Szesnastoletnia Sara Ramos wraz z kilkoma innymi pacjentami przebywa w
nowoczesnym ośrodku, którego personel zajmuje się modyfikowaniem pamięci u
młodych ludzi z zespołem stresu pourazowego. Lekarze twierdzą, że wyczyszczenie
wspomnień pomoże im rozpocząć nowe życie. Sara wierzyła w te zapewnienia przez
cały pobyt w placówce, w trakcie którego pozbawiono ją prawie wszystkich reminiscencji
do czasu zbrojnego ataku na ośrodek, którego głównym celem jest ona. Wraz z
nowo poznanym hakerem, Thomasem, dziewczyna próbuje dowiedzieć się, dlaczego
ktoś chce ją zabić oraz zdobyć pigułkę, która przywróci jej pamięć i
zapobiegnie skutkom ubocznym wcześniej przyjętej, niepełnej dawki lekarstwa.
Debiutancka powieść amerykańskiej blogerki, Kristen Lippert-Martin,
pozytywnie przyjęta przez krytyków i młodych czytelników. „Tabula Rasa” w
zamyśle miała być technothrillerem, skierowanym do nastoletnich odbiorców, ale
w Stanach Zjednoczonych książka cieszy się zainteresowaniem również starszych
czytelników.
„Może
tego właśnie nie zrozumieli, zanim zabrali się do grzebania w naszych mózgach.
Kiedy odbierasz człowiekowi wspomnienia, odbierasz mu również tożsamość.”
Do lektury „Tabula Rasa” zachęcił mnie enigmatyczny opis, w którym wydawcy
zawarli więcej pytań niż odpowiedzi. Przekonana, że to jedynie chwyt
marketingowy mający na celu rozbudzić ciekawość potencjalnych czytelników,
przystąpiłam do lektury w przeświadczeniu, że moja ciekawość zostanie szybko
przez Lippert-Martin zaspokojona. Jednakże okazało się, że opis odzwierciedla
zagadkową fabułę książki. Początek nieco przypomina film pt. „Wyspa” Michaela
Bay'a. Tajny, supernowoczesny ośrodek, w którym lekarze poświęcają się
niemoralnym zabiegom. Na tym podobieństwa z produkcją Bay'a się kończą. Zamiast
klonowania mamy bowiem modyfikowanie pamięci, czyli pozbawianie młodych ludzi
ich jestestwa z rzekomo altruistycznych pobudek. W obecnych czasach wysoko
rozwiniętej technologii i medycyny ewentualność dalszego rozwoju nieetycznych
badań jest aż nadto prawdopodobna, dlatego też główny wątek zaproponowany przez
Lippert-Martin silnie intryguje. Żeby tego było mało autorka podsyca ciekawość
czytelnika mnogością zagadkowych wątków, dając do zrozumienia, że wszystkie
łączą się w jedną całość, ale równocześnie tak oszczędnie operując faktami, że
przez długi czas niepodobna rozszyfrować ich znaczenia. Dzięki fragmentarycznym
wspomnieniom głównej bohaterki, Sary Ramos i ogólnodostępnym faktom z jej
dawnej działalności przekazanych przez jej nowo poznanego młodego sojusznika, hakera
Thomasa wiemy, że dziewczyna ma jakiś kluczowy dla jego dalszego istnienia związek z projektem Tabula Rasa i że
uczyniła coś, co sprowadziło na nią niebezpieczeństwo. Te strzępy informacji
oczywiście są wypadkową niezliczonej ilości pytań. Dlaczego Sara stanowi zagrożenie
dla prominentnych właścicieli ośrodka? Dlaczego ktoś chciał wymazać jej
wspomnienia? Kim jest Thomas i dlaczego pojawił się w obleganym przez uzbrojonych
profesjonalistów ośrodku? I wreszcie, dlaczego Sara darzy taką antypatią
dowodzącą akcją zabicia jej, rudowłosą Evangeline Hodges? Z biegiem trwania
lektury niektóre wątki stają się łatwe do przewidzenia, ale połączenie tego
wszystkiego w jedną, spójną całość, przekonująco oddającą istotę całego spisku
jest praktycznie niemożliwe. Komplikacja i suspens to siły napędowe tej
powieści, w dodatku tak zręcznie oddane przez autorkę, że już sama ciekawość
nie pozwala oderwać się od lektury, a przecież fabułę uatrakcyjniają również inne
akcenty.
„Czy
to skutek uboczny? Czy ktokolwiek chciałby w taki sposób zapominać? Tak szybko?
Tak łatwo? W wyniku zabiegów ci ludzie stracili zdolność do zapamiętywania,
która odebrała im zdolność przeżywania żałoby, a ta z kolei odebrała im
zdolność do miłości.”
Charakterystyka głównych postaci, jak na powieść w zamyśle młodzieżową
znacznie uprzyjemnia lekturę. Silna, zdeterminowana, władająca tajemniczymi,
ukrytymi mocami Sara i dowcipny haker Thomas to dojrzały duet wzbudzających sympatię
protagonistów, których trudne położenie zmusza czytelnika do dopingowania im.
Dodatkowym atutem są długo ukrywane przez Lippert-Martin tajemnice z ich
przeszłości, osnuwające Sarę i Thomasa przyjemną aurą tajemniczości. W opozycji
do nich stoi przede wszystkim rudowłosa, Evangeline Hodges, bezlitosna
morderczyni, która z jakiegoś powodu pragnie wyeliminować Sarę. Hodges z uwagi
na swoją osobowość (uwielbiam kobiece czarne charaktery) w moim odczuciu poziomem
emocji, jakie we mnie wywoływała zdeklasowała nawet czołowych bohaterów. Choć,
jak na literaturę młodzieżową Lippert-Martin wystarała się o strawny,
nieskomplikowany, acz stroniący od denerwujących „monosylab” styl zirytowała
mnie pierwszoosobową narracją w czasie teraźniejszym. Ale to całkowicie
subiektywne odczucie, podyktowane moją wrodzoną antypatią do takiej formy opowiadania
(wolę narrację w czasie przeszłym). Jeśli zaś chodzi o fabułę to w drugiej
połowie akcja zdecydowanie przyśpiesza, ale równocześnie autorka zapomina o generowaniu
tak silnie tajemniczego klimatu, jak na początku. Ciągłe ucieczki po
korytarzach ośrodka, strzelanki i akrobatyczne wyczyny Sary, Lippert-Martin podała
w takim nadmiarze, że w pewnym momencie zaczynają one zwyczajnie męczyć. Ale przynajmniej
pod koniec przekonująco wyjaśniła całą intrygę, nie pozwalając sobie na rażące
zbiegi okoliczności i nielogiczne akcenty. Ostatnie strony już rozczarowują,
ale nieco wcześniej autorka zgrabnie oddała istotę problematyki „Tabula Rasa”.
„Tabula Rasa” reprezentuje literaturę spod znaku ewentualnej zgubnej
przyszłości ludzkości: rasy, która uparcie zmierza ku samozniszczeniu. W powieści
Kristen Lippert-Martin nasze unicestwienie będzie polegało na wyzbyciu się
własnej tożsamości, na którą przede wszystkim składają się wspomnienia. Pomysł
na fabułę, charakterystyka kluczowych bohaterów i zagadkowa intryga zapewne
zadowolą wielbicieli technothrillerów, nie tylko tych młodszych wiekiem, nawet
biorąc pod uwagę kilka słabszych elementów tej pozycji.
Za książkę bardzo dziękuję grupie wydawniczej
Książkę właśnie wczoraj skończyłam i bardzo mi się podobała. Szkoda, że to tylko pojedyncza powieść, bo z chęcią poznałabym dalsze losy bohaterów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Ja właśnie jestem w połowie czytania jej i nawet fajna :)
OdpowiedzUsuńhttp://kochamczytack.blogspot.com