Drugi, majowo-czerwcowy numer popularnego ostatnio magazynu, przeznaczonego dla wielbicieli horroru, science-fiction i kryminału liczy sobie, aż 104 strony, które gwarantują szerokie spektrum ciekawostek z interesujących nas gatunków tak literatury i filmu, jak i poezji, gier i komiksu. Słowem: dla każdego coś miłego:)
Tematem numeru jest popularna ostatnio moda na retro. Mistrz makabry Clive Barker przybliży nam nieco sylwetkę legendarnego Edgara Allana Poego, a Ada Struś w swoim artykule przyjrzy się okolicznościom jego tajemniczej śmierci wraz z teoriami, które w mniejszym lub większym stopniu ją tłumaczą. Kontynuując temat numeru dowiemy się kilku interesujących rzeczy o trudnej egzystencji literatury fantastycznej w okresie Młodej Polski. Zostanie nam przybliżony fenomen steampunku – tak w literaturze, jak i muzyce, postaci komiksowej Vampirelli oraz popularność niegdyś niszowych nurtów horroru, które obecnie znajdują zainteresowanie u szerokiego grona odbiorców (moim zdaniem najlepszy artykuł numeru). Z sylwetek znanych twórców grozy i science-fiction, oprócz Poego, tym razem wybrano Jima Hensona, Raya Bradbury’ego, Algernona Blackwooda i Bentleya Little’a. Autorzy ich mini-biografii całkiem zgrabnie przybliżą nam ich egzystencję z naciskiem na ich najważniejsze dzieła. Na koniec dostaniemy skrót życia znanego wielbiciela horroru, radiowca i tłumacza Tomasza Beksińskiego, którego melancholijna, tragiczna egzystencja z pewnością poruszy niejednego czytelnika.
Strefa kryminału tym razem skłoni się ku powieściom detektywistycznym, których akcja osadzona jest w czasach przeszłych – tak, miejsce dla Sherlocka Holmesa również się tutaj znalazło:) Szczególnie interesujące w tej części magazynu są artykuły o kradzieżach dzieł sztuki oraz druga część wywiadu z medykami sądowymi, traktująca o oględzinach zarówno miejsc zbrodni, jak i ofiar wypadków, samobójstw i morderstw. Ostatnie strony magazynu poświęcono recenzji gry „Znak starszych bogów”, dowcipnej definicji horroru autorstwa samego Morta Castle’a, dwóm felietonom (retro i żywe trupy) oraz komiksowi Krzysztofa Chalika.
Większość czytelników magazynu „Coś na progu” z pewnością najbardziej interesuje się strefą opowiadań. Tak, tutaj podobnie, jak w numerze pierwszym będziemy mieli niepowtarzalną okazję na zapoznanie się z krótkimi formami literackimi znanych autorów. Na początek mamy trzy nastrojowe wiersze Clarka Ashtona Smitha . Następnie westernową opowieść o żywych trupach Jacka Ketchuma. Klimatyczny, moim zdaniem odrobinkę za długi, a co za tym idzie chwilami nużący tekst Algernona Blackwooda. Niestety przewidywalne, tak pod kątem konstrukcji, jak i zakończenia opowiadanie autorstwa Marcina Rusnaka. I, moim zdaniem, najlepsze opowiadanie numeru pióra Pawła Pollaka.
Po sukcesie numeru pierwszego obawiałam się, że z każdym kolejnym zeszytem będziemy obserwować drastyczny spadek formy. Na szczęście moja panika okazała się przedwczesna. Majowo-czerwcowe wydanie dwumiesięcznika „Coś na progu” gwarantuje nam jeszcze więcej mocnych wrażeń, intrygujących ciekawostek i niezapomnianej przygody. Mam nadzieję, że twórcy magazynu utrzymają tę wysoką formę i zapewnią swoim czytelnikom tyle samo, jeśli nie więcej, wspaniałej rozrywki. Czekam tylko na jakąś notkę odnośnie Stephena Kinga – głupio byłoby pominąć mistrza współczesnej literatury horroru w tak rzetelnym kompendium wiedzy o szeroko pojętej grozie.
Za magazyn bardzo dziękuję wydawnictwu
Przegapiłam premierę, ale zamówiłam wczoraj oba numery naraz - to brzmi zbyt smakowicie, żeby mogło być prawdziwe ;) Może też w końcu przekonam się do opowiadań.
OdpowiedzUsuńSzaleństwo :) Magazyn z tak dużą ilość stron? Poczytałabym.
OdpowiedzUsuńOoooo widzę, że skusiłaś się na Ciemność. Czytaj czytaj :) Czekam na recenzję! :]
Pozdrawiam :*
Jakies opowiadanko mogę wysłać?
OdpowiedzUsuńA gdzie chcesz je wysłać?
Usuń