Stronki na blogu

sobota, 3 grudnia 2011

"Hotel zła 3" (2010)

Grupka przyjaciół wybiera się na wycieczkę po górach. Docierają do starego hotelu, ale decydują się spędzić noc pod gołym niebem. Gdy zapada zmrok dwoje z nich zapuszcza się w głąb lasu, gdzie chłopak zostaje ranny, a dziewczyna biegnie sprowadzić pomoc. Pod jej nieobecność ranny nastolatek trafia w ręce zakapturzonego mężczyzny, który bynajmniej nie ma względem niego przyjaznych zamiarów. Pozostali bohaterowie stają się jego kolejnym celem. Rozpoczyna się walka o przetrwanie.

Co jest znakiem rozpoznawczym norweskich produkcji pod tytułem "Hotel zła"? Jak nietrudno się domyślić, oczywiście, miejscem akcji jest opuszczony hotel stojący pośród zaśnieżonych gór. Dwie pierwsze części tej serii rozgrywały się właśnie w takiej scenerii, ale nie jego najnowsza odsłona, która tak bardzo oddala się od wypracowanego wcześniej schematu, że śmiało można by traktować ją, jako osobny film. Na początku poznajemy paru młodych ludzi, którzy wędrując po górach docierają do zapuszczonego hotelu. Niedługo ma zapaść zmierzch, ale oni wcale nie mają zamiaru spędzić tam nocy - przecież jest tam pełno szczurów, na widok których dziewczyny przechodzą ciarki. Tak więc, decydują się spędzić noc na zewnątrz, co tam, że nie mają namiotów i zapomnieli wziąć czegoś na komary, które gryzą ich niemiłosiernie. Najważniejsze, że pod gołym niebem nie ma szczurów. Nastaje noc, rozpalają ognisko, po czym dowiadujemy się następnej ciekawej rzeczy o naszych bohaterach - zabrali ze sobą za mało jedzenia i tylko po jednym piwie na głowę. W to, że nastolatki mogą zapomnieć pożywienia jeszcze jestem w stanie uwierzyć, ale alkoholu? Jakoś wydaje mi się to mało prawdopodobne. W nocy chłopak i dziewczyna ruszają w głąb lasu, aby trochę się poobściskiwać, po czym wpadają do wykopanego w ziemi rowu. Chłopak zostaje ranny, a dziewczyna rusza po pomoc - tyle, że nie jest w stanie znaleźć przyjaciół. Jakoś wcześniej nie wpadła na to, że w nocy w lesie można się zgubić. Takich nielogiczności w zachowaniach bohaterów jest tutaj o wiele więcej i z pewnością stanowi to największą niedogodność podczas seansu, ale na szczęście znalazłam również kilka plusów.

Kiedy pojawia się zakapturzony morderca akcja diametralnie skacze do przodu. Teraz widzowie będą świadkami karkołomnych pościgów po lesie, które może i byłyby nudne, gdyby twórcy tak świetnie nie zadbali o napięcie. Sceneria i muzyka bardzo tutaj pomogły, a najciekawszy jest fakt, że owe pościgi w większości rozegrały się w dzień, więc tym bardziej jest to spore osiągnięcie. Gdy nasi bohaterowie docierają do domu mordercy i ukrywają się pod podłogą twórcy serwują nam całkiem sporą dawkę klimatu, szczególnie, gdy jeden z chłopców wychodzi i zaczyna spacerować po domu, przy okazji umykając przed zabójcą. Stopniowanie atmosfery w tym konkretnym momencie jest wręcz nieznośne - oczywiście, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Choć fabuła, zdecydowanie, jest najsłabszym elementem tego filmu, gdyż nie oferuje nam absolutnie niczego oryginalnego to przynajmniej nastrojowa realizacja dodaje trochę smaczku podczas projekcji. Muszę jeszcze przyczepić się do poziomu krwawych scen, które sprowadzono tutaj do absolutnego minimum. Jak dla mnie odrobinę za bardzo ugrzeczniono tę część serii, prawie w ogóle nie pokazując nam scen mordów.

"Hotel zła 3" posiada tytuł nieadekwatny do fabuły filmu, większość scen rozgrywa się w lesie, a owy hotel widzimy jedynie przez parę minut. Na tle innych produkcji grozy również niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale myślę, że osoby, które akurat nie mają nic ciekawego do obejrzenia mogą zaryzykować zapoznanie się z tą produkcją, choćby przez wzgląd na jej klimat. W moim osobistym rankingu odsłona trzecia nieco przebiła słaby sequel, ale do pierwowzoru jej jeszcze bardzo daleko.