Recenzja na życzenie
Debiutancki, niskobudżetowy obraz Erica Englanda, na podstawie jego własnego scenariusza. Fabularnie „Madison County” prezentuje zlepek innych, znanej szerokiej publiczności slasherów, na dodatek tak bardzo trzymając się schematu tego nurtu horroru, że niejeden widz z pewnością odniesie wrażenie, iż gdzieś to już widział. Już początek seansu nasuwa skojarzenia z paroma znanymi obrazami. Grupka znajomych, ze zbuntowanym bratem jednej z bohaterek na czele („Dom woskowych ciał”) wyrusza do miasteczka Madison County, aby przeprowadzić wywiad („Krwawe wzgórza”) z miejscowym pisarzem, który wydał kontrowersyjną książkę o jakoby autentycznym mordercy. Po długiej podróży zatrzymują się w barze w Madison County, gdzie zastają nieufnie do nich nastawionych mieszkańców wioski oraz właścicielkę knajpy („Teksańska masakra piłą mechaniczną” remake), która twierdzi, że pisarz, do którego zmierzają już nie mieszka w tych stronach, a książka, którą wydał jest zwykłą fikcją literacką. Oczywiście, uparci młodzi ludzie nie mają zamiaru się poddać. Zostają na miejscu, co rzecz jasna nie kończy się dla nich dobrze, wszak w pewnym momencie na scenę wkracza morderca w masce wyobrażającej świński łeb, dzierżący w ręku siekierę…
Pierwsza połowa to tzw. film drogi. Widz ma okazję odrobinę poznać protagonistów, zaznajomić się z ich wzajemnymi relacjami, poznać cel ich podróży i posłuchać kilku dialogów o niczym szczególnym. Niski budżet, rzuca się w oczy niemal natychmiast, ale praca kamery nie dezorientuje widza i choć obsada prezentuje wyjątkowo niski poziom aktorski to w ogólnym rozrachunku na rażącą amatorszczyznę realizacyjną nie można narzekać. Miejscami nawet klimat odrobinę się zagęszcza (szczególnie w momentach konfrontacji naszych bohaterów z mieszkańcami Madison County) i choć ścieżka dźwiękowa znacznie przeszkadza w budowaniu atmosfery (szczególnie w drugiej połowie seansu) to w momentach jej wyciszenia mało wymagający widz ma szansę odczuć pewnego rodzaju grozę – krótkotrwałą, ale przynajmniej obecną.
Druga połowa filmu, podobnie jak początek, również składa się z paru sprzeczności – taka sama liczba plusów, jak i mankamentów nie pozwala na jednoznaczną ocenę tego obrazu. Pozytywem z pewnością jest kolejność zgonów naszych bohaterów, która to wyłamuje się z utartego schematu slasherów, w efekcie sprawiając, że trudno przewidzieć, kto będzie następny. Ale równocześnie bez problemu można domyślić się zakończenia oraz winnego nieszczęśliwego położenia naszych młodych protagonistów. Współcześni twórcy horrorów wielokrotnie przesadzają w eksponowaniu scen gore, które szybko przechodzą w groteskę – zamiast obrzydzać bawią, a zamiast szokować porażają brakiem realizmu. „Madison County” nie podąża w tym kierunku. Krwawe momenty, tak liczne podczas drugiej połowy seansu, nie odznaczają się hektolitrami przelanej krwi – jest brutalnie, ale bez przesady. Takie rozwiązanie, oczywiście, wzmaga realizm sytuacyjny, który bardzo się przydaje w konfrontacji ze słabym wykonaniem aktorskim i bezsensownymi zachowaniami bohaterów.
„Madison County” nie ma szans zaskoczyć wielbicieli slasherów jakimiś nowatorskimi rozwiązaniami – cały seans to swego rodzaju „powtórka z rozrywki”, wszystko, co tutaj zobaczymy widzieliśmy już obcując z innymi tego typu produkcjami, ale jeśli ktoś ma ochotę na niewymagający myślenia, średnio krwawy horror, trzymający się slasherowej konwencji to ten obraz może doskonale spełnić jego oczekiwania. Jednakże powtarzam jeszcze raz: nie ma sensu nastawiać się na nic oryginalnego, bo można się gorzko rozczarować.
Buffy, ta sama sytuacja znów się powtarza hehe. Wczoraj oglądałem ten film i też u mnie na dniach recenzja jego ;)
OdpowiedzUsuńA co do filmu to taki sobie. Pierwsza połowa mnie strasznie wynudziła, potem jest trochę lepiej jak do akcji wkracza morderca z maską prosiaczka. Tak jak napisałaś, podobało mi się to, że zabójstwom nie towarzyszą litry krwi jak w Blood Runs Cold, a przedstawione sceny są całkiem realistyczne.
Pozdrawiam
Hi, I do believe this is a great web site. I stumbledupon
OdpowiedzUsuńit ;) I may return once again since I book marked it.
Money and freedom is the best way to change, may you be rich and continue to help other people.
My website: video