Schizofreniczka, India „Imp” Morgan Phelps, samotnie boryka się ze swoją
chorobą, odziedziczoną po babce i matce. Do czasu poznania transwestytki,
Abalyn, z którą wkrótce zaczyna ją łączyć głębsze uczucie. Imp nie czuje się
już samotna. Co wcale nie oznacza, że jest szczęśliwa. Jej krótkotrwały spokój
emocjonalny zaburza spotkanie z tajemniczą kobietą, Evą Canning, która objawia
się jej pod postacią syreny i wilka. Wkrótce potem myśli Imp zostają
zdominowane przez, w jej mniemaniu, uporczywego ducha Evy. Pozornie niezwiązane
ze sobą wydarzenia z przeszłości zaczynają łączyć się we wspólną, przerażającą
całość, spychając Imp na skraj szaleństwa. Pytanie tylko, czy dziewczyna
rzeczywiście znalazła się w centrum nadnaturalnych wydarzeń, czy raczej padła
ofiarą własnej choroby?
Powieść z gatunku dark fantasy,
napisana przez urodzoną w Irlandii, ale mieszkająca w Stanach Zjednoczonych,
autorkę, która na rynku wydawniczym zasłynęła głównie dzięki wielokrotnie
nagradzanym opowiadaniom. „Tonącą dziewczynę” Caitlin R. Kiernan zadedykowała znanemu
pisarzowi literatury grozy, Peterowi Straubowi. I chyba nie jest to dziełem
przypadku, bowiem konstrukcja narracyjna i fabularna powieści bardzo przypomina
pozycje Strauba. Brak jasnego związku przyczynowo-skutkowego, przemieszanie trzech
czasów i niepoddające się jakiejkolwiek racjonalizacji wydarzenia to swego
rodzaju wizytówka Strauba, którą z pozytywnym skutkiem zapożyczyła Kiernan.
„Nie
zebrałam się do tego, by zadowolić wymagania Tyranii Fabuły. Życia nie układają
się w uporządkowane wątki, i to najgorszy z możliwych sztucznych zabiegów:
upierać się, by opowiadane przez nas historie – nam samym i innym – musiały poddawać
się wątkowej, linearnej narracji od A do Z, w trzech aktach, według zasad
arystotelesowskich, zawiązanie akcji, punkt kulminacyjny, rozwiązanie akcji, i
przede wszystkim sztuczność rozstrzygnięcia. Na tym świecie rzadko widuję rozstrzygnięcia:
rodzimy się, żyjemy i umieramy, a pod koniec zostawiamy za sobą jedynie
paskudny splot niedokończonych spraw.”
„Tonącą dziewczynę” napisano w formie pamiętnika, prowadzonego przez
schizofreniczkę Imp. Jej choroba okazała się być znakomitym pretekstem do
silnego zagmatwania fabuły. Dziewczyna nieustannie konfrontuje nas z oderwanymi
od rzeczywistości, pozornie nieistotnymi własnymi przemyśleniami i
irracjonalnymi wydarzeniami z jej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości,
które wcale nie musiały mieć miejsca, mogły zostać wykreowane przez jej chorą
psychikę. Naszym zadaniem natomiast jest właściwe złożenie tej układanki w jedną
wspólną całość, bowiem autorka wcale nie zamierza nam w tym pomagać. Interpretację
fabuły „Tonącej dziewczyny” pozostawia nam, co jest tym trudniejsze, jeśli
weźmie się pod uwagę rzekome nawiedzenie Imp zupełnie niepodobne do innych głównie
poruszanym w ghost stories. Imp nie
prześladuje niewidzialny poltergeist tylko piękna kobieta z krwi i kości, która
ma tendencję do przybierania postaci syreny i wilka. Aby było ciekawiej (i żeby
wzbudzić w czytelniku podejrzenia, co do imaginacji Imp) obie te postaci są w
jakimś stopniu związane z przeszłością głównej bohaterki. Już jako dziecko
fascynowała się syrenami, co znacznie spotęgował widok niepokojącego, ale
również hipnotyzującego obrazu w muzeum. Natomiast wilki od niepamiętnych
czasów wzbudzały w niej irracjonalny strach, zrodzony z nienawiści do baśni pt.
„Czerwony Kapturek”. Teraz zarówno syrena, jak i wilk zaczynają odgrywać integralną
rolę w życiu Imp, wtłaczając w jej głowę przerażające wizje, niejednokrotnie
dotykające kontrowersyjnej tematyki zoofilii. Szkoda tylko, że w momencie
kulminacji, najbardziej szokującej sceny seksu stan naszej narratorki ulega
znacznemu pogorszeniu. Przez to nie będziemy mieć okazji właściwie
skonfrontować się z zoofilskimi wstawkami, podanymi w typowym dla horroru
klimacie wszechobecnego osaczenia. Uniemożliwi nam to chwilowo chaotyczny styl
Imp, który poza tym momentem jest wręcz idealny – rozbudowany, dojrzały,
kwiecisty.
„Obraz
przedstawiał ostatnią długą chwilę przed śmiercią ofiary. Ale ja nie pomyślałam
śmierć. Pomyślałam morderstwo, choć jak już wspominałam, postacie otaczające
małą sprawiały wrażenie zwierząt. Zwierzęta nie mordują, ludzie owszem.
Mężczyźni, kobiety, nawet dzieci, ale nie zwierzęta.”
Obok wątku nadnaturalnego Kiernan dotyka również tematyki homoseksualizmu i
transwestytyzmu. Zrobienie z jednej z kluczowych dla książki postaci osoby
transseksualnej jest ewidentną próbą skonfrontowania czytelników ze
współczesnymi problemami społecznymi. Nie tyle skupiającymi się nad takimi borykającymi
się ze swoją płciowością osobami, ile raczej oceną nietolerancyjnego społeczeństwa,
rozmiłowanego w atakowaniu takich ludzi. Postać dziewczyny Imp, Abalyn, która
przed laty poddała się operacji zmiany płci jest swego rodzaju racjonalnym kołem
ratunkowym w tym całym szaleństwie, opisywanym przez główną bohaterkę. Jej ostatnią
deską ratunku przed całkowitym rozpadem psychicznym bądź przegraną w
konfrontacji z duchami.
Choć „Tonąca dziewczyna” to typowa dark
fantasy możemy w niej również odnaleźć echa horroru, naleciałości gotyckiej
ghost story, która idealnie wpasowuje
się w konwencję literatury fantastycznej. Każde nawet najmniej charakterystyczne
wydarzenie jest tutaj istotne. Wszystkie wynurzenia emocjonalne Imp w finale
nabiorą znaczenia, staną się kluczem do ułożenia tej mistycznej układanki. Caitlin
R. Kiernan tą powieścią tylko udowodniła swoją rzadko spotykaną zdolność do
snucia niezwykle skomplikowanych, niepokojących historii, które jakimś
sposobem, pomimo tego zagmatwania fabularnego, zmuszają czytelnika do
współodczuwania z Imp - zatopienia się w jej rozchwianej psychice, być może ku
swojej zgubie. Ta książka to prawdziwe mistrzostwo kompozycyjne i fabularne – pozycja,
jakich mało na rynku wydawniczym.
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu
Nie mam nic przeciwko dark fantasy, ale nie wiem czy pamiętnik schizofreniczki jestem wstanie ogarnąć, mimo to kusi mnie ten mroczy świat wizji i zjaw ;-)
OdpowiedzUsuńCzasami jest ciężko. No, ale jak ja ogarnęłam to Ty tym bardziej, więc śmiało;)
UsuńOj wiesz, radę dam, no bo co? ja nie dam rady :-)
UsuńKsiążkę wrzuciłam w swoje książkowe plany jak tylko pojawiła się w zapowiedziach, więc nie poddam się tak łatwo.
Bardzo chętnie się zapoznam, bo zapowiada się intrygująco ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pamiętnik schizofreniczki- tego jeszcze nie czytałam a wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że to jednak był dobry wybór ;) Książkę kupiłam przy okazji sępikowej promocji Uczty Wyobraźni i teraz nie mogę się doczekać aż ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń