poniedziałek, 24 czerwca 2024

„I Saw the TV Glow” (2024)

 
W 1996 roku wyalienowany siódmoklasista Owen poznaje dwa lata starszą Maddy, miłośniczkę serialu dla młodzieży „The Pink Opaque” emitowanego w telewizji w każdą sobotę późnym wieczorem i opowiadającego o połączonych psychicznie nastoletnich dziewczynach, Isabel i Tarze, walczących z potworami zsyłanymi przez wszechmocnego Pana Melancholię. Na gorącą rekomendację Maddy, zasmucony chłopak odpowiada wyznaniem, że w porze wyświetlania serialu zwykle przebywa już w łóżku. Rodzice Owena, w przeciwieństwie do opiekuna prawnego Maddy, pilnują jego godzin spania, dziewczyna skłania go więc do obejścia zakazu. Dzięki małemu oszustwu chłopakowi udaje się obejrzeć jeden z półgodzinnych odcinków „The Pink Opaque”. Spędza pierwszą noc w domu obsesjonatki przerażającego serialu, która zadba o to by nie przegapił kolejnych odcinków. Zaszczepi w młodszym koledze miłość do długiej opowieści o nastoletnich telepatkach, które poznały się na letnim obozie. Tradycja nastolatków z hukiem zakończy się dwa lata później, po przedstawieniu zainteresowanym telewidzom ostatniej mrocznej przygody Isabel i Tary.

Plakat filmu. „I Saw the TV Glow” 2024, A24, Fruit Tree, Smudge Films

Amerykański queer horror spod markowego szyldu A24 w reżyserii i na podstawie scenariusza Jane Schoenbrun (mi.in. „Wszyscy idziemy na wystawę” z 2021 roku), osoby transpłciowej i niebinarnej posługującej się zaimkami they/them. Obraz zainspirowany młodzieńczą fascynacją Schoenbrun kultowym serialem Jossa Whedona, „Buffy: Postrach wampirów” (1997-2003) - zarys fabularny ulubionego serialu biernego narratora „I Saw the TV Glow” i jego jedynej przyjaciółki, hipotetycznie fikcyjna opowieść o obdarzonych niezwykłymi mocami nastoletnich dziewczynach stawiających czoła przeróżnych potworom oraz czcionka wykorzystana w czołówce i napisach końcowych „The Pink Opaque” to celowe nawiązania do przebojowych przygód pogromczyni wampirów, które Schroenbrun pomogły przejść przez trudny (dysforia płciowa) okres dojrzewania. Wpływ na scenariusz „I Saw the TV Glow” miały też takie seriale, jak „The Adventures of Pete & Pete” Willa McRobba i Chrisa Viscardi (realizm magiczny w „The Pink Opaque”), „Tajny świat Alex Mack” Kena Lipmana i Tommy'ego Lyncha oraz „Czy boisz się ciemności?” D.J. MacHale i Neda Kandela. Swoje zrobił też powtarzający się sen Schoenbrun o legendarnym miasteczku Twin Peaks – próba uchwycenia Lynchian terror w klaustrofobicznym świecie Owena. „I Saw the TV Glow” kręcono w stanie New Jersey w lipcu i sierpniu 2022, a rok wcześniej do zespołu producenckiego dołączyła Emma Stone (trzy lata później już dwukrotna laureatka Oscara za pierwszoplanową rolę żeńską; „La La Land” Damiena Chazelle, „Biedne istoty” Yórgosa Lánthimosa) wraz z mężem Dave'em McCarym, którzy „od razu zakochali się” w niniejszym scenariuszu Jane Schoenbrun. Światowa premiera „I Saw the TV Glow” obyła się w styczniu 2024 roku na Sundance Film Festival, a w maju niezależna firma A24 wprowadziła go do wybranych amerykańskich kin. Dystrybucja cyfrowa (VOD) ruszyła w czerwcu 2024.

Nietypowy horror przez jego reżyserów i scenarzystów, Jane Schoenbrun, opisywany jako opowieść o „egg crack”, czyli przełomowym momencie w życiu osoby transpłciowej: uświadomieniu sobie, że jej płeć kulturowa nie odpowiada płci biologicznej. Slow burn queer horror w stylu retro podążający za introwertycznym mieszkańcem amerykańskiego przedmieścia, który w drugiej połowie lat 90. XX wieku przypadkiem poznał chodzącą reklamę serialu dla młodzieży „The Pink Opaque”. To Owen (Ian Foreman - potem Justice Smith - w intrygującej kreacji, której zdaniem Schoenbrun smaczku dodają nieplanowane podobieństwa, czy tam ewentualne skojarzenia publiczności z Normanem Batesem z „Psychozy” Alfreda Hitchcocka, pierwszej filmowej wersji kultowej powieści Roberta Blocha) zwrócił uwagę na Maddy (piękny popis aktorski Brigette Lundy-Paine, ostatnio widzianej w „Dzieciach Amelii” Gabriela Abrantesa), dwa lata starszą uczennicę szkoły podstawowej, pochłoniętą lekturą oficjalnego przewodnika po „The Pink Opaque”. Rozmowa w opustoszałym budynku szkolnym, która zainspiruje biernego narratora „I Saw the TV Glow” - bezpośrednie zwroty do odbiorców filmu - do działania. Wyjście spod klosza, weekendowa eskapada siódmoklasisty nauczonego respektowania zasad wprowadzonych przez ojca. Powszechnie akceptowana dyscyplina dla małoletnich (tzw. dyscyplina pozytywna), w którą matka Owena zwykle się nie miesza. Pod ich dachem ostatnie słowo, przynajmniej w kwestii wychowania jedynego dziecka, zawsze ma nieroztkliwiający się tata. Szacunek czy strach syna? Tak czy inaczej, lepszy kontakt Owen ma z matką (jak Norman Bates?), dlatego to do niej zwraca się z prośbą o pozwolenie na nocowanie u kolegi z klasy. A po otrzymaniu standardowej odpowiedzi – zapytaj ojca – nieprzyjemnie zaskakuje nieasertywną (zalęknioną?) kobietę, nieśmiałym apelem o wyręczenie go z tego obowiązku. Nie poznamy przebiegu rozmowy z „twardą głową rodziny” na temat skromnego życzenia Owena, ale widok obładowanego chłopaka przed domem rzekomego przyjaciela, dobitnie świadczy o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku „tego, który głosu nie ma”, czyli dziecka. Obywatele niepełnoprawni, niemogący decydować o sobie, zupełnie jakby nie byli odrębnymi istotami ludzkimi. Marionetki nieomylnych dorosłych? Tak czuje się Owen? Uraza do rodziców kryjąca się tak głęboko w sercu, że może nigdy jej nie odkopać. Niejako dorastający na naszych oczach, okrutnie zagubiony w uczuciach narrator niewiarygodny specyficznej opowieści grozy Jane Schoenbrun, człowiekiem kompletnym czuje się tylko podczas seansów „The Pink Opaque”. Hipnotycznie upiorny świat, do którego Owena wprowadza dziewczyna czasami mająca wrażenie, że rzeczywistość realna jest mniej prawdziwa od rzeczywistości Isabel (Helena Howard) i Tary (Lindsey Jordan). Magia dzieciństwa, ale już poważna przypadłość w życiu dorosłym. Sprawdzona ucieczka nastolatki podobno najczęściej traktowanej jak powietrze przez opiekuna prawnego (emocjonalne zaniedbanie). Niewykluczone, że najzwyczajniej nie potrafiącego pogodzić pracy z życiem rodzinnym, Maddy daje jednak do zrozumienie, że ojciec ma na sumieniu gorsze rzeczy od ignorowania swej jedynej latorośli. Kary cielesne, których prawie na pewno nie stosuje niepodzielny władca Owena. Panowie Melancholia (oryg. Mr. Melancholy) alarmująco i budująco oddanych fanów kiczowatego serialu z lynchowskiego miasteczka.

Materiał promocyjny. „I Saw the TV Glow” 2024, A24, Fruit Tree, Smudge Films

Dziwnie smakująca „kleista substancja” Jane Schoenbrun. Hermetyczna przestrzeń wypełniona stęchłym powietrzem, ciasna pułapka z potencjalnie problematyczną odskocznią od bolączek dnia powszedniego. Szara pustynia z różową fatamorganą. Życie jak koszmar senny, w oderwaniu nie tylko od społeczeństwa, ale przede wszystkim od własnej tożsamości. Alegoria życia osób transseksualnych i interpłciowych w tak zwanym postępowym świecie. Zamieszanie w umysłach młodych ludzi „chronionych przed szkodliwymi treściami”. Jak mógłby powiedzieć Albert Camus: przygotowanie do życia w świecie, który nie istnieje. Rzeczywistość wyimaginowana, bo nieuwzględniająca różnorodności w obrębie gatunku ludzkiego. Jeśli tak na to spojrzeć, to łatwo zrozumieć osobę nabierającą przekonania, że prawdziwa rzeczywistość to rzeczywistość serialowa. Niezrozumiała logika świata prawdziwego i klarowna logika świata fikcyjnego. Sposób na nieznośną niespójność, z którym należy uważać. Pilnować, by całkowicie się nie zatracić. Panuje przekonanie, że najbardziej narażone na skutki uboczne popkulturowego antidotum na nieznośną ciężkość bytu są osoby małoletnie, ale nawet jeśli to tylko myślenie życzeniowe mądrych głów z epoki postprawdy, obsesja w „I Saw the TV Glow” została zasiana za młodu. W 1996 roku na sennym przedmieściu, gdzie doszło do klasycznego oszustwa. Uczeń siódmej klasy szkoły podstawowej najprawdopodobniej po raz pierwszy okłamał własnych rodziców, żeby obejrzeć odcinek serialu wychwalanego przez obiecujący (jedyny) „materiał” na prawdziwą przyjaciółkę, ledwo poznaną zbuntowaną(?) nastolatkę imieniem Maddy. Tak Owen połknął bakcyla i przez dwa lata regularnie zachodził do szkolnej ciemni, by sprawdzić, czy Maddy zostawiła mu kasetę VHS z nową misją Isabel i Tary, pogromczyń potworów wypełniających rozkazy straszliwego Pana Melancholii, Księżycowego Człowieka, który wygląda jakby urwał się z filmu nakręconego najdalej w latach 50. XX wieku. Maddy nigdy nie ukrywała swojej niechęci do najbardziej wyeksponowanej postaci serialu „The Pink Opaque”, tchórzliwej Isabel, którą z kolei upatrzył sobie Owen, znalazł w niej własne odbicie. Jak Maddy w nieulękłej Tarze? Nie ulega wątpliwości, że sekretna sojuszniczka młodzieńca, któremu nawet w soboty nie wolno siedzieć do późna – i wolałby żeby ojciec nie przyłapał go na oglądaniu którejś z taśm podrzucanych przez Maddy, bo gotów uznać, że jego potomek jest zniewieściały; w końcu generał rodziny jasno się wyraził, że to serial dla dziewczyn – utożsamia się z imienniczką bohaterki „Buffy: Postrach wampirów” wykreowanej przez Amber Benson, będącej niemałym wsparciem dla Jane Schoenbrun w okresie dojrzewania. Bądź co bądź zagadką pozostaje stosunek Owena do serialu śmiertelnie poważnie traktowanego przez jego jedyną koleżankę, która na propozycję powtórzenia wspólnego seansu „The Pink Opaque” wystosowaną przez Owena w 1998 roku, niedługo przed zagadkowym zdarzeniem na dusznym przedmieściu, odpowiada wyznaniem, że lubi dziewczyny. Ciągnięty za język, speszony chłopak przyznaje, że nie wie, jaka jest jego orientacja seksualna, ale z całą odpowiedzialnością może już stwierdzić, że kocha „The Pink Opaque” (aż tak jak jego interlokutorka?). I podzielić się z Maddy inną informacją na swój temat. Wstydliwy problem Owena: niepokojące wrażenie sygnalizujące wejście na terytorium body horroru; natrętne myśli, które w końcu mogą popchnąć go do ostatecznego kroku (zmarnowana szansa na zostawienie publiki w stanie większego oszołomienia; frustrujące wycofanie się twórców „I Saw the TV Glow” z cichej obietnicy małego Teatru Gore). Zaburzenie emocjonalne czy „uroki” okresu dojrzewania? W każdym razie Owen zakłada, że coś z nim jest nie tak i podejrzewa, że rodzice zawsze byli świadomi jego odmienności. Może nie chronili jego przed światem, tylko świat przed nim? Osobowością psychopatyczną? Z pewnością jednostką mocno zdystansowaną (i to niestety może udzielić się odbiorcy, a przynajmniej swoiste oderwanie narratora może znacznie utrudnić pełne zanurzenie w zachwycająco klimatycznym uniwersum „I Saw the TV Glow”), nieangażującą się emocjonalnie, idącą przez życie jakby obok siebie. Idącą ociężałym krokiem bez grama nadziei na lepsze jutro. Chłodny umysł nieanalityczny. Człowiek poddający się losowi, niewalczący o siebie, tańczący tak jak zagrają mu inni. Fatalista i kobieta walcząca. Femme fatale z Miasteczka Twin Peaks? UWAGA SPOILER Poza wszystkim innym, Jane Schoenbrun udało się uchwycić różnice w odbiorze danego dzieła w różnych porach życia odbiorcy. Arcydzieło w dzieciństwie, okropna tandeta w wieku dojrzałym. Szokujące odkrycie starszego Owena, które przypomniało mi mój kontakt po lalach z „Power Rangers” Shuki Levy'ego i Haima Sabana, dawno temu przeze mnie uważanym za najlepszy serial wszech czasów, czy raczej obraz prawdziwego świata KONIEC SPOILERA.

Horror zagadka Jane Schoenbrun. List miłosny do seriali dla młodzieży z lat 90. XX wieku i twórczości Davida Lyncha z oryginalnie zakodowaną opowieścią o poszukiwaniu tożsamości płciowej. O wszechogarniającym uczuciu nieprzynależności, wewnętrznym rozbiciu, potwornej niepewności i rozdzierającej samotności. O derealizacji i depersonalizacji. Zapierające dech w piersiach zjawisko klimatyczne (styl retro i zabawa w jakiś potwór tu nadchodzi; groza przyczajona), niemal pozbawione dosadniejszych akcentów. Wyjątkiem upiorny taniec podwładnych Pana Melancholii. Campowa produkcja z unikalną osobowością. Serial fantastyczny pt. „The Pink Opaque” w filmie alegorycznym pt „I Saw the TV Glow”. Niemniej przy całej mojej sympatii do tego osobliwego dziełka, myślę, że nie zaszkodziłoby odrobinkę bestyjkę rozruszać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz