Świeżutkie
zdobycze nie najświeższych wprawdzie tytułów: „Dom na wzgórzu”
Petera Jamesa (swoją drogą, co jest z tymi wzgórzami? „Nawiedzony
dom na wzgórzu”, „Dom na Przeklętym Wzgórzu”...) oraz „Głowa
pełna duchów” Paula Tremblaya. Już się nie mogę doczekać, aż
znajdę na to czas. Oby w ogóle:)