków kule napełnione azotanem srebra. Cała akcja filmu rozgrywa się nocą, natomiast kolorystyka obrazu niezmiennie utrzymywana jest w metalicznych odcieniach czerni, przywodzącymi na myśl grę komputerową.
Zdawać by się mogło, że mając do dyspozycji nowoczesne efekty komputerowe i wszelkiego rodzaju broń palną fabuła pozostanie w tyle za widowiskowością. Nic bardziej mylnego. To nie jest „Daybreakers – Świt”, przysłaniający miałką fabułę efekciarstwem, Len Wiseman postarał się o wprost proporcjonalne zrównoważenie tych dwóch elementów. A więc obok karkołomnych scen walki i strzelanek mamy liczne intrygi, które snują obie rasy, w czym znacznie pomaga mocne skupienie twórców na poszczególnych bohaterach filmu. Wątek Seleny, która stara się odkryć przyczynę polowania Lykanów na człowieka; knowania „na dwa fronty”, złaknionego władzy Kravena i sabotowanie jego rozkazów przez szaleńczo w nim zakochaną Erikę oraz rzecz jasna spisek najpotężniejszego wampira, Viktora, który cieszy się wielkim zaufaniem Seleny, aczkolwiek sam skrywa mroczne tajemnice, mogące przesądzić o wyniku odwiecznej wojny, pomiędzy dwiema rasami. Ponadto wilkołaki, pragnący dopaść człowieka, Michaela Corvina pod przewodnictwem Luciana również mają swoje własne plany, które mogą znacznie zaważyć na nieśmiertelnej egzystencji obu gatunków. Zadaniem widza natomiast będzie opowiedzenie się po którejś ze stron (arystokratycznych wampirów czy narwanych Lykanów), a w wyborze mogą mu pomóc bolesne wspomnienia Luciana, które zdradzą, która z ras zaczęła wojnę i dlaczego.
Obsada, jak na hollywoodzki obraz przystało może pochwalić się maksymalnym stopniem profesjonalizmu. Obok zjawiskowej Kate Beckinsale zobaczymy między innymi Scotta Speedmana, Michaela Sheena, Billy’ego Nighy’a, Sophię Myles oraz Shane’a Brolly’ego.
„Underworld” z pewnością nie jest obrazem przeznaczonym dla ortodoksyjnych wielbicieli klasycznych wampirów i wilkołaków. To już raczej znak produkcji naszych czasów: pełnych akcji i efekciarstwa, które na szczęście ani przez chwilę nie przesłaniają wciągającej, obfitującej w najróżniejsze intrygi fabuły. Sam pomysł na odwieczną wojnę pomiędzy dwiema ikonami filmowego (również literackiego) horroru oraz nowoczesna broń, której używają zarówno wampiry, jak i wilkołaki mogą pochwalić się dużą dozą oryginalności. „Underworlda” radziłabym również unikać entuzjastom „Zmierzchu” i filmów mu podobnych, ponieważ o żadnej cukierkowatości nie ma tutaj mowy. Pozostali widzowie, również ci niemający zbyt wielkiego doświadczenia z filmowym horrorem, mają szansę znaleźć tutaj coś dla siebie, oczywiście pod warunkiem, że zaakceptują jego „komputerową” konwencję.