Angielski pisarz horrorów, który zyskał popularność dzięki antologii opowiadań, nawiązujących do twórczości H.P. Lovecrafta, w Polsce nie cieszy się jakąś nadzwyczajną popularnością. Jak dotąd jedyną powieścią Campbella, z jaką się spotkałam był „Zły wpływ”, który nie bardzo przypadł mi do gustu. Pierwsze sto stron „Najciemniejszej części lasu” również nie nastroiły mnie entuzjastycznie na jego prozę, ale ku swojemu zdziwieniu po przebrnięciu przez ten przydługi wstęp dałam się porwać jego specyficznej narracji i oryginalnemu pomysłowi, który zdaje się być idealnym materiałem na film.
Pierwsze sto stron konfrontuje czytelnika z mało mówiącymi ostrzeżeniami
Lennoxa i innych pacjentów szpitala, skierowanych w stronę jego rodziny. Ta
mnogość trudnych do zdefiniowania niebezpieczeństw, czyhających w mrocznym
lesie oraz multum tajemnic fabularnych niestety nie osiągają zamierzonego
efektu – zamiast przykuć moją uwagę i zmusić do wzmożonego główkowania w celu
rozwiązania licznych zagadek oraz podsycać moją ciekawość Campbell tylko mnie
zdezorientował, sprawiając, że to zapoznawanie się z wydarzeniami, których ni w
ząb nie potrafiłam pojąć tylko mnie znużyło. Umiejętnego stopniowania klimatu, skondensowanego
w okolicach owianego złą sławą lasu nie można oczywiście pisarzowi odmówić, ani
na początku, ani w trakcie najbardziej elektryzujących wydarzeń, aczkolwiek
mógł on się bardziej postarać o maksymalną uwagę czytelnika, podczas tych
feralnych stu stron wstępu. Później, po dokładniejszym poznaniu głównych
bohaterów oraz właściwej fabuły wszystko zgrabnie wskakuje na swoje miejsce,
dając odbiorcy kawał naprawdę nastrojowej, pomysłowej oraz trzymającej w
ciągłym napięciu literatury grozy.
Po bliższym poznaniu protagoniści okazują się być grupką bardzo przekonująco wykreowanych postaci, posiadających ogrom jakże intrygujących cech. Główna bohaterka Heather, córka Lennoxa jest tzw. „najsłabszym ogniwem” w rodzinie – pozbawiona większej dozy wyobraźni pozostaje o krok w tyle za pozostałymi członkami swojej familii, zdeterminowanej, by rozwikłać zagadkę przeklętego lasu, który rzutuje na egzystencje wszystkich mieszkańców miasteczka, a w szczególności Price’ów. Jej syn Sam tymczasem znacznie zbliża się do jej siostry Sylwii, która przybyła ze Stanów Zjednoczonych na wezwanie bliżej niesprecyzowanego głosu. Niepokojące zachowanie kobiety, wciągającej Sama w coraz to bardziej przerażające sytuacje nosi wszelkie znamiona czarnego charakteru na tyle demonicznego, że z pewnością stanie się ona „najjaśniej błyszczącą gwiazdą” niniejszej książki. Gdzieś w tle przewija się również żona Price’a, Margo, artystka, która po nieudanej wystawie przeżywa lekki kryzys, który z kolei wkrótce zmusi ją do twórczości w objęciach naszego antagonisty – przerażającego lasu.
Po bliższym poznaniu protagoniści okazują się być grupką bardzo przekonująco wykreowanych postaci, posiadających ogrom jakże intrygujących cech. Główna bohaterka Heather, córka Lennoxa jest tzw. „najsłabszym ogniwem” w rodzinie – pozbawiona większej dozy wyobraźni pozostaje o krok w tyle za pozostałymi członkami swojej familii, zdeterminowanej, by rozwikłać zagadkę przeklętego lasu, który rzutuje na egzystencje wszystkich mieszkańców miasteczka, a w szczególności Price’ów. Jej syn Sam tymczasem znacznie zbliża się do jej siostry Sylwii, która przybyła ze Stanów Zjednoczonych na wezwanie bliżej niesprecyzowanego głosu. Niepokojące zachowanie kobiety, wciągającej Sama w coraz to bardziej przerażające sytuacje nosi wszelkie znamiona czarnego charakteru na tyle demonicznego, że z pewnością stanie się ona „najjaśniej błyszczącą gwiazdą” niniejszej książki. Gdzieś w tle przewija się również żona Price’a, Margo, artystka, która po nieudanej wystawie przeżywa lekki kryzys, który z kolei wkrótce zmusi ją do twórczości w objęciach naszego antagonisty – przerażającego lasu.
Mroczne legendy miejskie, halucynacje, niepokojące postaci, wychodzące z
przeklętego lasu, przeklęta księga, spisana przez demonicznego czarnoksiężnika
i fatalistyczne przeznaczenie Price’ów – do tego w wielkim skrócie sprowadza
się cała klimatyczna fabuła „Najciemniejszej części lasu”, czyli do elementów,
które powinny przypaść do gustu każdemu wielbicielowi literackiej grozy.
Oczywiście, jeśli posiada na tyle cierpliwości, aby przebrnąć przez nudnawy
stustronicowy początek powieści.
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu
Rewelacyjna, klimatyczna okładka. Od razu przykuła moją uwagę. Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce, ale autora kojarzę.Ogólny zarys fabuły mnie zainteresował, dlatego mam ochotę na taką mroczną, niepokojącą historię, tylko ten początek mnie trochę zniechęca, ale dam radę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jedynym utworem pana Campbell'a, jaki miałem przyjemność czytać było opowiadanie "Tuż za tobą" w "15 bliznach"... I to była naprawdę ogromna przyjemność ;P.
OdpowiedzUsuńZatem "Najciemniejszą część lasu" na pewno przeczytam ;). I jeszcze ta okładka...
Pozdrawiam!
Melon
Nie jestem pewna czy przebrnę przez te pierwsze sto stron.Ostatnio mam mało czasu na czytanie,więc trochę go szkoda marnować.Z drugiej strony lubię takie klimaty,więc może jednak warto się przemęczyć:) Zastanowię się.
OdpowiedzUsuńSpokojnego wieczoru:)