Uważany
za jednego z najwybitniejszych literatów anglojęzycznych,
trzykrotnie nominowany do Nagrody Nobla, w 1915 roku przez króla
Jerzego V odznaczony orderem za zasługi (Order of Merit) dla
Wspólnoty Narodów, mistrz wieloznaczności Henry James i jego
opowieści niesamowite. Wybór sześciu utworów z bogatego dorobku
żyjącego w latach 1843-1916 amerykańsko-brytyjskiego
powieściopisarza i nowelisty, związanego też z teatrem,
przedstawiciela zarówno realizmu jak modernizmu w literaturze,
zachwycającego subtelnościami i psychologią postaci. Syna teologa
i filozofa Henry'ego Jamesa seniora i brata między innymi „ojca
amerykańskiej psychologii”, czołowego myśliciela końca XIX
wieku Williama Jamesa oraz pamiętnikarki Alice James. Kolekcja
wydana w 2024 roku przez oficynę Zysk i S-ka pt. „Nacisk śruby i inne opowieści o duchach” zawiera jedną z
najważniejszych (mini)powieści Henry'ego Jamesa juniora i pięć
opowiadań grozy, w przepysznym tłumaczeniu Jerzego Łozińskiego.
Edycja w twardej oprawie (z obwolutą) z minimalistyczną grafiką na
froncie „wyczarowaną” przez Urszulę Gireń – obraz w stylu
retro, w klimacie gotyckim – nawiązującą do tytułowego
wielokrotnie wydawanego dzieła prozaika skutecznie
eksperymentującego z formą i metodą. Wirtuoza półcieni w swoich
ponadczasowych utworach konfliktującego osobowości i zderzającego
kultury (Stary i Nowy Świat).
|
Okładka książki. „Nacisk śruby i inne opowieści o duchach”, Zysk i S-ka 2024 |
Pierwotnie
publikowana w odcinkach (od 27 stycznia do 16 kwietnia 1898 roku) na
łamach nieistniejącego już amerykańskiego magazynu „Collier's
Weekly”, jedna z głównych reprezentantek literatury gotyckiej:
minipowieść szkatułkowa o teoretycznie nawiedzonej wiejskiej
posiadłości w angielskim hrabstwie Essex. Historia napisana na
zlecenie – oferta Collier's Weekly (zainteresowani zakupem
opowieści o duchach w dwunastu częściach) przedstawiona Henry'emu
Jamesowi w 1897 roku, którą przyjął z wdzięcznością.
Potrzebował dodatkowego zastrzyku gotówki, a jego problemy
zdrowotne mogły przyczynić się do wzrostu zainteresowania sferą
duchową (dna moczanowa i przede wszystkim psychiczna udręka
spowodowana śmiercią ukochanej siostry Alice, przyjaciela Roberta
Louisa Stevensona, autora między innymi arcydzieła literatury
światowej „Doktora Jekylla i pana Hyde'a” oraz przyjaciółki
Constance Fenimore Woolson, autorki między innymi „Anne”,
powieściowej przedstawicielki amerykańskiego regionalizmu
literackiego) - w liście datowanym na październik 1895 roku James
napisał: „wszędzie widzę duchy”. A w styczniu tego
samego roku w swoim prywatnym dzienniku przytoczył historię
opowiedzianą mu przez arcybiskupa Canterbury Edwarda White'a
Bensona, z której prawdopodobnie co nieco zapożyczył realizując
zlecenie dla Collier's. Z literackich wpływów na „Nacisk śruby”
badacze i krytycy najczęściej wymieniają „Tajemnice zamku
Udolpho” Ann Radcliffe 1794 roku i „Dziwne losy Jane Eyre”
Charlotte Brontë z roku 1847. James mógł też czerpać z widoków
zapamiętanych podczas pieszych przechadzek po angielskim hrabstwie
Shropshire, ze wskazaniem na Wenlock Priory i jego najbliższe
sąsiedztwo. Chwalona choćby za dwuznaczność narracji
pierwszoosobowej przerażająca przygoda niegodnej zaufania
guwernantki (tzw. narratorka niewiarygodna), która na znaczeniu
zyskała dopiero w latach 30. XX wieku. Dotąd odbierana jako co
prawda efektywna, ale fabularnie niewyszukana historyjka o duchach,
nagle stała się niezwykle wdzięcznym obiektem niezliczonych
analiz; domniemane myśli marksistowskie i feministyczne, drugie -
stricte psychologiczne - dno. Różne oblicza żelaznego horroru
gotyckiego Henry'ego Jamesa niejednokrotnie przenoszonego na ekran
(po raz pierwszy w 1961 roku; kultowy obraz Jacka Claytona), ale
najpierw była adaptacja teatralna; sztuka napisana przez Williama
Archibalda, która swoją premierę miała w roku 1950.
„Ostatni
z Valeriów” aka „Ostatni z rodu Valerio” (oryg. „The Last of
the Valerii”)
W
styczniu 1874 roku w „The Atlantic Monthly”, magazynie literackim
i kulturalnym z siedzibą w Bostonie, zadebiutowało opowiadanie
Henry'ego Jamesa o pogańskich korzeniach Europy oplatających
właściciela zabytkowej rezydencji w Rzymie, tytułowego hrabię z
mroczną obsesją na punkcie niezwykłego posągu, odkrytego podczas
wykopalisk archeologicznych zainicjowanych przez małżonkę
pechowego szlachcica. W publikacji książkowej ta nieoczywista
opowieść o siłach nadprzyrodzonych po raz pierwszy pokazała się
już rok później – tysiąc pięćset egzemplarzy każdy za dwa
dolary (nie wszystkie oprawione – czterysta sztuk oprawiono w 1878
roku): „A Passionate Pilgrim and Other Tales” w ofercie James R.
Osgood & Co.
„Upiorny
czynsz” (oryg. „The Ghostly Rental”)
W
„Scribner's Monthly”, ilustrowanym amerykańskim periodyku
literackim w tej formie wydawanym w latach 1870-1881, we wrześniu
1876 roku objawiła się jedna z pierwszych ghost stories
Henry'ego Jamesa - pomysłowa opowieść o potencjalnie nawiedzonym
domu przypadkiem wypatrzonym przez dotąd raczej nieulegającego
emocjom studenta teologii - propozycja z okresu wzmożonego
eksperymentowania z narracją pierwszoosobową (od 1869 do 1877 roku
James ujawnił kilkanaście owoców swojej wielkiej pracy nad stylem
pamiętnikarskim, kilkanaście utworów unaoczniających przeogromny
potencjał beletrystyki subiektywnej), w tym konkretnym przypadku
dwugłosem pokoleniowym. Zderzenie rzeczywistości przedwojennej z
powojenną, zaangażowani obserwatorzy różnych epok.
„Sir
Edmund Orme” (oryg. „Sir Edmund Orme”)
Świąteczny
prezent od redakcji populistycznego periodyku „Black and White”
wręczony w roku 1891. Tak zaczynał „legendarny upiór”
niewykluczone, że stworzony pod natchnieniem „Opowieści
wigilijnej” Charlesa Dickensa. Prawdziwy dżentelmen świata
duchowego, widmowy jegomość ukazujący się zdeterminowanemu
kawalerowi ubiegającemu się o rękę ślicznej niewiasty
najwyraźniej nieporuszonej jego urokiem osobistym. Ironiczny romans
gotycki, satyra na epokę wiktoriańską, przestroga przed
bezwzględną wiernością przykazaniom grzeczności i przyzwoitości,
strukturą zbliżona do „The Turn of the Screw” pokazanego siedem
lat później mroczniejszego i w gruncie rzeczy bardziej wymagającego
utworu Henry'ego Jamesa – paranormalne(?) doświadczenie
guwernantki mniej oczywistą spuścizną artystyczną Wielkiego
Literata z podwójnym obywatelstwem.
|
Okładka książki. „The Jolly Corner”, CreateSpace Independent Publishing Platform 2018
|
Palenie
świec w intencji bezpowrotnie utraconych bliźnich. Epicki pomnik
dla zmarłych odkryty w zbiorze „Terminations”, który swoją
światową premierę miał w roku 1895. Suma (nie)wszystkich smutków
Henry'ego Jamesa juniora patrzącego jak jego bliscy kolejno
odchodzą. Dręczonego myślą: "waves sweep dreadfully over
the dead—they drop out and their names are unuttered". Z
udostępnionych całe dekady po jego śmierci prywatnych zapisków
(„The Notebooks of Henry James”, 1947) wynika, że autor nie był
zadowolony z efektu końcowego „The Altar of the Dead”, wziąwszy
jednak pod uwagę fakt, że wyróżnił ten tekst w specjalnej
24-tomowej kolekcji nowojorskiej (New York Edition Henry James,
warto zaznaczyć, że wypuszczona zarówno w Stanach Zjednoczonych
jak w Wielkiej Brytanii), podejrzewa się, że pisarz nie tyle
zawiódł się na samej opowieści, ile wydawcach magazynów zgodnie
odrzucających tęskną opowieść pana Jamesa. Jeden z jego trzech
utworów (pozostałe to po raz pierwszy wydany w 1896 roku „The Way
it Came” i „The Beast in the Jungle” z roku 1903 ), który w
drugiej połowie następnego wieku posłużył twórcom „Zielonego
pokoju” - filmowy dramat psychologiczny François Truffauta z 1978
roku.
„Radosny
zaułek” (oryg. „The Jolly Corner”)
Przeniesiona
na ekran w 1975 roku – około czterdziestominutowy film telewizyjny
w reżyserii Arthura Barrona pod tym samym oryginalnym tytułem –
też wykorzystana w miniserialu Mike'a Flangana wydanym w 2020 roku
jako „The Haunting of Bly Manor” (pol. „Nawiedzony dwór w
Bly”) jedna z najbardziej rozpoznawalnych opowieści niesamowitych
Henry'ego Jamesa. Uwolniona w 1908 roku w londyńskich czasopiśmie
„The English Review” (czyli w pierwszym roku jego istnienia),
zamkniętym niespełna trzydzieści lat później. Egzotyczna
przechadzka po odziedziczonej nieruchomości rodzinnej. Powrót
Spencera Brydona do tytułowego zakątka, w którym się wychował.
Obsesyjne poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: kim by się stał,
gdyby lata wcześniej nie zdecydował się wyfrunąć z tego
bajecznego gniazda. Pogoń za drugim „ja”, teoretycznie
nieistniejącym, wyobrażonym cieniem. Klasyczny motyw w klimacie
magicznym. Poetycki język (brawa dla tłumacza) i perfekcyjnie
przemyślana fabularna konstrukcja labiryntowa. Zabłąkani w
mrocznych korytarzach dociekliwego umysłu i przypuszczalnie
przeklętego budynku. Nawiedzony dom, nawiedzony bohater, nawiedzony
czytelnik:)
Psychorealistyczny
horror nadnaturalny w literaturze. Realizm, symbolizm i ekspresjonizm
Henry'ego Jamesa. Architektura gotycka króla niuansów.
Reprezentatywne opowieści niesamowite giganta prozy angielskiej i
amerykańskiej, zebrane w jednym tomie i zarazem niewielka próbka
prozatorskich zdolności pisarza wiecznie żywego,
unieśmiertelnionego poprzez swoje wciąż na nowo odkrywane epickie
dokonania. „Nacisk śruby i inne opowieści o duchach” pod
redakcją pani Magdaleny Wójcik to nie tylko doskonała opcja na
początek zapewne dłuższej przygody z twórczością młodszego
brata jednego z prekursorów pragmatyzmu, ale też okazja do
odświeżenia materiału. Solidny prezent dla kolekcjonerów
klasycznych historii z dreszczykiem, oddanych czytelników Henry'ego
Jamesa i innych czarodziejów z wieków minionych.
Za
książkę bardzo dziękuję wydawnictwu
Bardzo ciekawy temat :) Świetnie piszesz i dobrze się to czyta :) Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń