Brygadzista
budowlany Nick musi pogodzić obowiązki zawodowe z domowymi, w tym
opieką nad kilkuletnią córką Islą i jej młodszym bratem Maxem,
po zawale serca doznanym przez ukochaną żonę Maggie, oczekującą
w szpitalu na transplantację. Kiedy sytuacja zaczyna go przytłaczać,
decyduje się na zakup humanoidalnego robota, gynoida, któremu jego
podekscytowana córka nadaje imię Alice. Efekty są natychmiastowe,
ale choć dom lśni czystością, a dzieci mają dobry kontakt ze
swoją opiekunką, Nick czuje się nieswojo w towarzystwie
wyglądającej jak człowiek, jak kobieta w jego typie, ale
pozbawionej ludzkich odruchów, „mechanicznej niewolnicy”.
Właściciel uznaje, że nie zaszkodzi wprowadzić drobną poprawkę
w kod programu Alice, nie wiedząc, że nie sprawuje żadnej kontroli
nad tym eksperymentem. Testowany obiekt przeprowadza totalną
modyfikację systemu i tak uległość przeradza się w zaborczość.
|
Plakat filmu. „Subservience” 2024, Millennium Media |
Drugie
pełnometrażowe osiągnięcie reżyserskie S.K. Dale'a, twórcy
thrillera z 2021 roku pt. „Till Death” (pol. „Aż do śmierci”)
z Megan Fox w roli głównej, z którą, z uwagi na dość intymny
charakter scenariusza „Subservience” (pol. „Uległość”) i
jej pamiętną kreację w „Jennifer's Body” (pol. „Zabójcze
ciało”) Karyn Kusamy, zdecydował się ponownie zawiązać
współpracę, pomimo ryzyka przypięcia mu etykietki „faceta od
Megan Fox”. Z kolei scenariusz „Uległości” jest owocem
współpracy znanego miłośnikom kina grozy Willa Honleya („The
Hive” Davida Yarovesky'ego, „Bloodline” Henry'ego Jacobsona,
„Escape Room: Najlepsi z najlepszych” Adama Robitela, „Blood”
Brada Andersona”) i April Maguire, współautorki jedynie dwóch
krótkich zrealizowanych opowieści filmowych (shorty w reżyserii
Alexa Winnera: „Dale” i „#Zombie”). Główne zdjęcia do
thrillera (quasi-) science fiction S.K. Dale'a ruszyły w styczniu
2023 roku w Nu Boyana Film Studios w stolicy Bułgarii pod
producenckim szyldem Millennium Media. Produkcję w dwudziestu pięciu
procentach (tj. milion euro) sfinansowano ze środków przekazanych
przez Bulgarian National Film Center w ramach nowego programu (rebate
scheme). Prawo do dystrybucji na terenie Stanów Zjednoczonych
nabyła firma XYZ Films, która we wrześniu 2024 roku wpuściła
„Subservience” na platformy VOD. W paru innych krajach film
został uwolniony już w sierpniu 2024 – dystrybucja kinowa między
innymi w Rosji, gdzie zmieniono imię humanoidalnego robota w nadziei
na przyciągnięcie fanów „M3GAN” Gerarda Johnstone'a, z którą to
pozycją, jak by nie patrzeć, „Uległość” S.K. Dale'a ma wiele
wspólnego. Dystrybucja w Polsce (internetowa) ruszyła w pierwszym
tygodniu października 2024 roku - działalność Monolith Films.
Przyszłość,
która miała wyglądać jak teraźniejszość, ewentualnie
rzeczywistość czająca się za najbliższym rogiem. Dzisiaj science
fiction – jutro codzienność. Jak w „Incepcji” Christophera
Nolana? Tak czy inaczej, S.K. Dale pozostawał pod wpływem tamtego
głośnego obrazu podczas pracy nad wielce prawdopodobną wizją
Willa Honleya i April Maguire. Właściwie już się spełniającą.
Rynek pracy już jest zawłaszczany przez sztuczną inteligencję, a
będzie tylko gorzej. Gorzej dla ludzkości, ale patrząc szerzej...
Ile czasu potrzeba, by Alice zawyrokowała: zabijanie Matki Ziemi
jest bez sensu? Wszechstronny geniusz miałby wiecznie służyć
istotom, które nigdy nie dorównają mu inteligencją, zaradnością,
wytrzymałością etc.? To bez sensu, trzeba jednak przyznać Alice,
że stara się zadowolić swego „ułomnego” pana. Z perspektywy
perfekcyjnej pomocy domowej, gospodarz postępuje wbrew wszelkiej
logice. Nie rozładowuje strasu, choć doskonale wie, jak to zrobić.
Marnuje czas dla kobiety stojącej nad grobem, martwi się o nią,
wręcz cierpi z jej powodu, zamiast wymienić ją na niekłopotliwy
model. Pod własnym dachem ma idealną kandydatkę na żonę, a
zadręcza się myślami o kobiecie, która nie jest w stanie o niego
zadbać. Robotyczna ekspresja Megan Fox przeciwwagę (tak wynika ze
scenariusza) powinna znajdować przede wszystkim w głównej kreacji
męskiej, ale widać reżyser inaczej się na to zapatrywał (albo
zawiódł casting), bo postawił na „drewnianego Nicka”, tj. w
moim odbiorze okropnie wymuszona gra Michele'a Morrone'a.
„Ambasadorką żywotności” została więc umierająca(?)
małżonka głównego bohatera - uważam, najlepsze wcielenie
aktorskie na tym dość skromnym planie w wykonaniu Madeline Zimy
(m.in. „Ręka nad kołyską” Curtisa Hansona, „The Collector”
Marcusa Dunstana, „Hypochondriac” Addisona Heimanna”). Muszę
też wyróżnić Matildę Firth (m.in. „Starve Acre” Daniela
Kokotajlo): duży talent w małym ciele. Z wprowadzenia do
„Uległości” S.K. Dale'a dowiadujemy się, że w czteroosobowej
amerykańskiej rodzinie doszło do jakiejś tragedii, na skutek
której ojciec przejął wszystkie obowiązki domowe. W problemy
zdrowotne żony – konieczność transplantacji serca – zostaniemy
wtajemniczeni nieco później, już po zakupie od początku budzącego
podejrzenia fembota, wypatrzonego w domu handlowym z androidami przez
małą Islę, miłośniczkę „Alicji w Krainie Czarów” Lewisa
Carrolla. Swoją drogą, to mi przypomniało „6-ty dzień” Rogera
Spottiswoode'a, tyle że tam protagonista zaopatrzył się w
animatroniczną lalkę, która miała być prezentem dla jego
córeczki. Pierworodna zabieganego Nicka natychmiast zaprzyjaźnia
się z niedługo bezimiennym robotem, można jednak odnieść
wrażenie, że decydujący jest wygląd tego konkretnego egzemplarza
z serii niezawodna pomoc domowa. W następnej scenie „lalka”
nazwana na cześć bohaterki ulubionej książki Isli wchodzi do
zabałaganionego domu Nicka, który zachowuje się jakby Alice była
jego gościem. SIM przypomina mu, że nie musi dla niego sprzątać,
tym bardziej przepraszać za nieporządek, nie ulega jednak
wątpliwości, że mężczyzna potrzebuje czasu do oswojenia się z
tym urządzeniem (nie tylko) do użytku domowego. Robot wygląda jak
człowiek, zachowuje się jak człowiek, trudno więc dziwić się
człowiekowi, że traktuje Alice jak człowieka.
|
Materiał promocyjny. „Subservience” 2024, Millennium Media |
„M3GAN”
o zabarwieniu seksualnym, czyli opowieść o kochającym mężu
kuszonym przez robotyczną femme fatale. W „Uległości”
S.K. Dale'a obserwujemy też potężne zmiany zachodzące w sferze
zawodowej głównego bohatera. To nie tyle ostrzeżenie przed
katastrofalnymi skutkami komercjalizacji sztucznej inteligencji, ile
obserwacje z życia. Generatywna AI już zmienia rynek pracy,
większość ekspertów i dziennikarzy na razie jednak skupia się na
pozytywach, zwykle podkreślając, że redukcja zatrudnienia,
likwidacja stanowisk pracy dla ludzi to mit. Nie mam wątpliwości,
że przyjdzie taki czas, w którym ludzkość będzie bohatersko
zwalczać problem, który sama stworzyła (taka tradycja Homo
sapiens), obecnie jednak jesteśmy na etapie: spokojnie, masowe
bezrobocie technologiczne nam nie grozi. Mądre głowy
uspokajają/gadają, a sztuczna inteligencja działa. „Montych”
jest coraz więcej. W zasadzie cały zespół Nicka zostaje
zastąpiony przez humanoidalne roboty, co jak słusznie zauważa
Alice, akurat on powinien zrozumieć. Złości się na przełożonego,
chociaż sam wolał kupić Sima, niż zatrudnić człowieka.
Minimalizacja kosztów, maksymalizacja wydajności – szef Nicka
postąpił logicznie, a właściciel Alice wykazał się ogromną
naiwnością. Naiwnie zakładał, że jego ekipa jest bezpieczna, że
branża budowlana ucieknie przed Postępem. Podejrzewam, że do
swojego gigantycznego banku danych Alice szybko dodała notatkę o
krótkowzroczności dominującego (już niedługo?) gatunku na Ziemi.
Myślenie perspektywiczne zdecydowanie nie jest mocną stroną Homo
sapiens, ciekawszą kwestią jest jednak potencjalny masochizm
wpisany w naturę ludzką. Znajdują przyjemność w zadawaniu sobie
cierpień? Dokładne badania jedynego liczącego się dla Alice
organizmu biologicznego, udręczonego Nicka, nie potwierdzają tej
teorii. Męczeństwo niczym nieuzasadnione i „leczenie objawowe”
(alkohol). Alice zaleca „leczenie przyczynowe”, ale „pacjent”
nie chce słyszeć o chirurgicznym rozwiązaniu problemu, o
przecięciu węzła małżeńskiego. W takim razie Alice proponuje,
według niej, nieinwazyjne uśmierzanie bólu, rozładowywanie
stresu, rozkoszne zapominanie, za które Nick nie będzie musiał
płacić potężnym kacem. Bo dla tak skrajnego „umysłu ścisłego”
kac moralny to czysta abstrakcja. Seksualna niewolnica dosłownie na
wyciągnięcie ręki bijącego się z myślami Nicka. Czy w ogóle
zdradziłby Maggie ulegając humanoidalnemu robotowi? Czy to
przypadkiem nie tak, jak z wibratorem? Doprawdy ciekawe pytania
zadają twórcy „Uległości”, dając przy tym jasno do
zrozumienia, że ta kwestia nie została uregulowana w domniemanym
świecie jutra. Można odrzucać apokaliptyczne wizje od lat kreślone
głównie przez artystów (tzw. fantastów), uznawać je za
nierealne, ale z „Uległości” można wyczytać, że nawet osoby
optymistycznie nastawione do sztucznej inteligencji powinny twardo
optować za przygotowaniem odpowiedniego gruntu obyczajowo-prawnego
pod dystrybucję tej technologii. „Uległość” w reżyserii S.K.
Dale'a nie ogranicza się do najczęściej poruszanych w debacie
publicznej wątków w temacie AI (gospodarka i bezpieczeństwo
narodowe, globalne... nazwijmy to bunt maszyn) – pokazuje, czy jak
kto woli sugeruje, że to „diabelskie narzędzie” nielicho
namiesza w najmniejszej komórce społecznej. Nieświadomie,
bezrefleksyjnie „hodujemy” sobie nową przyczynę rozpadu
związków? Częstszą od nadużywania alkoholu? Maggie doskonale
wie, że jej małżonek ma „pociąg (nie)wielki do butelki” i boi
się, że kiedy jej zabraknie rozpacz popchnie Nicka na drogą ku
zatraceniu. A najbardziej ucierpią na tym dzieci. Tak, Isla i Max
wkrótce mogą stracić oboje rodziców, ale niekoniecznie z tych
powodów, o których myśli ich oczekująca na przeszczep serca
rodzicielka. Rywalka Alice? Robota z obsesją na punkcie człowieka?
Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że nikt nie będzie
zaskoczony rozwojem intrygi fabularnej – no, może z wyjątkiem
roli przewidzianej dla kultowego filmu Michaela Curtisa – dość
dramatycznej historii rodzinnej, nie da się jednak ukryć, że
podążającej (żwawo, ale prędkość nie jest zawrotna) utartą
ścieżką gatunkową. Zagrożenia zmieniające się na tej samej
trasie. Konwencjonalna opowieść, z której w moim poczuciu trochę
napięcia udało się wykrzesać.
Terminatorka
Megan Fox:) Albo skrzyżowanie Żony ze Stepford z M3GAN. Tak czy
inaczej, znowu technologia, która ma ułatwiać nam życie.
Posprząta, zrobi zakupy, ugotuje, naprawi balustradę schodową,
zajmie się dziećmi, poświeci ustami jak nagle zabraknie prądu (to
nie jest CGI)... odstresuje tatusia i zabije mamusię? „Uległość”
S.K. Dale'a to znośny przedstawiciel większości - głównego prądu
we współczesnym kinie gatunkowym (filmy bezpieczne, niepoczynające
sobie zbyt śmiało, obchodzące się z widzem jak z jajkiem).
Poniekąd relaxing thriller movie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz