Grupka przyjaciół świętuje wieczór kawalerski w Las Vegas. W jednym z kasyn poznają dwie kobiety, które namawiają ich na wzięcie udziału w przyjęciu, mającym miejsce z dala od centrum miasta. Gdy tam docierają stają się ofiarami bogatych morderców, którzy spędzają czas na torturowaniu lub obserwowaniu cierpień innych ludzi.
Krytyk filmowy David Edelstein po obejrzeniu "Hostelu 2" określił go, jako kino torture porn (gorno). Nazwa się przyjęła i od tego momentu wielbiciele kina grozy używają tego terminu na określenie horrorów obrazujących realistyczne sceny mordów, prezentowane z wyjątkową dokładnością. Od gore odróżnia ten nurt nie tylko realizm w prezentowaniu tortur oraz liczne zbliżenia kamery, ale również fakt, że tortur porn jest podgatunkiem horroru ogólnie dostępnym, przeznaczonym dla sporej grupy odbiorców, wyświetlanym w kinach i obliczonym na spore zyski. W przeciwieństwie do gore, które przez długi czas zmagało się z cenzurą, a w okresie swojej świetności było praktycznie niedostępne dla widzów, do czego przyczyniła się między innymi niesławna lista video nasty.
Pierwsze dwie części Eli'ego Rotha nie cieszą się w Polsce zbytnią popularnością, a największy zarzut Polaków względem tego obrazu zdaje się dotyczyć wyboru miejsca akcji obu filmów, jakim jest Słowacja oraz przedstawienie tego kraju, jako siedliska szaleńców, gdzie panuje przysłowiowy bród, smród i ubóstwo. Nieposiadający dystansu zarówno do siebie, jak i swoich geograficznych sąsiadów Polacy są przekonani, że po obejrzeniu którejś z dwóch pierwszych części "Hostelu" Amerykanie będą przekonani, że nasza część Europy tak właśnie wygląda. Dla mnie takie opinie są zwyczajnie śmieszne - w końcu, jeśli ktoś ocenia kraj przez pryzmat tego, co widzi w fikcyjnym horrorze posiada iloraz inteligencji tostera. Ale reżyser trzeciej odsłony Scott Spiegel zdaje się iść na rękę obrażalskim Polakom i ku ich zadowoleniu akcję swojego filmu przenosi ze Słowacji do Las Vegas, co moim zdaniem oddarło ten obraz z interesującego klimatu, odczuwanego w dwóch pierwszych częściach. Torturowanie ludzi na forum publicznym wprowadza pewną nowość do fabuły, ale na pewno przyznacie mi rację, gdy powiem, że krwawe mordy popełniane w ciemnych, wilgotnych lochach zaprezentowane przez Rotha zapewniały odbiorcom odrobinę mrocznego, klaustrofobicznego nastroju, którego zdecydowanie zabrakło w odsłonie trzeciej.
"Hostel 3" nakręcony specjalnie na potrzeby DVD, co pozwala sądzić, że posiadał dość ograniczony budżet, niestety nie radzi sobie pod kątem realizmu w prezentowaniu scen mordów. To mi bardziej przypominało gore, aniżeli torture porn, ponieważ sztuczność gra tutaj niestety pierwsze skrzypce, o jakimkolwiek realizmie w ukazywaniu tortur nie może być mowy. Za przykład może tutaj posłużyć zrywanie skóry twarzy z chłopaka, ku uciesze obserwującej to publiczności - wyblakła barwa krwi oraz zauważalnie gumowa faktura skóry, aż razi po oczach, a co za tym idzie twórcom nie udaje się osiągnąć zamierzonego efektu, jakim jest obrzydzenie widza. Zresztą takich mocnych, krwawych scen nie ma tutaj zbyt wiele, co już samo w sobie zaskakuje, ponieważ w końcu mamy do czynienia z "Hostelem", więc minimalizacja tortur zupełnie rozmija się z konwencją tej serii.
"Hostel 3" aspiruje do poważnego obrazu, pozbawionego czarnego humoru Rotha z wcześniejszych części. Co dodatkowo go pogrąża. W jedynce i dwójce ironiczne żarty doskonale współgrały z realistycznymi scenami mordów, bo w końcu branie na poważnie takiego obrazu może wywołać jedynie uczucie politowania u odbiorców. W charakteryzacji głównych bohaterów również nie dostrzegłam żadnych niespodzianek: ot, grupka młodych chłopaków myśląca i konwersująca tylko i wyłącznie o seksie, która przez swoją żądze pakuje się w poważne tarapaty. Dodatkowo denerwuje ich drewniane aktorstwo, choć w przypadku Briana Hallisay'a żeńska część widowni będzie przynajmniej miała na kim zawiesić oko:) Największym mankamentem na pewno jest niezwykle nużąca fabuła. Przez większość czasu nic ciekawego się nie dzieje, a przerywanie tej nudy okazjonalnymi scenami mało krwawych tortur niczego nie ratuje. Widzowie, dla których fabuła jest najważniejszym elementem filmu będą mocno zawiedzeni. Najpierw oglądamy mordy dokonywane przez "Elitarny Klub Myśliwski" (jak mówią o sobie bogaci dewianci), a potem świadkujemy karkołomnej ucieczce niedoszłej ofiary, która nota bene, aby przeżyć sama staje się oprawcą. Standardowy, oklepany do bólu ciąg wydarzeń, który niczym szczególnym nas nie uraczy.
Zdaje się, że współcześni twórcy horrorów nie byliby sobą, gdyby nie robili z każdego świeżego pomysłu, który przyniósł jakiś tam zysk serii - od "Piły" przez "Oszukać przeznaczenie" po właśnie "Hostel". Patrząc na odsłonę trzecią tego ostatniego reprezentanta XXI-wiecznego horroru można śmiało stwierdzić, że Amerykanie do reszty już ugrzęźli w marnych sequelach, które dla wielbicieli kina grozy nie przedstawiają żadnych wartości. Jak na razie muszę odpocząć od horrorów z 2011 roku, ponieważ takiej dawki absurdu, jaką zaoferował nam ten kiepski roczek nawet święty długo by nie wytrzymał.
Właśnie przymierzam się do tego filmu, ale ostatecznie z braku czasu nie bardzo wiem, kiedy za niego chwycę. Może w tej świątecznej przerwie??????
OdpowiedzUsuńJa też mam zamiar to w końcu obejrzeć. Już mi się długa lista do nadrobienia nazbierała hehe. Może teraz na święta się uda zobaczyć to i owo. Super recka jak zawsze! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTa cześć to jest najgorszą z pozostałych liczyłem na coś bardziej konkretnego za to rozśmieszył mnie pan jak wycinał twarz ta jego gra
OdpowiedzUsuńmistrz pierwsza cześć była najlepsza nic jej chyba nie przebije.
Hostel 1 i 2 to mój najlepszy film ( nie licząc Titanica ), ale ta 3 część mnie rozczarował ! Zgadzam się że te ponure, ciemne fabryki były lepsze niż te ''ładne'' pomieszczenia. Moim zdaniem najlepsza część to 1 ;-) Ale druga też była zaje.bista bo było więcej krwi niż w 1. Polecam 1 i 2 część ! Ale 3 też można obejrzeć, ale z mniejszym zachwytem ;-*
OdpowiedzUsuńPierwsza część była zdecydowanie najlepszą. Dwójka jeszcze dała się obejrzeć ale trójka....właśnie tak wyglądają filmy robione wyłącznie dla jednego celu - wyrwać kasę od głupich fanów.
OdpowiedzUsuń