Kolejny amerykański teen-slasher. Ogólnie bardzo ciężko jest streścić film z tego podgatunku, gdyż jak wiadomo tutaj najważniejszy jest schemat. Slashery przeznaczone są dla niewielkiego grona osób, którym zupełnie nie przeszkadzają wciąż powtarzające się elementy w filmie grozy. Ja należę do tych osób, dlatego też postaram się, jak najprecyzyjniej oddać fenomen tej produkcji. Dlaczego fenomen? Otóż, film spotkał się ze sporą aprobatą widzów, a dowodem na to są z pewnością trzy kontynuacje.
Schemat slasherów oczywiście mamy zachowany. Na początek grupka młodzieży, potem tajemniczy morderca, który po kolei zabija swoje ofiary w jak najwymyślniejszy sposób. Ale tutaj uwaga, mamy wprowadzenie nowego elementu. Nasz morderca inspiruje się popularnymi w USA legendami miejskimi, które znane są już na całym świecie. Nie powiem, całkiem oryginalny zabieg, który przewija się przez całą serię i jak sam tytuł wskazuje ("Urban Legend") jest swoistą wizytówką tego obrazu. UWAGA SPOILER Jeśli zaś chodzi o pozostałe konwencjonalne elementy to rzecz jasna mamy główną bohaterkę, która robi wszystko żeby morderca jej nie dopadł, ale równocześnie sama mu się podkłada (tak, tak tutaj też mamy słynny motyw z dziewczyną idącą po schodach na górę zanim uciekać, gdzie pieprz rośnie) i oczywiście to ona w końcu staje się wielką final girl. Poza tym szalona morderczyni, która rzecz jasna na końcu okazuje się niezniszczalna KONIEC SPOILERA.
Jak to często w tego typu filmach bywa przez cały seans personalia mordercy są dla nas nieznane, ale oczywiście możemy zgadywać. I tutaj reżyser popisał się iście mistrzowską techniką dezorientacji widza. Cały czas podrzuca nam drobne sygnały, wskazujące na to, kto może być winnym krwawych zabójstw tym samym robiąc nas w przysłowiowego konia. Naprawdę ciężko jest się zorientować, kto zabija i przyznam się szczerze, że ja doszłam do tego, aż nazbyt późno. UWAGA SPOILER W tym miejscu muszę podkreślić, że końcowe sceny w wykonaniu naszej morderczyni (w tej roli Rebecca Gayheart) są popisem wspaniałej gry aktorskiej. Owszem, w jej mimice twarzy jest sporo przesady, ale myślę, że reżyser dokładnie tego od niej oczekiwał. Co tu dużo mówić? Odegranie świra wyszło jej naprawdę przekonująco i może odrobinę demonicznie KONIEC SPOILERA.
Z obsady warto jedynie wspomnieć o znanych Jaredzie Leto, Joshua Jacksonie, Robercie Englundzie i oczywiście Tarze Reid - idealna rola dla niej i bezsprzecznie kawał świetnej roboty aktorskiej. Poza osobą, którą wspomniałam w spoilerze nie ma już tutaj nikogo godnego uwagi, a główna bohaterka powinna moim skromnym zdaniem, jak najszybciej rzucić tę posadę - będzie to z korzyścią dla niej. Zdziwił mnie też klimat tego filmu. Szczerze mówiąc w teen-slasherach często go brakuje, a tutaj w trakcie morderstw - nawiasem mówiąc bardzo pomysłowych i odrobinę krwawych - wyraźnie czuć było pewną dozę napięcia. Akcja, jasne tutaj jest jej sporo, ale widz powinien zwrócić uwagę również na atmosferę, bo jak na względnie nowy film spod znaku slash jest to spore osiągnięcie i za to twórcom należą się zasłużone brawa. Poza tym fabuła jest tak skonstruowana, że nie wyobrażam sobie, żeby ktoś się na niej nudził (nawet ci, którzy znają wszystkie schematy tego podgatunku horroru), ja na pewno nie byłam znużona ani przez chwilę, ale co ja tam mogę wiedzieć? :)
Podsumowując, myślę, że ta produkcja stoi na bardzo wysokim poziomie w całej masie teen-slasherów, a na pewno można ją uznać za godną reprezentantkę tego podgatunku horroru. Pozycja jak najbardziej obowiązkowa dla miłośników tego rodzaju filmów grozy. Pierwsza i najlepsza część "Ulic strachu".
Ps. Dziękuję Wojtasowi za przypomnienie mi o tym filmie.
Dowiedziałam się, co to jest teen-slasher :D Rozbawił mnie ten fragment "która rzecz jasna okazuje się niezniszczalna" :D Może ten film jest schematyczny, ale chętnie bym go obejrzała
OdpowiedzUsuńTeen-slasher to slasher z młodymi ludźmi w rolach głównych (to tak w skrócie). Ten film jest tak samo schematyczny, jak inne z tego podgatunku horroru, ale posiada też parę ciekawych, oryginalnych elementów fabularnych. Myślę, że to całkiem przyzwoita produkcja, a co za tym idzie kawał całkiem znośnej rozrywki. Mnie jak najbardziej się podobał.
OdpowiedzUsuńNie ma za co :) W końcu obejrzałaś:) Warto było:) Wsłuchałaś się w tekst piosenki przy pierwszym morderstwie??:> Jeśli nie, sprawdź słowa tej piosenki Total Eclipse of the Heart( leciała w radiu przy pierwszym morderstwie)
OdpowiedzUsuńTak, nawet spoko kawałek:) Zgadza się, warto było obejrzeć - nie ma jak dobry slasherek na nudny wieczór. Jeszcze raz dzięki za przypomnienie:)
OdpowiedzUsuńAle chodzi mi o tekst piosenki:P znajdź polskie tłumaczenie:)
OdpowiedzUsuńCzytałam polskie tłumaczenie:) Całkiem, całkiem:)
OdpowiedzUsuńHehe:) Chodzi mi o to, że ona jedzie samochodem, za nią siedzi morderca, a w radiu śpiewają turnaround( odwróć się). Rozumiesz o co mi chodzi teraz??:)
OdpowiedzUsuńTeraz kapuję:)
OdpowiedzUsuńW innych slasherach, myślę, że też takie coś się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńA oglądałaś Topór-Hatchet??
OdpowiedzUsuńTak widziałam i bardzo mi się podobał. Taka mieszanka krwi i humoru:)
OdpowiedzUsuńJest już druga część:P po zapowiedziach myślałem, że będzie trochę lepszy...
OdpowiedzUsuńJa też chcę obejrzeć dwójkę, ale jakoś podejrzewam, że jak to często z sequelami bywa może być niewypałem... Dlatego nie mogę się na niego zebrać:)
OdpowiedzUsuńKiedyś się obejrzy:P A Uciec Przeznaczeniu oglądałaś??:> Może przypomniały Ci się jeszcze jakieś tytuły?:)
OdpowiedzUsuńWidziałam "Uciec przeznaczeniu". A jeśli chodzi o tytuły innych filmów to musiałbyś podać, z jakiego podgatunku horroru i jakiego przedziału wiekowego to wtedy coś by się znalazło:)
OdpowiedzUsuńA może masz GG?? Najlepiej slasher , ale wydaje mi się, że widziałem wszystkie lepsze...
OdpowiedzUsuńOk, to na tą chwilę pamiętam takie tytuły slasherów(za wyjątkiem tych,które już Ci podałam):
OdpowiedzUsuńPsychoza, Halloween, Piątek, trzynastego, Upiorne urodziny, Bal maturalny, Sleepaway Camp, Koszmar z ulicy Wiązów, Cicha noc, śmierci noc, Prima aprilis, Laleczka Chucky, Krzyk, Koszmar minionego lata, Basen, Blady strach, Teksańska masakra piłą mechaniczną, Ostatni dom po lewej, Cięcie, Dead Silence.
I "Dom woskowych ciał" można dodać do tej listy. Buffy już się pewnie zorientowałaś, że ja takie filmy typu slasher lubię najbardziej. Właściwie to dopiero u Ciebie się dowiedziałam, że one tak się nazywają.
OdpowiedzUsuńOczywiście "Ulice strachu" muszę obejrzeć.
A o tych kanibalach, o których piszesz wyżej to ja już sobie daruję.
Grzech tu był i ucztę spożył.
OdpowiedzUsuńBeatrix, tak już wiem, że slashery najbardziej Ci leżą. Więc gust mamy zbliżony, gdyż ja też bardzo sobie cenię ten podgatunek horroru:) "Cannibal Holocaust" jest filmem dosyć ciężkim w odbiorze i szczerze mówiąc niektórych widzów może lekko mówiąc zniesmaczyć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ tej listy nie widziałem Psychozy, Cicha noc śmierci noc, laleczki chucky, dead silenc. Nie wiem od którego zaczać:P a na podst ulicznych legend jest jeszcze film Ghost of Goldfield( podobno na podst autentycznych wydarzen, i jak pamiętam to coś jak Blair Witch Project, chodzą z kamerą i kręcą)
OdpowiedzUsuń