Amerykańska autorka thrillerów psychologicznych, Alex Kava, każdą swoją książką szturmem zdobywa listy bestsellerów. Największą popularnością cieszy się jej seria o specjalizującej się w behawiorystyce agentce FBI, Maggie O’Dell, która jak dotychczas liczy sobie dziesięć części. Jak na razie przeczytałam tylko sześć (jestem w trakcie lektury siódmej) i choć początkowo byłam sceptycznie nastawiona, bowiem nie przepadam za pozycjami z list bestsellerów to ku swojemu zdziwieniu dosyć szybko dałam się wciągnąć w znakomicie wykreowany, często niepokojący świat Kavy, w którym prym wiodą potwory w ludzkiej skórze. Choć zapoznałam się z dwiema powieściami tej autorki, niepoświęconym agentce O’Dell, zatytułowanym „Fałszywy krok” i „Trucizna” to muszę przyznać, że pozostają one daleko w tyle za tą popularną serią, a powodem takiego stanu rzeczy jest oczywiście brak charakterystycznej postaci Maggie, z którą czytelnikowi niezwykle łatwo jest się identyfikować. Kolejnym plusem tej serii jest fakt, że aby w pełni zrozumieć fabułę którejkolwiek kontynuacji nie jest konieczna znajomość poprzednich.
„Może
nawet uważać się za krzyżowca, który chroni bezbronnych i mści się za tych,
którzy zostali skrzywdzeni albo zabici. Któż lepiej usprawiedliwiłby taką
zemstę niż ksiądz? W końcu Kościół katolicki ma długą historię krucjat przeciw
złu.”
„Zło konieczne” nie zaczyna się zbyt zachęcająco, bowiem zostajemy
skonfrontowani z „dziełami” dwóch morderców, a fabuła zbyt często omija O’Dell,
skupiając się na jej przyjaciółce, psycholog Gwen Patterson, detektyw
waszyngtońskiej policji Julii Racine, byłym chłopaku Maggie, Nicku Morellim
oraz dwóch chłopcach, biorących udział w podejrzanej grze komputerowej.
Czytelnik szybko zorientuje się, że morderca obcinający swoim ofiarą głowy oraz
zabójca katolickich księży mają ze sobą coś wspólnego, aczkolwiek istota ich
współpracy zostanie wyjaśniona dopiero pod koniec powieści. Kiedy Maggie
dostaje wezwanie do Omaha fabuła znacznie się poprawia, bowiem od tego momentu
będziemy świadkami pełnego psychologii i niekontrolowanych emocji śledztwa za
nieuchwytnym mordercą księży, którzy w przeszłości bardzo skrzywdzili małych
chłopców. Nie dziwi fakt, że Kava w obliczu głośnych ostatnimi czasy spraw
katolickich księży, oskarżonych o pedofilię postanowiła przedstawić swoje
własne spojrzenie na tę bulwersującą kwestię. W ten sposób powstał swego
rodzaju traktat potępiający zachowanie nie tylko winnych niemoralności
kapłanów, ale również ich przełożonych – archidiecezji, starającej się
zatuszować ten szokujący precedens. Oczywiście, autorka nie cofa się przed
wyartykułowaniem własnego zdania w tej bulwersującej sprawie, wkładając w usta
Maggie niniejszą kwestię: „W przypadku pedofilów okrucieństwo z
czasem narasta, a jednak w ciągu ostatnich piętnastu lat Kościół katolicki
przeniósł do nowych parafii mniej więcej tysiąc pięciuset księży oskarżonych o
molestowanie seksualne. Oczywiście, niektórych wysyłał na krótkie wakacje do
magicznego centrum rehabilitacji. Moim zdaniem Pożeracz Grzechów nie chce już
patrzeć, jak to się wciąż powtarza, a nikt nie reaguje. Tak, chyba mogę
powiedzieć, że czuję do niego trochę sympatii, przeciwnie niż do wszystkich
innych morderców, z którymi miałam do czynienia”. Jednakże, choć
autorka w pewnym sensie popiera karanie śmiercią pedofili nie potępia Kościoła
w całości, cały czas podkreślając, że istnieje więcej księży z powołania,
aniżeli „odszczepieńców” oraz pozostawia czytelnikowi możliwość własnej oceny
tej kwestii.
Znając już trochę styl Kavy nie miałam żadnych problemów z odkryciem
tożsamości zarówno waszyngtońskiego mordercy, jak i Pożeracza Grzechów, aczkolwiek
przy takiej mnogości pobocznych bohaterów nie jest to wcale łatwe. Modus operandi obu zabójców również nie charakteryzuje
się niczym nad wyraz oryginalnym, ale myślę, że w tym przypadku szokujące
szczegóły mordów nie były sprawą nadrzędną. Istotą „Zła koniecznego” jest
przede wszystkim bolesne spojrzenie na wciąż aktualny problem niekaranej
pedofilii oraz wybór pomiędzy złem a koniecznym złem, przed którym staje
Maggie, bratając się ze swoim wrogiem – zabójcą małych chłopców, któremu przed
czterema laty udało się uciec (jej finalne postępowanie jest wymowne – O’Dell
daje nam jasno do zrozumienia, co jest dla niej ważniejsze: zasady, czy sprawiedliwość).
„Zło konieczne”, podobnie jak pozostałe części głośnej serii Alex Kavy o
Maggie O’Dell polecam szczególnie wielbicielom thrillerów psychologicznych,
traktujących o potworach w ludzkiej skórze oraz osobom zainteresowanym znaną
metodą profilowania psychologicznego. Z uwagi na drobiazgową charakterystykę
przede wszystkim płci pięknej podejrzewam, że niektórzy mężczyźni mogą poczuć się
odrobinę zawiedzeni, aczkolwiek obiecuję, że nie uświadczycie tutaj
wyciskającego łzy, płomiennego romansu:)
Alex Kava to klasa sama w sobie. Czytałam i również byłam usatysfakcjonowana. Walka z pedofilami - wiesz, co, ja bym takiemu mordercy nic chyba nie zrobiła. Niechby wyczyścił świat ze zboczeńców dotykających dzieci. Tego nigdy nie zaakceptuję. Przydaliby się tacy "Święci z Bostonu" ;) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńKava to mistrzyni w gatunku thriller psychologiczny. Po tą książkę sięgnę na pewno, prędzej czy później (mam nadzieję, że prędzej:)) Pozdrawiam :) zapraszam do mnie na: ja-ksiazkoholiczka.blogspot.com
OdpowiedzUsuń,,Zło konieczne'' akurat nie czytałam, ale mam inne powieści Kavy m.in. ,,Fałszywy krok'', ,, Truciznę'' lub ,,Kolekcjonera'', dlatego wiem mniej więcej, czego mogę się spodziewać po twórczości tej autorki, w związku z czym i powyższą książkę będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńAlex Kava to kobieta?!
OdpowiedzUsuńW sumie dobrze wiedzieć ;P.
Chyba powinienem się zabrać kiedyś za jej utwory. Teraz praktycznie często je reklamują.
Pozdrawiam!
Melon
Nie znam tej książki, ale fabuła intrygująca, recenzja ciekawa - muszę przeczytać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną z jej książek, tę mam w planach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałem do tej pory jedynie pierwszy tom. I na dobrą sprawę przypadł mi do gustu. Majstersztyk to rzecz jasna nie był, ale jako czytadło było naprawdę ok. Także skoro i dalej jest dobrze, to chyba za jakiś czas się skuszę.
OdpowiedzUsuń" Pomagając waszyngtońskiej policji przy sprawie seryjnego mordercy, obcinającemu kobietom głowy" - o nie, nici z drugiej kanapki :D. Fuj.
OdpowiedzUsuń"Jej zadaniem będzie nakreślenie profilu psychologicznego nieznanego sprawcy, który za pomocą gry komputerowej wyszukuje na obszarze całych Stanów Zjednoczonych zdemoralizowanych księży i eliminuje ich" - wow, uwielbiam temat profilowania sprawców, już mnie zachęciłaś :)
"Znając już trochę styl Kavy nie miałam żadnych problemów z odkryciem tożsamości zarówno waszyngtońskiego mordercy, jak i Pożeracza Grzechów,"- i mimo to doczytałaś książkę do końca..? Mi rzadko udaje się rozwiązać zagadkę przed ostatnim rozdziałem ...
"bowiem nie przepadam za pozycjami z list bestsellerów"- i tym zdaniem podbiłaś moje serce, na pewno będę uważnie śledzić Twoje poczynania. Dodaję Cię do ulubionych :).
Świetna recenzja, podoba mi się Twój styl, cieszę się, że nie jesteś kolejną rozegzaltowaną 15 latką - książkomaniaczką. Piszesz lekko ale dojrzale.
I jeszcze raz zapraszam do siebie >> http://logikazbrodni.blogspot.com/