Okładka książki. „Jak sprzedać nawiedzony dom”, Zysk i S-ka 2024
Kiedy Louise dowiaduje się, że jej rodzice zmarli, boi się wracać do domu. Nie chce zostawiać córki z byłym mężem i lecieć do Charleston. Nie chce mieć do czynienia z domem rodzinnym, wypchanym po brzegi pozostałościami po karierze naukowej ojca i życiowej obsesji matki na punkcie lalek. Nie chce uczyć się żyć bez dwóch osób, które najlepiej znała i najbardziej kochała. Przede wszystkim zaś nie chce mieć do czynienia ze swoim bratem Markiem, który nigdy nie opuścił ich rodzinnego miasta, jest bezrobotny i ma siostrze za złe jej życiowy sukces. Niestety, będzie potrzebowała jego pomocy, aby przygotować dom do sprzedaży, ponieważ wprowadzenie go na rynek będzie wymagało czegoś więcej niż tylko pomalowania ścian i usunięcia wspomnień z całego życia. Niektóre domy nie chcą bowiem zostać sprzedane – ten również ma inne plany…
Mistrzowskie połączenie horroru i humoru, ale największy atut książki Jak sprzedać nawiedzony dom to emocjonalność, analiza dynamiki stosunków między bratem i siostrą. Hendrix znakomicie relacjonuje podróż do koszmarów z dzieciństwa. Josh Malerman, autor bestsellera „Nie otwieraj oczu”
Henry James „Nacisk śruby i inne opowieści o duchach”
Okładka książki. „Nacisk śruby i inne opowieści o duchach”, Zysk i S-ka 2024
Henry James tworzył na styku dwóch kultur – amerykańskiej i brytyjskiej – i dwóch epok literackich – realizmu i modernizmu. Ma w swoim dorobku nie tylko wnikliwe powieści psychologiczne, lecz również liczne opowiadania grozy, których wybór znalazł się w tej książce. Najsłynniejsze z nich, Nacisk śruby (The Turn of the Screw), jest prawdopodobnie najczęściej analizowanym, interpretowanym czy omawianym opowiadaniem o duchach w dziejach literatury. To gotycka opowieść o młodej guwernantce przekonanej, że jakieś tajemnicze siły prześladują znajdujące się pod jej opieką dzieci. Książka zawiera także inne utwory pisarza, m.in. Radosny zaułek, Upiorny czynsz i Sir Edmund Orme.
Źródło: https://zysk.com.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz