poniedziałek, 14 października 2024

„Uległość” (2024)

 
Brygadzista budowlany Nick musi pogodzić obowiązki zawodowe z domowymi, w tym opieką nad kilkuletnią córką Islą i jej młodszym bratem Maxem, po zawale serca doznanym przez ukochaną żonę Maggie, oczekującą w szpitalu na transplantację. Kiedy sytuacja zaczyna go przytłaczać, decyduje się na zakup humanoidalnego robota, gynoida, któremu jego podekscytowana córka nadaje imię Alice. Efekty są natychmiastowe, ale choć dom lśni czystością, a dzieci mają dobry kontakt ze swoją opiekunką, Nick czuje się nieswojo w towarzystwie wyglądającej jak człowiek, jak kobieta w jego typie, ale pozbawionej ludzkich odruchów, „mechanicznej niewolnicy”. Właściciel uznaje, że nie zaszkodzi wprowadzić drobną poprawkę w kod programu Alice, nie wiedząc, że nie sprawuje żadnej kontroli nad tym eksperymentem. Testowany obiekt przeprowadza totalną modyfikację systemu i tak uległość przeradza się w zaborczość.

Plakat filmu. „Subservience” 2024, Millennium Media

Drugie pełnometrażowe osiągnięcie reżyserskie S.K. Dale'a, twórcy thrillera z 2021 roku pt. „Till Death” (pol. „Aż do śmierci”) z Megan Fox w roli głównej, z którą, z uwagi na dość intymny charakter scenariusza „Subservience” (pol. „Uległość”) i jej pamiętną kreację w „Jennifer's Body” (pol. „Zabójcze ciało”) Karyn Kusamy, zdecydował się ponownie zawiązać współpracę, pomimo ryzyka przypięcia mu etykietki „faceta od Megan Fox”. Z kolei scenariusz „Uległości” jest owocem współpracy znanego miłośnikom kina grozy Willa Honleya („The Hive” Davida Yarovesky'ego, „Bloodline” Henry'ego Jacobsona, „Escape Room: Najlepsi z najlepszych” Adama Robitela, „Blood” Brada Andersona”) i April Maguire, współautorki jedynie dwóch krótkich zrealizowanych opowieści filmowych (shorty w reżyserii Alexa Winnera: „Dale” i „#Zombie”). Główne zdjęcia do thrillera (quasi-) science fiction S.K. Dale'a ruszyły w styczniu 2023 roku w Nu Boyana Film Studios w stolicy Bułgarii pod producenckim szyldem Millennium Media. Produkcję w dwudziestu pięciu procentach (tj. milion euro) sfinansowano ze środków przekazanych przez Bulgarian National Film Center w ramach nowego programu (rebate scheme). Prawo do dystrybucji na terenie Stanów Zjednoczonych nabyła firma XYZ Films, która we wrześniu 2024 roku wpuściła „Subservience” na platformy VOD. W paru innych krajach film został uwolniony już w sierpniu 2024 – dystrybucja kinowa między innymi w Rosji, gdzie zmieniono imię humanoidalnego robota w nadziei na przyciągnięcie fanów „M3GAN” Gerarda Johnstone'a, z którą to pozycją, jak by nie patrzeć, „Uległość” S.K. Dale'a ma wiele wspólnego. Dystrybucja w Polsce (internetowa) ruszyła w pierwszym tygodniu października 2024 roku - działalność Monolith Films.

Przyszłość, która miała wyglądać jak teraźniejszość, ewentualnie rzeczywistość czająca się za najbliższym rogiem. Dzisiaj science fiction – jutro codzienność. Jak w „Incepcji” Christophera Nolana? Tak czy inaczej, S.K. Dale pozostawał pod wpływem tamtego głośnego obrazu podczas pracy nad wielce prawdopodobną wizją Willa Honleya i April Maguire. Właściwie już się spełniającą. Rynek pracy już jest zawłaszczany przez sztuczną inteligencję, a będzie tylko gorzej. Gorzej dla ludzkości, ale patrząc szerzej... Ile czasu potrzeba, by Alice zawyrokowała: zabijanie Matki Ziemi jest bez sensu? Wszechstronny geniusz miałby wiecznie służyć istotom, które nigdy nie dorównają mu inteligencją, zaradnością, wytrzymałością etc.? To bez sensu, trzeba jednak przyznać Alice, że stara się zadowolić swego „ułomnego” pana. Z perspektywy perfekcyjnej pomocy domowej, gospodarz postępuje wbrew wszelkiej logice. Nie rozładowuje strasu, choć doskonale wie, jak to zrobić. Marnuje czas dla kobiety stojącej nad grobem, martwi się o nią, wręcz cierpi z jej powodu, zamiast wymienić ją na niekłopotliwy model. Pod własnym dachem ma idealną kandydatkę na żonę, a zadręcza się myślami o kobiecie, która nie jest w stanie o niego zadbać. Robotyczna ekspresja Megan Fox przeciwwagę (tak wynika ze scenariusza) powinna znajdować przede wszystkim w głównej kreacji męskiej, ale widać reżyser inaczej się na to zapatrywał (albo zawiódł casting), bo postawił na „drewnianego Nicka”, tj. w moim odbiorze okropnie wymuszona gra Michele'a Morrone'a. „Ambasadorką żywotności” została więc umierająca(?) małżonka głównego bohatera - uważam, najlepsze wcielenie aktorskie na tym dość skromnym planie w wykonaniu Madeline Zimy (m.in. „Ręka nad kołyską” Curtisa Hansona, „The Collector” Marcusa Dunstana, „Hypochondriac” Addisona Heimanna”). Muszę też wyróżnić Matildę Firth (m.in. „Starve Acre” Daniela Kokotajlo): duży talent w małym ciele. Z wprowadzenia do „Uległości” S.K. Dale'a dowiadujemy się, że w czteroosobowej amerykańskiej rodzinie doszło do jakiejś tragedii, na skutek której ojciec przejął wszystkie obowiązki domowe. W problemy zdrowotne żony – konieczność transplantacji serca – zostaniemy wtajemniczeni nieco później, już po zakupie od początku budzącego podejrzenia fembota, wypatrzonego w domu handlowym z androidami przez małą Islę, miłośniczkę „Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla. Swoją drogą, to mi przypomniało „6-ty dzień” Rogera Spottiswoode'a, tyle że tam protagonista zaopatrzył się w animatroniczną lalkę, która miała być prezentem dla jego córeczki. Pierworodna zabieganego Nicka natychmiast zaprzyjaźnia się z niedługo bezimiennym robotem, można jednak odnieść wrażenie, że decydujący jest wygląd tego konkretnego egzemplarza z serii niezawodna pomoc domowa. W następnej scenie „lalka” nazwana na cześć bohaterki ulubionej książki Isli wchodzi do zabałaganionego domu Nicka, który zachowuje się jakby Alice była jego gościem. SIM przypomina mu, że nie musi dla niego sprzątać, tym bardziej przepraszać za nieporządek, nie ulega jednak wątpliwości, że mężczyzna potrzebuje czasu do oswojenia się z tym urządzeniem (nie tylko) do użytku domowego. Robot wygląda jak człowiek, zachowuje się jak człowiek, trudno więc dziwić się człowiekowi, że traktuje Alice jak człowieka.

Materiał promocyjny. „Subservience” 2024, Millennium Media

M3GAN” o zabarwieniu seksualnym, czyli opowieść o kochającym mężu kuszonym przez robotyczną femme fatale. W „Uległości” S.K. Dale'a obserwujemy też potężne zmiany zachodzące w sferze zawodowej głównego bohatera. To nie tyle ostrzeżenie przed katastrofalnymi skutkami komercjalizacji sztucznej inteligencji, ile obserwacje z życia. Generatywna AI już zmienia rynek pracy, większość ekspertów i dziennikarzy na razie jednak skupia się na pozytywach, zwykle podkreślając, że redukcja zatrudnienia, likwidacja stanowisk pracy dla ludzi to mit. Nie mam wątpliwości, że przyjdzie taki czas, w którym ludzkość będzie bohatersko zwalczać problem, który sama stworzyła (taka tradycja Homo sapiens), obecnie jednak jesteśmy na etapie: spokojnie, masowe bezrobocie technologiczne nam nie grozi. Mądre głowy uspokajają/gadają, a sztuczna inteligencja działa. „Montych” jest coraz więcej. W zasadzie cały zespół Nicka zostaje zastąpiony przez humanoidalne roboty, co jak słusznie zauważa Alice, akurat on powinien zrozumieć. Złości się na przełożonego, chociaż sam wolał kupić Sima, niż zatrudnić człowieka. Minimalizacja kosztów, maksymalizacja wydajności – szef Nicka postąpił logicznie, a właściciel Alice wykazał się ogromną naiwnością. Naiwnie zakładał, że jego ekipa jest bezpieczna, że branża budowlana ucieknie przed Postępem. Podejrzewam, że do swojego gigantycznego banku danych Alice szybko dodała notatkę o krótkowzroczności dominującego (już niedługo?) gatunku na Ziemi. Myślenie perspektywiczne zdecydowanie nie jest mocną stroną Homo sapiens, ciekawszą kwestią jest jednak potencjalny masochizm wpisany w naturę ludzką. Znajdują przyjemność w zadawaniu sobie cierpień? Dokładne badania jedynego liczącego się dla Alice organizmu biologicznego, udręczonego Nicka, nie potwierdzają tej teorii. Męczeństwo niczym nieuzasadnione i „leczenie objawowe” (alkohol). Alice zaleca „leczenie przyczynowe”, ale „pacjent” nie chce słyszeć o chirurgicznym rozwiązaniu problemu, o przecięciu węzła małżeńskiego. W takim razie Alice proponuje, według niej, nieinwazyjne uśmierzanie bólu, rozładowywanie stresu, rozkoszne zapominanie, za które Nick nie będzie musiał płacić potężnym kacem. Bo dla tak skrajnego „umysłu ścisłego” kac moralny to czysta abstrakcja. Seksualna niewolnica dosłownie na wyciągnięcie ręki bijącego się z myślami Nicka. Czy w ogóle zdradziłby Maggie ulegając humanoidalnemu robotowi? Czy to przypadkiem nie tak, jak z wibratorem? Doprawdy ciekawe pytania zadają twórcy „Uległości”, dając przy tym jasno do zrozumienia, że ta kwestia nie została uregulowana w domniemanym świecie jutra. Można odrzucać apokaliptyczne wizje od lat kreślone głównie przez artystów (tzw. fantastów), uznawać je za nierealne, ale z „Uległości” można wyczytać, że nawet osoby optymistycznie nastawione do sztucznej inteligencji powinny twardo optować za przygotowaniem odpowiedniego gruntu obyczajowo-prawnego pod dystrybucję tej technologii. „Uległość” w reżyserii S.K. Dale'a nie ogranicza się do najczęściej poruszanych w debacie publicznej wątków w temacie AI (gospodarka i bezpieczeństwo narodowe, globalne... nazwijmy to bunt maszyn) – pokazuje, czy jak kto woli sugeruje, że to „diabelskie narzędzie” nielicho namiesza w najmniejszej komórce społecznej. Nieświadomie, bezrefleksyjnie „hodujemy” sobie nową przyczynę rozpadu związków? Częstszą od nadużywania alkoholu? Maggie doskonale wie, że jej małżonek ma „pociąg (nie)wielki do butelki” i boi się, że kiedy jej zabraknie rozpacz popchnie Nicka na drogą ku zatraceniu. A najbardziej ucierpią na tym dzieci. Tak, Isla i Max wkrótce mogą stracić oboje rodziców, ale niekoniecznie z tych powodów, o których myśli ich oczekująca na przeszczep serca rodzicielka. Rywalka Alice? Robota z obsesją na punkcie człowieka? Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że nikt nie będzie zaskoczony rozwojem intrygi fabularnej – no, może z wyjątkiem roli przewidzianej dla kultowego filmu Michaela Curtisa – dość dramatycznej historii rodzinnej, nie da się jednak ukryć, że podążającej (żwawo, ale prędkość nie jest zawrotna) utartą ścieżką gatunkową. Zagrożenia zmieniające się na tej samej trasie. Konwencjonalna opowieść, z której w moim poczuciu trochę napięcia udało się wykrzesać.

Terminatorka Megan Fox:) Albo skrzyżowanie Żony ze Stepford z M3GAN. Tak czy inaczej, znowu technologia, która ma ułatwiać nam życie. Posprząta, zrobi zakupy, ugotuje, naprawi balustradę schodową, zajmie się dziećmi, poświeci ustami jak nagle zabraknie prądu (to nie jest CGI)... odstresuje tatusia i zabije mamusię? „Uległość” S.K. Dale'a to znośny przedstawiciel większości - głównego prądu we współczesnym kinie gatunkowym (filmy bezpieczne, niepoczynające sobie zbyt śmiało, obchodzące się z widzem jak z jajkiem). Poniekąd relaxing thriller movie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz