Na trzydziestym piętrze wieżowca Cosmopolitan w centrum Warszawy zostają odnalezione potwornie okaleczone zwłoki kobiety i niemające żadnych widocznych obrażeń martwe ciało mężczyzny. Zajmująca się sprawą ekipa śledcza pod nadzorem prokurator Gabrieli Seredyńskiej z Prokuratury Okręgowej w Warszawie zakłada, że to mieszkające tutaj bezdzietne małżeństwo, prawniczka Agnieszka Bejtner i niespełniony artysta Krystian Zapała, ale dokładniejsze oględziny potencjalnego miejsca zbrodni podają w wątpliwość tę teorię. Głównym świadkiem jest tajemniczy mężczyzna, który kwestionuje otaczającą go rzeczywistość. Prokurator Seredyńska jest coraz bardziej zafascynowana tym człowiekiem i sfrustrowana przedłużającym się brakiem postępów w śledztwie. Ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wyłania się ani jedna prawdopodobna sekwencja zdarzeń w szklanym drapaczu chmur. Ekskluzywnej klatce, w której niekoniecznie doszło do podwójnego zabójstwa.
Trzecia odsłona kryminalnego cyklu literackiego z prokurator Gabrielą Seredyńską autorstwa Przemysława Borkowskiego, powieściopisarza, scenarzysty, felietonisty i artysty kabaretowego, na polski rynek wprowadzona w 2022 roku przez wydawnictwo Czwarta Strona w soczystej okładce zaprojektowanej przez Polę i Daniela Rusiłowiczów. Poprzednie tomy - „Rytuał łowcy” z 2020 roku i „Śmierć nie ucieknie” z roku 2021 - ukazały się pod szyldem tej samej oficyny, która zaopiekowała się też wcześniejszych większym projektem pana Borkowskiego, a mianowicie trylogią kryminalną z psychologiem Zygmuntem Rozłuckim i dziennikarką Karoliną Janczewską, w skład której wchodzą „Zakładnik” (2017), „Niedobry pasterz” (2018) oraz „Widowisko” (2019).
„Wstręt” (1965), „Dziecko Rosemary” (1968), „Lokator” (1976) Romana Polańskiego... i „Wieża strachu” Przemysława Borkowskiego:) W paranoicznym imadle wysoko nad ziemią. W zimnym apartamencie w centrum Warszawy. Gdzie okna ciągną się od podłogi do samego sufitu. Zagadka zamkniętego pokoju (tj. mieszkania) w Strefie Mroku. A myślałam, że lepiej niż w „Rytuale łowcy” już nie będzie. Raptowna zmiana reguł gry, porywający eksperyment gatunkowy: kryminał romansujący z horrorem nadnaturalnym. Równoległa rzeczywistość. Iluzoryczna nierzeczywistość. Umowna teraźniejszość w „Wieży strachu” nierównomiernie przeplata się z nieodległą przeszłością. Przez pierwszy z wymienionych torów przeprowadza nas prokurator Gabriela Seredyńska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, a w centralnym punkcie obszaru retrospektywnego nieodmiennie stoi Krystian Zapała, absolwent Akademii Sztuk Pięknych, który od miesięcy nie wychodzi z domu. Chciał być Wielkim Malarzem, a został utrzymankiem swojej żony, wywodzącej się z wpływowego prawniczego rodu Agnieszki Bejtner. Kobieta pracuje w kancelarii należącej do jej matki, prawdziwej gwiazdy warszawskiej palestry, która nigdy nie ukrywała swojej niechęci do życiowego wybranka córki. W młodości Krystian był dosłownie oblegany przez kobiety. Mógł mieć każdą, a związał się z dziewczyną o raczej pospolitej urodzie. W każdym razie jej rodzicielka, Salomea Bejtner, nie nazwałaby jej jakąś wielką pięknością, uznała więc, że Krystian Zapała nie ożenił się z Agnieszką z miłości. Ona świata poza nim nie widziała – dwoiła się i troiła, by zadowolić kapryśnego partnera, bynajmniej nieodwdzięczającego się jej tym samym. Zdaniem Salomei, starej prawniczej wygi, która patrzyła na swojego zięcia, jak na pasożyta bez cienia wstydu żerującego na jej beznadziejnie zakochanej latorośli. We wszystkich innych kwestiach Agnieszka zawsze starała się sprostać wysokim wymaganiom szorstkiej matki, ale w przypadku Krystiana żadne racjonalne argumenty do niej nie trafiały. Uparła się... i najwyraźniej mocno tego pożałowała. Razem, a jakby osobno. W szklanej wieży, z której jedno przestało wychodzić po jakimś wypadku. Okres rekonwalescencji Krystiana dawno się skończył. Fizycznie nic mu nie dolega, ale jego kondycja psychiczna pozostawia wiele do życzenia. To może być agorafobia, ale gdyby zapytać Agnieszkę pewnie optowałaby za zwykłym lenistwem. Z jej postawy łatwo wyczytać, że teraz widzi Krystiana takim, jakim zawsze widziała go Salomea. Ortodoksyjnego wyznawcę kultu nieróbstwa. Piotrusia Pana z darmową służącą. Ona pracuje, a on buja w obłokach i oczywiście odpoczywa po nicnierobieniu. Biedny Krystian, marnuje się w tym bezdusznym mieszkaniu. Z naburmuszoną kobietą, która kiedyś traktowała go jak istny cud świata. Niedotykalską królową lodu, która według niego powinna wykazywać większe zrozumienie w obliczu jego potwornej niemocy twórczej. Przecież nie marzył o takim życiu, przecież zawsze miał większe ambicje. I może tak naprawdę dopiął swego. W prawdziwym świecie, a nie tej wyśnionej szklanej kuli. Nibylandii człowieka przebywającego w śpiączce. Czy możemy być pewni, że wszystko, co nas otacza nie jest iluzją? Sprytną sztuczką mózgu? Subiektywnie długim spektaklem rozgrywającym się wyłącznie w naszym umyśle? Doprawdy przerażający punkt wyjścia wybrał sobie Przemysław Borkowski dla trzeciego „odcinka serialu kryminalnego” z zawziętą młodą prokurator Gabrielą Seredyńską. Rozum podpowiadał, że długotrwała izolacja w połączeniu z działającą na wyobraźnię, złowróżbną wiadomością tekstową (o ile to nie była halucynacja) wpędził niedoszłego malarza w ostrą paranoję. Rozum podpowiadał, że to sprawa dla psychiatry, ewentualnie psychologa. Zalecał daleko idącą ostrożność w kontaktach z Krystianem Zapałą. A co jeśli...? Wysoce zaraźliwa paranoja albo kryminał postawiony na faktycznym fundamencie paranormalnym. Najprawdziwsza wycieczka do uniwersum, które ja nazywam Strefą Mroku, tutaj jeszcze podkręconą zawrotną wysokością.
Fanów kryminałów, thrillerów psychologicznych i/lub horrorów nadnaturalnych grzecznie uprasza się o przejście do „Wieży strachu” Przemysława Borkowskiego. Zderzcie się z paranoiczną zagadką kryminalną w Strefie Mroku. Wysoko nad poziomem asfaltu, w dusznym, niemal sterylnym pudełku z przeszkloną ścianą. Skorzystajcie z atrakcji przygotowanych przez powieściopisarza, który tak szeroko swoich olśniewającej skrzydeł nigdy wcześniej na moich oczach nie rozwinął. Nie w ramach powieściowej operacji pod kryptonimem „Gabriela Seredyńska”. Ogniście polecam wszystkim, mniej i bardziej wytrwałym, badaczom mroczniejszej strony beletrystyki. Bo to rewelacyjna rzecz jest!
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz