wtorek, 12 marca 2024

Jack Ketchum „Przeprawa”

 
Rok 1848. Po zakończeniu wojny amerykańsko-meksykańskiej nadużywający alkoholu młody dziennikarz Marion T. Bell w mieścinie Gable's Ferry spotyka enigmatycznego kowboja Johna Charlesa Harta, który zaprasza go do chaty przyjaciela zwanego Matką Piąchą. Mężczyźni zwyczajowo mają polować na mustangi, a zaintrygowany postacią Harta, przepijający spadek gryzipiórek, mimo braku doświadczenia, bez namysłu przyjmuje propozycję praktycznie obcego jegomościa. A nazajutrz poznaje Matkę, jak wkrótce odnotuje, zaskakująco zwinnego wielkoluda, cierpliwego mentora i sympatycznego towarzysza, w przeciwieństwie do swojego długoletniego przyjaciela, nieszczędzącego Bellowi informacji o sobie. Męską sielankę przerwą dwie straszliwie sponiewierane kobiety, uciekinierki z obozu diabolicznych Sióstr Valenzura, Meksykanek kierujących odrażającym procederem i oddającym cześć Starym Bogom. Przerażająca relacja jednej z ofiar handlarzy ludźmi z hacjendy po drugiej stronie Rio Grande, urodziwej Meksykanki, półkrwi Indianki Eleny i jej upór w dążeniu do ponownego spotkania z oprawcami zmuszą trzech dżentelmenów do zaangażowania się w wielce ryzykowną misję. Krwawą przeprawę.

Okładka książki. „Przeprawa”, Wydawnictwo Skarpa Warszawska 2024

Minipowieść, ewentualnie dłuższe opowiadanie wielkiego Jacka Ketchuma (właściwie Dallas William Mayr), nieodżałowanego amerykańskiego pisarza w 2011 roku uhonorowanego World Horror Convention Grand Master Award za wybitny wkład w gatunek horroru, autora między innymi kontrowersyjnej powieści „Poza sezonem”, otwarcia kanibalistycznego cyklu częściowo przeniesionego na ekran; zainspirowanymi prawdziwymi wydarzeniami, wstrząsającymi „Jedynym dzieckiem” i „Dziewczyną z sąsiedztwa, która też doczekała się swojej filmowej wersji (udane przedsięwzięcie pod dyrekcją artystyczną Gregory'ego Wilsona uwolnione w roku 2007) oraz zdobywcy Bram Stoker Award, zekranizowanego przez Chrisa Sivertsona utworu w Polsce publikowanego pod tytułem „Straceni”. Bram Stoker Award gorąco dopingowany przez Stephena Kinga (Ketchum nazwał go swoim niezwykłym cheerleaderem), „najstraszniejszy facet w Ameryce” otrzymał choćby za opowiadanie „Pudełko” z kolekcji „Królestwo Spokoju” - laureatka tej samej prestiżowej nagrody - na kanwie którego powstała miniprodukcja w reżyserii Jovanki Vuckovic, jeden z segmentów filmowej antologii z 2017 roku pt. „XX”. „Przeprawa” (oryg. „The Crossing”) swoją światową premierę miała w roku 2003, a pierwszą polskojęzyczną edycję wypuszczono aż dwadzieścia jeden lat później – efektowna oferta Wydawnictwa Skarpa Warszawska w starannym tłumaczeniu Roberta J. Szmidta. Twarda oprawa apetycznie ozdobiona przez Piotra Cieślińskiego, szkarłatne brzegi kart i graficzne elementy dekoracyjne w środku: rozbryzgi czarnej krwi i dwa symbole Dzikiego Zachodu w „rozdziałowym odliczaniu”.

Rape and revenge na Dzikim Zachodzie. Przekształcenie scenariusza filmowego Jacka Ketchuma zainspirowanego paskudną działalnością czterech sióstr z meksykańskiego stanu Guanajuato. María Delfina González Valenzuela, María del Carmen González Valenzuela, María Luisa González Valenzuela oraz María de Jesús González Valenzuela w latach 1950-1964 prowadziły stręczycielski przybytek o nazwie „Rancho El Ángel”, hacjendę tortur, w której zamordowano co najmniej dziewięćdziesiąt jeden osób. Z naciskiem na „co najmniej”, bo siostry Valenzuela - wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa jako najbardziej płodne partnerstwo w zabijaniu - mogły unicestwić nawet więcej niż dwieście istnień. W każdym razie na ich ranczo znaleziono ciała/szczątki osiemdziesięciu kobiet, kilkunastu mężczyzn i paru płodów. Wpływ na „Przeprawę” wywarła też autentyczna historia bodaj z lat 50. XX wieku – przykre spotkanie kierowcy ciężarówki z dwiema nagimi niewiastami, które miały zbiec z obozu niewolników, prawdopodobnie założonego przez czcicieli Szatana handlującymi kobietami. Jack Ketchum dopatrzył się w tych paskudnych sprawach potencjału westernowego. Zmiana ram czasowych była podyktowana pragnieniem skonfrontowania „potworów w ludzkiej skórze” z dzielnymi kowbojami - ta wizja wydawała mu się atrakcyjniejsza od typowej akcji policyjnej. Potrzebował jeszcze jakiegoś krwawego konfliktu pasującego do nagłego zainteresowania „drugą stroną Rio Grande”, do wypuszczenia się na terytorium wrogów amerykańskich rewolwerowców. Do głowy przyszła mu wojna z lat 1846-1848, a po przeanalizowaniu tematu – zagłębieniu się w historię – poczuł, że znalazł idealny rok dla „nieznanej misji amerykańsko-meksykańskiej”. Urodzony w Livingston w stanie New Jersey absolwent Emerson College w Bostonie, gdzie uzyskał tytuł licencjata z języka angielskiego, pojętny uczeń protegowanego Howarda Phillipsa Lovecrafta, Roberta Blocha, autora między innymi zekranizowanej przez Alfreda Hitchcocka „Psychozy”, scenariusz nigdy nienakręconego filmu o prawdziwej męskiej przyjaźni na Dzikim Zachodzie w końcu przerobił na umowne sprawozdanie gryzipiórka z „The Sun”. Spiritus movens narratora „Przeprawy” Mariona T. Bella był Edward Zane Carroll Judson senior, bardziej znany jako Ned Buntline, amerykański wydawca, dziennikarz i pisarz żyjących w latach 1821-1886, na teksty którego Ketchum natrafił w fazie fascynacji Jamesem Butlerem 'Dzikim Billem' Hickokiem. Niechronologiczny zapis wydarzeń ze schyłku pierwszej połowy XIX wieku. Fragment biografii amerykańskiego dziennikarza i koszmarne wspomnienia poznanej w szokujących okolicznościach podchodzącej z Meksyku półkrwi Indianki. Fikcyjni sojusznicy „ożywieni” pod natchnieniem postaci autentycznych. „Przeprawę” otwiera rzeź kurczaków na skromnej farmie w Meksyku. Błyskawicznie eskalująca, radosna przemoc - czysty sadyzm – członków niesławnej bandy wiedźm Valenzura: Ewy, Marii i Lucii. Początek długiej gehenny nastoletniej Celiny i jej starszej siostry Eleny. Niewolnice bezkarnych degeneratów torturujących, gwałcących i mordujących, urzędujących w ohydnej hacjendzie (nad)gorliwych wyznawców Starych Bogów. Mitologia aztecka, ale „dziwnie” pachnąca mitologią Cthulhu.

Okładka książki. „The Crossing”, Crossroads Press 2018

W sennej miejscowości Gable's Ferry, „na drugim brzegu rzeki Kolorado, na południe od złotonośnych pól Kalifornii i na północ od Meksyku” w roku zakończenia wojny amerykańsko-meksykańskiej dwudziestojednoletni moczymorda Marion Bell w zatłoczonym Little Fanny Saloon z narastającym zdumieniem przygląda się karcianej rozgrywce, w której bierze udział legendarny zwiadowca John Charles Hart. Imponująca odwaga niesamotnego jeźdźca, który z jakiegoś sobie tylko znanego powodu (tę zagadkę może rozwiązać „genealogiczna dociekliwość” młodego Bella) zwraca uwagę na wiecznie pijanego dziedzica, marnującego w gruncie rzeczy dobre pióro na niezbyt wysoko opłacane depesze dla „The Sun”. Podziwiany poskramiacz mustangów, skryty kowboj współpracujący z serdecznym Matką Piąchą, wspaniałomyślnie oferuje najwyraźniej staczającemu się narratorowi, byłemu korespondentowi wojennemu, który pojechał za generałem Winfieldem Scottem, aż do Mexico City, pobyt w nieekskluzywnym „hotelu”. Oferta pracy, ale nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Hartowi zależy na odseparowaniu obiecującego dziennikarza od alkoholu. Odwyk w chacie wielkoluda i oczywiście pustyni pełnej dzikich koni. Najwspanialsza przygoda w dotychczasowym życiu Mariona Bella – przygoda z „tą bryłą lodu”, jak zwykli nazywać generała Scotta nowi przyjaciele głównego bohatera „Przeprawy”, którą ten ostatni tak się przechwalał, nie umywa się do przygody z poskramiaczami mustangów – płynnie przechodząca w najczarniejszy rozdział jego umiarkowanie barwnej kroniki. Wyjście z krzaków nagich kobiet, które sądząc po obrażeniach, powinny już nie żyć. Konną podróż do chaty dobrodusznego Matki, przetrwa tylko jedna: najwidoczniej niepoczuwająca się do wdzięczności Elena. W każdym razie po niepokojącym incydencie nocnym – delikatnie mówiąc, nietypowe zachowanie nieszczęsnej niewiasty – bezinteresowni dobroczyńcy z Dzikiego Zachodu będą musieli przyznać, że przeczucia jednego z nich okazały się trafne. Bo John Charles Hart od początku okazywał nieufność graniczącą z wrogością istocie ludzkiej przez rodaków potraktowanej jak śmieć. Gorzej! Okropna to historia, tym bardziej, że generalnie rzecz biorąc niebędąca produktem rozbuchanej wyobraźni autora. W okrucieństwie fikcja nigdy nie przegoni rzeczywistości, dlatego mistrz prozy bezkompromisowej nie ograniczał się do fabuł całkowicie zmyślonych. Poza tym potrzebował bezpiecznego upustu dla wściekłości na niektórych przedstawicieli własnego gatunku. „Antropologia niepopularna”. Badacz nieobojętny na bestialstwo, pisarz nielukrujący rzeczywistości, wychowawca niegloryfikujący ludzkości. Wergiliusz w ziemskim piekle. Tym razem piekle kobiet zarządzanym przez kobiety. Biznes sadystyczny Sióstr Valenzura, który może przypomnieć „Dziewczynę z sąsiedztwa”, opus magnum Jacka Ketchuma, mękę nastoletniej Meg i jej niepełnosprawnej siostry Susan, zbeletryzowaną wersję wstrząsającej historii biednej Sylvii Likens. „Przeprawa” wprawdzie obchodzi się z czytelnikiem łagodniej – a przynajmniej mną nie targały tak silne emocje, jak podczas każdorazowej lektury kultowej „Dziewczyny z sąsiedztwa” - nie ulega jednak wątpliwości, że w wystawnie urządzonej hacjendzie zwyrodnialców z „drugiej strony Rio Grande” rozgrywają się dantejskie sceny, boleśnie znane, podejrzewam, najbardziej znanej bohaterce Ketchuma. Przymusowe lokatorki domu sadystycznych uciech, gdzie tłumnie spędzają bogaci kupcy. Zniewolone przez ludzkie kreatury niemające litości nawet dla noworodków, a co tu dopiero mówić o nastoletnich dziewczętach i kurczakach (okno na podwórze chorych zabaw). Mściciele z Dzikiego Zachodu czy szlachetny oddział Temidy? Jeden z ostatnich bastionów Sprawiedliwości? Na pewno akt miłości i dżentelmeńska przysługa, ale za tą potencjalnie straceńczą misją może też stać zwykła ludzka potrzeba ukarania winnych. Niezdolność do darowania barbarzyństwa i pewność, że ta obleśna machina inaczej się nie zatrzyma. Skrajna nietolerancja na dewiantów. Umiarkowanie makabryczna przejażdżka po Brutalnym Zachodzie, nieprzesadnie mocny horror western, który aż prosiło się rozbudować. Miał Ketchum materiał na maxipowieść, a postawił na minipowieść.

Przebieżka z Jackiem Ketchumem, czyli fatalny sposób na pozbycie się nadmiernego napięcia mięśniowego;) Krótka „Przeprawa” na Dzikim Zachodzie. Mam niedosyt, ale pierwszy polski partner rzeczonej konnej wyprawy wkrótce powinien temu zaradzić. Wydawnictwo Skarpa Warszawska przygotowuje bowiem dłuższe dziełko autora do bólu szczerego; kolejną premierową ofertę rodzimego wydawniczego biura podróży. „Przebudzenie” bestii w Polsce. Tymczasem nie zaszkodzi dotrzymać towarzystwa „ostatnim sprawiedliwym”. Zanurzyć się w bagnie nieurojonym. Odwiedzić obskurny saloon odnowy biologicznej artysty nieokiełznanego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz