czwartek, 20 marca 2025

„Kąski” (2024)

 
Lata 70. XX wieku. W piwnicy wdowy Mindy Vogel mieszka potwór żywiący się jej ciałem i krwią. Kobieta od dłuższego czasu rozpaczliwie stara się wymyślić sposób na zwalczenie tego nienaturalnego problemu, głównie z myślą o swej dziesięcioletniej córce Alice, bezpiecznej w domu babci, ale niecierpliwie wyczekującej powrotu do mamy. Mindy też tęskni, ale jest przekonana, że odizolowanie się od najukochańszej osoby to najlepszy sposób na zapewnienie jej bezpieczeństwa. Utrzymuje jedynie kontakt telefoniczny z jedyną córką, przy tych okazjach zwykle wysłuchując pretensji swojej rodzicielki, oburzonej i rozczarowanej zaniedbywaniem dziecka przez w jej mniemaniu kobietę nazbyt długo pogrążoną w żałobie. Mindy nikomu nie wyjawiła prawdziwego powodu swojego zachowania. Żarłoczna istota jest jej sekretem, jej życiową katastrofą, wyłącznie jej wyzwaniem. Tak wydaje się kochającej matce, kawałek po kawałku oddającej się zachłannemu stworzeniu, powoli pożeranej przez bestię w ramach rzekomego poświęcenia dla dobra dziecka.

Plakat filmu. „Little Bites” 2024, OneFox Productions

Małżeński projekt wielkich miłośników horrorów, założyciela i członka zespołu rockowego Powerman 5000, Michaela Davida Cummingsa, lepiej znanego jako Spider One, który przyłożył rękę choćby do takich filmowych utworów, jak „Blade: Wieczny łowca II” Guillermo del Toro, „Dom Glassów” Daniela Sackheima i „Terrifier 2. Masakra w Święta” Damiena Leone'a oraz najprężniej rozwijającej się w aktorstwie Krsy Fox (m.in. epizod w „Underworld: Evolution” Lena Wisemana, „Allegoria” Spidera One, „Terrifier 3” Damiena Leone'a). „Kąski” (oryg. „Little Bites”) to reżyserskie osiągnięcie Spidera One oparte na jego własnym scenariuszu – młodszego brata Roba Zombie, twórcy między innymi „Domu 1000 trupów” (2003), „Bękartów diabła” (2005), „Halloween” (2007), „Halloween II” (2009), „The Lords of Salem” (2012), „31” (2016), „3 from Hell” (2019) – z pierwszoplanową kreacją aktorską Krsy Fox, która ponadto zajęła się montażem i projektowaniem dźwięku. Oboje zostali głównymi producentami „Kąsek”, a wsparła ich (tj. dołączyła do zespołu producentów wykonawczych) Goddess of Pop Cher, która dzięki znajomości z tą parą zaczęła przekonywać się do strasznych filmów – zdaniem Spidera One i Krsy Fox jeszcze będzie z niej prawdziwa fanka kina grozy, wszak już zdążyła zakochać się w „Uciekaj!” Jordana Peele'a i „Split” M. Nighta Shyamalana. Pierwsze pokazy „Little Bites” miały miejsce na Fantastic Fest i Nashville Film Festival we wrześniu 2024 roku. W następnym miesiącu firma RLJE Films wpuściła obraz do wybranych amerykańskich kin i jednocześnie ruszyła dystrybucja internetowa (Shudder). W Polsce film uwolniono w pierwszym kwartale 2025 roku na platformie CDA Premium.

Kanibalistyczno-wampiryczny horror macierzyński w większości zrealizowany w remontowanym, rozbudowywanym domu w Simi Valley w Kalifornii. Wypożyczonym filmowcom przez prywatnego właściciela, który nie widział potrzeby wstrzymania prac budowlanych do czasu zakończenia zdjęć przez jego sympatycznych gości. Zwariowana produkcja, bo plan ciągle się zmieniał. Na przykład pewnego dnia właściciel poinformował ich, że znacznie podniósł sufit w pomieszaniu, który w świecie przedstawionym w „Kąskach” był pokojem Alice Vogel, bo uznał, że to najprostszy sposób na poradzenie sobie z wielką dziurą w suficie pozostałą po jego niezaplanowanym wpadnięciu do środka budynku przez dach. Akcja filmu rozgrywa się w ulubionym okresie Spider One – magia dzieciństwa w latach 70. XX wieku, z cotygodniową dawką „The Sonny & Cher Comedy Hour”, programu rozrywkowego emitowanego przez stację CBS. Nostalgiczna podróż reżysera i scenarzysty wzmocniona współpracą z połową duetu prowadzącego jego ulubiony telewizyjny show, gdy chłopcem był. W swojej filmowej działalności Spider One dąży do uchwycenia ducha ubiegłowiecznego kina grozy. A właściwie duchów, bo każda dekada XX wieku w kinematografii miała swój unikalnych urok, a twórca „Kąsek” byłby szczęśliwy, gdyby udało mu się przywołać całe estetyczne bogactwo poprzedniego stulecia. Utopijne marzenie, niemniej jakieś sukcesy na tym polu Spider One niewątpliwie osiąga. W jakimś stopniu koi tęsknotę wielbicieli „starego” kina grozy, odpowiada na zapotrzebowanie (niedużej?) grupy widzów. Ludzi chcących wrócić do tego, co było – odwrócić rozwój technologii, wyrzucić komputery i zająć się rękodziełem. I przede wszystkim oczyścić atmosferę z plastiku; płodzić prawdziwie mroczne, duszne, obskurne dzieła, zamiast z uporem maniaków wypuszczać bezpieczne historyjki nazywane horrorami. „Stawiać” takie domostwa, jak w „Kąskach” Spidera One. Przestronna nieruchomość w zacisznej okolicy, która dzięki prostym operatorskim sztuczkom (częste kadrowanie twarzy i ogólnie bardzo blisko postaci) sprawia wrażenie małej i ciasnej. Może i w środku nie panuje idealny porządek, ale gospodarstwa domowego Mindy Vogel (intensywny występ Krsy Fox) na pewno nie nazwałabym zapuszczonym. Zważywszy na okoliczności te stylowe, drewniane wnętrza wydawały mi się nad wyraz uporządkowane - na oko zaskakująco czyste, ale czułam się, jak w jakimś pustostanie z górami śmieci, nad którymi unoszą się roje much i ścianami upaćkanymi ekskrementami. Cuchnące więzienie kobiety, której wmówiono, że „jej siła tkwi w poświęceniu; że im więcej daje, tym staje się silniejsza”. Daje kreaturze przedstawiającej się jako Agyar (fascynująco diabelska kreacja Jona Sklaroffa, rodowitego Amerykanina na życzenie reżysera udanie naśladującego brytyjski akcent) – dzikiemu lokatorowi z upiorną twarzą. Staranna charakteryzacja, która przypomniała mi dwie filmowe adaptacje twórczości Stephena Kinga: skrzyżowanie „Miasteczka Salem” Tobe'ego Hoopera z „Nocnym złem” Marka Pavii. Przez myśl przebiegł mi też nowszy horror wampiryczny, „Demeter: Przebudzenie zła” André Øvredala.

Plakat filmu. „Little Bites” 2024, OneFox Productions

Mindy Vogel poznajemy parę tygodni po wkroczeniu w jej życie tajemniczego Agyara – oblicze upiora odsłaniane stopniowo, z sadystycznym:) rozmysłem i powolnością, co przypomniało mi „Koszmar z ulicy Wiązów” Wesa Cravena – pasożyta, który zaanektował maleńką kotłownię w piwnicy domu wybudowanego za życia jej męża. Protagonistka „Kąsków” Spidera One miała szans przepracować traumy po nagłej stracie ukochanego, przywyknąć do samotnego rodzicielstwa, nauczyć się żyć, funkcjonować w miarę sprawnie bez swojej drugiej połowy. Bestia zjawiła się, gdy Mindy była całkowicie bezbronna, ogłuszona śmiercią męża, sparaliżowana świadomością, że już nigdy go nie zobaczy. Potwora przywabił smakowity dlań zapach jej rozpaczy? Tak czy inaczej, rozgościł się w niedokumentnie zniszczonym gniazdku rodzinnym Vogelów i dokończył dzieło okrutnego Boga. Udręczona kobieta nie może opędzić się od myśli, że Wszechmogący pała do niej niepohamowaną nienawiścią, natomiast jej oprawca skłania się ku całkowitej obojętności stwórcy. Bóg opuścił swoje dzieci, a Lucyfer wysłał na Ziemię zastępy takich istot, jak Agyar? Żeby do woli napychali się soczystym mięskiem bojaźliwych i upartych, niepoddających się strachowi. Spider One nie zagłębiał się w te teologiczne rozważania – poprzestał na jednej krótkiej rozmowie „pana i niewolnicy” o niezbadanych wyrokach boskich i wrócił do depresyjnej codzienności bestialsko okradzionej kobiety. Posądzanej o niewywiązywanie się ze swoich rodzicielskich obowiązków, podejrzewanej o najgorsze, uznanej za niedobrą matkę. Olbrzymia łatwość w ferowaniu wyroków, coraz większa presja społeczna, coraz większe wymagania wobec rodziców i coraz surowsze, żeby nie powiedzieć chamskie oceny, za najdrobniejsze błędy wychowawcze, dzisiaj radośnie wystawiane na forum publicznym (media społecznościowe, dziennikarstwo rynsztokowe), ale w czasach Mindy i Alice Vogel ten lincz, generalnie rzecz biorąc, był bardziej dyskretny, wyrafinowany. Oczywiście zdarzało się, że zatroskany obywatel lub zatroskana obywatelka składała uprzejmy donos jakiemuś brukowcowi, Mindy miała jednak szczęście w nieszczęściu. Tyle że ona tak tego nie odbiera - pracownica opieki społecznej to kolejna z serii katastrof w życiu pani Vogel, kobiety żyjącej w ogromnym stresie, słabnącej po każdej wizycie w „siódmej komnacie Sinobrodego”, powoli zabijanej przez protekcjonalnie traktującego ją intruza, którego obecność zmusiła właścicielkę nieruchomości do zorganizowania przeprowadzki własnemu dziecku. Bezprawny lokator zupełnie niechcący wypędził prawowitą mieszkankę, dziesięcioletnią Alice (przekonujący występ Elizabeth Phoenix Caro), która pewnie zastanawia się, dlaczego mamusia ją odtrąciła. „Kąski” to metaforyczna opowieść umiarkowanie makabryczna z ikonami horroru na drugim planie: Barbarą Crampton („Re-Animator”, „Zza światów” i „Potwór na zamku” Stuarta Gordona, „Władca lalek” Davida Schmoellera, „Następny jesteś ty” Adama Wingarda, „Nadal tu jesteśmy” Teda Geoghegana), Bonnie Aarons (m.in. „Wrota do piekieł” Sama Raimiego, „Obecność 2” Jamesa Wana, „Annabelle: Narodziny zła” Davida F. Sandberga, „Zakonnica” Corina Hardy'ego, „Zakonnica II” Michaela Chavesa) i Heather Langenkamp (m.in. „Koszmar z ulicy Wiązów”, „Nowy koszmar” i „Zbrodnia ze snu” Wesa Cravena, „Koszmar z ulicy Wiązów 3: Wojownicy snów” Chucka Russella). Wytrwała urzędniczka, troskliwa babcia dokładająca starań, by „naprostować” córkę i „dobra wróżka” przybywająca z ważnym przesłaniem dotyczącym rodzicielstwa. Jak zauważył Spider One tematu omawianego w Królestwie Horroru (na przykład „Dziecko Rosemary” Romana Polańskiego, „Egzorcysta” Williama Friedkina, a nawet „Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz” Mary Shelley) na długo przed jego zdaniem irracjonalnym lękiem pokoleniowym przed wydawaniem potomstwa na podobno kończący się świat. Klimatu tylko pogratulować (warto wspomnieć, że momentami czułam się prawie jak w genialnym „Wstręcie” Romana Polańskiego), ale według mnie scenariusz bardziej nadawał się na krótki metraż. Niedostateczny rozwój fabularny z jednym niespodziewanym skrętem – kuriozalne/absurdalne zakończenie (właściwie w trakcie napisów końcowych jest jeszcze jedna scenka) w rozumieniu dosłownym. Autor tak skupił się na drugim dnie, że zapomniał o pierwszym? W każdym razie dla mnie tylko podtekst ma sens. Ciekawostka: epizod w „Kąskach” dostała kilkuletnia córeczka Spidera One i Krsy Fox, Elle Riot Fox.

Lekko oldschoolowy horror o izolacji matki. Gasnącej w oczach, przeraźliwie samotnej, opuszczonej istoty ludzkiej, wstrętnie wykorzystywanej przez pasożyta zewnętrznego i wewnętrznego. Skromne przedsięwzięcie Spidera One na styku kina kanibalistycznego, wampirycznego i psychologicznego. „Kąski”, którymi się nie najadłam, ale czas poświęcony dla tak obskurnych filmów (nawet tak małych paskud) nigdy nie jest czasem zupełnie straconym:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz