W
1996 roku wyalienowany siódmoklasista Owen poznaje dwa lata starszą
Maddy, miłośniczkę serialu dla młodzieży „The Pink Opaque”
emitowanego w telewizji w każdą sobotę późnym wieczorem i
opowiadającego o połączonych psychicznie nastoletnich
dziewczynach, Isabel i Tarze, walczących z potworami zsyłanymi
przez wszechmocnego Pana Melancholię. Na gorącą rekomendację
Maddy, zasmucony chłopak odpowiada wyznaniem, że w porze
wyświetlania serialu zwykle przebywa już w łóżku. Rodzice Owena,
w przeciwieństwie do opiekuna prawnego Maddy, pilnują jego godzin
spania, dziewczyna skłania go więc do obejścia zakazu. Dzięki
małemu oszustwu chłopakowi udaje się obejrzeć jeden z
półgodzinnych odcinków „The Pink Opaque”. Spędza pierwszą
noc w domu obsesjonatki przerażającego serialu, która zadba o to
by nie przegapił kolejnych odcinków. Zaszczepi w młodszym koledze
miłość do długiej opowieści o nastoletnich telepatkach, które
poznały się na letnim obozie. Tradycja nastolatków z hukiem
zakończy się dwa lata później, po przedstawieniu zainteresowanym
telewidzom ostatniej mrocznej przygody Isabel i Tary.
|
Plakat filmu. „I Saw the TV Glow” 2024, A24, Fruit Tree, Smudge Films |
Amerykański
queer horror spod markowego szyldu A24 w reżyserii i na
podstawie scenariusza Jane Schoenbrun (mi.in. „Wszyscy idziemy na
wystawę” z 2021 roku), osoby transpłciowej i niebinarnej
posługującej się zaimkami they/them. Obraz zainspirowany
młodzieńczą fascynacją Schoenbrun kultowym serialem Jossa
Whedona, „Buffy: Postrach wampirów” (1997-2003) - zarys
fabularny ulubionego serialu biernego narratora „I Saw the TV Glow”
i jego jedynej przyjaciółki, hipotetycznie fikcyjna opowieść o
obdarzonych niezwykłymi mocami nastoletnich dziewczynach
stawiających czoła przeróżnych potworom oraz czcionka
wykorzystana w czołówce i napisach końcowych „The Pink Opaque”
to celowe nawiązania do przebojowych przygód pogromczyni wampirów,
które Schroenbrun pomogły przejść przez trudny (dysforia płciowa)
okres dojrzewania. Wpływ na scenariusz „I Saw the TV Glow” miały
też takie seriale, jak „The Adventures of Pete & Pete” Willa
McRobba i Chrisa Viscardi (realizm magiczny w „The Pink Opaque”),
„Tajny świat Alex Mack” Kena Lipmana i Tommy'ego Lyncha oraz
„Czy boisz się ciemności?” D.J. MacHale i Neda Kandela. Swoje
zrobił też powtarzający się sen Schoenbrun o legendarnym
miasteczku Twin Peaks – próba uchwycenia Lynchian terror w
klaustrofobicznym świecie Owena. „I Saw the TV Glow” kręcono w
stanie New Jersey w lipcu i sierpniu 2022, a rok wcześniej do
zespołu producenckiego dołączyła Emma Stone (trzy lata później
już dwukrotna laureatka Oscara za pierwszoplanową rolę żeńską;
„La La Land” Damiena Chazelle, „Biedne istoty” Yórgosa
Lánthimosa) wraz z mężem Dave'em McCarym, którzy „od razu
zakochali się” w niniejszym scenariuszu Jane Schoenbrun.
Światowa premiera „I Saw the TV Glow” obyła się w styczniu
2024 roku na Sundance Film Festival, a w maju niezależna firma A24
wprowadziła go do wybranych amerykańskich kin. Dystrybucja cyfrowa
(VOD) ruszyła w czerwcu 2024.
Nietypowy
horror przez jego reżyserów i scenarzystów, Jane Schoenbrun,
opisywany jako opowieść o „egg crack”, czyli przełomowym
momencie w życiu osoby transpłciowej: uświadomieniu sobie, że jej
płeć kulturowa nie odpowiada płci biologicznej. Slow burn queer
horror w stylu retro podążający za introwertycznym mieszkańcem
amerykańskiego przedmieścia, który w drugiej połowie lat 90. XX
wieku przypadkiem poznał chodzącą reklamę serialu dla młodzieży
„The Pink Opaque”. To Owen (Ian Foreman - potem Justice Smith - w
intrygującej kreacji, której zdaniem Schoenbrun smaczku dodają
nieplanowane podobieństwa, czy tam ewentualne skojarzenia
publiczności z Normanem Batesem z „Psychozy” Alfreda Hitchcocka,
pierwszej filmowej wersji kultowej powieści Roberta Blocha) zwrócił
uwagę na Maddy (piękny popis aktorski Brigette Lundy-Paine,
ostatnio widzianej w „Dzieciach Amelii” Gabriela Abrantesa), dwa
lata starszą uczennicę szkoły podstawowej, pochłoniętą lekturą
oficjalnego przewodnika po „The Pink Opaque”. Rozmowa w
opustoszałym budynku szkolnym, która zainspiruje biernego narratora
„I Saw the TV Glow” - bezpośrednie zwroty do odbiorców filmu -
do działania. Wyjście spod klosza, weekendowa eskapada
siódmoklasisty nauczonego respektowania zasad wprowadzonych przez
ojca. Powszechnie akceptowana dyscyplina dla małoletnich (tzw.
dyscyplina pozytywna), w którą matka Owena zwykle się nie miesza.
Pod ich dachem ostatnie słowo, przynajmniej w kwestii wychowania
jedynego dziecka, zawsze ma nieroztkliwiający się tata. Szacunek
czy strach syna? Tak czy inaczej, lepszy kontakt Owen ma z matką
(jak Norman Bates?), dlatego to do niej zwraca się z prośbą o
pozwolenie na nocowanie u kolegi z klasy. A po otrzymaniu
standardowej odpowiedzi – zapytaj ojca – nieprzyjemnie zaskakuje
nieasertywną (zalęknioną?) kobietę, nieśmiałym apelem o
wyręczenie go z tego obowiązku. Nie poznamy przebiegu rozmowy z
„twardą głową rodziny” na temat skromnego życzenia Owena, ale
widok obładowanego chłopaka przed domem rzekomego przyjaciela,
dobitnie świadczy o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku „tego, który
głosu nie ma”, czyli dziecka. Obywatele niepełnoprawni, niemogący
decydować o sobie, zupełnie jakby nie byli odrębnymi istotami
ludzkimi. Marionetki nieomylnych dorosłych? Tak czuje się Owen?
Uraza do rodziców kryjąca się tak głęboko w sercu, że może
nigdy jej nie odkopać. Niejako dorastający na naszych oczach,
okrutnie zagubiony w uczuciach narrator niewiarygodny specyficznej
opowieści grozy Jane Schoenbrun, człowiekiem kompletnym czuje się
tylko podczas seansów „The Pink Opaque”. Hipnotycznie upiorny
świat, do którego Owena wprowadza dziewczyna czasami mająca
wrażenie, że rzeczywistość realna jest mniej prawdziwa od
rzeczywistości Isabel (Helena Howard) i Tary (Lindsey Jordan). Magia
dzieciństwa, ale już poważna przypadłość w życiu dorosłym.
Sprawdzona ucieczka nastolatki podobno najczęściej traktowanej jak
powietrze przez opiekuna prawnego (emocjonalne zaniedbanie).
Niewykluczone, że najzwyczajniej nie potrafiącego pogodzić pracy z
życiem rodzinnym, Maddy daje jednak do zrozumienie, że ojciec ma na
sumieniu gorsze rzeczy od ignorowania swej jedynej latorośli. Kary
cielesne, których prawie na pewno nie stosuje niepodzielny władca
Owena. Panowie Melancholia (oryg. Mr. Melancholy) alarmująco i
budująco oddanych fanów kiczowatego serialu z lynchowskiego
miasteczka.
|
Materiał promocyjny. „I Saw the TV Glow” 2024, A24, Fruit Tree, Smudge Films |
Dziwnie
smakująca „kleista substancja” Jane Schoenbrun. Hermetyczna
przestrzeń wypełniona stęchłym powietrzem, ciasna pułapka z
potencjalnie problematyczną odskocznią od bolączek dnia
powszedniego. Szara pustynia z różową fatamorganą. Życie jak
koszmar senny, w oderwaniu nie tylko od społeczeństwa, ale przede
wszystkim od własnej tożsamości. Alegoria życia osób
transseksualnych i interpłciowych w tak zwanym postępowym świecie.
Zamieszanie w umysłach młodych ludzi „chronionych przed
szkodliwymi treściami”. Jak mógłby powiedzieć Albert Camus:
przygotowanie do życia w świecie, który nie istnieje.
Rzeczywistość wyimaginowana, bo nieuwzględniająca różnorodności
w obrębie gatunku ludzkiego. Jeśli tak na to spojrzeć, to łatwo
zrozumieć osobę nabierającą przekonania, że prawdziwa
rzeczywistość to rzeczywistość serialowa. Niezrozumiała logika
świata prawdziwego i klarowna logika świata fikcyjnego. Sposób na
nieznośną niespójność, z którym należy uważać. Pilnować, by
całkowicie się nie zatracić. Panuje przekonanie, że najbardziej
narażone na skutki uboczne popkulturowego antidotum na nieznośną
ciężkość bytu są osoby małoletnie, ale nawet jeśli to tylko
myślenie życzeniowe mądrych głów z epoki postprawdy, obsesja w
„I Saw the TV Glow” została zasiana za młodu. W 1996 roku na
sennym przedmieściu, gdzie doszło do klasycznego oszustwa. Uczeń
siódmej klasy szkoły podstawowej najprawdopodobniej po raz pierwszy
okłamał własnych rodziców, żeby obejrzeć odcinek serialu
wychwalanego przez obiecujący (jedyny) „materiał” na prawdziwą
przyjaciółkę, ledwo poznaną zbuntowaną(?) nastolatkę imieniem
Maddy. Tak Owen połknął bakcyla i przez dwa lata regularnie
zachodził do szkolnej ciemni, by sprawdzić, czy Maddy zostawiła mu
kasetę VHS z nową misją Isabel i Tary, pogromczyń potworów
wypełniających rozkazy straszliwego Pana Melancholii, Księżycowego
Człowieka, który wygląda jakby urwał się z filmu nakręconego
najdalej w latach 50. XX wieku. Maddy nigdy nie ukrywała swojej
niechęci do najbardziej wyeksponowanej postaci serialu „The Pink
Opaque”, tchórzliwej Isabel, którą z kolei upatrzył sobie Owen,
znalazł w niej własne odbicie. Jak Maddy w nieulękłej Tarze? Nie
ulega wątpliwości, że sekretna sojuszniczka młodzieńca, któremu
nawet w soboty nie wolno siedzieć do późna – i wolałby żeby
ojciec nie przyłapał go na oglądaniu którejś z taśm
podrzucanych przez Maddy, bo gotów uznać, że jego potomek jest
zniewieściały; w końcu generał rodziny jasno się wyraził, że
to serial dla dziewczyn – utożsamia się z imienniczką bohaterki
„Buffy: Postrach wampirów” wykreowanej przez Amber Benson,
będącej niemałym wsparciem dla Jane Schoenbrun w okresie
dojrzewania. Bądź co bądź zagadką pozostaje stosunek Owena do
serialu śmiertelnie poważnie traktowanego przez jego jedyną
koleżankę, która na propozycję powtórzenia wspólnego seansu
„The Pink Opaque” wystosowaną przez Owena w 1998 roku, niedługo
przed zagadkowym zdarzeniem na dusznym przedmieściu, odpowiada
wyznaniem, że lubi dziewczyny. Ciągnięty za język, speszony
chłopak przyznaje, że nie wie, jaka jest jego orientacja seksualna,
ale z całą odpowiedzialnością może już stwierdzić, że kocha
„The Pink Opaque” (aż tak jak jego interlokutorka?). I podzielić
się z Maddy inną informacją na swój temat. Wstydliwy problem
Owena: niepokojące wrażenie sygnalizujące wejście na terytorium
body horroru; natrętne myśli, które w końcu mogą popchnąć
go do ostatecznego kroku (zmarnowana szansa na zostawienie publiki w
stanie większego oszołomienia; frustrujące wycofanie się twórców
„I Saw the TV Glow” z cichej obietnicy małego Teatru Gore).
Zaburzenie emocjonalne czy „uroki” okresu dojrzewania? W każdym
razie Owen zakłada, że coś z nim jest nie tak i podejrzewa, że
rodzice zawsze byli świadomi jego odmienności. Może nie chronili
jego przed światem, tylko świat przed nim? Osobowością
psychopatyczną? Z pewnością jednostką mocno zdystansowaną (i to
niestety może udzielić się odbiorcy, a przynajmniej swoiste
oderwanie narratora może znacznie utrudnić pełne zanurzenie w
zachwycająco klimatycznym uniwersum „I Saw the TV Glow”),
nieangażującą się emocjonalnie, idącą przez życie jakby obok
siebie. Idącą ociężałym krokiem bez grama nadziei na lepsze
jutro. Chłodny umysł nieanalityczny. Człowiek poddający się
losowi, niewalczący o siebie, tańczący tak jak zagrają mu inni.
Fatalista i kobieta walcząca. Femme fatale z Miasteczka Twin
Peaks? UWAGA SPOILER Poza wszystkim innym, Jane Schoenbrun
udało się uchwycić różnice w odbiorze danego dzieła w różnych
porach życia odbiorcy. Arcydzieło w dzieciństwie, okropna tandeta
w wieku dojrzałym. Szokujące odkrycie starszego Owena, które
przypomniało mi mój kontakt po lalach z „Power Rangers” Shuki
Levy'ego i Haima Sabana, dawno temu przeze mnie uważanym za
najlepszy serial wszech czasów, czy raczej obraz prawdziwego świata
KONIEC SPOILERA.
Horror
zagadka Jane Schoenbrun. List miłosny do seriali dla młodzieży z
lat 90. XX wieku i twórczości Davida Lyncha z oryginalnie
zakodowaną opowieścią o poszukiwaniu tożsamości płciowej. O
wszechogarniającym uczuciu nieprzynależności, wewnętrznym
rozbiciu, potwornej niepewności i rozdzierającej samotności. O
derealizacji i depersonalizacji. Zapierające dech w piersiach
zjawisko klimatyczne (styl retro i zabawa w jakiś potwór tu
nadchodzi; groza przyczajona), niemal pozbawione dosadniejszych
akcentów. Wyjątkiem upiorny taniec podwładnych Pana Melancholii.
Campowa produkcja z unikalną osobowością. Serial fantastyczny pt.
„The Pink Opaque” w filmie alegorycznym pt „I Saw the TV Glow”.
Niemniej przy całej mojej sympatii do tego osobliwego dziełka,
myślę, że nie zaszkodziłoby odrobinkę bestyjkę rozruszać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz